no to co
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez no to co
-
Diabelku, mam nadzieje, ze Ci tak zostanie :) ale jak nie to sie nie martw i nie licz kilogramow ;) Roznie moze byc- ja np cala ciaze cieszylam sie, ze nie mam ani jednego rozstepu- a tu buch, w 38 tyg juz zrobilo mi sie kilka z jednej strony pepka :( a smarowalam sie kremami na rozstepy od samego poczatku- jak widac nie zawsze mamy na wszystko wplyw. Co do szpitala, to po co mialabym dzis tam jechac? Odeslaliby mnie od razu ;) Przeciez termin to jest tylko termin orientacyjny- terminem jest tez porod od 38 tyg, jak i do 42 tyg- tak naprawde dopiero wtedy ciaza bylaby przenoszona. Teraz jest tak, ze jesli do dnia porodu sie nie urodzi, to w 3,5,7,9 dobie po terminie trzeba isc do szpitala na KTG, a w 10-tej dobie dopiero przyjmuja do szpitala. Takze to nie tak szybko :)
-
Zabu- niektorzy mowia, ze sny zyta sie na odwrot :o mam nadzieje jednak, ze Twoja wersja sie sprawdzi :) Diabelku jak sie czujesz? dawno Cie nie bylo. Rzeczywiscie zaraz Twoja rocznica slubu- ale ten czas leci :) Co do tego kiedy wybieram sie do szpitala- sama chcialabym wiedziec ;) wybieram sie jak sie porod zacznie ;) a poki co cisza..
-
zabu- wiesz ile razy mi sie juz snil moj porod? :D conajmniej ze 3 ;) ale skoro innym sie juz sni, to mam nadzieje, ze juz blisko naprawde :) Jesli chodzi o paznokcie (tez nie mialam o tym wczesniej pojecia), to nie mozna miec ich pomalowanych, bo np jakby byla cesarka, to anestezjolog obserwuje reakcje po paznokciach- clowiek po prostu zaczyna siniec od paznokci. Kurcze, skoro ja taka sprawna jestem, to moze mi sie cos pomylilo i to nie 9-ty miesiac :D a ja juz czekam niewiadomo na co :P ;) No nie powiem, zeby ta depilacja przychodzila mi z taka lekkoscia jak zwykle ;) dalam spokojnie rade, ale wiecej sie gimnastykowac nie chce, zatem zadam juz akcji porodowej ;) acha- zabulina, z tymi kanapeczkami to nieglupi pomysl :D
-
Kasiak- no ja tez nie wiem co bedzie, byc moze cos stanie na przeszkodzie karmieniu piersia (oby nie!), ale to najwyzej wtedy zaopatrze sie w smoczki i butle :) w razie potrzeby No brzuch mi sie obnizyl troche- ale ja mialam dosc wysoko brzuch, wiec teraz mimo, ze sie obnizyl i tak nie jest tak nisko. Dziewczyny, rzuccie jakies zaklecia, zebym ja juz rodzic zaczela ;) :D no najpozniej w czwartek ;) Jak bede musiala co druga dobe na KTG latac do szpitala i sterczec tam w kolejkach po kilka godzin to chyba zwariuje ;) Boje sie troche, ale chce, zeby sie juz zaczelo ;) Nie tyle sie boje samego porodu (traktuje to jako rzecz nieunikniona), ale przeraza mnie troche sam pobyt w szpitalu- boje sie, ze jak Gabi bedzie plakala to nie bede wiedziala co zrobic, albo nie bede miala sil po porodzie, a bedzie noc i zostane sama, albo, ze nie bede sie umiala zajac takim Malenstwem- chyba normalne obawy, ale wolalabym miec to juz za soba :) Holly, kochana, nie miej wyrzutow sumienia co do sprzatania :) Mnie juz po prostu nosi ;) Normalnie tez rzadko kiedy mi sie chcialo- po pracy. W weekendy tez nie, bo wiadomo, czlowiek ma lepsze zajecia wtedy ;) Trzeba sie bylo zmuszac ;) Zastanawiajace jest tylko to, ze wykrzesalam dzis z siebie tyle sil ;) Pamietam jak siostra P w zeszlym roku dzien przed porodem ciasto piekla i ja dziwilam sie skad ona miala na to sily :) A ja ja chyba dzis przebilam ;) Do tego wieczorem wydepilowalam sie (tez niekotre kolezanki uwazaja za fenomen, ze w 9-tym miesiacu jestem w stanie zrobic sobie sama depilacje nog i okolic bikini :D ), zrobilam manicure i pedicure (oczywiscie bez lakieru, bo do porodu nie wolno)- jednym slowem jestem juz wyszykowana na porodowke :D ;) a teraz zmykam do lozka, bo maz sie konczy prysznicowac i trzeba sie jeszcze chwile razem powylegiwac ;) trzymajcie kciuki! :)
-
