Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

no to co

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez no to co

  1. Zabu- podziwiam za te pieczenie :) Twoj M wiedzial co robi ;)
  2. U nas dobrze :). W sobote bylismy w Powsinie, ale bylo super :). Tylko taka susza, bardzo widoczna w ogrodzie botanicznym, magnolie takie wyschniete. No ale miejsce jest cudne :). W niedziele mialam pomysl, zeby pojechac do Kampinosu, ale zle sie czulam- chyba sie czyms zatrulam i kilka dni nie czulam sie najlepiej. Zabu- niesamowite z tym naukowcem, trudno dac temu wiare :o. I bardzo smutne, ze tylu ludzi w ogole nie ma pojecia co oznaczaly tamte czasy, a dzis jak piszesz oddaja Polske swoimi glosami w rece farbowanych lisow. Mnie przeraza to, ze teraz mlodzi udzie nie umieja samodzielnie myslec, brak umiejetnosci logicznego myslenia jest porazajacy. A potem mamy jak mamy. Agatko- to moze bedzie dziewczynka :). Objadaj sie na zdrowie. No i dobrze, ze masz spokojna prace. Acha, podziwiam za cierpliwosc do takich precyzyjnych prac, ja bym nie mogla ;), nerwus i ratpus ze mnie ;). Zabu- w sprawie tego samobojcy mam takie samo zdanie jak Ty. U moich rodzicow niedaleko domu (widac z okien) jest trasa torunska- 3 pasmowki, oddzielone od siebie barierkami. Oczywisice nad trasa jest kladko- wiadukt, ale kiedys zanim zamontowali ekrany wyciszajace wielu ludzi przechodzilo dolem miedzy pedzacymi samochodami- pokonujac lacznie 6 pasow i na pasie zieleni przechodzac przez podwojne barierki :o (przejscie kladka byloby pewnie 5 razy szybsze, nie wiem czym kierowali sie ci ludzie). Kiedys w jednym tygodniu widzialam 3 wypadki, a przeciez nie mialam trasy non stop na oku ;). I tak sobie wlasnie wtedy myslalam jaki bezmyslny jest ktos przelazac taka trasa- nie tylko dlatego, ze naraza swoje zdrowie i zycie, ale takze dlatego, ze naraza kogos, kto go potraci, a byc moze nawet zabije na straszna traume i ciezkie przezycie- mimo, ze nie z winy kierowcy :o.
  3. Agatka- ale nawet jak bedziesz werandowac to chyba tez dziecko w wozku bedzie, co? ;) Zgadzam sie, ze duzo matek przegrzewa dzieci (jak juz sie zrobily te cieple dni to nieraz widzialam dzieciaczki nadal pookrywane kocami, oslonkami od wozka i Bog wie czym jeszcze- i to wcale niekoniecznie takie zupelne maluszki, a czasem wieksze dzieci :o ), ale jednak niektore gondole sa malutkie naprawde. A kombinezon zwykle sam w sobie dodaje pare cm- szczegolnie te miekkie buciki i kaptur plus czapka :). Zabu- mam kolezanke, ktora ma duzo znajomych i rodziny z kregu, w ktorym robi sie wesela bezalkoholowe. I mowila mi kiedys, ze wlasnie bywala na takich, ktore byly kapitalne za sprawa niesamowitego wodzireja :). Agatka- jak tam brzuszek? Zaczyna rosnac? Kini- jak samopoczucie? Domyslam sie, ze pewnie Ci juz ciezko i powoli stan ciazy zaczyna ciazyc ;) Chyba dobrze, ze sobie nie kupilam tej torebki Pumy, bo wypatrzylam ladniejsze Nike ;) :P nie ma tego zlego :). Tylko musze sprawdzic jak z wymiarami torebki- czy nie za duza ani nie za mala ;) Zabu- pewnie problemu nie bedzie, bo i tak znajac zycie to bede raz u babci, raz tu, czasem w Warszawie ;), Tez zawsze lubilam jako dziecko domki, namioty itp, chyba wiekszosc dzieci lubi ;). A piaskownica tez mi sie podoba :)
