no to co
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez no to co
-
tiki- cudowna wiadomosc :) :) :) az mi sie lezka w oku zakrecila :) teraz sie taka latwo wzruszajaca sie zrobilam ;) ostatnio ogladalam film dokumentalny o parze gluchoniemych oczekujacych na maluszka- jak byl porod pokazywany, to lzy mi lecialy ciurkiem ;) a i jak mysle o swoim porodzie to mnie to wzrusza ;) (tzn jego finalna czesc, hehe, niekoniecznie wielogodzinne meki ;) ) tiki- bede sie modlila, zebys z kazda wizyta tryskala nam tu takim szczesciem :) bedziesz miala Malenstwo na Boze Narodzenie w domku akurat- piekny prezent :) wszystkiego dobrego Kasiu- pieknie wygladasz :) kwitniesz ja dzis postaram sie przeslac jakies moje fotki- ostatnio maz troszke pstrykal, ale tak je zgral n dysk, ze nie wiem gdzie- nie moge ich znalezc- takie to jest zycie z programista ;) Ewa- czekam na zdjecia :) pozdrawiam Was wszystkie!
-
tiki - tak wlasnie myslalam, ze jak bedziesz chciala to sama sie pochwalisz i dlatego nie ujawnialam sie z moja wiedza na ten temat. Jak wspominalam czasem podczytuje sobie Twoje forum, a raczej podczytywalam, bo teraz juz naprawde nieduzo siedze przy komputerze :) - Ty, Ewa i wszystkie babeczki tam jestescie bardzo silne Czesto mysle o Was cieplo. Czekam zatem na wiesci, kiedy poczujesz sie spokojniejsza :) bo pelnego spokoju w ciazy to chyba zadna kobieta nie dozna- zawsze sa obawy dopoki nie bedziemy trzymac tego Malenstwa w swoich ramionach :) Kasia- u mnie tez dzis piekna pogoda! zreszta wczoraj tez bylo cudnie- bylismy znowu na komunii, ale w takim fajnym miejscu- ta rodzina mieszka bardzo blisko pieknego zalewu i w zwiazku z tym kilka godzinek spedzilam spacerujac na slonku :) czego efektem jest moj brazowy dekolt, buzia i rece ;) pozdrawiam Was
-
ewcia, ja tez wiem o czym piszesz o tiki, bo czasem Was to po cichu podczytuje na topiku tiki ;) :D trzymajac za Was wszystkie serdecznie kciuki Kasiu, 8 kg to rzeczywiscie prawie nic, ale ja mialam juz swoje kilogramiki uzbierane :P wiec bedzie co gubic i tak ;)
-
Ewa- fajnie, ze jeszcze tu zagladasz :)
-
holly tez bylam na komunii w zeszla niedziele- brrr, jaka zimnica co do moich kilogramow to ja od poczatku ciazy przytylam 8 kg :) czyli nieduzo naprawde, biorac pod uwage, ze gdzies tyle waza wody plodowe, powiekszona macica i piersi, no i Gabi oczywiscie :) ale i tak bedzie co gubic po porodzie ;) :P o, o Kiedysiu to nie slyszalam :) :) jesli tu zagladasz- gratulacje serdeczne :) milego weekendu
-
dziewczeta :) a_guu- rozumiem co przechodzisz w zwiazku ze stanem zdrowia mamy i jak czasem chcialoby sie rwac wlosy z glowy w zwiazku z tym jak dziala nasza sluzba zdrowia- my mielismy podobnie jak moja babcia czekala na powazna operacje. Zycze Twojej mamie duzo sil keyti- wspolczuje smierci pieska :( ja sama w zeszlym roku w sierpniu, chyba ze 3 tyg przed slubem musialam uspic moja psinke, ktora z nami byla 14,5 roku. Psy zazwyczaj staja sie pelnowartosciowymi czlonkami rodziny i trudno sie pogodzic z ich odejsciem- ja jeszcze nieraz jak wspominam psa lezke