no to co
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez no to co
-
Oj szalona Tequila ;). Jak jeszcze mieszkalam z rodzicami to jednym sasiadom tez wyskoczyl kotek, tylko, ze z 18-tego pietra :o :(. Dobrze, ze mieszkacie na drugim pietrze. I dobrze, ze nic jej sie nie stalo Zabu- usmialam sie z tej opowiesci o wyjsciu z twarza z danej sytuacji. I porownaniu jej do sytuacji Tequili :D My w zeszlym roku bylismy na dwoch komuniach i dawalismy za kazdym razem pieniadze, ale uwazam, ze masz fajny pomysl z tym pierscionkiem. Na pewno dziewczynke ucieszy. Moga byc tez delikatne kolczyki jesli ma uszy przeklute. Albo tak jak Ci Zaba podpowiada. No a moj P tak jak podejrzewalam bedzie chrzestnym po raz trzeci. Cos czuje, ze sie ladnego grona chrzesniakow dorobimy. Zmykamy zaraz na spacerek. Na plac zabaw juz chodzimy czasem :) Gabi uwielbia hustawki i takie koniki male bujane :) I nade wszystko inne dzieci ;). Juz nie spi mi raczej na spacerach, pilnuje, zeby drzemki byly w domu. Wtedy i ja mam wytchnienie upragnione ;) :). No i zaczynam planowac powoli imprezke na roczek Gabrysi :). Tylko mi jakos z terminem trudno :(. Planowalam 21-szego w sobote (Gabi konczy rok 20-tego), ale 22 sa chrzciny w dalszej rodzinie P (nota bene to majac takie rodziny powinnismy byc bogaczami, bo nic tylko co roku chrzciny, komunie, wesela, urodziny wszystkich dzieci itp itd- w maju mamy urodziny dwoch chrzesnic P i mojej chrzesnicy ktora ma brata blizniaka, wiec podwojnie ;) ). Znowuz tydzien pozniej sa imieniny mojego taty. Dwa tygodnie pozniej wyjezdzamy a wakacje na 2 tygodnie. Wiec wychodzi, ze musialabym miesiac pozniej albo tydz wczesniej (oba warianty do bani :( ) sciskam Was
-
zabu- tez nie mialam pojecia o tej adrenalinie wczesniej ;) ale fajne to znieczulenie, bo zadzialalo jak trzeba, a zdretwienie puszcza duzo szybciej- siedzialam na fotelu 50 min, a jak schodzilam to juz praktycznie nie czulam, ze mialam znieczulenie :) Holly- no wlasnie, napisz cos wiecej o psiaku, moze fotke wyslesz w wolnej chwili :). Nie gryzie Wam wszystkiego jak jest sama tyle godzin? Powrot fatalnej pogody :o
-
zabu- watpie, zeby ktos czytal ze wzgledu na mnie, monotematyczna bywam ;) Moglabys sie zdziwic jak ludzie sie przyzwyczajaja. I sprawdzaja temat nawet jesli juz bardzo rzadko ktos zaglada. Znowu posluze sie przykladem czerwcowek- juz ladne pare miesiecy temu sie przeniosly, a jak ktos sie pojawi z jakas wiadomoscia na starym topiku to zaraz robi sie tlok :). Nie ma jak przyzwyczajenia, sentymenty ;). Sama nadal od czasu do czasu sprawdzam co na czerwcowkach ;) :P. A ja z nimi nie pisalam ani nie zzylam sie- ot po prostu czasem podczytywalam, bo wiedzialam, ze przezywaja te same rozterki co ja i maja te same badz podobne problemy :) Rzeczywistosc internetowa ma swoje prawa :) Dobrej nocy!