Kasiu, moze i sa takie smoczki, ale ja w ogole nie zamierzam smoka malej pokazywac ;) u rodzenstwa P to sie sprawdzilo- ani dwuletnia coreczka brata nie miala nigdy smoczka w buzi, ani roczna coreczka siostry tez nie. I nie ma zadnego problemu :) Nie wierze, ze dzieki smoczkowi dziecko moze lepiej ssac piers- przynajmniej pani z poradni laktacyjnej na szkole rodzenia mowila nam, ze czasem kobiety sie martwia, ze maja np plaskie brodawki czy male piersi i dziecko nie bedzie umialo ssac, a to nieprawda. Czasem po prostu potrzeba duzo cierpliwosci i konsekwencji ze strony mamy. No juz niedlugo zobacze jak to bedzie :) Wiecie co, na szkole rodzenia radzili nam tez (troche zartem, ale nie do konca), zeby powiedziec rodzinie i znajomym, ze termin ma sie 2 tyg pozniej niz rzeczywiscie (nota bene te 2 tyg pozniej to nadal termin w normie, wiec nie takie znowuz to klamstwo). Bo mowili nam, ze rodzina ma tendencje do dzwonienia na kilka dni przed terminem i dopytywania sie, czy juz sie urodzilo, czy sie nie zaczyna, czy cos sie juz dzieje- jak nie daj Boze po terminie to jakies ciotki potrafia komentowac, ze oj to niedobrze, niedobrze. A to wszystko stresuje przyszlych rodzicow ;) Ja dzisiaj mialam juz tel od taty z pracy i od mojej mamy z pracy z pytaniem, cyt dokladnie: \"i jak tam?\" po czym byly dopytywania jak sie czuje i czy sie nic nie zaczyna ;) Smialam sie z tego strasznie i opowiadalam im wlasnie ta rade ze szkoly rodzenia, bo w tym momencie mi sie przypomnialo :) Co prawda to moi rodzice i oni mnie nie wkurzaja, ale jakby mi jakies iotki dzwonily i dobre rady dawaly, to mogloby byc irytujace ;) (a jedna para opowiadala wlasnie, ze pol rodzinki im tam sie dobijalo ;) ) Kasia, co do ubranek, to sama do konca nie wiem ile potrzeba na poczatek tych najmniejszych. Ale kazda doswiadczona mama radzi, zeby nie za duzo, bo dzieciaczki szybko z nich wyrastaja. A i na pewno dostaniecie troche ubranek jak rodzina/znajomi beda przychodzic do Malenstwa pierwszy raz. Dobra, ja ide sie brac za sprzatanie, dzis mam zamiar calutkie mieszkanie wysprzatac, lacznie z umyciem podlog i odkurzaniem :) pozniej wstawie jeszcze pranie- i po tym moge juz zaczynac rodzic :D
-
zabulina :) ktore to te poganskie pory? ;) Mnie na szkole rodzenia babeczka od laktacji uczyla, ze jesli karmi sie naturalnie (a tak zamierzam) to odruch ssania jest w pelni zaspokojony i przyzwyczajanie dziecka do smoczka byloby zupelnie niepotrzebne. Inaczej to wyglada przy karmieniu sztucznym, ale ja jak mowie chce karmic piersia. Sporo czytalam na temat smoczkow i maja one rozne szkodliwe konsekwencje dla dziecka, nie sa takie superowskie ;) Choc oczywiscie wszystko zalezy od tego jak i kiedy sie je stosuje. a_guu- nie denerwuj sie, to przede wszystkim! Nie wiem dokladnie jaka jest Twoja sytuacja zawodowa- choc z tego, co czasem piszesz wynika chyba, ze nie zamierzasz wracac do tej pracy. Jesli jest ona ponad Twoje sily i wytrzymalosc psychiczna, to nie beirz tego na siebie. Teraz dobro Twoje i Maluszka jest najwazniejsze Kasiak, oj ciezko tak wymienic wszystko, co kupowalismy ;) Bo zaczelismy w 7-dmym miesiacu i az do teraz co i raz jest cos dokupowane ;) Ale postaram sie :) Dla Gabrysi kupilismy (lub dostalismy, mniejsza o to, chodzi o to, co mamy): lozeczko z materacem, wozek, fotelik, przewijak, wanienke, termometr do kapieli, 2 komplety poscieli, kocyki- jeden cienszy, jeden grubszy, okrycia kapielowe- 2x, rozek, pieluszki tetrowe- 20 szt (zamierzamy uzywac jednorazowych, ale ponoc taka ilosc sie i tak przydaje- jak dziecko ulewa, jak sie karmi piersia, poza tym przez jakis czas dziecku zaklada sie jeszcze na pieluche dwie dodatkowe tetrowe, zeby bioderka sie dobrze ukladaly), aspirator, chyba z 5 szt pieluszek kolorowych flanelowych, ubranka (tu nie umiem dokladnie powiedziec ile czego mam, bo troche kupilam sama, a duzo dostalismy po siostrzenicy P, ktora teraz ma rok i rodzila sie o tej samej porze- wiec w tych samych porach roku Gabi bedzie miala taki sam wiek), ale na pewno nie kupowalam duzo tych rzeczy w najmniejszym