  4. My dzis caly dzien bedziemy na dworzu :) super :), bo pogoda piekna, choc jeszcze chlodno- u nas teraz 3,5 stopnia. Agatka- jeszcze jedno mi sie przypomnialo odnosnie wozka. Jak bedziesz ogladala, to zwroc uwage na wielkosc gondoli. Twoje Malenstwo pojawi sie na swiecie w pazdzierniku, czyli juz bedzie sie zimno robilo i cala zima przed Wami. Malucha trzeba ubrac w kombinezon, czapka, kocyki itp to wszystko zajmuje miejsce. Wiem, ze niektore dziewczyny narzekaly, ze np dziecko w wieku 3 miesiecy im sie w gondole na styk miescilo (nie pisze konkretnie o x landerze), a takiego malucha do spacerowki wkladac to jeszcze troche nieporozumienie. Milego dnia wszystkim
  5. Agatka- teraz ten implast nazywa sie chyba bolder. No i kolka ma rozne, bo przednia os jest skretna. Dla niektorych wymog absolutny, ja w pierwszym glebokim wozku nie mialam skretnych kol i dobrze mi sie go prowadzilo :). Tego implasta drivera widuje na placu zabaw, ladny wozek tez :) Holly- Gabi zapewne chcialaby rodzenstwo, tylko pewnie wolalaby w swoim wieku albo lepiej ciut starsze ;). Chociaz dla maluchow jest bardzo przyjazna i delikatna, ma wyczucie. Tylko ja sobie jakos nie wyobrazam momentami siebie z rozbrykana Gabi i jeszcze takim malenstwem. Moze dlatego, ze Gabi byla bardzo wymagajaca jako maluszek. Ale zgadzam sie, ze takie malenstwa sa do zacalowania- jak sie patrzy z boku ;), bo zajac sie takim przez cala dobe juz jest trudniej ;)
  6. Agatka- masz juz jakis typ wozka upatrzony? :) Przypadkiem sie na allegro natknelam sie na wozki x-lander, sa bardzo dobre, a jakos potanialy chyba sporo. http://www.allegro.pl/item610094599_x_lander_x3_08_wozek_spac_gon_2xfolia_torba_bag.html Caly zestaw w bardzo przyzwoitej cenie. Na zywo jakos te kolorki wygladaja ladniej :)
  7. Zabu- dzieki za pomysl, ale juz tak robilam :). Napisalam do tego sprzedawcy, ale nie odpisal mi... on zbyt wiele nie wystawia, rzadko sie loguje. Napisalam tez do babki, ktora ma sklep sporotwy i wystawia na allegro i ma taka torebke, tylko w innym kolorze niz ja chce- napisala mi, ze za 2 tyg bedzie miala dostawe i moze cos bedzie. Zobaczymy. U nas klotni o pierdoly sporo. Moze nie klotni, a mojego gadania. Czasem sama juz nie wiem o co mi chodzi, oj nie mam latwego charakteru. Niby nieszkodliwy ze mnie czlowiek, ale lekko ze mna nie ma. P pewnie zostanie swietym ;). Dobrze, ze On ma inny charakter, bo przy dwoch takich jak moj malzenstwa juz by nie bylo, a mozliwe, ze ktos by juz byl na innym swiecie, a ktos za kratkami ;). Ale ogolnie jest super :), kochamy sie straszliwie i ciagle super chemia, wiec oby tak dalej ;). A dzis rano juz po zwleczeniu sie z naszgo sypialnianego wyrka jeszcze sobie w salonie wylegiwalismy sie we trojke i bylo tak fajnie, pomyslalam sobie, ze takie chwile sa cenne i trzeba je doceniac. Wiecie co, przeraza mnie to jak niektorzy wychowuja dzieci. Wczoraj na placu zabaw byla taka matka z mina pt \"bez kija nie podchodz\". Ma dwoch synkow- jeden jeszcze maly, a drugi gdzies ok 6 lat. I ten starszy latal po placu zabaw z dwoma kolegami, mieli taka bande swoja, jakies tam pakty przeciwnko dziewczynom i te sprawy ;), no ale doszlo do jakiegos konfliktu i zaczeli we dwoch miedzy soba sie klocic. I ten syn tej kobiety w pewnej