uronie. diabelku- nie bierz sobie do glowy, ze szpital ma zla renome. Ja mam raczej luzne podejscie do szpitala akurat (w przeciwienstwie do wiekszosci ciezarnych, ktore maja schizy na tym punkcie ;) )- jestem zdania, ze zle rzeczy zdarzaja sie w dobrych szpitalach, jak i dobre w tych gorszych ;) wiadomo, ze byloby sie spokojniejszym wiedzac co moze nas czekac w danym szpitalu, ale ile ludzi, tyle opinii- nie ma co sie zbytnio sugerowac i zle nastawiac. I w praskim przychodza na swiat sliczne zdrowe bobaski :)
-
Kasiu jak ja mam byc nieprzygotowana jak w zasadzie juz teraz w kazdej chwili moze sie zaczac porod ;) ale wierz mi- zostalo mi jeszcze sporo rzeczy do zrobienia- musze przeorganizowac nasze szafy i komody jeszcze troszke, poprac jeszcze sporo rzeczy- no i spakowac sie do szpitala :) ja nie jestem z tych mamus co to na 3 miesiace przed maja juz wszystko gotowe :)
-
jejku, maniusia, rzeczywiscie Ty masz zaraz rocznice slubu :) czas chyba oszalal, niewiadomo kiedy leci :) diableku- jestesmy sasiadkami po trosze, bo my kupilismy w Radzyminie mieszkanie, czyli jakies 10 km od Was :) :) a w Wolominie czasem bywam- mam tam siostre cioteczna :) i swietna fryzjerke, do ktorej tez jezdzi moja mama (mieszkajaca w Warszawie ;) ) moj maz jezdzi do pracy samochodem, co zajmuje mu tez mniej wiecej godzine- czasem troche dluzej, ale to dlatego, ze on jest kompletnie niezdyscyplinowanym spiochem- ma poniekad ruchomy czas pracy, bo tolerancje 2 godzin- moze przyjsc miedzy 7.30 a 9.30 i po prostu byc 8 godzin. Przez to pozwala sobie czasem pospac troche dluzej i juz laduje sie w korki. No ale coz- przyzwyczailam sie juz, ze ten typ tak ma ;) ja odkad tu mieszkamy jestem na zwolnieniu- gdybym nie byla jezdzilibysmy do pracy razem i wtedy bylby zmuszony trzymac dyscypline, bo ja mam zawsze na 8 :) a tak robi co chce ;) ale generalnie jestesmy bardzo zadowoleni- mamy tu spokoj i cisze, powietrze inaczej pachnie, a ze jestesmy zmotoryzowani to i miasto wielkich centrow handlowych jest w zasiegu reki ;) co do wyprawki dla dziecka My tak naprawde pierwsze rzeczy kupilismy ok 30 tygodnia- a bylo to lozeczko z materacem, 2 komplety poscieli, okrycie kapielowe, przewijak, rozek, wanienke, pieluchy tetrowe i kolorowe flanelowe (bedziemy uzywac jednorazowych, ale i tak tych zwyklych trzeba miec ok 20 sztuk- przydatne sa przy karmieniu itp), a ze bedzie to lato to te z miekkiej flanelki pewnie nieraz posluza za kocyk. Wypatrzylam na allegro taka firme- oni maja siedzibe z Falenicy wiec pewnej soboty wybralismy sie tam i zakupilismy te wszystkie w/w reczy. To oni: http://www.allegro.pl/show_user.php?uid=3364174 Jakbys chciala sie tam wybrac, to jesli cos wpadloby Ci w oko z ich aukcji, to pospisuj sobie numery aukcji- wtedy jest troszke taniej niz cena sklepowa. Choc my i tak dostalismy juz przy kasie jakis rabat. Oni maja tez wozki (ale raczej te z gornej polki, drogie), ubranka i generalnie wszystko, co potrzeba dziecku na start :) Co do ubranek- my nie kupowalismy prawie wcale, bo dostalismy juz 3 duze pudla na rozne