-
O mamo! Dentyste przezylam :) Dostalam znieczulenie dla karmiacych (bez adrenaliny) i balam sie, ze bedzie bolec, ale bylo super- tzn nic nie czulam :). Niestety czeka mnie jeszcze duzo wizyt, bo mam sporo malutkich ubytkow powstalych w ciazy, a takze dlatego, ze nie mam zadnych szczelin miedzy zebami- utrudnia to np czyszczenie nicia dentystyczna i wlasnie taki uklad sprzyja prochnicy na powierzchniach stycznych. Kasiak- gratuluje Kubie nowych umiejetnosci. Zabu- pierwsze koty za ploty w tym sezonie :). Dziewczyny, do kafe trzeba miec kupe dystansu. Chyba szczegolnie w Twoim przypadku Kasia, kiedy rzeczywiscie podajesz na forum imie, nazwisko, zdjecie tez masz w suwaczku Wasze i synka (moze niezbyt czytelne, ale mysle, ze nietrudno Cie znalezc). Naiwnoscia wielka byloby myslec, ze przy takim postepowaniu ktos by mial problem z tym. Wiecie co, mnie by nic nie zdziwilo, nawet jakby sie okazalo, ze czyta to moj tata albo babcia ;). Swego czasu po urodzeniu Gabi podczytywalam czasem czerwcowki na forum o macierzynstwie i ciazach (jak np czegos nie wiedzialam czy cos sie dzialo u Gabi, nigdy ich nie czytalam na biezaco, bo za duzo produkowaly tekstu, a ja w ciazy w sumie jeszcze duzo pracowalam i nie bardzo mialam czas nadazyc). No i tam po jakims czasie zaczely sie najazdy pomaranczy. Jedna z tych dziewczyn podczytywala jej szwagierka i donosila tesciowej, co ona pisze o rodzinie :o. Dziewczyny tez podawaly takie informacje, ze bez problemu mozna bylo kojarzyc pewne osoby, wklejaly zdjecia. W koncu zrobila sie atmosfera nie do zniesienia i wyniosly sie na forum zakmniete. Ale wtedy wlasnie jak sie przenosily odezwala sie wiele, naprawde wiele dziewczyn, ze codziennie je podczytuja, od dawna, ze sie zzyly, przyzwyczaily itp i zeby je ze soba zabraly. Takze naprawde na kafe jest cale mnostwo podczytywaczy. Ludzi, ktorzy z czyjegos pisania robia sobie jakby codzienne przedstawienie, jak odcinek telenoweli. Nie mozna byc anonimowym w internecie, niestety. Reszty mi sie komentowac nie chce. Nie zawsze sie z Toba Kasiak zgadzam, ale nie mam problemu z napisaniem czegokolwiek otwarcie (nota bene- nie wiem o jakie serduszka chodzi, bo nie widzialam Twojego profilu, ale jesli o zdjecia slubne- to ja tez ich nie lubie ;), ale jak napisala druga pomarancza- kazdy lubi co innego :) ). Poza tym, mam ogromny dystans do kafe i w ogole forow roznych, jestem raczej ostrozna, szczegolnie po tej akcji na czerwcowkach, ktorej niejako bylam swiadkiem. Zawsze pisze tyle, ile mam ochote napisac i wisi mi jak ktos to skomentuje i co pomysli :) sciskam Was
-
No cisza kompletna. Obawiam sie, ze skoro zabu zaczela sezon slubny to jeszcze wieksza pustka nastanie ;). U nas nareszcie poprawa :). Gabi znow jest soba ;), chyba meczyla ja bardzo ta infekcja, jeszcze do tego zabek kolejny sie przebijal. Takze kto wie, moze nie za tak dlugo zamarzy mi sie drugie :D ;). No ale najpierw musze zlikwidowac do konca moja oponke i musza mi zblednac na niej rozstepy , bo wstydzilabym sie u lekarza ;). Ale co ja sie wsciekam, to taka piekna (trwala) pamiatka po obecnosci Gabi w brzuchu :D. No juz pamietam jak sie ciezylam, 38 tydz, zadnego rozstepu, najmniejszego. Klade sie spac, jak zwykle gladze sie po brzuszku- aksamitny :), budze sie rano i znowu sie gladze i hmmm, czuc nierownosci. Gabi sie wtedy juz troche obnizyla i tak mi sie wypychala w okolicach pepka, ze skora nie wytrzymala, buu ;). No ale moze zbledna :). Moja mama tez miala troszke rozstepow po ciazy, a dzis nic nie widac, trzeba sie baaaaardzo przyjrzec i wiedziec gdzie byly. No ale moja mama to ma chyba dobre geny, bo w ogole ma piekna skore i wyglada na 10 lat mlodziej. Mam nadzieje, ze cos z tych dobrodziejst skapnelo mi po niej ;) Wczoraj bylismy na zakupach. Nareszcie dorwalam cos, z czego Gabi bardzo ladnie pije, juuuupi :). I skonczyly sie problemy, ze tylko z cyca chce sie napic. Szukalismy tez lozeczka turystycznego, bo czasem jak nocujemy u moich rodzicow to sie przed, no i na wakacje. Pojechalismy do Swiata Dziecka w M1. Ale maja przebitki. No szok, niektore rzeczy 2 razy drozsze niz na allegro albo w zwyklych sklepach. Kupilismy tylko pilke i klapouchego przytulanke do spania i wyszlismy :). Nie bede 150 zl przeplacala za lozeczko- juz mam upatrzone w Warszawie i P odbierze w pon po pracy :). Z ciekawosci zerknelismy tez na ceny wozkow- szok, ten ktory mamy prawie 1300 :o, wszystkie inne tez zawyzone. Co ciekawe w miescie rodzinnym P jest w centrum Swiat Dziecka i nie maja az tak zabojczych cen, choc tez nie najnizsze. No ale tu centrum handlowe, wiadomo, swoje musze zedrzec, bo i pewnie taki lokal ogromny w takim miejscu ich kosztuje mnostwo. Tylko klient nic z tego nie ma ;). Jutro ide do dentysty :(. Juz trzese portami ze strachu ;). Co prawda mam dostac znieczulenie, ktore mozna przy karmieniu piersia (jakies bez adrenaliny). Tylko ciekawa jestem czy nie bedzie ono w zwiazku z tym slabiutkie. Milej niedzieli. Ja juz koncze pisanie, bo wlasnie maz sniadanko zrobil :)
-
Jem wszystko :) Kiedyś oglądałam jakiś program o stylizacji i tam wypowiadał się jakiś fryzjer, który właśnie mówił, że jest tyle blondów, że jest on prawie dla każdego :). Nie zmienia to faktu, że ja sobie niektórych wyobrazić nie umiem- np siebie i Agatki. Owszem, w jakimś ciemnym blondzie tak- bo ciemne blondy to prawie brązy. Ale w jaśniejszym nie :)
-
zabu- jak zwykle robisz smaka :) mniammm ;) Agatka- \"bede wygladala jak idz stad\"- :D niezle sie usmialam ;)
-
Agatka- dzieki :) Ty na blond? A nie masz bardzo ciemnej oprawy oczu- brwi? No ciekawa jestem jakbys wygladala, bylaby to diametralna zmiana, odwazna :) My tez Ci pewnie nieraz zazdroscimy- ale tylko nieraz ;). Np w wolny sobotni poranek mega wyspania :). Diabelku- w dzien Gabi tez sie nie meczyla z katarem specjalnie (no chyba, ze plakala to pojawial sie wiekszy niz przy standardowym placzu). Idz rzeczywiscie lepiej z Natalka do lekarza. Gabrysia generalnie dobrze spala przy tym katarze, nie budzila sie jakos czesciej. Tylko ze jak juz sie obudzila to nie mogla piersi ssac, trzeba bylo oczyszczac nosek i straszny ryk byl wtedy.
-
a, no i mozesz jej mascia majerankowa smarowac pod noskiem Mi jeszcze jedna znajoma majaca malego synka na takie infekcje polecila wapno w syropie dla dzieci, ale jak P kupowal je w aptece to farmaceutka strasznie sie dopytywala czy to lekarz zalecil, co sie dzieje (wiem, ze ma jakis zwiazek z wit d3, bo w ulotce czytalam), takze ja ostatecznie na wlasna reke nie podalam.