chwili zaplakany wola: \"mamo, a on mnie sypie piachem\". A ona wstala, wydarla sie tak, ze szok, mniej wiecej tak: \"no i co skarzysz?? nie skarz!!! nie skarz!!!! jak on cie sypinal to mu oddaj i tez go syp\". Ciekawe jakby jeden drugiego kijem po glowie walnal to czy tez by taka rade dala :o W lato bede mogla jezdzic do babci z Gabi- jest tam fajny ogrod, duzo cienia (przy upalach super wazne, bo u nas nie ma w ogole cienia zatem mozna wyjsc w prawdziwe upaly albo bardzo rano albo jzu wieczorem), Gabi ma tam hustawke, basen, zaraz jej kupujemy piaskownice i namiot: http://www.allegro.pl/item607150681_piaskownice_piaskownica_160x140.html http://www.allegro.pl/item607864970_namiot_dla_dzieci_domek_iglo_tunel_najtaniej.html Takze mialaby co tam robic. Ja bym miala spokoj, lezaczek, ciagle na powietrzu. Tylko ze u babci nie ma dzieci. I jakos obawiam sie o kontakt z dziecmi. Musze sie zorientowac jak czesto bedzie przyjezdzac do rodzicow moja kuzynka (sasiedzi babci), ona ma 3,5 letnia corke i 1,5 roczna. A wieczorem zawsze moglabym jeszcze isc z Gabi u nas na plac zabaw. Zabu- jak to z punktu widzenia psychologii wyglada jesli chodzi o kontakt maluchow z rowiesnikami? ;) Znowu mam problem z wymyslaniem prezentow dla dzieci w rodzinie. W maju urodziny dwojki dzieci P rodzenstwa i mojej chrzesnicy i jej brata blizniaka. P chrzesnica dostanie na pewno hulajnoge taka porzadna. Tak mysle, zeby i mojej chrzesnicy ja kupic, tylko musze dowiedziec sie czy nie ma juz. No i nie wiem jak wtedy z prezentem dla jej brata. Zawsze i jemu kupuje jakis prezent, ale hulajnogi mu nie kupie, bo to dosc drogi prezent. I mam dylemat czy nie bedzie moze mu przykro czy cos. Tak mi sie dostalo chrzesnice z blizniakow i zawsze prezenty kupuje podwojnie na wszystkie okazje, choc jemu zwykle cos skromniejszego.
  8. Wlasnie Gabi wywalila mi pol szafki takiej, w ktorej mam same duperele typu stare dyskietki, plyty, pare zdjec, mnostwo karteczek samoprzylepnych itp. I byla tam plakietka, ktora dostalam od moich kolezanek przy okazji wieczoru panienskiego- taka plakietka do przypiecia. Napis na niej: "Jestem szalona. Chce wyjsc za maz" :D ;)
  9. No tak, niby jest takie zdanie, ale pisalam tak uproszczajac, nie bardzo umialam zebrac mysli. Dzieci na pewno w jakis sposob przyczyniaja sie do napiec roznych miedzy partnerami, jednak w innych sferach zwykle daja ludziom duzo radosci, szczescia i takze w pewnych sprawach zblizaja- a tego pary bezdzietne nie maja. Takze w moim uproszczeniu to sie jakos wyrownuje ;). Z reszta... kazdy ma inna droge do szczescia i niech tak zostanie :). Jesli chodzi o pary, ktore stac na sprzataczki, kucharki, nianie itp to smiem twierdzic, ze w ogole moga nie odczuwac, ze maja dziecko ;). Ja bym niani nie chciala :), ale dobra sprzataczka i kucharka moglyby czasem wpasc :D. Kurcze, chcialam sobie kupic na allegro taka sportowa torebke pumy- taka na najpotrzebniejsze rzeczy jak ide na spacer z Gabi, bo tu na osiedlu juz wozka nie zabieramy. No i w drugim dniu swiat wszystkie wykupili, a teraz nie ma juz zadnej aukcji z taka torebka :(. Widzialam taka ostatnio w galerii handlowej jak byla, tylko kosztowala 50 zl wiecej :o. To samo sobie pomyslalam dzis- ze wlasnie w ogole tu nic nie piszemy o tym jak uklada nam sie z mezami :). Takze nie wiem czy Twoje zalozenie, ze jestesmy w tych 10% bylo sluszne ;). Tym bardziej, ze w zasadzie z mam majacych juz dzieci tylko ja sie tu regularnie udzielam :). Inne mamy prawie nie zagladaja- a przynajmniej nie pisza :)
