no to co
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez no to co
-
Agatko- wierze, ze masz juz dosc. Ale efekty zapewne Ci wszystko wynagrodza i pozostanie juz tylko radosc z urzadzonego wlasnego gniazdka :) U nas ruszylo o tyle, ze podjelismy decyzje. A jak to pojdzie to juz zalezy tylko od tego czy ktos chetny sie znajdzie na kupno ;). Co prawda nieskromnie powiem, ze mamy ladne mieszkanie i urzadzone w wysokim standardzie- w sensie, ze nie oszczedzalismy na jakosci farb, podlog, glazury, kranow itp, ale teraz jest spory zastoj z mieszkaniami. No nic, zobaczymy. Poki co musimy dokonac kilku poprawek- min P musi zamontowac prog od balkonu, ktory mamy zrobiony juz z 10 mies i sobie lezy :P, przytrzec i pomalowac sciane za telewizorem zamontowanym na scianie w sypialni (uparlam sie, ze wczesniej byl za wysoko i trzeba bylo poprawic ;) ), porobic zdjecia, no i wystawic na sprzedaz. Znajac nas i biorac pod uwage, ile P ma wolnego czasu to troche sie zejdzie, ale nic to. I tak do konca pazdziernika musimy my byc wlascicielami, zeby nie placic podatku :) Eee, nie wiem co chcialam napisac. Generalnie nic sie nie dzieje i jakos zrypany humor miewam ostatnio ;) wiec tylko Wam buziaki sle.
-
To fajnie :) Czy wysokosc dofinansowania jakie sie dostaje jest uzalezniona od wysokosci dochodow albo od rodzaju dzialanosci? Czy albo sie dostaje te 40 tys albo nic? Moj szwagier ostatnio zalozyl dzialalnosc i on ma dostac 14 tys, ale to chyba nie z tych srodkow, bo on jakis czas musial byc zarejestrowany jako bezrobotny (zwolnil sie z pracy i przez ten czas pracowal na czarno u kolegi). Pewnie jest masa formalnosci z zalatwianiem tego, co? Przepraszam, ze tak Cie mecze pytaniami. Wieczorem, jak bede miala czas to poczytam o tym sobie w necie. O wlasnie- moze mozesz mi podac jakies zrodlo, gdzie sa o tym rzetelne informacje? Wy jestescie w tej dobrej sytuacji, ze macie fach w reku i wiecie co robic :). U nas to nie jest takie proste. P owszem ma bardzo dobry zawod, tylko, ze tu byloby bardzo ciezko przebic sie z tym. Kto da zlecenie na duzy projekt firmie, ktora wziela sie znikad? ;) Ja w swoim wyuczonym zawodzie tez nie mam szans. Z reszta- nie czulabym sie kompetentna na tyle, by probowac wlasnych sil i porywac sie na cos powaznego w tej dziedzinie. Nie ma mowy. Wiec musimy poglowkowac troche. I naprawde dobrze sie zastanowi, bo jesli by sie udalo zrealizowac taki plan, to nie chcialabym lekkomyslnie stracic 100 tysiecy. Z innej beczki. Przy dziecku sprzatniecie lazienki staje sie nie lada wyczynem :). Zeby umyc wanne i odwrocic uwage Gabi musze sie natrudzic, ze hoho ;). Wiadomo- takie powierzchnie czysci sie chemia, od ktorej dziecko trzeba trzymac z dala (a ona uwielbia patrzec na wszystko co robie i babrac najlepiej w tym rece). Zeby miec chwile spokoju musze dac jej cos w zamian ;). Np rozsypac rozne cudenka na podlodze i liczyc, ze ktorys przyciagnie jej wzrok na dluzej niz 5 sekund ;). Albo dac jej duza kosmetyczke z roznymi fajnymi rzeczami (ktore i tak po sekundzie beda na podlodze wysypane). Umeczylam sie niezle ;). Po tym wszystkim nalalam sobie cala szklane zimnej wody i zanioslam do pokoju. Chcialam postawic na stole, ale nie bylo na nim podstawek, a musialam jeszcze na chwilke wrocic do lazienki. Gabi akurat mnie nie widziala, bo byla w przedpokoju i nie chcac sie ruszyc po ta podstawke postawilam szklanke wody w jej foteliku do karmienia bedac swiecie przekonana, ze nie zauwazy jej (nie doceniam wlasnego dziecka). No i wrocilam do tej lazienki. Ledwie doszlam, wychylam sie zobaczyc co Gabrysia porabia. A ona juz szklanke w reku miala i przechylila (jak tylko zobaczy szklanke czy kubek to od razu chce pic) i oczywiscie cala zawartosc wylana :). Ach, dzieci ;) W ogole sie straszna zosia samozia robi, bo w protescie odmawia bycia karmiona. Chce jesc sama i juz. Raczkami je ladnie, gorzej idzie jej lyzeczka- nabiera ladnie, tylko w drodze do buzi lyzeczka najczesciej ulega przechyleniu i 3/4 laduje poza buzia ;)
-
dzieki za kciuki :) a czy zeby dostac ta dotacje mozna oprocz tej dzialanosci byc normalnie zatrudnionym na etacie?