rozmiarze- dzieci szybko rosna. Oprocz tego kosmetyki- mydelko, krem na pieluszkowe odparzenia, oliwka, puder, specjalne nozyczki do paznokci, gaziki do pielegnacji pepuszka, szczoteczka do wlosow, chusteczki nawilzajace. To chyba z grubsza tyle ;) Dla siebie kupilam: koszule do porodu i karmienia, podklady poporodowe, poporodowe jednorazowe majtki, biustonosze do karmienia, wkladki laktacyjne, laktator (najzwyklejszy, bo niewiadomo czy w ogole sie przyda). Yyyy, czy cos jeszcze? Nie przychodzi mi nic do glowy. Acha, kupilam jeszcze tantum rosa w saszetkach i rivanol- na ewentualnosc naciecia krocza, co jest wielce mozliwe u pierwiastki- a ponoc te srodki czynia cuda :) I masc do brodawek- Bepanthen- tez ponoc swietna w prypadku obolalych brodawek. Tu masz link do spisu rzeczy potrzebnych do szpitala: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=torba_do_szpitala&next=1 a tu do wyprawki dla malucha: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=wyprawka_dla_malucha&next=1 milego wieczoru!
-
zabulina :) ktore to te poganskie pory? ;) Mnie na szkole rodzenia babeczka od laktacji uczyla, ze jesli karmi sie naturalnie (a tak zamierzam) to odruch ssania jest w pelni zaspokojony i przyzwyczajanie dziecka do smoczka byloby zupelnie niepotrzebne. Inaczej to wyglada przy karmieniu sztucznym, ale ja jak mowie chce karmic piersia. Sporo czytalam na temat smoczkow i maja one rozne szkodliwe konsekwencje dla dziecka, nie sa takie superowskie ;) Choc oczywiscie wszystko zalezy od tego jak i kiedy sie je stosuje. a_guu- nie denerwuj sie, to przede wszystkim! Nie wiem dokladnie jaka jest Twoja sytuacja zawodowa- choc z tego, co czasem piszesz wynika chyba, ze nie zamierzasz wracac do tej pracy. Jesli jest ona ponad Twoje sily i wytrzymalosc psychiczna, to nie beirz tego na siebie. Teraz dobro Twoje i Maluszka jest najwazniejsze Kasiak, oj ciezko tak wymienic wszystko, co kupowalismy ;) Bo zaczelismy w 7-dmym miesiacu i az do teraz co i raz jest cos dokupowane ;) Ale postaram sie :) Dla Gabrysi kupilismy (lub dostalismy, mniejsza o to, chodzi o to, co mamy): lozeczko z materacem, wozek, fotelik, przewijak, wanienke, termometr do kapieli, 2 komplety poscieli, kocyki- jeden cienszy, jeden grubszy, okrycia kapielowe- 2x, rozek, pieluszki tetrowe- 20 szt (zamierzamy uzywac jednorazowych, ale ponoc taka ilosc sie i tak przydaje- jak dziecko ulewa, jak sie karmi piersia, poza tym przez jakis czas dziecku zaklada sie jeszcze na pieluche dwie dodatkowe tetrowe, zeby bioderka sie dobrze ukladaly), aspirator, chyba z 5 szt pieluszek kolorowych flanelowych, ubranka (tu nie umiem dokladnie powiedziec ile czego mam, bo troche kupilam sama, a duzo dostalismy po siostrzenicy P, ktora teraz ma rok i rodzila sie o tej samej porze- wiec w tych samych porach roku Gabi bedzie miala taki sam wiek), ale na pewno nie kupowalam duzo tych rzeczy w najmniejszym rozmiarze- dzieci szybko rosna. Oprocz tego kosmetyki- mydelko, krem na pieluszkowe odparzenia, oliwka, puder, specjalne nozyczki do paznokci, gaziki do pielegnacji pepuszka, szczoteczka do wlosow, chusteczki nawilzajace. To chyba z grubsza tyle ;) Dla siebie kupilam: koszule do porodu i karmienia, podklady poporodowe, poporodowe jednorazowe majtki, biustonosze do karmienia, wkladki laktacyjne, laktator (najzwyklejszy, bo niewiadomo czy w ogole sie przyda). Yyyy, czy cos jeszcze? Nie przychodzi mi nic do glowy. Acha, kupilam jeszcze tantum rosa w saszetkach i rivanol- na ewentualnosc naciecia krocza, co jest wielce mozliwe u pierwiastki- a ponoc te srodki czynia cuda :) I masc do brodawek- Bepanthen- tez ponoc swietna w prypadku obolalych brodawek. Tu masz link do spisu rzeczy potrzebnych do szpitala: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=torba_do_szpitala&next=1 a tu do wyprawki dla malucha: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=wyprawka_dla_malucha&next=1 milego wieczoru!
