no to co
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez no to co
-
Agatka- jasne, ze najwazniejsze, ze jest co wydawac :), specjalnie sie tym nie przejmuje, tylko u nas naprawde duze wydatki zazwyczaj ida falowo. Niedlugo Balezej bedzie tak szalal, ze nie bedzie musial Pawel reki przykladac ;), po prostu bedzie widac jak sie wypycha, kreci, wierci i kopie :). Nieraz niezle sie brzuch rusza. Pamietam jak moj brat z niedowierzaniem raz patrzyl na moj wiercacy sie brzuch niedlugo przed porodem. Ja sobie lezalam na kanapie przed tv ;), a moj brzuch szalal ;) Zabu- faktycznie dlugie to szkolenie, potrzebne az takie? Nie mam watpliwosci, ze przynudzac nie bedziesz, ale jednak taki czas jest chyba niekorzystny zarowno dla Ciebie, jak i dla uczestnikow szkolenia. Mozna czuc znurzenie sama koniecznoscia wysiedzenia tylu godzin. Kuchnie kupilismy taka: http://www.brykacze.pl/product,smoby_kuchnia_tefal_studio_model_2009,771.html Powiekszcie sobie zdjecia. Ta, ktora podobala mi sie wczesniej: http://allegro.pl/item647985269_kuchnia_molto_elektroniczna_ogromna_zab_edukacyjna.html jest fajna, ale po pierwsze za wielka do mieszkania, po drugie na tej nowej aukcji zaznaczono, ze sa to kuchnie powystawowe i moga nosic slady uzytkowania. Jak zapytalam sprzedawcy co to dokladnie oznacza to nie raczyl mi odpowiedziec, wiec kompletnie dalam sobie spokoj. Teraz chcialabym dokupic Gabi troche sztucznego jedzonka, ale nie wiem gdzie moge to kupic. Na allegro sa same wory po 130 sztuk, a ja nie chce az tylu. Chcialabym z 10-15 akcesoriow i w zupelnosci wystarczy. Jej, jak mnie potwornie boli glowa, koszmar jakis, juz dawno mnie tak dokuczliwie nie bolala :o
-
Biala- kolek ze mnie i nie pogratulowalam Ci wczesniej osiagniec zaglowych ;) Zabu- dzieki, juz prawie dobrze.. Na pewno sobie poradzisz ze szkoleniem , zdolna bestia z Ciebie. Agatka- jak sie czujesz? Ale sie najadlam pyszniastych czeresni przez weekend (szwagier byl niedaleko i nam podrzucil od tesciow), normalnie pyyyyycha :). A dzis na obiad cieciorka, mniammm :). W sobote Gabi ma urodziny, szok jak to zlecialo. W niedziele robimy imrezke i obmyslam menu :). Lubie tak planowac cos na jakies przyjecie i potem szykowac pysznosci. No i potem lubie jak mnie goscie chwala za nie ;) :P :D. Musze uprzatnac zabawki Gabi takie, ktorymi mniej juz sie bawi i z ktorych wyrasta, bo czeka nas zapewne zabawkowy nawal. Wybralam w koncu kuchnie dla Gabi! Juuuupi! :D Wybieralam dluzej kuchnie zabawkowa dla mojego dziecka niz prawdziwa dla nas ;) :D Kurcze, ale mamy dodatkowych wydatkow w tych dwoch miesiacach. I nie tylko cala masa okazji (lacznie 9 okazji typu imieninowo-urodzinowych), ale dwa wydatki sa naprawde duuze. I jak zwykle przed wakacjami ;). No nic, damy rade ;)
-
Ojej, Ewa, fatalnie tak przed wyjazdem :( Zdrowka dla Ciebie Mam nadzieje, ze u Halinki brak apetytu nie zwiastuje zadnej infekcji. Wyslalam Ci zdjecia Emilki Kininod, bo zobaczylam, ze masz w profilu maila podanego. Buziaki dla Was
-
Bylismy dzis na zakupach. Jej, jak ja odwyklam od centrow handlowych, normalnie meczy mnie to sztuczne oswietlenie, tlumy i duchota. Wyszlam znerwicowana doslownie. Gorzej, ze nie kupilismy wszystkiego co mielismy kupic i jeszcze raz dzis jedziemy, tylko do innego centrum :o. Tyle tylko, ze juz Gabi nie bedziemy ciagnac ze soba, zostanie z moja mama. Ewa- 10 dni to juz mozna sie oderwac. A gdzie jedziecie? Tzn do jakiej miejscowosci? Oby Wam dopisala piekna pogoda . Zdrowka dla Was. Ja ciagle niedoleczona chodze, juz mam dosc normalnie :o Jakis paskudny wirus. Przeslijcie mi swoje maile (nie ma mnie w domu, a adresy mam tylko w outlooku), chocby puste, to wysle Wam zdjecia Emilki. Za zgoda Kinimod oczywiscie. Acha, mam chyba maila do Zabu. Ale do Ciebie Agatko i Ciebie Ewa nie mam.