-
Tez sie zastanawialam co u Holly :) Moze sie odezwie w koncu Heh, zapewne w skokach akrobatycznych bylabym dobra :D. Mam duza wyobraznie i zaraz sobie wszystko wizualizuje i malo nie padlam jak sobie wyobrazilam siebie w czyms takim ;) :D Tez sie kiedys zastanawialam jak to jest z tymi talentami. A zastanawialam sie dlatego, ze ja chyba do niczego nie mam talentu :( ;) :P i myslalam sobie czy to mozna byc beztalenciem czy moze jeszcze talenty nie odkryte ;) :D Mieszkanie prawdopodobnie bedziemy probowali sprzedac. Przy najnizszej totalnie cenie za jaka mozemy sprzedac mieszkanie zostanie nam w kieszeni ok 160 tys. Bylam swiecie przekonana, ze nasza zdolnosc kredytowa nie jest oszalamiajaco duza, tym bardziej, ze od ponad roku jest nas troje, a nie dwoje jak wczesniej :), no i ja jestem na wychowawczym, wiec moja pensja w ogole sie nie liczy. Ale P sie zorientowal w temacie i okazalo sie, ze mamy zdolnosc na tyle duza, ze mieszkanie bedziemy mogli kupic calkiem na kredyt. A 160 tys mozemy sobie zostawic w kieszeni- za czesc (pewnie te 60 tys trzeba liczyc) mozemy urzadzic jako tako mieszkanie, a 100 tys mozemy przeznaczyc na jakas konkretniejsza dzialalnosc. Bo juz jakis czas tak myslimy o tym, ze w koncu trzeba by zaczac cos dzialac (jakos oboje od zawsze chyba mielismy przeswiadczenie, ze z czasem chcemy pracowac na wlasny rachunek). Moze nie beda to oszalamiajace pieniadze, ale jednak dajace nam jakies pole manewru. Tylko poczatkowo mogloby byc ciezej, bo jak kredytu wezmiemy 2,5 razy wiecej niz teraz, to i rata bedzie duuuuzo wieksza. No ale odeszlyby kosztowne wydatki na paliwo. Reszte by sie jakos wygospodarowalo. Teraz tylko trzeba dokladnie wszystko przemyslec. No i po pierwsze sprzedac mieszkanie. A teraz jest zastoj juz troche :o
-
ojej, jakie tu pustki! Chyba nadchodzi kres tego topicu :) powoli, powoli, jeszcze sie toczy, ale cos przeczuwam ;) Zabciu- super macie z ta deska, musi to byc strasznie fajne :) W ogole wszystkie takie rzeczy w wodzie wydaja mi sie super, bo uwielbiam wode :) Naprawde tak powiedziala :D. W ogole gada jak najeta, szczegolnie w swoim jezyku ;), ale i duzo mowi w ogolnorozumianym :). Ostatnio nauczyla sie mowic: oko, tak (bo dlugo przed tym bylo tylko nie ;) ) i chodz tu (tego nauczyla sie podczas zabawy z psem u tesciow) :). Wlasnie wywalila mi wszystko z wielkiej szuflady biurka :o Normalnie przeswiece meza, bo doprosic sie nie moge o jakies solidne zabezpieczenie szuflad w biurku (inne jakos wyegzekwowalam ;) ). Wpadl nam do glowy pewien pomysl jesli chodzi o mieszkanie i teraz mam o czym myslec :). Ech ;)
-