  10. Ciekawostka ten artykul :) Mozliwe, ze tak jest. Tyle tylko, ze pewnie jakby pary bezdzietne po 8 latach zapytac czy sa szczesliwsze niz byly to wyniki moglyby byc podobne ;). Mysle, ze u nas jest duza zasluga to, ze P jest swietnym ojcem, Gabi go uwielbia, a on ja :). Duzo mi pomaga jak oczywiscie jest w domu. Przez wiele bezsennych nocy jakie fundowala nam Gabi nie zostalam z tym sama, to w wiekszosci P nosil Gabi i uspokajal. Oczywiscie sprzeczek o pierdoly z przemeczenia, braku czasu itp bylo cale mnostwo i pewnie jeszcze wiecej bedzie ;), ale ja w tym, ze mamy dziecko dopatruje sie cudu :). To niesamowite, ze jest to owoc naszej milosci, ze patrzac na Gabi widze, ze ma np moj nos, a oczy P. No i coraz fajniejsze sa nasze chwile we trojke, bo Gabi juz taka duza, rozumna, juz tak potrafi swiadomie okazywac uczucia itp. Zabu- Gabi ladnie juz raczej sypia w nocy, a nawet jak sie obudzi to myk to nas i spimy w sekunde :). Mi to nie przeszkadza w ogole. A jakbym na dobre wyszla z pieluch, bezsennych nocy itp to juz ponownie by mi sie nie chcialo do tego wracac- a nie wyobrazam sobie absolutnie, zeby moje dziecko bylo jedynakiem. Acha, jeszcze cos odnosnie tego artykulu. Napisane bylo, ze lepiej sobie radza z sytuacja ludzie dobrze sytuowani. To prawda na pewno- nie tylko w odniesieniu do szczescia par, ktore maja dziecko, ale ogolnie. Mam kolege, ktory byl bardzo szczesliwy ze swoja dziewczyna dopoki nie zamieszkali razem biorac kredyt i nie zaczeli zyc na wlasny rachunek. Czasem pieniedzy ledwo starczalo, przez to ciagle napiecie, wybuchowosc, nerwy, niespelnione ambicje i marzenia, frustracja. Trudno o szczescie w takiej atmosferze, na pewno duzo trudniej niz bez takich przyziemnych problemow.
  11. Zabu- niezle zaskoczenie z ta spiewaczka ;) :) Agatka- super, ze w pracy fajnie i ze lepiej sie czujesz. A powiedz- czy przy takim stazu to bedziesz miala macierzynski normalnie i prawo do wychowawczego? Jakie masz w ogole plany co do opieki nad Malenstwem? Kini- na zgage ponoc swietne tez sa migdaly (bez skorki)- sprobuj, migdaly sa pyszne, wiec moze przy okazji bedzie fajna przekaska :). A jesli chodzi o imbir to ma on swietne wlasciwosci na przewod pokarmowy. Moze zamiast wcinac taki zmielony (bleee) to sprobuj do herbaty dodawac po pare plasterkow obranego korzenia imbiru- teraz mozna praktycznie w kazdym supermarkecie go dostac. Nadaje herbacie fajny piekacy smaczek, ja bardzo lubie :) Super, ze juz niedlugo bedziesz miala corcie przy sobie :) A ja sie przy okazji zyczen swiatecznych dowiedzialam, ze moja kolezanka taka z czasow liceum jest w ciazy :). Pobierali sie jakis miesiac po nas i dosc dlugo starali sie o Malenstwo. No i sie udalo i maja termin na pazdziernik :) Kurcze, troszke juz zazdroszcze innym takiego malenstwa ;)
  12. Ja tez wyslalam mailowo zyczenia, tylko do Bialej nie mam maila, wiec tu krotko ;) : Niech te Święta będą wyjątkowe, pełne radości i nadziei, czasu spędzonego w gronie rodzinnym. Wesołego Alleluja!