rozmiary po siostrzenicy P, ktora teraz bedzie roczek konczyla. Ale rzecz jasna dokupilam troche nowych- kupilam 3 komplety spioszkow (koniecznie rozpinane w kroku kupuj), kaftanikow, czapeczki. Na poczatek w rozmiarze 56. Mysle, ze kilka komplecikow musisz miec na pewno, ale nie przesadzaj, bo Malenstwa strasznie szybko rosna. A i wlasnie zapewne kazdy kto przyjdzie zobaczyc dziecko przynisie jakies ubranko- choc moje szwagierki mowia, ze najczesciej dostawaly w rozmiarze 62 lub 68. No, a teraz juz, czyli na sam koniec kupowalam rzeczy typu kosmetyki- mydelko, puder, oliwka, krem na odparzenia, gaziki do pielegnacji pepuszka, szczoteczke do wloskow, apspirator od kataru itp. No i oczywiscie dla siebie rzeczy typu podklady poporodowe, koszule do karmienia ajtki jednorazowe po porodzie ;) i takie tam rzeczy :) wiekszosc z tego typu rzeczy kupilam na allegro u jednej babeczki i jestem bardzo zadowolona :) co do tego gdzie chce rodzic- w Warszawie w szpitalu bielanskim. Powiem szczerze, ze jak kilka miesiecy temu uslyszalam od kolezanki, ze ona chce tam rodzic to wlos mi sie zjezyl ;) ja cale zycie mieszkalam na bielanach i szpital ten nie cieszy sie najlepsza renoma-ale wlasnie- za wyjatkiem oddzialu ginekologiczno-polozniczego- ten jest calkiem niezly. Zobaczymy tylko czy mnie nie odesla z brku miejsc. Powiem Ci, ze zastanawialam sie tez nad Wolominem- tam jest bardzo dobry oddzial, wyrozniany itp. No i mozna rodzic w naprawde ludzkich warunkach- w jakiej sie chce pozycji, pierwszy etap porodu mozna spedzic w wodzie. No i w ogole porod w wodzie oferuja. A Ty gdzie planujesz rodzic?
-
witajcie :) Maniusia, ja się dziś chętnie kawki lekkiej napiję :) przed ciązą byłam kawoszką- może raczej smakoszką kawy- bo jakoś wybitnie dużo jej nie piłam, ale uwielbiałam :) kiedy nastały dolegliwości wiadomo jakie przedtsałam pić, bo odrzucało mnie nawet od zwykłej wody, a co dopiero od kawy ;) i tak już jakoś mi zostało, że nie piłam. Ale ostatnio skusiłam się na małą kawkę z mlekiem i smakowało mi :) tak maniusia, jesteśmy na końcu formalności :) czekam na ten wypis z sadu- niestety dlugo to trwa :( pomaranczko- owszem mieszkam juz :) ale nie ma to nic wspolnego z zalatwianiem tych formalnosci- moglam to sobie juz mieszkac jak i akt notarialny nie byl podpisany, jak mieszkanie ubezpieczone nie bylo, jak nie bylo wniosku o wpis itp ;) jakby wprowadzenie sie oznaczalo koniec formalnosci, to juz jakis czas mialabym swiety spokoj :) ale niestety ;( diabelku- bardzo jestem ciekawa kto tam mieszka w Twoim brzuszku :) daj znac koniecznie macie juz jakies typy imion? mam jeszcze do Ciebie pytanie- kiedys pisalas, ze kupiliscie mieszkanie pod Warszawa- z ktorej strony jesli mozna spytac? i jak dlugo zajmuja Wam dojazdy- oczywiscie w godzinach szczytu ;) bo my tez kupilismy pod Warszawa, normalnie jedzie sie 20 min, ale w godzinach szczytu juz nie jest tak kolorowo ;) cos za cos niestety :) no chyba, ze Wy macie firma na miejscu i nie dojezdzacie, to co innego :) wlasnie- jaka branza jesli tez mozna spytac? ciesze sie, ze