-
Nasi znajomi, ktorzy maja synka starszego od Gabi o 3 miesiace jak jeszcze nie wiedzieli, ze to synek, to wlasnie dla dziewczynki mieli wybrane Kalina. Mi sie wtedy tak sobie to podobalo, a pozniej jakos sie przekonalam do tego imienia i tez mi sie podoba. Choc nie wiem czy nazwalabym tak corke- ale teraz ogolnie mialabym problem z wyborem imienia dla wlasnego dziecka. Kalina ladniej niz Iza moim zdaniem, nie zna sie Twoj maz ;) hehe. A do Wloch to chcecie z Blazejem jechac jako jego pierwsze wakacje? :) Ja chyba nadal zastanawialabym sie nad wyjazdem w bardzo gorace miejsca z Gabi. Ani to za bardzo pozwiedzac, ani poplazowac spokojnie. Ale zanim urodzila sie Gabi to tez planowalam rozne rzeczy ;). No ale niektorzy takie plany wyjazdowe realizuja nawet i z malenkimi dziecki. To juz jak kto lubi. A w tym roku wazne, ze choc na weekend nad morze sie wyrwiecie, taka odskocznia chocby krotka to bardzo potrzebna.
-
Agatko- malutko kg Ci przybylo :). Jedz i spij do woli teraz :) Mi chyba dopiero w 7 mies cos na plus sie pojawilo liczac wlasnie ta metoda bardziej na moja korzysc ;) A mieliscie juz w ogole dla dziewczynki imie wybrane? Chyba cos kiedys pisalas, ale wylecialo mi :) Kini- sliczna masz coreczke, jeszcze raz gratuluje. Ewa- jak tam Halinka z ta goraczka? Przeszlo juz? Na dlugo jedziecie nad morze? Zazdroszcze :). Choc nie na dlugo, bo w lipcu sami jedziemy i juz sie doczekac nie moge. Torebek rzeczywiscie dlugo nie nosilam przy Gabi. No oczywiscie te od wozka- zawsze i obowiazkowo ;). Teraz jak idziemy na plac zabaw to nie bierzemy juz wozka i mam taka fajna sportowa torebke nike- taka z dlugim paskiem, przekladana na krzyz. Jednak telefon, klucze i jakies duperele gdzies podziac trzeba, a torebka nie przeszkadza mi w ganianiu za Gabi ;) Jestem u rodzicow. Dzis moj brat wrocil troche przybity z pracy. Ich pracownik wczoraj mial z rodzina straszny wypadek. Na miejscu zginela jego zona, dziecko jedno jest w spiaczce, z drugim nie wiedza co jest (tzn w pracy nie wiedza), on sam polamany. Jakos tak mna wzdrygnela ta informacja i dala do myslenia. Jakie zycie jest kruche i czasem swiat wali sie w jedna sekunde :(. Nie potrafie sobie nawet wyobrazic co to za przezycie. Choc po trochu smak znam, bo moj tata sam kilkanascie lat temu mial wypadek, w ktorym dawano mu 5% szans na przezycie i pamietam te wiele miesiecy walki, ciaglego stresu, wiele lez mamy itp. Ech, tak jakos mi to na sercu dzis lezy.. Do galerii wrzucilam dwie fotki Gabi z ostatniego weekendu. Buziaki
-
Agatka- fajnie tak czuc ruchy :) Holly ma tak samo na imie jak Maniusia- jesli Ci to cos powie ;). Mi dzien przed porodem na usg lekarz mowil, ze Gabi ok 3700 wazy, a wazyla 3550. Ale dzis mam jakis rozbity dzien, Gabi poszla spac na drzemke 2 godz pozniej niz zwykle, mimo, ze rano wstala z dobra godz wczesniej niz ma w zwyczaju ostatnio. Ostatecznie kimnelam z nia chwile i teraz nie moge sie za nic zabrac.