  13. Agatka kiedys po fryzjerze wysylala fotki :). Agatko- oczywiscie to wszystko kwestia gustu :). Mi sie niektore krotie fryzurki tez szalenie podobaja, ale jednak nic nie jest dla mnie tak kobiece jak ladne dlugie wlosy i juz :).
  14. Fryzurki fajne, mi tez jak Tobie Agatka podoba sie najbardziej pierwsza :). Ale i tak zawsze najbardziej podobaly mi sie dlugie wlosy- jesli kobiecie pasuja i wlosy sa ladne to cudo, nic dla mnie tego nie przebije :). Czasem chyba tak jest, ze kobiecie z wlosami odeszloby duzo urody ;) np taka Edyta Herbus albo Angelina Jolie- ladnie im z takimi dlugimi w dodatku ujarzmianymi przez profesjonalistow ;). Dla przecietnego czlowieka nie byloby to takie latwe- no chyba, ze komus natura dala w prezencie wlosy niewymagajace. Ja bym np chciala miec super proste. Ech, marzenia ;) Agatko- czyli dalej trzymasz sie blondu? :) Jak pisalas kiedys o tej zmianie koloru to jakos sobie nie wyobrazalam, ale bardzo Ci ladnie. Siebie sobie natomiast w blondzie nie wyobrazam za nic :) dobra, spadam, bo ktos tu miauczy przeokrutnie ;)
  15. Zabu- troche mnie kusi, nie powiem. Tyle, ze po pierwsze ciagle sie ludze, ze jeszcze odhoduje takie dlugie i zdrowe wlosy, jakie mialam jakies hmmm... 6 lat temu. Nie wiem czy to farbowanie tak je zniszczylo- ze 2 czy 3 razy mialam rozjasniane refleksy i potem moje wlosy zaczely wariowac. I jakos nie umiem ich do ladu doprowadzic ani juz zapuscic do takiej dlugosci jak mialam. A tak mi sie wtedy moje wlosy podobaly :(. Ale coz, wtedy w ogole bylam inna- zgrabna i wysportowana (chodzilam kilka razy w tygodniu na aerobic i basen :) ). I chyba jakos tak ogolnie tesknie za tamtym wizerunkiem ;) :D Po drugie boje sie, ze te moje niesforne wlosy nie beda mi sie dobrze ukladac jako krotkie, a ja nie mam serca do szczotki- nienawidze ukladania wlosow i jakbym miala to robic codziennie czy co drugi dzien to chyba bym oszalala (mam dosc geste wlosy). Dlugie zawsze mozna zwiazac, upiac i po klopocie. Zdam sie chyba zupelnie na propozycje fryzjerki- bo to swietna fryzjerka i mozna jej zaufac :)
  16. Biala- nieladnie, nieladnie :). Zabu- niezly z Ciebie detektyw :) Biala nie ma szans sie ukryc ;) Zabu- usmialam sie z tekstu Twojej siostry :D hehe. Dzieci maja swoj specyficzny tok myslenia, trzeba chyba takie kwiatki spisywac, zeby z tych starych glow nie ulecialy ;). Ja ten z koza musze zapisac ;) Agatka- mowia, ze zemsta jest slodka, wiec moze sie jednak skusisz? ;) Wczoraj dlugo bylysmy na dworzu, wrocilam padnieta, bo Gabi to typ zywczyka- normalnie kilka godzin bylam na aerobiku ;). Zaraz zjem sniadanie i idziemy do hurtowni po pyyyyyszne owocki, warzywka. Az mi sie buzia cieszy na salatke z pomidorow, rzodkiewki, ogorka i cebulki/szczypiorku :). Tylko mam nadzieje, ze pomidory juz troche tansze, w sobote P placil po 13 zl :o
  17. Nie wyobrazam sobie :) I nie wyobrazam sobie jakby jednak mialo isc cos nie tak i potrzebny bylby transport do szpitala, zeby mnie juz podczas porodu transportowali na oczach sasiadow ;) Ale takie domy porodowe jakby byly zorganizowane fajnie bylyby dobrym rozwiazaniem.