-
zabulina :) ktore to te poganskie pory? ;) Mnie na szkole rodzenia babeczka od laktacji uczyla, ze jesli karmi sie naturalnie (a tak zamierzam) to odruch ssania jest w pelni zaspokojony i przyzwyczajanie dziecka do smoczka byloby zupelnie niepotrzebne. Inaczej to wyglada przy karmieniu sztucznym, ale ja jak mowie chce karmic piersia. Sporo czytalam na temat smoczkow i maja one rozne szkodliwe konsekwencje dla dziecka, nie sa takie superowskie ;) Choc oczywiscie wszystko zalezy od tego jak i kiedy sie je stosuje. a_guu- nie denerwuj sie, to przede wszystkim! Nie wiem dokladnie jaka jest Twoja sytuacja zawodowa- choc z tego, co czasem piszesz wynika chyba, ze nie zamierzasz wracac do tej pracy. Jesli jest ona ponad Twoje sily i wytrzymalosc psychiczna, to nie beirz tego na siebie. Teraz dobro Twoje i Maluszka jest najwazniejsze Kasiak, oj ciezko tak wymienic wszystko, co kupowalismy ;) Bo zaczelismy w 7-dmym miesiacu i az do teraz co i raz jest cos dokupowane ;) Ale postaram sie :) Dla Gabrysi kupilismy (lub dostalismy, mniejsza o to, chodzi o to, co mamy): lozeczko z materacem, wozek, fotelik, przewijak, wanienke, termometr do kapieli, 2 komplety poscieli, kocyki- jeden cienszy, jeden grubszy, okrycia kapielowe- 2x, rozek, pieluszki tetrowe- 20 szt (zamierzamy uzywac jednorazowych, ale ponoc taka ilosc sie i tak przydaje- jak dziecko ulewa, jak sie karmi piersia, poza tym przez jakis czas dziecku zaklada sie jeszcze na pieluche dwie dodatkowe tetrowe, zeby bioderka sie dobrze ukladaly), aspirator, chyba z 5 szt pieluszek kolorowych flanelowych, ubranka (tu nie umiem dokladnie powiedziec ile czego mam, bo troche kupilam sama, a duzo dostalismy po siostrzenicy P, ktora teraz ma rok i rodzila sie o tej samej porze- wiec w tych samych porach roku Gabi bedzie miala taki sam wiek), ale na pewno nie kupowalam duzo tych rzeczy w najmniejszym rozmiarze- dzieci szybko rosna. Oprocz tego kosmetyki- mydelko, krem na pieluszkowe odparzenia, oliwka, puder, specjalne nozyczki do paznokci, gaziki do pielegnacji pepuszka, szczoteczka do wlosow, chusteczki nawilzajace. To chyba z grubsza tyle ;) Dla siebie kupilam: koszule do porodu i karmienia, podklady poporodowe, poporodowe jednorazowe majtki, biustonosze do karmienia, wkladki laktacyjne, laktator (najzwyklejszy, bo niewiadomo czy w ogole sie przyda). Yyyy, czy cos jeszcze? Nie przychodzi mi nic do glowy. Acha, kupilam jeszcze tantum rosa w saszetkach i rivanol- na ewentualnosc naciecia krocza, co jest wielce mozliwe u pierwiastki- a ponoc te srodki czynia cuda :) I masc do brodawek- Bepanthen- tez ponoc swietna w prypadku obolalych brodawek. Tu masz link do spisu rzeczy potrzebnych do szpitala: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=torba_do_szpitala&next=1 a tu do wyprawki dla malucha: http://www.maluchy.pl/zdrowie_i_pielegnacja_dziecka/porada.php3?dzial=12&pod=4&ppod=wyprawka_dla_malucha&next=1 milego wieczoru!