-
Kini- ogromne gratulacje :) :) Niech Emilka rośnie zdrowo! Ale sie pomylili w oszacowaniu wagi! Jak jestes obolala to polecam siadanie na nadmuchanym kolku- takim dzieciecym do wody, super pomaga. Holly- czesc :). Fajnie, ze czasem sie odzywasz. Jak to Twoje imie sie nie zdrabnia?? Ja znam kilka zdrobnien Twojego imienia, ale skoro nie lubisz ogolnie zdrobnien i dziala to na Ciebie agresogennie ;) to nie bede ujawniac, bo nie chce po glowie dostac ;) :P Torebek jeszcze nie dostalam, a czekam z niecierpliwoscia. Facet z tej firmy proponowal mi kuriera w cenie paczki pocztowej, ale chcialam i tak paczke, bo z reguly wiekszosc dnia jestem z Gabi na dworzu, a z kurierami to roznie bywa. Czasem dzwonia jak sa przed blokiem, a czasem wcale. A z poczty to jakby co zawsze awizo zostawia. Nie przewidzialam tego, ze tak sie pochorujemy i cale dnie w domu bedziemy siedziec. Jeszcze troche tego zamkniecia w domu i zwariuje. Help! Dobranoc!
-
Biala- niezla konspiracja ;) A zaklad ogolnie sprawdzony i polecony? Pewnie powiedzialam tylko o upieciu, ktore ma byc trwale, zeby nie zdzierali wiecej za sam fakt, ze uczesanie slubne? :). A jak bedzie z wpieciem welonu i dostosowaniem do tego fryzury?
-
Zabciu- wiem, ze rozni sa ludzie pod wzgledem odpornosci na ciagle zaciskanie pasa. Niektorzy w naturze maja skapstwo wobec siebie i oszczednosc. Np P dwoch kolegow. Jeden np nie ma internetu w domu, no bo ma w pracy. Jak P sie zapytal czy jego zonie by sie nie przydal (siedzi w domu z dzieckiem w wieku Gabi), to powiedzial, ze nie jest jej niezbedny ;) Ja bym oszalala bez internetu ;) Co do dziadkow, to moi nie tylko twierdza, ze wszytsko maja, ale faktycznie tak jest. Moj dziadek to typ taki troche atletyczny, zawsze byl silny, wysportowany, no i uwielbia jesc- duzo i nie tam byle co ;). Nie wiem, moze taka gospodarnosc wynika z tego, ze babcia jest swietna gospodynia, no i nie miala lekko w zyciu, a wrecz przeciwnie- bardzo ciezko. Mamy duza rodzine- co za tym idzie mnostwo okazji i tez dziadkowie zawsze sa przygotowani :). Agatko- wydluzyl Ci sie nos w ciazy? ;) :D Dzis na innym forum natrafilam na test i zrobilam dla zabawy odnoszac sie do tego jak bylam w ciazy. Nos ponoc ma rosnac na chlopca ;) Test ponoc na madrosciach ludowych oparty :D. Nie wiem co ma do plci dziecka to czy wlosy mojej mamy sa siwe czy nie ;) hehe. Wyszlo mi na 70% dziewczynka, na 30% chlopiec :). Dwa pytania strzelalam, bo nie pamietalam albo nie mialam juz okazji sprawdzic ;). http://noworodek.pl/index.php?sm=1 Ech, od kilku dni Gabi ma faze na zdejmowanie sobie kapci, skarpetek i spodni- chyba juz jej sie bardzo nudzi w tym domu ;)
-
Zabu- Ty sobie te dowody zapisujesz czy teraz szukalas? ;) :D Masz nosa. Czarownica? ;) Ale fajnie- jak zajde znowu w ciaze to nie bede musiala na usg polowkowe czekac tylko od razu bede znala plec ;) ;) Chociaz powiem Wam, ze ostatnio tak sie zastanowilam, ze jak czasem sobie mysle o drugim dziecku to w mojej swiadomosci zawsze jest to druga dziewczynka ;), nie wiem czemu ;). Biala- ale ten czas leci :)
-
Agatka- a jak juz znajdziesz czas na doczytanie i napisanie czegos wiecej, to powiedz mi jakie sa zdrobnienia od Błażej oprocz Błażejek? Sa jakies? :)
-
Dopiero mam czas zajrzec, bo Gabi dzis daje mi wycisk- nie tyle jest niegrzeczna, co ciagle mam sie z nia bawic- non stop ;) Agatka- gratulacje! :) A jednak synus! :) Co za niespodzianka :) :). Lubi slodkosci i nas troche zmylil ;). Super, ze wszytsko w porzadku. Ewa- fajnie, ze zajrzalas i dobre choc jedno zdanie od Ciebie :). No ale rozumiem- potrzeby Halci najwazniejsze :). Pozdrawiam Was cieplo