  18. Z innej beczki :) Gabi pytana ile ma lat odpowiada, ze dwa. A jak sie zapyta ile lat ma tata albo mama odpowiada: "duzo" ;) W piatek szykowalysmy sie na spacer. Chce Gabi ubrac, a ta lata jak szalona po domu, skacze po fotelach, wariuje na calego. Mowie w koncu do niej zartobliwym tonem: "Gabi, zachowujesz sie jak koza, szalejesz, skaczesz, brykasz, mama nie bedzie za Toba latala, chodz tu szybko kozko, raz, dwa, trzy zbieramy sie". Przyszla, ubralam ja. Sama poszlam do kuchni jeszcze po wode. Po chwili zrytowana Gabi staje w drzwiach kuchni i wola mnie na spacer: "mama chodz juz, mama chodz". Ja mowie, ze jeszcze chwilka, wezme wode, A Gabi zdecydowanym tonem: "mama, koza! chodz!" :D :D ;)
  19. Zabu- ja duzo slyszalam o porodach w domu i tez ogladalam programy :). Przede wsystkim ludzie, ktorzy prowadzili szkole rodzenia, do ktorej chodzilam fanami takiego porodu :) chyba tylko ich pierwsze dziecko przyszlo na swiat w szpitalu, a dzieci maja sporo ;). Z reszta przychodzila na zajecia u nas jedna z bardziej znanych poloznych od porodow domowych, jako pierwsza w Polsce zaczynala propagowac te porody :). I z jednej strony super, przekonuje mnie to. Ja jednak mimo iz szpital sam w sobie jako miejsce mnie odstrasza strasznie chocby byl najwspanialszy, chyba nie zdecydowalabym sie na taki porod. Nie wiem, jakis lek by to we mnie wzbudzalo. Ajax byl do mycia ram, parapetow itp :) A okna myje najpierw z grubszego brudu lekkko zwilzana sciereczka, a potem plynem do mycia szyb przy pomocy recznikow papierowych. Super sie myja. A moja tesciowa kiedys mi opowiadala, ze wlasnie widziala program gdzies o myciu okien i ze ponoc myte sama woda najmniej potem przyciagaja brud i najdluzej pozostaja czyste. Takze moze dobra netode obralas :)
  20. Agatko- rozumiem z ta fobia. A bedziesz miala szanse chodzic do szkoly rodzenia? Taka z prawdziwego zdarzenia, a nie odwalana ot tak moze bardzo pomoc, rozjasni i pouklada wiele spraw. Zabu- ja uwazam, ze argument trafiony, bo to moj argument dla mnie :). Malo mnie obchodzi, ze szpitale go namietnie uzywaja- nawet o tym piszac nie pomyslalam. Historia, ktora opisalas rzeczywiscie straszna i na pewno zdarzaja sie takie rzeczy. Ale zdarzaja sie tez dobrzy lekarze i wspaniale polozne w panstwowych szpitalach. Jesli u Was we wszystkich szpitalach ma sie zero uwagi i zainteresowania to wspolczuje. Ja mam inne doswiadczenia, z dwoch szpitali w dodatku. Moje kolezanki tez nie przezyly zadnych horrorow :). Oczywiscie czasem sie slyszy o zaniedbaniach i niemilych przypadkach, ale to naprawde marginalne. I na dzien dzisiejszy jak ktos chce to w szpitalu panstwowym moze zaplacic za opieke swietna (wtedy ma pewnosc, ze nie trafi na kogos kto w ogole nie powinien tam pracowac), no i zawsze szpital ma lepsza opieke jakby sie cos z dzieckiem dzialo. W ogole to ja jestem zdania, ze trzeba w tym wszystkim nie dac sie zwariowac i troche rozsadku zachowac. Zupelnie jednak rozumiem, ze jak ktos przezyl takie cos jak Twoj kolega to zapewne przy drugim dziecku mialby w nosie taki szpital i