-
Kasiak, ciesze sie, ze zakupy tak sie udaly i sprawily Ci tyle radosci :) :) Co do majtek poporodowych- ja je kupilam, nie jest to duzy wydatek, wiec nie zastanawiam sie nad tym. Normalnej bielizny raczej na pewno nie da sie nosic od razu po porodzie, niby niektore dziewczyny w ogole nie zakladaja, uzywaja samych podkladow poporodowych, ale tego jakos sobie nie wyobrazam ;) Czeka Cie jeszcze wiele konkretnych zakupow jak widze, ale fakt- te pierwsze ciesza najbardziej :) Napisalas, ze bedziesz kupowac smoczki- bedziesz przyzwyczajac do smoka? Ja nie kupilam zadnego smoczka i nie zamierzam wlasnie Malej w ogole go dawac. Cos sie spiaca robie, ale znajac zycie pokrece sie jeszcze gdzies do polnocy, a odbije sobie spaniem rano ;) dobranoc
-
Kasiak, jaki Ty jestes ranny ptaszek :) ja od mniej wiecej chyba 8-ego miesiaca znow duzo spie (znow, bo na samym poczatku ciazy- nawet jak jeszcze nie wiedzialam o niej :) to mialam mega spiaczki, pozniej przeszlo). Niestety Kasiu przy takich upalach samopoczucie moze Ci sie pogarszac, najwieksze tego uroki poznasz zapewne w 9-tym miesiacu, kiedy niektorym bywa napraaawde ciezko. Ale na szczescie czas leci tak szybko no i warto sie przemeczyc :) ja chyba w ten weekend kota dostane- jestem 3 dni przed terminem, nie moge juz za bardzo nigdzie jezdzic, bo w kazdej chwili moze sie zaczac, czuje sie uziemiona i zniecierpliwiona :o ale co tam, pocieszam sie, ze to pewnie taki ostatni weekend :) Kasia, daj znac co kupisz :) milego weekendu fafetki!
-
kamilka55- powodzenia! :) pamietam, ze proszenie gosci bylo dla nas dosc nurzace ;) ale coz, trzeba to zaliczyc :)
-
Ja tez ostatnio ogladalam program o kobietach w ciazy i ich sytuacji zawodowej- ale z tego, co piszecie to chyba inny. No ale tematyka ta sama. Szczerze, nie dziwie sie pracodawcom, ze poniekad unikaja mlodych kobiet (nie jest to moze regula, ale taki problem na pewno istnieje). Wspolczuje tez wlasnie kobietom chcacym uczciewie pracowac, ze ich sytuacja jest jaka jest. Nie rozumiem takich leni, ktore po prostu nie chca pracowac- ja nie pracuje od dwoch miesiecy juz i serio mozna czasem kota z nudow dostac :o Ale coz, jest jak jest. Na wszystko są dobre truskawki ze smietanka, ktore wlasnie wcinam :D pyyyyyyycha :) :) jem na zapas, bo za kilka dni juz moze mi nie byc dane (wiekszosc dzieciatek uczulaja) ;) polecam :P
-
skomplikowane, skomplikowane :) ja wczesniej nie maialm o czyms takim pojecia :o na szczescie zrobilam juz to przeklete xero i im wysle, niech sie wypchaja :P i naczytaja o moim wzroscie wagi i spadku potasu :D ;) Kasia- ja tez sie juz nudze, naprawde koncowka jest najgorsza, bo juz zaczyna sie to przykrzyc czlowiekowi- nie jestem juz tak mobilna :D a samemu w domu to czasami jak za kare. Na szczescie juz lada moment koniec nudy ;) :D Ja tez zostane z Mala sporo czasu, na pewno na macierzynskim sie nie skonczy :) Co prawda moja tesciowa jest 110 km ode mnie, a moja mama jest nadal super czynna zawodowo babka :) (ciagle sie doszkala, rozwija, ma mnostwo energii i jeszcze ladne pare lat do emerytury), ale nawet jakbym mogla Mala z ktoras babcia zostawic to nie chcialabym- ja wychodze z tego zalozenia, ze po to decyduje sie na dziecko, zeby przez jakis czas tym macierzynstwem sie cieszyc :) A opiekunka obca w ogole nie wchodzi w rachube, zreszta finansowo by mi sie to nie oplacalo. Ja mysle, ze raczej po jakims czasie zaczniemy myslec w kierunku wlasnej dzialalnosci. Ja chce pracowac, ale tez za jakies 3-4 lata chcialabym Gabi sprawic rodzenstwo :D Takze moje macierzynstwo na pewno nie skonczy sie na posiedzeniu troche z Gabi. Ale to tylko takie zarysy- i tak zycie wszystko zweryfikuje i zobaczymy co przyniesie :) Na razie jestem pelna szczescia i spokoju :) Do tego jest lato- moja ulubiona, ukochana pora roku- niczego mi wiecej juz nie potrzeba :) Reasumujac (bo troche bezladnie sie rozpisalam ;) )- ja doskonale rozumiem Twoja potrzebe realizowania sie w macierzynstwie :)
-