-
Zabu- oczywiscie w aptece o plynie Lugola nie slyszeli :o ;)
-
Ano widzisz, Wy macie swoje wydatki, cele scisle okreslone- wtedy latwiej sie spiac. My poki co nie planujemy wyprowadzki, mieszkanie od razu urzadzilimy na tip top jak chcielismy. Zatem zyjemy na luzie- tak by zawsze bylo na przyzwoite wakacje, zawsze jakies oszczednosci w razie potrzeby ich uzycia itp. No moze moglabym oszczedzac na szybsza splate kredytu. Ale dla mnie to bez sensu. Wychodze z zalozenia, ze jak sie dorobimy wiekszej kasy to wtedy mozna splacic wczesniej. Nie rozumiem jak niektorzy np biora kredyt na 20 lat, a spinaja sie, zaciskaja pasa itp, zeby szybciej splacic- np w 10 lat jesli splacaja podwojnie. Co to za zycie? To ja wole te 10 lat na luzie przezyc, uradowana drobnostkami i nieodmawianiem sobie wszystkiego :). Bralismy kredyt dlatego, ze nas na niego bylo stac- wiedzialam, ze nie bedzie nam kula u nogi i zmartwieniem. Oczywiscie swiadomosc kredytu mila nie jest, ale co tam ;) Rzecz jasna to sie nijak nie odnosi do Waszej sytuacji z tym zaciskaniem pasa. Ot tak przyszlo mi na mysl, bo akurat na dzien dzisiejszy to moglabym z wiekszych inwestycji wlasnie na szybsza splate kredytu oszczedzac. Z drugiej strony oszczedni ludzie moga latwiej do czegos dojsc. Trudno- jestem jaka jestem ;). Np moja babcia jest zupelnie inna, bardzo gospodarna i zaradna. Naprawde nie wiem jak Ona to robi, ze zaoszczedzi z tych emeryturek Jej i Dziadka. A dodam, ze moj Dziadek moze zjesc jak prawdziwy chlop ;) (no ale babcia dla rownowagi jak wrobelek ;) ), nie odmawiaja sobie niczego- ani owocow, ani dobrej wedlinki, no niczego, jak trzeba to do lekarza prywatnie pojda, na leki idzie duzo (bo dziadek po operacji serca, babcia po endoprotezie biodra). Zawsze ma babcia czym poczestowac. Maja czworo dzieci i 10 wnuczat i zawsze dla kazdego na kazda okazje ma prezent- i nie jakies byleco ;). Skonczyla sie Gabi bajeczka i nowu jeczenie o mame ;). A przyznaje sie bez bicia, ze dzis moja kreatywnosc oslabiona i sil nie mam. Pomijam juz fakt, ze nie wiem jak tydzien wysiedze w domu :o, chyba oszaleje. Tez mam smaka na wszystkie warzywka mlode :). A ostatnio jakas tam prof czy dr w tv mowila, ze nowalijki sa niebezpieczne, bo naszpikowane chemia i ze bardziej poleca mrozonki z zeszlego sezonu- zamrozone tuz po zbiorach maja wiecej wartosci. Niedlugo ze zdrowotnego punktu widzenia to nic nie bedzie mozna jesc :o
-
Dzieki kochana za info Juz sobie w miedzyczasie doczytalam w fachowym artykule, ze najlepiej zachowac odstep 2 godz przed podaniem antybiotyku i 2 godz po. Cos tam Gabi je, ale ilosci jak wrobelek (choc ogolnie jedzenie nie jest jej ulubionym zajeciem). Teraz zjadla 7 lyzek zupy. Obudzila sie z temperatura 38,5- jednak podczas snu, kiedy organizm sie regeneruje, probuje tez walczyc z choroba. Dzis rano juz temperatury nie bylo, a ostatnie dni tak. Co za potworne chorobsko. Mowilam tej lekarce, ze chyba pierwszy raz w zyciu choruje w maju/czerwcu, a ona mi na to, ze teraz angina szaleje- tak wsrod doroslych, jak i dzieci. Podziwiam twardosc charakteru :). Ja sie nie umiem powstrzymac, czasem jak pomysle ile wydaje ciagle na rzeczy, ktore nie sa nam niezbedne to . Oszczedzanie nie jest nasza mocna strona ;). Tzn nie potrafilabym tez nie miec oszczednosci, ale ze zostaje to sie nie przejmuje i sobie uzywamy. Po prostu nie jestem chyba z natury oszczedna.