szukal opieki prywatnej od poczatku do konca. Co do odchodzenia od medykalizacji porodu. To jesli u Was nadal kaza rodzic uwiazana do lozka to tez wspolczuje wszystkim kobietom. U nas nie jest juz z tym zle. W obu szpitalach mialam do dyspozycji prysznic caly czas, pilki, worek sako, moglam (a wrecz bylam mobilizowana) do ciaglego lazenia, ruszania sie, polozne pomagaly mi znalezc najdogodniejsze dla mnie warunki. I o dziwo za nic im nie zaplacilam :), tylko pozniej w podziekowaniau P zaniosl im jakies slodycze. I nawet nie wiem czemu mialam dwie polozne- zmienialy sie, a czasem byly we dwie. Super byly obie. Jesli chodzi o porod w domu to ja bym sie nie zdecydowala. Ale kazdy moze sobie na szczescie wybrac. Natomiast zgadzam sie, ze najwiecej zalezy od dobrej poloznej i to ona jest najwazniejsza. Ale taka mozna tez znalezc w normalnym szpitalu :).
  21. Dziewczyny- oczywiscie gratuluje rocznic :), fajny zbieg datowy ;). My w tym roku w czerwcu bedziemy mieli 6 lat :) W domu bloga cisza :). Jeszcze z 5 min na delektowanie sie pyszna czerwona herbatka z grejfrutami :). P pojechal po Gabi do mojej babci- pewnie sie wyhasala po lasach i lakach ;). Moi rodzice dzis tam byli i P zawiozl Gabi na kilka godzinek. A sami sie wzielismy za sprzatanie. Jak pierwsze okno mylam w asyscie Gabi to umyla sobie rece do lokci i buzie woda z ajaxem ;) :P. W zasadzie moglyby juz byc swieta dla mnie, bo tak dokladnie na pewno drugi raz nie sprzatne ;) :P. Pomylam okna, podlogi wszytskie, pozagladane w rozne kaciki ;). P poodkurzal, musze go pochwalic bo bardzo dokladnie :). Tez nie znosze marnowania soboty na sprzatanie. Generalnie sprzatam w czwartki i piatki- rokladam sobie co by sie nie przemeczyc ;). Weekendy uwielbiam miec wolne, tylko dla nas. Tyle, ze teraz bylismy w Warszawie caly tydzien i chcac nie chcac trzeba sie bylo za to wziac. Za to teraz jestem padnieta, ale zadowolona. Zaslony tak pieknie pachna jakims tam lenorem. Cudo :) Tylko na oknie balkonowym odbite juz male raczki ;) :D. Zabu- ja niby chcialabym mieszkac w domu choc jest pare \'ale\'. M.in. to wlasnie, ze trzebaby duzo sprzatac, a ja tego nie lubie :P. Tyle tylko, ze niecierpie syfu i balaganu tez nie bardzo. Zatem zyje w takim rozdarciu- nie chce mi sie, ale jednoczesnie nie mogac zniesc nieporzadku sprzatam zawziecie regularnie :). Agatka- rozsadna z Ciebie osoba, wiec na pewno wybierzesz opcje porodu jaka dla Ciebie bedzie najlepsza. Nie wiem czy Twoje obawy zwiazane z fizjologia sa wynikiem strasznym historii porodowych jakie sie czasem slyszy czy tez roznych filmow, jakie mozna obejrzec- mimo wszystko w moim odczuciu to wszystko jest bardzo przesadzone :) Ja kompletnie nie bralam pod uwage opcji porodu w prywatnej klinice. Nie ze wzgledu na koszty. Po prostu w ogole mi to do szczescia nie bylo potrzebne. Przede wszystkim wiekszosc takich klinik nie ma tak dobrze wyposazonej neonatologii jak niektore szpitale- a gdy dzieje sie cos z maluszkiem czasem licza sie chwile. Holly- masz racje! Lepiej posiedziec z fajna ksiazka, sprzatanie nie ucieknie ;).