zabciu- :) czesc :) Wiesz, mnie nie bylo 2 tygodnie, a Ty niewiele mniej napisalas niz ja ;), takze nie wiem komu tu sie bardziej chce produkowac ;). Pioro mialam zawsze lekkie, dlatego zawsze polski byl moim konikiem ;), tylko kiedys bardziej dbalam o skladnie i styl. Tu jestem niechlujna ;) Wiem, wiem, ze pewna smialosc Gabi jest zasluga w duzym stopniu jej temperamentu (oj, czego jak czego, ale tego jej nie brakuje hehe :D np jak sie poprosi o buziaka to zazwyczaj daje chetnie pieknie usteczka w dziubek robiac, ale jak jest zla to za taka prosbe mozna i oberwac i jeszcze sie nasluchac czegos w stylu dubidada dede duu duu!!!- wypowiadanego bardzo dobitnie ;) taki swoisty opier papier ;) :D ). Ale nie jest tez typowym \"cyganskim dzieckiem\", tzn lubi obcych i nie boi sie ich, ale jak ktos za duzo chce (np wziac na raczki) to juz czesto jest beee ;). U mnie dzis caly dzien pada, nawet z domu nie wyszlysmy. Chyba oszaleje :(. Takie cos mnie totalnie dobija :( Wiem o czym piszesz z tymi warzywami z wlasnej uprawy. My wczoraj odwiedzilismy moja babcie i zjadlam mizerie z babcinych ogorkow, fasolke szparagowa (niebo w gebie) i morele. To zupelnie inny smak niz w sklepach :o. Chlebka Ci zazdroszcze ;) Calusy!
-
Wrocilam :) Zabu- jestes wszechstronna kobitka :) Maniusia- super, ze corcia taka dorodna i zdrowa :) :). Co do wyboru imienia to na pewno wybierzecie najpiekniejsze dla Was i w koncu nabierzecie przekonania, ze ma byc takie a takie i koniec :). Choc tak a propos wyboru to na innym forum czytalam rozterki mam dotyczace checi zmiany imienia dzieciom juz prawie rocznym, bo nagle im sie odwidzialo. Dziwne troche :). Poprosze ladnie o zdjecie z brzuszkiem! Agatko- super, ze z meblami wyszlo po Twojej mysli :). Urzadzanie wlasnego gnizdka to taka przyjemnosc :) Nad morzem bylo po prostu wspaniele. Cudnie. Jestem wypoczeta i wyspana za wszystkie czasy. P tez bardzo odpoczal, normalnie widze to po nim, po twarzy- jest teraz taka promienista, dotleniona, opalona :). Przed wyjazdem nieraz az taki ziemisty mi sie na buzi wydawal- ze zmeczenia, niedotlenienia na codzien. W zeszlym roku mial urlop, ale wtedy Gabi miala 3 tygodnie i nigdzie nie wyjezdzalismy, poza tym bylismy oszolomieni nowa rola zyciowa i tez ciagle zmeczeni, zatem praktycznie 2 lata P nie mial normalnego wypoczynku, duzo przy tym pracujac. Ciesze sie bardzo, ze obydwoje tak odzylismy i nacieszylismy sie soba :) Pogoda ogolnie byla bardzo dobra- w wiekszosci przyjemna, sloneczna, ale bez upalow. W tym drugim tygodniu byly 2 dni, kiedy bylo sporo opadow przelotnych, ale na tyle delikatnych, ze mnostwo spacerowalismy- Gabi zakladalismy folie przeciwdeszczowa i tyle :). Balam sie jak zareaguje na ta folie i czy bedzie chciala pod tym siedziec, bo pierwszy raz mialam okazje jej uzyc nad morzem, ale okazala sie ona dla niej super atrakcja i byla zadowolona ;). Bo ta folia w naszym wozku jest taka gruba i bardzo przejrzysta, wszystko dokladnie przez nia widac, ale jakby zza takiej banki jaka w ksztalcie tworzy ;). Co najwazniejsze dla mnie- woda w morzu kilka razy byla cudowna- bardzo ciepla i z super falami. Szalelismy po kilka godzin, bawiac sie