-
Zabu- az niemozliwe, zebys nic nie dodala w przepisie od siebie ;). Zazwyczaj to robisz :), a swiadczy to o Twoim talencie i zamilowaniu do gotowania (chyba kazda osoba swietnie gotujaca jaka znam tak robi ;) ). Akurat mam skladniki, to jak nabiore sil to zrobie P na obiad- dzis je u moich rodzicow, wiec mam luz (Gabi prawie niejedzaca, mi wystarczy cokolwiek), a jutro i pojutrze jak bede sie nadal kiepawo czula wyciagam cos na ciezkie czasy czy dni lenia ;) z zamrazarki- np krokiety by moja mamusia czy pierogi by tesciowa :). Mialam spac z Gabi, nawet mi sie usypialo, ale w momencie usypiania mialam niepohamowany odruch kaslania z powodu okropnego laskotania w gardle . Zaraz bym ja obudzila. Łagodze to teraz goraca herbata. Ech, wczoraj rano chcialam jeszcze pospac chwile, P wzial Gabi, ale bylo to samo. Co juz odplywalam, to ze snu wyrywalo mnie to odczucie paskudne :(. I ze spania nici. Ta torebka to chyba nowosc faktycznie- jest tez w innych kolorach w dziale: seria limitowana wiosna/lato 2009: http://sklep.wukador.pl/index.php?products=product&prod_id=74 Ja wiem, ze najwazniejsze to modlitwa za dziecko. Ale naprawde nie chcialabym, zeby Pati poznala mnie tak naprawde na swojej komunii :o. Co prawda pamietam o okazjach, dzwonie, ale to nie to samo. Plyn Lugola P tez dostanie na spisie ;) Ej, a niby podczas brania antybiotyku zalecaja jedzenie jogurtow naturalnych jako najlepszych naturalnych probiotykow. To jak to jest?? W ogole nie moge jej dawac zadnego nabialu? To juz nic mi nie zje :(. Gabi kocha kefiry, jogurty naturalne, serki wiejskie. Mieso nie istnieje dla niej w zadnej postaci.
-
Biala- cytat jest stad: http://zwierzak777.wrzuta.pl/audio/0Ri0WHZobIl/natalia_niemen_-_jestem_mama-_to_moja_kariera :) Jak pierwszy raz uslyszalam ta piosenke to lzy w oczach mialam :) Nie uwazacie, ze momentami ona ma glos zblizony do Kayah? Zabu- juz sie nie moge doczekac torebki :). Nie mam obaw czy bede zadowolona :) Uff, z tym octem, nawet jak trzeba bedzie na niego poczekac troche. Z oczkami juz praktycznie poprawa w 95%. Po prostu zbierala jej sie ropa w kacikach (glownie po spaniu) i czasem szczegolnie jedno oczko lzawilo. Dostala kropelki, ale zapewne to, ze juz prawie problem znikl to zasluga antybiotyku. Tak samo nie ma juz temperatury. No nic, trudno z tym antybiotykiem. Cale szczescie teraz ciepla pora to zdazy nabrac odpornosci po nim. Dzieci szwagierki jak zaczely chorowac we wrzesniu tak pol roku to trwalo non stop. A i teraz ciagle ktoras ma katar albo kaszel. One ogolnie mniej odporne, ale to juz nie na temat. Ech, P ma dzis po pracy dentyste o 19, wpadnie do moich rodzicow (bo to tuz obok)- zatem calutki dzien jestem sama na placu boju ;). Hasco Septu uzywam juz te pare dni. O Lugoli mi pisalas zdaje sie jak P mial angine, ale babka w aptece powiedziala, ze nie miewaja, nie pamietam dokladnie, ale generalnie byl nie do dostania. Ty normalnie go kupujesz w aptece? P bedzie dzis w aptece to kupi mi ten Salviasept, dzieki Zabu- moj lalkowy konsultancie ;). Chce w koncu chyba taka lalke dla Gabi: http://allegro.pl/item646480293_lalka_dziewczynka_z_wanienka_berjuan_30cm_1138.html Nie ma zadnych interaktywnych bajerow, ale ma nocnik, wanienke (mozna ja naprawde kapac) itp. Podoba Ci sie? Innych glosow tez chetnie poslucham :) Gabi dostanie z opoznieniem prezent na Dzien Dziecka od nas, naprawde ostatnie dni byly ciezkie, czasu zabraklo. Na szczescie jej jeszcze wszystko jedno ;) Mam jeszcze nadal problem z wyborem tej kuchni dla Gabi- ta ostatnia, ktora pokazywalam jest wielka niczym mebel (118 cm szerokosci), chyba nie chce tak zagracac mieszkania, co innego jakbysmy mieli dom. Wczoraj moja chrzesnica i jej brat blizniak mieli 5te urodziny. Paczke z prezentami wyslalam (mieszkaja 300km od nas), a wczoraj dzwonilam z zyczeniami. Rozmawiam z Pati, a ona takim cieniutkim i delikatnym glosikiem mowi do mnie: \"ciocia, przyjedziesz do mnie?\". Ech, zrobilo mi sie po tym bardzo smutno. Nie widzialam jej 3 lata, jakos tak wyszlo, ze najpierw ciaza, w zeszlym roku Gabi jeszcze dosc mala, no i ogolnie taka troche skomplikowana sytuacja z ta rodzina (temat rzeka). To jest daleka rodzina dla mnie, ale rodzice utrzymywali kontakty zawsze z dziadkami tych dzieci (rodzicami ich mamy). Ich mama to jedynaczka, oprocz blizniakow ma dwie starsze corki z pierwszego malzenstwa i chyba jej sie pomysly na chrzestnych wyczerpaly ;). Choc milo mi bylo bardzo jak zostalam chrzestna Pyski. Tylko jak wyszlam za maz i pojawila sie Gabi to jakos ciezko sie zebrac, zeby pojechac odwiedzic. Oczywiscie mam swiadomosc, ze to w duzej mierze wymowki, no i moje zobowiazanie, ktorego sie podjelam. Dlatego postanowione, ze w sierpniu lub wrzesniu jedziemy na dluzszy weekend do nich :). I tak raz w roku sie postaram (pewnie do czasu nastepnego babla ;) ). Wiecie co, chorowanie kosztuje kupe kasy. Nie wspomne nawet ile P zostawil w aptece, do tego prywatna wizyta domowa. Jak bylam mala to pamietam, ze czasem przyjezdzala do nas lekarka do domu, jakos taka z przychodni chyba. Teraz chyba nie ma czegos takiego (?). Musze mame zapytac jak to bylo. A, Zabu- a jak sie czuje Twoja babcia po wycieciu tej cysty? Ide legnac chyba choc na troche kolo Gabi. Tak slodko spi, ze nawet jak nie usne to sie na nia pogapie ;)
-
Dzieki Biala, ze pytasz. No nienajlepiej niestety. Gabi caly czas od tego czwartku miala podwyzszona temperature, wprawdzie niewiele, ale jednak. W sobote katar zrobil sie brzydki, oczka jej lzawily i zaczely ropiec. Goraczka wczoraj siegnela 39 i zadzwonilam po lekarke prywatnie, zeby do domu przyjechala. No i Gabi dostala niestety antybiotyk. Pierwszy w zyciu. W ogole tak naprawde to pierwszy raz choruje. Do tej pory to miala 2 razy leciutki katarek. Zaczelo sie niewinnie bardzo, ale i katar potrafi zaatakowac. Lekarka powiedziala, ze to odkataralne. Na szczescie pluca i oskrzela czysciutkie- byla zdziwiona, ze nic nie zeszlo przy takim katarze. Powiedziala, ze generalnie organizm mocny i bronil sie bardzo dzielnie, ale antybiotyk raczej konieczny, zeby nie ryzykowac. No i katar paskudny i te oczka zaatakowane. Ech. Ja jakos sie trzymam. W dzien jest znosnie, moze tez dlatego, ze zajmuje sie Gabi i mysle o niej, skupiam sie na jej lekach, odciaganiu kataru itp. Rano i wieczorami czuje sie fatalnie. Nie pamietam kiedy bolalo mnie tak gardlo :(. Pewnie jakbym miala jak wylezec to byloby lepiej. Ale nie mam jak. Wiec laze i zdycham. Biala- wyslalam Ci maila :) Zabu- rzeczywiscie nie ma juz tych octow jablkowych w rossmannie? buziaki