ewa, Kasiak no nie do konca tajemnica lekarska, zus jako instytucja rozliczajaca nas z l4, roznych swiadczen itp ma prawo wiedziec co i jak- zadac opinii lekarskiej itp. Na L4 mozna byc 182 dni w roku. Po tym nalezy zlozyc do zusu wniosek o swiadczenie rehabilitacyjne, bo inaczej nie bedzie sie dostawalo zadnej kasy. No i do tego swiadczenia potrzebny jest wniosek o to swiadczenie, formularz wypelniony przez lekarza, ktory zwolnienia wystawial (dotyczy historii choroby) i wywiad zawodowy (dotyczacy specyfiki pracy) wypelniany przez pracodawce. No i ja pewnego dnia dostalam od mojego pracodacy dokumenty, ktore musi on wypelnic. Niewiele wtedy rozumialam o co chodzi z tym swiadczeniem, ale duzo osob mi mowilo, ze musze to jak najszybciej do zusu zlozyc. A okazalo sie, ze nie musialam wcale, bo ja az tyle na zwolnieniu nie bylam i te 182 dni koncza mi sie duuuuzo po porodzie, a wtedy juz bede na macierzynskim. No ale juz te papiery wyslalam. I teraz zus dopomina sie o xero mojej karty ciazowej- ma prawo tego zadac rozpatrujac czy to swiadczenie mi sie nalezy. Tylko, ze to bez sensu- bo i tak jak wspomnialam to swiadczenie nie bedzie mi potrzebne. Powiedzialam to pani z zusu, ktora mnie prosila o to doslanie- niby przyznala mi racje, ale stwierdzila, ze oni dokumentacje musza pelna miec i wtedy stwierdza sami, ze mi sie to swiadczenie nie nalezy :D zus kocha biurokracje, ale coz sie dziwic- wiadomo, co to za instytucja :o Kasiu, Ty jestes od poczatku na zwolnieniu? Bo jesli tak, to na pewno Ci sie te 182 dni skoncza przed porodem i bedziesz musiala sie o to swiadczenie starac. Niby oni oficjalnie nie wymieniaja, ze trzeba karte ciazy dostarczyc, ale z tego co sie teraz zorientowalam, to prawie od kazdej dziewczyny tego zadaja, wiec lepiej od razu im to xero wyslac. a_guu- no szkoda, ze tak Ci meza zabieraja :( ale wazne, ze Malenstwo Ci chociaz towarzyszy ;)
-
zabu, ewa- co prawda mama czuje sie juz od kilku ladnych miesiecy, ale jeszcze jestesmy z Gabi w dwupaku ;) zagladam tu czasem, ale przeciez sama ze soba pisac nie bede :P ;) jakos niecierpliwa sie juz troche robie, troche obaw sie pojawia- hmm, ale ponoc zmiennosc nastrojow jest jednym z symptomow zblizajacego sie porodu- to by sie u mnie zgadzalo :) dzis mialam raczej kiepski dzien, ide sie polozyc, pospie pewnie do pozna :) acha, na pewno z porodem musze sie wstrzymac do piatku, bo zus wymaga ode mnie xero mojej karty ciazowej, a przy porodzie mi ta karte zabiora i nie mialabym z czego tego xera zrobic ;) :D a jutro swieto i punkty xero zamkniete ;) pozdrawiam Was wszystkie i trzymajcie za mnie kciuki, zebym dzielna byla, a nie taki rozklejoch jak dzis- moglabym usiasc i plakac na zawolanie, sama nie wiem czemu ;) buzki
-
a_guu- super, ze z Malenstwem wszytko OK Holly- kobiety w ciazy nie powinny spac na wznak ani w ogole lezec za dlugo, bo na brzuchu na gorze przebiegaja glowne zyly- z tego powodu robi sie ucisk i bardzo latwo o niedotlenienie- siebie i dziecka. Rzeczywiscie najbardziej zalecane jest lezenie na lewym boku, bo z prawej strony tez tych zyl troche jest :) Ale najwazniejsze byleby na boku ;) Ja tego do 7-ego miesiaca w ogole nie odczuwalam, bo ledwo bylo ciaze widac :) Ale jak brzuch mi urosl w 8-ym miesiacu to blyskawicznie przezucilam sie na boczek ;) Wroce na chwilke jeszcze do cen dentysty- wczoraj zadalam sobie chwile trudu i posprawdzalam ceny w warszawskich i krakowskich (wydaje mi sie, ze to raczej dwa najdrozsze miasta) prywatnych klinikach stomatologicznych. Srednia cen za plombe to od 100 do 160 zl (skrajnie tansze i drozsze odrzucam jako anomalie ;) ). Nigdzie (!) nie znalazlam ceny powyzej 200 zl. A ten, u ktorego bylismy bierze 250- i to pod Warszawa, gdzie powinno byc juz troche taniej niz w samej Wwie. No nic, musze poszukac po prostu innego dobrego stomatologa, ktory ma ceny w normalnym przedziale. Holly- fajna nowa stopka :) :) Ewa- pozdrowienia! :) Wszystkim tym, ktore dzis obchodza pierwsza rocznice slubu skladam najserdeczniejsze zyczenia- aby kolejne lata byly rownie piekne i szczesliwe :) milej niedzieli!