doslownie jak dzieci w tych falach :). Jak wspominam to mi sie buzia cieszy :). Gabrysia to urodzona wczasowiczka :). Nie sadzilam, ze tak super zniesie i podroz i ze bedzie tak zachwycona wszystkim :). Moze dlatego, ze bylismy w Łebie, a Gabi na 99% zostala wlasnie tam poczeta ;)- moze czula sie jak u siebie w domu? ;) :P. Jak zobaczyla pierwszy raz morze to byla zadowolona, ale zachowywala sie tak jakby juz je widziala ;). Bardzo jej sie podobaly spacery brzegiem morza, latawce na plazy, mewy :). Podczas plazowania byla bardzo grzeczna- poczatkowo siedziala jak trusia na swoim kocyku, bo okaalo sie, ze piach ja wielce obrzydza ;), doslownie ja wykrecalo jak tylko nozka stapnela czy raczka sie oparla o piach ;). Potem juz przywykla i nawet sie nim bawila. Spacery deptakami ja zachwycaly- zaczepiala dzieci, ludzi, do wszystkich sie smiala. Byla wniebowzieta. Normalnie taka z niej pociecha, ze nie umiem opisac tego :). Jest strasznie wzdiecznym, radosnym dzieckiem, do tego bardzo otwartym o kontaktowym. Kokietka :), dlatego duzo ludzi ja zaczepialo. Jedna pani mi powiedziala, ze widac, ze to musi byc bardzo szczesliwe dziecko. Ale mnie to ucieszylo :). Bardzo ladnie nam tam spala- budzila sie tylko ok 5.30, wtedy bralismy ja juz do siebie, dostawala cycusia i zasypiala do ok 7.30-8. Jak sie budzila to zawsze usmiechnieta od ucha do ucha i budzila nas caluskami- zawsze obydwoje dostajemy rano calusy, sama z siebie daje, tak juz jest od dluzszego czasu. Totalnie mnie to rozbraja :) W domku przed nami mieszkala taka rodzina tez z roczna dziewczynka. Okna jednej sypialni na gorze byly na przeciwko jednej sypialni u nich w domku. Kiedys sie zobaczyly w oknach. Dziewczyny, co to sie dzialo :D. Przylegly do szyb, smialy sie do siebie, machaly sobie, gadaly do siebie, zywo przy tym gestykulujac :). I nie dawaly sie za nic odciagnac od okna. A my z mama tamtej dziewczynki umieralysmy ze smiechu :) :D. Ech, szkoda ze takich momentow nie da sie nagrac. Poza tym mieszkalismy w bardzo fajnym osrodku, super polozonym, super miejsce takze dla dzieci. Aczkolwiek powiem Wam, ze zatrwozyla mnie strasznie nieodpowiedzialnosc niektorych rodzicow. Byl tam taki chlopiec 4-letni z rodzicami i malenkim bratem. I ten chlopiec sobie chodzil kompletnie samopas, wchodzil do wszystkich domkow, szwedal sie po osrodku. Obok mieszkali ludzie z dwoma coreczkami, mlodsza ok 3, gora 4 lat. Raz szlismy na spacer, patrze, a ona sama wyszla z osrodka, przeszla przez ulice (moze niezbyt ruchliwa, ale prowadzaca do portu jachtowego (zatem czasem wypasione bmki nia jezdzily z zawrotna predkoscia :o ), po czym zaczela sie wracac ta sama ulica zatrzymujac sie na srodku gdy akurat jechaly dwa samochody. Dopilnowalam, zeby wrocila do osrodka. Ale nie pojmuje jak mozna tak beztrosko (nie)zajmowac sie dziecmi :o. No to zaczynam czekac na kolejne wakacje ;) :). Pozdrawiam Was!