-
Diabelku- podawalam jej cebion, wode morska do noska i otrivin dla dzieci (jest o niebo lepszy od nasivinu). Do tego soczek malinowy. W zasadzie to tyle. No i odciagalam frida w razie potrzeby- ona tego nie znosi i strasznie sie przez to drazliwa zrobila w tym okresie. Sprobuj tym otrivinem, naprawde odblokowuje. Zdrowka dla Natalki A ja umieram z niewyspania
-
Maniusia- no nie ma sie co bac, bo Malenstwo juz po sercem rosnie i powiedziec trzeba tak czy siak :). Ja w sumie planowalam powiedziec po 3 miesiacach. I uwazam, ze tak chyba najlepiej, nie ma sensu dalej tego odkladac i meczyc sie. Dlugo juz pracujesz w firmie, nie martw sie :)
-
Maniusia, no ja to szybko powiedzialam, bo chcieli mi zmienic stanowisko na wyzsze. Wiazaloby sie to ze sporymi zmianami organizacyjnymi, bo ja musialabym sie uczyc duuuzo nowych rzeczy i bardzo trudnych, a ktos znowuz musialby przejac moje obowiazki. Takze mialam od razu powod, zeby powiedziec i w sumie sie ucieszylam, ze mam juz to za soba. Czulam, ze byloby nie fair gdybym sie nie przyznala w tamtym momencie, to raz. A dwa to bylo mi to nawet na reke, bo nie chcialam sie zajmowac tym, co dla mnie wymyslili (jakos mi to nie lezalo). Z tym podobienstwem Gabi to kazdy widzi co chce :). Sa zwolennicy, ze podobna do mnie i tacy, ktorzy mowia, ze wykapany P. Ja widze do obojga szczerze mowiac. Zabu- to po mnie te oczy. Jak mialam ze 2 lata to mam takie zdjecia z rodzicami, ze mi twarzy nie widac tylko oczy, to nasze zaburzenie proporcji odziedziczone z kolei po mamie :D ;). Z czasem zaczelo sie wyrownywac ;). No a co do koloru to mysle, ze na pewno jasny zostanie, co najwyzej moga zszarzec lub zzieleniec bardziej. Brrr, jak dzis zimno.
-
o zabu- hejka odpisze pozniej, bo gabi prawie sie mi wspina na glowe ;) i chce jej sie spac bardzo
-
ale pustki :) Kasiak sie chyba pogniewala, Holly, Diabelek i Maniusia zapracowane, Zabu na starcie slubow i powialo pustkami ;). Agatka pewnie tez zalatana. Reszta i tak nie zaglada ;) :P Jej, niech sie stanie juz 18-sta, wprowadza sie ktos nad nami i wierca niemilosiernie, a Gabi na wiertarke reaguje jakby ja do pradu podlaczyc, boi sie okropnie, wiec jak ta huba wisi na mnie (na szczescie tzw glosne prace remontowe mozna u nas wykonywac tylko do 18).
-
agatka- chyba jestes osoba uparcie dazaca do celu, wiec ja nie mam watpliwosci, ze uda sie Wam to, co sobie zalozyliscie i za te poltora roku zaczniesz sie bawic w pieluszki ;) U nas o niebo lepiej :). Gabi znowu jest soba- pogodna, radosna, duzo sie sama bawi i umie zajac na dluzej (mieszkanie coagle wyglada jakby tornado przeszlo, wszedzie zabawki ;) ), aczkolwiek musi miec towarzystwo, sama zostac nie lubi. Ale to normalne u takiego malca, tym bardziej, ze ja jej samej nie zostawiam, bo sciaga juz wszystko i staje. No i ciagle mowi: \"a cio to\" :D. No po prostu kapitalne to jest. Wzielo jej sie to chyba z tego, ze ja jak jej cos pokazuje to zawsze zaczynam od \"zobacz, a co to jest\". I dalej mowie np \"to jest slonik\". I ona jak teraz cos zobaczy czy cos ogladamy to mowi to swoje \"a cio to\" i czeka na odpowiedz :) ;). Zapewne nie rozumie jeszcze tego pytania, ale chyba intuicyjnie wyczuwa, ze chodzi o jakis dialog. Czy u Was tez taka smetna pogoda? Wiecie co, ja jestem troche niepowazna. Gabi najpozniej budzi sie o 7 (i tak sukces, bo byl okres, ze o 5 byly pobudki ;) ). Codziennie sobie obiecuje, ze zaczne wczesniej chodzic spac. I codziennie to samo- ok 24, a nawet i pozniej bywa :o. A potem rano katusze. Zabu- jakie sa rokowania dla tak beznadziejnego przypadku? ;)
-
Maniusia- moze u Ciebie szybciej przyjsc dobre samopoczucie, czego Ci zycze :). Nie wiem jak to jest z mailem, bo ja nie mam w ogole podanego i problem z glowy ;)
-
manisuia- kawał chlopa albo dziewczyny ;) super, ze zdrowo rosnie Ja zaczelam sie dobrze czuc gdzies jak dobilam do 5-tego miesiaca dopiero. Na pewno niedlugo bedzie lepiej
-
A, i jeszcze jedno. Zabu- odkad Gabi pojawila sie na swiecie, to mimo, iz to nasz najwiekszy skarb i radosc i ja akurat spelniam sie w macierzynstwie, to jakos bardziej rozumiem Twoja decyzje o nieposiadaniu dzieci. Moze nie chodzi o Ciebie konkretnie, ale ogolnie o ludzi, ktorzy nie chca miec dzieci. Jak jzu wiem jaka to harowa i ile wyrzeczen co by nie mowic, to jakos bardziej do mnie dociera, ze dla kogos bilans "strat" moze byc wyzszy niz bilans "zyskow" ;).