Wam sie dobrze uklada keyti- widze, ze jestes kolejna osoba uwiklana w formalnosci, buuu. Co do komunii- pewnie ja bardzo z corcia przezywacie, to takie pierwsze powazniejsze wydarzenie w zyciu dziecka :) a ja wczoraj bylam na wizycie kontrolnej i lekarka oznajmila mi, ze nasza coreczka prawdopodobnie wczesniej pojawi sie po drugiej stronie brzucha ;) zaczely mi sie od jakiegos czasu skurcze przepowiadajace (co jest zupelnie normalne w tym okresie)- takie bezbolesne twardnienie brzucha. No i one zrobily swoje, tzn skrocily mi szyjke macicy dosc znacznie no i ponoc Mala mocno juz tm przypiera do dolu glowka ;) Na pewno urodzi sie i tak w terminie, bo termin to tolerancja 3 tyg przed i 3 tyg po wyznaczonej dacie porodu, wiec mi sie w zasadzie zacznie juz za 1,5 tyg. Niby umowilysmy sie na wizyte 30 maja, ale powiedziala, ze prawdopodobne, ze sie juz nie spotkamy ;) Choc przewidziec sie tego rzecz jasna nie da :) jakos nie dociera to do mnie, ze to juz za chwile! biore sie za pranie ubranek, poscieli, kocykow- Malenstwa sa tak delikatne, ze kazda nowa rzecz trzeba przeprac w specjalnym proszku :) jejku... to juz za chwileczke :) czuje dziwna mieszanke radosci, niepokoju, obaw itp :) trzymajcie za mnie kciuki ;) milego dnia wszystkim!
-
jak tam po weekendzie? holly, odpoczelas wreszcie? :) maniusia fajnie, ze zajrzalas :) nam weekend minal troche w rozjazdach w sumie- troche bylismy tu, troche tam ;), ale dzieki temu sie nie nudzilismy :) szkoda tylko, ze pogoda nie dopisywala w kazdy dzien :( ale tak to juz czesto jest- jak wolne to pogoda do bani u mnie dzis kraza mega deszczowe chmury, ale jakos lunac nie ma odwagi :) i teraz sie niebo przejasnilo odebralam wreszcie swoj nowy dowod dzis- a to juz tyle miesiecy po slubie ;) ech, ide troche mieszkanie ogarnac, bo przychodzi dzis do nas pani od ubezpieczen, musimy mieszkanie ubezpieczyc- mam juz szczerze dosc tych formalnosci zwiazanych z kredytem na mieszkanie, naprawde moze to czlowieka wykonczyc- nie wspomne juz o samym zalatwianiu kredytu rok temu, bo to byla ciagla bieganina miedzy bankiem a deweloperem, ale i teraz- a to akt notarialny, a to wpis do hipoteki i wycieczka do sadu, z tym do banku, a to ubezpieczenie mieszkania- no, mam nadzieje, ze to juz koniec ;) pozdrawiam Was wszystkie serdecznie :) ps no wlasnie, tez jestem maniusia ciekawa co u mx, ale chyba nie zaglada tu juz- mam nadzieje, ze dzieciaczki rosna jej zdrowo :) a ja dzis zorientowalam sie, ze za 3 tygodnie moja ciaza bedzie uznawana za donoszona! szok, jak ten czas leci, za 5 tygodni juz mam rodzic- czasem az sama w to nie wierze ;)
-