-
Oj, Agatko, jakos przeoczylam Twoja chorobe :o Mam nadzieje, ze juz jestes zdrowa, a jak nie to zdrowiej szybko
-
Zabu- widze, ze sie rocznica udala, super :) Agatko- przykro mi z tymi meblami. Ale moze jeszcze uda sie je dostac, a jak nie to na pewno wybierzecie rownie fajne (aczkolwiek rozumiem rozgoryczenie jak sie juz na cos nastawilo i mialo jakas wizje). Jak tam po depilacji? Jak rezultaty? Kiedy kolejny zabieg? U mnie pakowanie pelna para. Ale juz wiekszosc roboty odwalilam, bo spakowalam ciuszki Gabrysi i wiekszosc swoich :). Heh, jakies 2 czy 3 dni temu polozylam na biurku kartke z lista rzeczy, ktore mamy zabrac. Wypisalam na niej cala litanie i co mi sie przypominalo to dopisywalam. I mowie do P, zeby tez dopisywal jak cos mu sie przypomni. Ja wypisalam wszystko poczawszy od ubran, pieluch, kocyków, poprzez kaszki, basenik i namiocik na palze dla Gabi, na ksiazeczce zdrowia konczac, a jaki wklad w liste mial moj maz??? Uwaga.... Jeden punkt! :) Jaki? Słuchawki do nokii! :D :D :D Ech, Ci faceci. Ja juz padam z tym pakowaniem. Co prawda P caly czas sie pyta w czym mi pomoc, ale przeciez nie powiem mu, zeby spakowal Gabi, bo cholery bym dostala ;). Co sekunde by o cos pytal, czy to czy tamto, gdzie to, gdzie tamto ;). Wiec suma sumarum i tak pakowanie na mojej glowie ;). P tylko siebie spakuje, a i tak bede musiala mu o kilku rzeczach przypomniec ;) Maniusia- leniuchuj ile wlezie :) . Wybraliscie ostatecznie imie? Bo nie wiem czy o Malej moge juz pisac Martynka :). O, przepraszam, pomylka. Jeszcze jedna rzecz moj maz dopisal do listy ;). Tam gdzie ja napisalam: ladowarki, on w nawiasie wyszczegolnil, ze do aparatu i dwie do telefonow) ;) :D. Pogoda sie troche popsula, ale na podroz to jak znalazl :). No i generalnie wole, zeby upalow nie bylo (ale rzecz jasna tez nie zimnica), bo jak sie jest z dzieckiem to lepiej taka umiarkowana pogoda :). Sciskam Was moje kochane i bede tesknic :). Odezwe sie za 2 tygodnie (no chyba, ze pogoda bedzie calkiem do bani to skrocimy pobyt i zrobie Wam nalot wczesniej ;) :P :P )
-
zabu- glupio mi juz tak publicznie chwalic Twoj talent, bo mnie o lizusa posadza ;) :D. Ale miala ta para zachcianke z tym miejscem pleneru ;). Niektore ujecia po prostu bombowe (gratuluje wyskoku pannie mlodej ;) ), super, ze robiliscie tez w takim bardziej \"normalnym\" miejscu, bo stamtad tez niektore ujecia naprawde przesliczne. BTW czasem patrzac na mlode pary zazdroszcze im tych emocji tego danego wyjatkowego dnia/okresu :). Ma to swoja magie :) A czas rzeczywiscie leci jak szalony. My dopiero wakacje w styczniu zamawialismy, a tu juz robie zapiski co zabrac (to Gabi ma nadbagaz ;) :D i milion rzeczy do zabrania ;) ). Ech, jak ja sie ciesze na ten wyjazd, bardzo nam wszystkim potrzebny :). Mam ostatnio jakis spadek formy. Moze dlatego, ze Gabrysia to typ dziecka, o ktorym ostatnio Zabulino pisalas (ta coreczka Twojej znajomej). Naprawde nie wiem skad ona ma tyle sily i energii. Nie usiedzi w miejscu dluzej niz minute. Chce na rece- po minucie sie kreci i wyrywa. Polazi, pokreci sie chwilke, znowu cos innego chce. Jednym slowem- mam co robic ;). Az dziwne, ze ta zbedna czesc mojego ciala nie chce sie ode mnie odczepic poki co ;) :P, bo ruchu mam az nadto :) Buziaki Zabu- jakbym nie zajrzala jutro, to wszystkiego najlepszego z okazji tej czwartej rocznicy. Kochajcie sie coraz mocniej i piekniej, badzcie zawsze dla siebie oparciem i odnajdujcie w sobie wszystko, co w zyciu najwazniejsze
-
Ja mam mega podle poczucie humoru :). Tylko w rozmowie pisanej sie ono rzadko ujawnia ;) Agatko- dzieki i wzajemnie wszystkiego dobrego dla Twojego meza :). Wszystkie P to fajne chlopaki ;)