-
Tak sobie teraz mysle dalej :D ;). Niby stac nas na wiecej dzieci, ale... kazdy kolejny czlonek rodziny obniza nasza zdolnosc kredytowa ;), a tym samym szanse na powrot do Warszawy, a przynajmniej odciaga to w czasie (juz i tak obnizona zostala moim pojsciem na wychowawczy). Oczywiscie takie kalkulacje maja dla mnie zupelnie poboczne znaczenie, ale czyz to zycie nie jest skomplikowane? ;)
-
Diabelku- no jak pisalam bywa wrazliwa na niektore rzeczy, tez byly okresy, ze budzila sie w nocy nawet po 8 razy itp, dzis nie mogla usnac przed 4 i byl terroryzm ;). Sama tez zostanie na chwilke i wola ;). Ale akurat i tak jej nie zostawiam, bo za duzo pomyslow jej przychodzi do glowy- szuflady, kabelki itp ;) zabu a tam, Ty zawsze masz cos do powiedzenia. Co wiecej na temat i do rzeczy :)
-
Diableku- no Ty mialas wyjatkowo trudne przezycie , na pewno potrzeba czasu bys mogla realnie oceniac czy chcesz czy nie. Tak sobie mysle, ze wlasnie z czasem to wszystko moze sie zmienic albo i nie. Roznie moze byc. Sytuacja finansowa zawsze moze sie zmienic, wtedy tez warunki mieszkaniowe, a czy Ty bedziesz wtedy gotowa na drugie dziecko to juz inna sprawa. Ja po dzisiejszej nocy chyba dziekuje :D ;). No jakis horror, ech. Czytalam gdzies, ze dzieci z porodow z interwencja medyczna jakas (mialam wywolywany porod) moga byc bardziej wrazliwe i drazliwe. My finansowo podolalibysmy, ale poki co jest zbyt duzo moich innych obaw. No ale rodzenstwo to dla mnie bardzo istotna sprawa, bardzo nie chcialabym, zeby po naszej smierci Gabi zostala sama, no i w ogole jeszcze raz takiego bobaska pachnacego chcialabym miec. Ale to wlasnie za te 2 lata. Chyba... :)
-
Martaanna- ogladalas jeszcze jakies wozki? Zakochalas sie juz? ;)
-
No dobre z ta debata ;) :D Agatka- wiem doskonale jak to jest z dziecmi rok po roku czy dwa lata roznicy, bo u brata P corka urodzila sie w 2005 r, u jego siostry w 2006, u nas w 2007 (wszystkie maj i czerwiec wiec rowny rok praktycznie) i teraz w 2008 3 tyg temu znowu siostra P urodzila coreczke. I ja wiem, ze dla mnie 2 lata to raczej za malo. Pamietam jak spotykalismy sie czasem w weekend u tesciow jak Gabi byla jeszcze taka calkiem bezbronna to te obie starsze albo chcialy pokazywac gdzie dzidzia ma oko wpychajac jej palec do oka (przeciez kazdy uczy dziecko- a pokaz gdzie miso ma oczko, wiec i u dzidzi pokazywaly ;) ), albo wskakiwaly na lozko jak ja karmilam i musialam bardzo uwazac, albo chcialy wozkiem tak kolysac, ze po chwili Gabi bylaby na ziemi :). A teraz ta najstarsza, prawie 3-letnia juz troszke inaczej sie zachwouje w stosunku do tej najmlodszej- tegorocznej :). A po drugie chcialabym gdzies 1,5 roku- 2 lata karmic Gabi. No i jakos spacery ciezko mi sobie wyobrazic. Nie dam rady pchac dwoch wozkow, a taki dwulatek jeszcze czasem chce do wozka. Za to nie wiecej niz 3 lata bym chciala. Po prostu dla mnie to chyba optymalnie. A mysle, ze dla starszego czy bedzie mialo 2 czy 3 lata to rodzenstwo i tak moze byc \"problemem\". Hmmm, co prawda czasem