hej :) u mnie tez dzis cieplutko i slicznie :) oby tak juz bylo- choc prognozuja inaczej :o wlasnie wrocilismy z targu- kupilismy swieze owocki i warzywka- wieczorem z czesci z nich bede robila z kolega pizze- pozniej przyjda znajomi :) dzien zapowoada sie milo :) Kasiu, ja nie pytalam bron Boze z podtekstem czy jestescie na taki wydatek przygotowani :o wiem, ze bardzo chcieliscie dzidziusia chodzilo mi tylko o to, ze mnie sama zaskakuje ile to wszystko kosztuje- nie szaleje z niepotrzebnymi rzeczami i nie kupuje stert, ale oprocz ubranek trzeba kupic tysiac innych rzeczy i o nich wlasnie mowilam (ja o ubrankach ani razu wczesniej nie wspominalam :) i mialam na mysli wlasnie raczej pozostale rzeczy) typu- przewijak, okrycie kapielowe, termometr, kocyki, posciele, przescieradelka, wanienka, rozek itp itd- mi sie wydawalo, ze to takie drobiazgi wszystko, a jak kupowalismy je to okazalo sie, ze razem tworza niezla pule ;) co do ubranek- zgadzam sie, ze nie ma sensu kupowac niewiadomo ile, bo dzieci szybko rosna (ostatnio zajrzalam tak z ciekawosci na topic dziewczyn, ktore rodza tez w czerwcu i tam niektore wpadly chyba w nalog kupowania ciuszkow dla swoich pociech ;) - co prawda latwo o to, bo ubranka sa sliczne i jak sie cos zobaczy to czasem trudno sie oprzec, ale sensu nie ma, bo maluch czasem nie zdazy nawet niektorych rzeczy zalozyc i wyrasta. No ale jednak troche trzeba i ubranek na zapas miec- a to sie dziecku uleje, a to zasiusia, a to cos tam jeszcze- mozna przebierac 5 razy w ciagu dnia ;) ok, ide troszke ogarne mieszkanie, skoro dzis mamy gosci ;) no i jeszcze czeka mnie moje (nie)ukochane prasowanie :)
-
holly- no duza, duza :) rzeczywiscie ok kg przybierze- ciesze sie, ze wage bedzie miala w normie, bo ostatnio dosc czesto zdarzaja sie np 5kg kluseczki ;) a z taka wiadomo, ze i ciezej chodzic i porod przy wiekszym dziecku trudniejszy moze byc (choc 5 kg to juz raczej pod cesarke, ale nie zawsze, zalezy od lekarza) goraco mi holly, goraco :) dzis zrobilam drobne zakupy- tzn w sumie troche tego wyszlo i takie znow lekkie to nie byly, a jeszcze z przystanku musialam sie wspiac na kladke pokonujac kilkadziesiat schodow w pelnym sloncu- oj, w takich momentach czuje, ze jest mi teraz gorecej niz zwykle ;) ale rzeczywiscie w pozniejszych miesiacach moze byc gorzej- no chyba, ze maj bedzie w tym roku upalny, jak to bywalo w niektorych latach- wtedy bede miala przechlapane. Ale w zeszlym roku maj np byl znosny dla ciezarnych- moja szwagierka wtedy rodzila, wiec pamietam :) za to szefowa rodzila na sam koniec lipca (pamietacie te zeszloroczne gigantyczne upaly w lipcu?) i mowila, ze w 9-tym miesiacu to mogla juz tylko siedziec na przeciwko balkonu, w przeciagu i od czasu do czasu skrapiac sie zimna woda ;) takie to uroki bycia podwojnie w upaly ;) my ubranek kupujemy bardzo malo- dostalam w ostatni weekend 3 pudla po siostrzenicy P, ktora przyszla na swiat w zeszlym roku praktycznie w tej samej porze co my bedziemy rodzic- sa sliczne i niezniszczone praktycznie, bo dzieci mega szybko wyrastaja :) oczywiscie kupie kilka kompletow, a i zapewne nastepne kilka dostaniemy przy odwiedzinach- tak to jest, ze kazdy przychodzac poznac malucha przynosi najczesciej jakies ubranko no wlasnie, ubranek prawie jeszcze nie kupowalismy, a juz majatek wydany ;) ale mnie to cieszy :) te zakupy sprawiaja mi ogromna radosc, choc ja je w zasadzie dopiero co zaczelam- podchodze do tego spokojnie i mysle, ze nie ma co szalec od poczatku ciazy- chyba wlasnie teraz jest na to wlasciwy czas- zreszta, w psychologii jest cos takiego jak syndrom gniazda- teraz bede urzadzac, robic miejsce w szafach dziecku itp ;) holly, ja Ci sie nie dziwie, ze Ty dzis jak na szpilkach w pracy skoro masz przed soba perspektywe slodkiego lenistwa w dlugi majowy weekend :) nabierz sil, odpocznij i baw sie dobrze