-
Agatka, Zaba- mam nadzieje, ze wiecie, ze to oczywiscie byl zart ;)
-
Agatko- Gabi jest istotnie pogodnym dzieckiem i nie tylko moja to obserwacja. Niemal codziennie na spacerach slysze \"jakie radosne dziecko\", \"jakie usmiechniete\", \"jaka smieszka\" itp, bo ona sie do kazdego wdzieczy, kokietuje i jest taka smiala i odwazna (dopoki ktos malo znany nie chce wziac jej na rece ;) :P wtedy juz nie zawsze jest zadowolona ;) ). Za duzo mam lat, zeby miec zludzenia, ze zycie to bajka ;). Aczkolwiek ja w baaaardzo wielu apsektach swojego zycia czuje sie jak w bajce. Masz racje- radzimy sobie to calkiem dobrze. Naprawde nie mam co narzekac :). Chce zebyscie wiedzialy, ze po prostu musialam sie wygadac i przemielic temat ;) po takim samooczyszczeniu nastepuje u mnie zawsze wyjscie na prosta w nastroju :). Ot, tyle- potrzebowalam przewalkowac sprawe ;). Nowy nabytek juz mamy, dzis zakupiony :) aczkolwiek ja jeszcze nawet nie widzialam, bo usypialam Gabrysie akurat jak P wrocil, a teraz jestem juz zbyt padnieta i wstrzymam sie do rana :). Poza tym racze sie piwkiem :P Dzis zaszalalam i kupilam sobie 4 pary spodni letnich i spodnice- super poprawa humoru ;) :D. Jestem gotowa do sezonu wakacyjnego (jeszcze tydzien i wyjezdzamy) :). Zostalo mi tylko kupic dluuuugi i najlepiej wysoki parawan, zeby nikt nie dopatrzyl sie mojej oponki i cielska ;) :P :D hehe pomocy wzywam- ja nie pomoge, bo nie jestem tak jak zabu i agatka lizusem i samolubnie nikomu nie dedykowalam swoich prac ;) Na pewno cos wymyslisz :) buziaki!
-
Dziekuje za zyczenia dla Gabki :) Przekaze jak wstanie ;)
-
Gabi ma juz rok, nawet godzinowo ;) Nic wiecej nie napisze, bo oprocz tego, ze to roczek naszej corci to dzien naprawde do bani :(. Jesli mowa o wydatkach- to dzis polecialo nam kilka jak nie kilkanascie tysiecy :(. Jeszcze w takim okresie, gdzie i tak mielismy full wydatkow :o. Nie chce mi sie o tym pisac ani smecic. Zajrze jak mi sie poprawi. Na razie musze sie skupic, zeby jakos ogarnac ta imprezke i robic choc dobra mine. Buziaki
-
O, grzmi u nas. A mialam isc z niedobrzyzna na spacer :( No nic, najpierw sniadanie :)
-
Beda dzieci :) A co to bylaby za frajda dla Gabi z samymi staruchami ;) :D Ona uwielbia dzieci :) I zapomnialam Wam powiedziec- ma juz calkiem powazna sympatie ;) Kolege Tymoteusza :) :). Normalnie lapia sie za raczki, wyciagaja do siebie, a nieraz jada blisko siebie wozkami i trzymaja sie za lapki. Urocze :) Imprezy skladkowe to rzeczywiscie dobre wyjscie, ale chyba bezproblemowe dla naszego pokolenia. Ludziom troche starszym chyba czasem niezrecznie byloby przyjac taka forme, a juz na pewno nie zaproponowac- nie maja kasy to po prostu siedza w swoich czterech scianach. A zywnosc jest koszmarnie droga. I masz racje- to co sie u nas dzieje to tylko tak mozna skwitowac
-
Zapraszam na tort i szampana (bezalkoholowego, jako ze to swieto dziecka :P ) :)
-
Jak zobaczylam dzis ta moja sasiadke przez okno to dokladnie to samo pomyslalam- powinny byc zezwolenia ;) :P Nie, to nie byl gwalt. Tylko jej "ukochany" tez byl w wieku jeszcze niedozwolonym do wspolzycia legalnego. Nie wypowiem swojego zdania na ten temat, bo to bylby kij wlozony w mrowisko i najazd pomaranczy gwarantowany ;) A rodzicow to widac zabraklo duzo wczesniej. Wychowywac (w pelni znaczenia tego slowa) trzeba od poczatku. Dla dziecka trzeba miec przede wszystkim czas (cos wiecej niz zdawkowe- 'jak tam w szkole' ) i potepowac tak, zeby nam ufalo. To wymaga wiele wysilku i odpowiedzilnosci, no ale daje to duze prawdopodobienstwa wolnosci od tragedii typu 14-latka w ciazy.