mam szalona mysl, ze moze jednak 2 lata roznicy :D ale zaraz wylewam sobie prysznic na glowe z moimi przeciw ;). Martaanna- ja poczatki znosilam fatalnie. Potem bylo fajnie, mialam duzo sil w sumie i dobrze sie czulam. No i ciaza rozwijala sie ksiazkowo, tylko ten poczatek z fatalnym samopoczuciem :o. Ja zawsze myslalam o 3 dzieci, ale chyba kapituluje :D ;). Dwojka chyba mnie zadowoli. Ale kto wie :D. Zabu- zaczne stosowac jak bede gotowa na drugie dziecko :D A propos tematu. Dzis moja mama do mnie mowi, ze snilo jej sie, ze jestem w ciazy. I ponoc plakalam, ze za wszesnie, a ona mnie pocieszala, ze 2 lata roznicy to nie jest tak zle. Hmm ;)
-
nie wcialo tylko wcielo ;) :P Dobra, jeszcze raz... Zabu- tak "wysoko" oceniasz skutecznosc NPR, ze uwazasz, ze po prostu przytrafiloby sie i juz? ;) Moze zle sie wyrazilam, ze Gabi jest trudna. Nie do konca tak. Owszem, jest dzieckiem wymagajacym uwagi non stop, bo ja sama ja tego nauczylam, poswiecam jej mnostwo czasu. Nigdy nie lezy sama w lozeczku i nie gapi sie w sufit. I tak tez chcialam, dzieki temu swietnie sie rozwija. Po to poszlam na wychowawczy, zeby miec czas dla dziecka i uczyc ja swiata, pokazywac. Trudne w tym moze byc raczej to, ze gdzies jest kres moich sil skoro jestem tyle godzin zupelnie sama, no i trudno o odskocznie u mnie od tej codziennosci (o czym juz pisalysmy). Owszem, Gaba bywa wrazliwcem (ale tylko w niektorych sytuacjach- po prostu jak dozna jakiegos urazu, jak teraz np odciaganie kataru i wszelkie zabiegi przy nosku kilka razy dziennie, to dlugo to przezywa i rozpamietuje), ale teraz jest wyjatkowy okres, bo jest chora i zabkuje (ja ledwo co zipalam przy katarze, a co dopiero taki maluszek). Natomiast ogolnie jest grzecznym dzieckiem, spokojnym (tylko w dzien niespokojnie spi- tzn lekko bardzo, typowe drzemanie ;) a co za tym idzie tez nie mam wytchnienia) i baaaaardzo pogodnym. Smieszka z niej straszna :). Aczkolwiek na pewno przezylaby pojawienie sie rodzenstwa, bo mamusia nie bylaby juz tylko dla niej. Chyba kazde dziecko przezywa to wydarzenie. Martaanna- no ja jesli chodzi o wiek to mam jeszcze czas (26 l.), ale wiem, ze z reguly im dluzej sie czeka tym trudniej o ta decyzje, bo wlasnie czlowiek na nowo smakuje tego uniezaleznienia od dziecka przy okazji radosci z macierzynstwa. Nie sadze, zeby za 4 czy 5 lat chcialo mi sie jeszcze bawic w pieluchy ;). Tylko u mnie jest jeszcze tego typu obawa, ze ja bardzo zle sie czulam przez 4 miesiace w ciazy, po prostu zdychalam. Ja nie bylam wtedy w stanie zajac sie porzadnie soba, a co dopiero dzieckiem. A tak jak wiecie nie mam na codzien niczyjej pomocy. Pewnie gdyby nie ta obawa i to, ze boje sie czy podolalabym sama to chcialabym 2 lata roznicy (wydaje mi sie to fajna roznica), a tak to chyba poczekam do trzech lat. I juz nawet wiem, kiedy chcialabym urodzic ;) najlepiej w marcu albo kwietniu ;).
-
no zesz.......*^&$#$@%$&*^()&* poemat Wam tu napisalam znowu i wcialo mi Jak ochlone chwilke z mej wscieklosci to napisze jeszcze raz ;)