-
no wlasnie Kasiu, zdaje sobie sprawe, ze to zalezy od miasta, ale bez przesady Ja w Warszawie prywatnie placilam zawsze ok 100 zl za plombe- troche wiecej jesli cos bylo wiekszego do zrobienia, ale 250 zl to chyba przegiecie. Tym bardziej, ze ten lekarz przyjmuje pod Warszawa ;) Musze sie dokladnie zorientowac, bo placic po 550 zl za leczenie jednego zeba to zgroza- taniej by sztuczny kosztowal ;) milego dnia! my zmykamy na grilla :)
-
Holly, olej ta pomaranczowa gnide :) nareszcie weekend- czyli czas wiekszej rozrywki dla mnie, jak juz wspominalam kiedys ;) dzis bylismy z mezem u dentysty, brrrr Ja tylko na przeglad- na fotelu lezac na wznak zrobilo mi sie tak slabo, ze myslalam, ze zemdleje :( Kobietom w zaawansowanej ciazy nie wolno lezec na wznak, bo wlasnie robi sie slabo (na brzuchu przebiegaja glowne tetnice i latwo o niedotlenienie), ale tak slabo to mi juz dawno nie bylo. Na szczescie po przywroceniu sie do pionu sytuacja po chwili wrocila do normy ;) W zwiazku z ta dzisiejsza wizyta u dentysty mam do Was pytanie- bo ceny delikatnie mnie przestraszyly (co prawda na ostatniej kontroli bylam ok 10 miesiecy temu, przed ciaza, ale chyba az tak ceny sie nie wywindowaly!?). Otoz pan doktor zyczy sobie 250 zl za plombe. Powiedzcie mi z wlasnego doswiadczenia- czy to duzo? Moj maz ma zab do kanalowego leczenia- dzis mu borowal i zalozyl to lekarstwo, za co skasowal nas na 300 zl, a na kolejnej wizycie wezmie 250 zl za zalozenie tam plomby, w efekcie zab lacznie bedzie kosztowal 550 zl. Nie wiem, byc moze to teraz normalne ceny, ale mnie lekko szokuja ;) Powiedzcie ile Wy placicie standardowo za plombe jesli leczycie sie prywatnie rzecz jasna. Milego weekendu wszystkim!
-
Kasiak, brzuch mamy to dla dziecka najbezpieczniejsze miejsce na swiecie :) nic dziwnego, ze jest mu tam tak dobrze :) Holly- od 7 miesiaca jestem na zwolnieniu Tez chcialam jak najdluzej pracowac, ale jednak w ciazy jak ma sie prace siedzaca nob stop przy komputerze wylacznie to juz od jakiegos czasu nie jest to takie proste ;) u nas babka na szkole rodzenia mawiala: \"z kobieta w ciazy to jest tak: jak stoi to powinna sie polozyc, jak lezy to powinna usiasc, jak siedzi to powinna wstac\" ;) cos w tym jest :D Zupelnie rozumiem Twoje zalozenie i psychiczna potrzebe pracy, ale w pewnym momecie mozesz spasowac- w zaleznosci od samopoczucia no i na pewno charakteru pracy. Co do kobiet, ktore jak tylko zobacza dwie kreski na tescie to leca po l4 to nie jest ich malo- ich sprawa. Niektorym po prostu nie chce sie pracowac, nawet jesli wszystko jest OK. Nie majac powodu ja chyba bym z nudow umarla siedzac w domu tyle miesiecy.
-
zabu- mysle, ze modlitwa w takich chwilach jest chyba najbardziej potrzebna, takze masz moje wsparcie jestem dobrej mysli Kasiu- dorodny Wasz Kubus :) niech tak dalej rosnie i sie swietnie rozwija :) Holly- dzisiaj to nawet dla mnie jest troche za zimno :P ;) samopoczucie OK, odliczanie rozpoczete ;) :D wczoraj bylam ostatni raz na wizycie u mojej ginekolog- wszystko w porzadku :) Ale nie chciala mi dac zwolnienia juz, no i nie dala- niektorzy lekarze tak sie asekuruja na koniec ciazy, bo boja sie kontroli z zusu. Niby mozna wziac macierzynski na 2 tyg przed porodem albo moglabym w tej chwili wykorzystac swoj urlop, ale dla mnie to chore brac macierzynski jeszcze przed narodzeniem sie dziecka. Pozniej przeciez kazdy dzien z takim maluszkiem sie liczy. No ale nic, poszlam wczoraj do mojej przychodni do lekarki pierwszego kontaktu i dostalam zwolnienie bez problemu :) jeszcze powiedziala, ze jakbym przenosila to zaprasza po kolejne ;) milego dnia dziewczynki!