-
No tak jest- nie tylko z rodzicielstwem. Tacy ludzie przejawiaja taka postawe nie tylko tu, ale i na innych mozliwych polach. tyle, ze w przypadku decydowania sie na dziecko ma to wieksze znaczenie, ciezsze konsekwencje. Ale co zrobic, mozna sobie pogadac. Swiata sie ani nie naprawi ani nie zbawi. Choc ja mam taka troche glupia ceche przejmowania sie za bardzo takimi sprawami, zbyt emocjonalnie podchodze, wkurzam sie na glupote ludzka. Nie wiecie czy w koncu tej 14-latce zezwolono na ta aborcje? Nie wiem gdzie sa rodzice takich dzieci, ze w wieku 14 lat (a czesto i mniej o zgrozo) dzieciom seks w glowie. Mi w tym wieku w zyciu nie przyszloby do glowy isc z chlopakiem do lozka. Moim zdaniem w 90% kwestia wychowania. Rodzicow zabraklo w pewnym momencie, a teraz skutki oplakane, tragedia..
-
achm, ja lubie paluszki krabowe, ale pewnie nie kazdy, wiec wyprobuje na pewno w domku :) Jak i wszystkie inne (mniaaammm) :P :) A zrobie chyba ta z gyrosa i kapusty pekinskiej, ktora Agatko podalas (tylko tez z kurczaka)- dlatego, ze jest zupelnie inna od tych, ktore juz zaplanowalam zrobic i chyba zaden skladnik sie nie powtarza (no z wyjatkiem kukurydzy w jednej) :). I przeczytalam komentarze- wszyscy zachwalaja, wiec jestem ciekawa :) :) A ja z paluszkami krabowymi robie taka: brokuly, paluszki krabowe, swiezy ogorek, jajka, koperek, majonez, przyprawy do smaku. Tez polecam, bo pychotka :) Dobra, ide ziemniaki mezowi do obiadu obrac ;), bo jak sie Gabrysia obudzi to zmykamy na spacer (przez ten domofon jeszcze dzis nie bylysmy :o ). Musze zahaczyc na poczte, mam jedno awizo, a czekam na 3 rzeczy- mam nadzieje, ze to bedzie ta najpilniejsza, potrzebna na niedzielna impreze :)
-
Zabu- no rzeczywiscie to zabrzmialo zabawnie ;). Masz racje, ze macierzynstwo raczej rzadko jest zupelnie swiadome. Ja np nie przypuszczalam, ze momentami bedzie az tak ciezko :). Ale chodzilo mi raczej o ogolna postawe- ze kobiety dbaja o zdrowie swojego dziecka, maja swiadomosc, ze to bedzie maly czlowiek, calkiem zalezny od nas, sa sklonne do poswiecen (wiem, ze wspolczesne kobiety reaguja alergia na to slowo, no ale taki urok macierzynstwa- czesto trzeba siebie, swoje plany zsunac na dalszy plan, przynajmniej tymczasowo) itp, itd. Nie chodzi mi o sama swiadomosc tego, jak czasem ciezko potem wyglada codziennosc momentami. To oczywiscie jest nieraz zaskoczeniem, ale jesli wlasnie macierzynstwo jest swiadome w tym aspekcie, ktory mam na mysli to potem to wszytsko jest do przejscia i tylko umacnia. A radosc z efektow tego trudu jest czyms niewyobrazalnym. A generalnie to tez jestem fanka madrych ludzi ogolnie :). Po prostu jestem teraz na etapie macierzynstwa i nadal kobiety w ciazy zwracaja jakos moja szczegolna uwage :). Tez slyszalam o tym w faktach i tez mi sie to bardzo dziwne wydalo.