-
Zabu- wzielam ten model: http://sklep.wukador.pl/index.php?products=product&prod_id=67 Kolor ciemny braz :) Twoja wezme nastepnym razem :D ;) Moja mama wybrala z kolekcji bursztynowej. Niewiele lepiej sie czuje, niestety. Do tego Gabi ma katar i wiekszosc czasu oddycha noskiem. Lekarka powiedziala, ze to jedynie leciutka infekcja u niej (cale szczescie, ze ma taka odpornosc i nie boli jej tak gardlo jak mnie, bo nie wiem jak dziecko by to znioslo :o ). Mam jej dawac syropek jeden i na zbicie temperatury jakby byla- no i podanie jej czegokolwiek graniczy z cudem! Dzis musialam ja polozyc, wejsc nad nia i nogami swoimi obezwladnic jej nogi i rece i na sile do buzi wlewac :o. Przy okazji musialam sie bardzo starac i uwazac, zeby sie nie zakrztusila. Przed tym wyprobowalam milion innych sposobow- podstepow. Ale ta mala bestia wie o co chodzi i nigdy sie nie nabiera ;) Co innego, ze Gabi w ogole nie choruje i nie zwykla dostawac jakies leki. Dzieci szwagierki lykaja wszelkie syropki niczym soczek, bez dwoch zdan. No ale to chorowitki, cala zime non stop prawie. Zapomnialam napisac, ze moj dziadek wyszedl w poniedzialek ze szpitala i ma sie dobrze :). Wczoraj dzwonilam do babci i mowila mi, ze mial juz zamiar na rowerze jezdzic- na szczescie babcia czuwa i pilnuje dziadka jak dziecka ;). Moja mama sie oferuje, ze w przyszly weekend bierze Gabrysie, a my mozemy jechac gdzie chcemy :). Pierwszym pomyslem byl Kazimierz Dolny, bo blisko, ale z reguly ceny sa tam kosmiczne jesli chce sie np nocowac w jakims fajnym pensjonacie. No ale to wlasnie przez to, ze to troche takie snobistyczne miejsce na weekendy dla warszawiakow ;). W drugim pomysle przyszly Mazury, ale to chyba za daleko- tym bardziej, ze wyjazd z Wwy w tamta strone w piatek to koszmar :o. Poki co nie mam pomyslu, P dzis czegos poszuka :). Mam troche obaw, nigdy nie zostawialam Gabi na tak dlugo ;) hehe. Ciekawe czy Kini juz urodzila :). Moze Emilka wyskoczyla w prezencie na Dzien Mamy? :) Agatka- pewnie juz na tej wizycie za tydzien poznasz plec :). Ciekawosc zostanie zaspokojona :). A jak z imionami- juz sa jakies ostateczne wersje? :) Zabu- mi sie wydaje, ze sukienka Bialej malo komu moglaby sie nie podobac :). A wlasnie jak ktos lubi prostote, delikatnosc i elegancje to moze zachwycac. No nie mowiac juz o tym, ze na Bialej cudnie lezy :) Nooo, to jak na osobe chora niezlego posta napisalam ;)
-
Biala- mozesz miec pewnosc, ze nie slodzimy, bo zawsze jesli cos pokazywane przez ktorakolwiek z dziewczyn nie bylo w naszym guscie to pisalysmy o tym (mozesz poczytac kilkaset stron wstecz ;) ) Ja chora, leb mi peka, gardlo boli pierunsko. Dzieki Bogu P jest w domu, jutro pewnie tez zostanie. Zabu- zamawiam sobie torebke z Wukadora :). I moja mama przy okazji tez sobie upatrzyla ;)
-
Weekend meczacy, ale fajny :) Agatko- chetnie wypelnie wole Bialej, ale znowu jestem od wczoraj wieczora u rodzicow (bo jutro z P idziemy do teatru! :) pierwszy raz po urodzeniu Gabi bede w teatrze :) ) i mail od Bialej jest w moim outlooku. Takze przesle Ci dopiero w srode pewnie. No chyba, ze wczesniej Zabu zdazy.