-
zabu- a wlasnie, ze nic od Ciebie nie chce :P ;) jestes dla mnie przykladem osoby, ktora wszystko co robi, robi z pasja- i o to chodzi :) u mnie przeszla burza jakis czas temu, powietrze troche lzejsze, palce nie sa spuchniete, wiec wyslalam Ci juz maila ;)
-
o widze, ze Holly podczas jak ja pisalam swoj kilometrowy wywod polecila to samo co ja :) tez uwazam, ze nigdzie nie ma tak pieknej wody jak w Chorwacji :) Holly, a te ogniste znaki to z kim sie dobrze dogaduja? z jakim trygonem? ;) ja o dziwo mam przyjaciolke spod znaku barana i mimo, ze mamy charakter podobny w wielu kwestiach, to dogadujemy sie super :) razem konczylysmy studia (licencjat, na mgr sie rozdzielilysmy, ale pracowalysmy ze soba wtedy, majac biurka obok siebie i znoszac sie 8 godzin dziennie w pracy- dokuczalysmy sobie niemilosiernie, bo obie mamy zosliwe strasznie poczucie humoru :P ale nigdy nie bylo powaznej sprzeczki :) do dzis uwazamy to za fenomen ;) )
-
witajcie :) ale nadrukowalyscie :D nie wiem jakim ja jestem trygonem, ale domyslam sie, ze lew musi byc ogniem ;) moj maz jest waga i dogadujemy sie swietnie :) ale wagi chyba z wiekszoscia sie potrafia dogadac ;) Holly, ja tez wypijam hektolitry wody mineralnej i od czasu do czasu ice tea ;) co do urlopu macierzynskiego to trwa on obecnie 18 tygodni- chyba w zeszlym roku wydluzyli go z 16. Ponoc od przyszlego roku ma byc wydluzony o kolejne 2 tygodnie. zabu- to pozdrow marcy koniecznie :) Co do tych slubow- kompletnie mnie to nie dziwi, bo zdjecia robicie cudne i w baaardzo przystepnych cenach, kazdy by takie chcial :) pamietasz ile my zaplacilismy za nasze zdjecia- tez jestem z nich bardzo zadowolona i nie uwazam, ze nalezy zalowac tej kasy, ale wiadomo, ze wolelibysmy mniej zaplacic jakby mozna bylo ;) :P gratuluje Ci tej nowej pracy! super :) :) to strasznie ciekawe wyzwanie! oczywiscie pozbieram mysli i skrobne cos na maila :) chociaz mi sie wydaje, ze Tobie za bardzo wskazowek nie trzeba udzielac, bo co tu duzo mowic, nadajesz sie do takiej pracy jak malo kto- masz super wyczucie, tysiac pomyslow, mnostwo empatii- bedziesz swietna jesli chodzi o upaly, to nie jest latwo, ale co tam, juz tak niewiele mi zostalo! :) zabu- nurkujecie? ja akurat w Egipcie nie bylam- mielismy w planach w tym roku moze, ale Gabi nam je umiejetnie pokrzyzowala ;) ale fajne miejsca do tego sa tez w Chorwacji- polecam poludnie :) Kasiak- czuje sie ogolnie bardzo dobrze :) tylko upaly mi juz troszke dokuczaja. Wiesz, jakis czas temu chwilke podczytywalam na ciazach topik dziewczyn, ktore rodza w tym czasie co ja. I niektore z nich juz od dluzszego czasu pisza, ze maja nogi jak slonie, strasznie puchna itp. Ja tej dolegliwosci kompletnie nie mialam :) jednak jak pojawily sie upaly to juz przy 9-tym miesiacu nie ma cudow- palce u rak i stopy pod koniec dnia miewam opuchniete. Niby to nie boli, ale ani ladnie nie wyglada, ani przyjemne nie jest. Smieje sie tez, ze moje dziecko jest juz za duze, zeby siedziec u mnie w brzuchu, bo od czasu do czasu ucisnie mi glowka na pecherz, a to juz troche boli ;) snilo mi sie dzis, ze rodzilam! I trafilam na przecudna polozna- zlota kobiete :) jak sie obudzilam to az zalowalam, ze to byl tylko sen :D jejku, powiem Wam, ze bardzo chcialabym miec to juz za soba! :) Poruszylyscie temat kultury na kafe- chyba szkoda o tym gadac ;) niestety tez mi sie Zabulina wydaje, ze im mlodsi ludzie tym gorzej u nich z ta kultura teraz. Nie mozna rzecz jasna generalizowac, ale cos w tym jest. Milego dnia!
-
Holly, czyzbys miala w swoim otoczeniu jakiegos blizniaka? :) (Ty z tego co mi sie kojarzy chyba wodnik jestes- jakos tak mi sie kojarzy cos, myle sie? :) ) poczytaj, poczytaj- na poprawe humoru niesamowite :D pamietam jak czytalam ten topik i wybuchalam glosno smiechem przy niektorych postach- maz sie na mnie dziwnie patrzyl... ;) dopoki mu nie przeczytalam- wtedy sie posmial ze mna ;) upal jest wykanczajacy, szczegolnie w miescie! ja teraz z racji brzucha tez cierpie ;) ale normalnie to i tak kocham ciepelko i lato :) wlasnie ogarnelam kuchnie i ide sobie polezec :P a co, odpozynek mi sie nalezy :) wzajemnie milego wieczoru Holly!
-
aaaa, i po tym 16tym czerwca koniecznie zdaj relacje z szalenst panienskich ;)