  22. Holly- witaj :), fajnie, ze zajrzalas. Dobrze, ze u Was wszystko OK. A porzadkami sie nie martw, ja tez jestem na bakier. Tydzien nas w domu nie bylo, balagan zostawiony, a do tego jutro mycie wszystkich okien. I to jeszcze z Gabi u nogi ;). Agatka- hehe, odmowic parcia pewnie zawsze mozna ;) tylko nie wiem komu by sie tym na zlosc zrobilo ;). Cesarka Cie nie przeraza? Ja kiedys widzialam na youtube i dziekuje, postoje ;) Ja koszmarow w ciazy chyba nie mialam, nie pamietam przynajmniej. Za to przedwczoraj snil mi sie jakis horror (ktos chcial mnie zabic, potem ja w obronie mialam zabic tego kogos, potem uciekalam itd) i poczulam wielka ulge jak sie obudzilam. Acha, wiecie co, kazda kobieta prawie boi sie bolu przy porodzie, ale ja Wam powiem, ze najgorszy bol jaki kiedykolwiek mialam to korzonki :o. Porod to nic w porownaniu do tego, tym bardziej, ze porod w najgorszym wypadku trwa kilkanascie godzin i konczy sie czym bardzo milym, a korzonki niestety duzo dluzej. Nie wiem po co to pisalam... Cos mysl zgubilam. No nic, wiosna w koncu ;) Zabu- moze bys tak z rozpedu wpadla do mnie jutro na kawke i... mycie okienek? ;)
  23. Pomaranczko- musialas od razu mnie zdemaskowac? :) Zabu- bylam pewna, ze jesli Ty pierwsza przeczytasz to sie nie nabierzesz :) Ja dla odmiany nabralam sie na Twoj joke ;) Za to nabralam nasza swiadkowa. Wyslalam Jej smsa o tresci: \"Gabi bedzie miala rodzenstwo :) \", a ta do mnie po minucie oddzwania cala uradowana i gratuluje mi, wrzeszczy, ze sie cieszy, ze jak fajnie itp ;). Az mi glupio bylo oswiecac ja, ze to zart ;). Byla mocno rozczarowana ;).
  24. Normalnie nie wiem co sie dzieje. Przezylam szok szokow. Na tescie zobaczylam dzis dwie kreski. Nic wiecej nie napisze poki co, musze ochlonac. Nawet P jeszcze nie powiedzialam.
  25. Agatka, najwieksze wydatki i tak zapewne czekaja nas jak dzieci zaczna edukacje :) Masz jakies przeczucia co do plci? Albo ciche preferencje? ;) Ale spotkalysmy cudnego 5letniego chlopczyka na placu zabaw :). Pomagal Gabi wdrapywac sie na taka konstrukcje z takim mostkiem, po ktorym sie przechodzi na zjezdzalnie :), podawal jej reke :), mowil, zeby uwazala ;) itp. Az dziw, bo takie starszaki to zazwyczaj opedzaja sie od takich maluchow ;). Ale mama tego chlopca powiedziala, ze on bardzo lubi male dzieci, lubi sie nimi opiekowac-moze dlatego, ze ma 2 starsze siostry, ktore opiekuja sie nim. Mowila, ze na Boze Narodzenie zazyczyl sobie rodzenstwo mlodsze- dwojke.. siostre i brata ;). Jak juz poszli to jeszcze raz sie wrocil biegnac i krzyczac do mnie: \"prosze pani, a czy Gbi moze jesc cukierki?\". I wzial od mamy torebke zelkow, przybiegl do Gabi i poczestowal ja :). Grzeczny, ale jednoczesnie zywy chlopczyk, widac, ze daje sie lubic :)
×