-
Biala, to jakbys miala ochote to podeslij fotki na dominika_c@o2.pl :)
-
Sil mi brak na cokolwiek. Kini- przepraszam, wczoraj nie doczytalam Twojej prosby o namiary na galerie- pisalam posta dosc dlugo i cos mnie oderwalo, nie wyslalam go, a potem przerazona bylam odswiezajac strone forum w przekonaniu, ze wyslalam. Nie doczytalam wtedy Twojego posta, ktory sie w miedzyczasie pojawil. A moze Ty wrzuc cos swojego do galerii? Fotke z brzucholem np :). Bo za chwile to juz bedziesz nam corcie pokazywac :) :) Biala- gratki kupienia butow :). Mnie podobnie jak Zabu tez Rylko poratowal i buty byly super wygodne- ale tez wlasnie chodzilam w nich po domu po trochu. Tez bym chetnie zobaczyla i pochwalila Twoje buty ;). A masz juz moze jakas fotke sukienki? Tego jestem najbardziej ciekawa :) Zabu- cudny sielankowy opis :). I z nuta Twojej wredoty, zeby nam smaka narobic ;) Ale truskawki tez juz jadlam i o dziwo byly pachnace, slodkie i o smaku truskawek :)
-
Czesc Kinimod- jestes chyba pierwsza osoba, jaka spotkalam, ktora nie czuje zniecierpliwienia na koncu ciazy :). I nie chodzi mi tylko o zniecierpliwienie tym stanem na koncowce, ale takze o zniecierpliwienie przed zobaczeniem juz coreczki. Ja to bylam strasznie ciekawa buzi Gabi :) :) :) No ciekawe kiedy wyskoczy Twoja Emilka :) Agatka- pieknie wygladasz :). Choc na buzi chyba bym Cie nie poznala, tak powaznie i dostojnie wyszlas :). No ale sluzy Ci ciaza. Brzuszek superowy. Co do kuchni to tez chce podokupowac Gabi rozne rzeczy do niej- toster, naczynia rozne, talerzyki, no i tez myslalam o produktach spozywczych, ale na allegro widzialam tylko zestaw 130 sztuk- dziekuje bardzo ;). Choc moze 130 sklonow codziennie wieczorem wyszloby mi na dobre ;) :D Tak w ogole to wykupili mi te kuchnie (jak ja znalazlam to byla juz tylko jedna ostatnia, a chcialam jeszcze P pokazac). Sprzedawca napisal mi, ze najprawdopodobniej beda jeszcze mieli i ma dac mi znac. Mam nadzieje, ze beda, bo innej juz nie chce ;). Zabu- zrobilam ciasteczka w weekend. Dobre, ale takie dosc twarde gniotki mi wyszly. Dodalam ryz preparowany, bo akurat mialam, no i on zupelnie w tym zniknal ;), nawet go tam nie widac :). Moj dziadek jest w szpitalu. Dostal zapalenia pluc :(. W jego wieku i po operacji serca, jaka mial kilka lat temu to powazna sprawa. No ale stan stabilny i juz chyba troche lepiej. Bylam wczoraj wieczorem na chwile odwiedzic dziadka. Nie ma apetytu prawie wcale, ale zanioslam mu swieze kajzerki, bo sie domagal ;), a jak zapytalam co mu przyniesc dzis (dzis P odwiedza) to powiedzial, ze nic. Po czym po chwili dodal, ze moge mu troche cukierkow przyniesc ;). Lezy z dziadkiem na sali taki pan 87 lat. Jak przyszlam to nie bylo go na sali, chodzil gdzies na korytarz w poszukiwaniu zony czy corki. I ledwo pielegniarka i jakis inny pacjent doprowadzili go do lozka, ledwo szedl. Polozyl sie tak na to lozko w poprzek, chcialam mu jakos pomoc, ale ten pan byl otyly bardzo i nie dalabym rady cokolwiek mu pomoc, ani chyba nikt by nie dal. Podlozylam mu tylko poduszke pod glowe i jak troche odpoczal to sam sie przesunal. Chyba juz troszke od rzeczy ten pan mowil. Byl bardzo przejety, ze powinien juz byc i ze corka miala po niego przyjechac. Mowil, ze zna telefon na pamiec i zadzwonilby. Ze ma juz wyjsc. Taki byl przestraszony i nieszczesliwy. Dziadek mowil, ze ma wyjsc dzis ten pan i ze byla u niego i corka i wnuczka. Wiec chyba po prostu juz troszke sie mieszalo temu panu. Strasznie mi go bylo szkoda, starosc jest naprawde ogromnie przytlaczajaca i smutna. Jakos mnie przygnebila wizyta w tym szpitalu. Powiedzenie, ze Panu Bogu sie nie udala starosc i zeby jest chyba prawda w 100%.