-
Wczoraj jednak P nie odebral samochodu z warsztatu (bedzie na dzis) i nie mielismy czym wrocic ;). Bo moj tata wyjechal na kilka dni i wrocil dopiero dzis. A musialam dzis byc w domu, bo zakladali nam dzis ten domofon (w koncu mamy!!! ;) ). No ale ostatecznie brat nas poratowal i pozyczyl nam swojego samochodu- dzis rano przyjechalismy i P z powrotem pojechal do pracy. obrze, ze brat chcial nas poratowac ;) hehe, bo to takie oczywiste nie bylo. Samochod dopiero sobie w sobote kupil i to jego pierwsze wlasne auto w zyciu :) takze wiecie- poki co chucha i dmucha ;). No ale wykazal sie dobrodusznoscia ;) :). Agatko- ja jestem fanka kobiet w ciazy i w ogole madrych rodzicow i dzieci :). Ale nie kazdej kobiety w ciazy. Niektore naprawde nie zasluguja na ten stan :( :o. Ostatnio moja sasiadka z bloku powiedziala mi, ze spodziewa sie drugiego dziecka, po czym za 3 minuty wyciagnela fajke. Zamurowalo mnie. Zapytalam czemu pali i czy nie szkoda jej truc malenstwa, a ona niewzruszona, ze narazie pali i juz. Jakas godzine temu wieszalam pranie i widzialam z balkonu jak pali na placu zabaw. Ona ma corke w wieku Gabi i odkad ta mala sie urodzila to palila jej nad wozkiem, w domu tez pala (oni i rodzice, a maja dosc male miszkanie, wiec niezly sztynk musi byc...). Naprawde nieodpowiedzialnosc niektorych matek mnie zatrwaza. I nikt mi nie wmowi, ze to tak ciezko rzucic niektorym. Sa sprawy wazne i wazniejsze- nie wiem co mogloby byc dla matki cenniejsze od zdrowia jej dziecka... Ja sama palilam przez kilka lat, takze wiem o czm pisze. Na szczescie coraz wiecej kobiet swiadomie podchodzi do macierzynstwa i pieknie to przezywa :). Naprawde milo patrzec :). I fajnie, ze jest coraz wiecej ladnych ubran dla kobiet w ciazy (choc 2 razy drozsze niz zwykle ;) )- to tak odnosnie tej sukienki na wesele Twojej kolezanki ;)
-
czesc zabulino :) U mnie pogoda przecudna :). I na weekend zapowiadaja piekna pogode. Dobrze, bo bede mogla zaczac Gabi w jej letnie sukienki ubierac- nie wiem czy zadze we wszytskie. Ma ich mnostwo ;) Maniusia- mi brzuszek wyskoczyl tez nagle. Dugo go nie bylo i nikt nie wierzyl, ze to 6-ty miesiac, a tu nagle wlasnie pod koniec 6-tego miesiaca zaczela sie pileczka pokazywac :)
-
Ja kiedys chodzilam na normalny aerobik 3 razy w tygodniu i uwielbialam to, mimo, ze dosc meczacy, a ja tez raczej z tych leniwych ;) :P. Mialysmy super grupe, byly dwie takie starsze babki, kolezanki, jakie one mialy poczucie humoru- cos niesamowitego, zawsze na poczatek (i w trakcie tez) bylysmy juz tak obesmiane, ze brzuchy bolaly :). Dzieki wszystkim za przepisy salatkowe, na pewno kazdy wyprobuje, bo ja jestem salatkozerca :). Maniusia- bardzo lubie kosnerwowego selera i robie tez z niego salatke, tyle, ze z ananasem, kukurydza, jajkiem i szynka. Tez pycha :) Jeszcze mi sie przypomniala salatka, ktora moj brat sam wymyslil (jak go najdzie to ma niesamowity dryg do kombinowania w kuchni i pycha rzeczy robi :) niestety najczesciej dla swojej dziewczyny, a mi potem tylko opowiada co pysznego wykombinowal :D ;) ) Skladniki: piers z kurczaka pokrojona i podsmazona na oliwie w przyprawie do gyrosa kukurydza mozzarella orzechy wloskie majonez Niebo w gebie :) Maniusia, ktory to juz tydzien?? dobra, koncze, bo Gaba marudzi jak nie wiem co reszta pozniej :)