-
a_guu zajadaj, zajadaj jesli tylko masz apetyt :) ja w tym okresie ledwo zylam- pamietam, ze jak na badaniu w moczu ketony wyszly mi 80 (a norma jest do 5!) to lekarka wytrzeszczyla na mnie oczy i powiedziala, ze chyba ze 3 tyg na czczo bylam, a nie tylko do tego badania ;) (bo ten wynik to wlasnie od niejedzenia) no coz- wiele sie lekarka nie pomylila, nawet dluzej prawie nic nie jadlam ;) ale teraz spokojnie nadrabiam, choc jakiegos wielkiego apetytu nie mam :) pamietam jak nasza coreczka byla taka mala- zobaczysz jak szybko Ci to zleci ;) a ja dzis bylam na USG i Gabi ma juz ok 43 cm i wazy ok 2300 :) takze juz spory bobasek ;) a_guu, masz stojaca prace? to bedzie Ci ciezkawo im bardziej zaawansowana ciaza :( milego popoludnia! biegne wyslac nasze pity- jak zwykle na ostatnia chwile (no prawie, moglabym jeszcze w poniedzialek :D )
-
Kasiak- sto lat, sto lat :) :) sciskam Cie mocno urodzinowo zyczac usmiechu, zadowolenia- czuj sie silna i wiecznie mloda :) a wszelkie przeszkody omijaj pewnym krokiem z podniesiona glowa :) zabu Ty jasnowidzu :) moze umiesz dokladnie termin porodu przewdziec? ;) zebym wiedziala kiedy np juz dalej niz 100 metrow od domu sie nie oddalac? ;) co do zdjec- chetnie Ci wysle moj metrowy brzuch uwieczniony na fotce :D tylko musze koniecznie jutro moj aparat od rodzicow zabrac- ciagle o tym zapominam :( i juz tyle czasu od przeprowadzki, a on ciagle na starych wlosciach ;)
-
Kasia- znasz juz plec swojego Malenstwa??? juz widze po suwaczku, ze jestes w 22 tyg, a ja jestem ciekawa :P :) ps pytalam Cie ostatnio o cm w pasie- Ty masz 90, a ja juz 100 ;) jak stoję prosto i opuszczę głowę to widzę tylko swój brzuszek ;)
-
ale tu pustki :) wszyscy wiosne poczuli ;) i nic dziwnego- pogoda jest piekna :) mnie dzis czeka sprzatanie, jutro badania i USG, ktorego juz nie moge sie doczekac :) a w sobote robimy sobie ze znajomymi imprezke- otwarcie sezonu ogrodkowego ;) mam nadzieje, ze dobrej pogody starczy do niedzieli, bo mam zaiar troszke opalic buzke :) pozdrawiam Was wszystkie!
-
keyti- czyli dalsze prace nad poczeciem czlowieczka przed Wami- sama przyjemnosc :) ;) domek bardzo fajny! ja kocham domy z drewna, strasznie mi sie podobaja a w domach z bali to juz jestem zakochana ;) mam juz nawet swoj typ, w ktorym chcialabym zamieszkac: http://www.magnus-homes.com/domy/pl/praga.html on ma z przodu i z tylu tarasik, tylko niezadaszony- to jego minus jak dla mnie, ale to daloby sie zrobic ;) mialam wczoraj sprzatac, ale jakos nie moglam sie zebrac kompletnie- no po prostu do sprzatania to ze mnie wczoraj byly flaki z olejem ;) tak to odkladalam z godziny na godzine az wieczor sie zrobil i pojechalismy w odwiedziny do mojej siostry ciotecznej ;) takze sprzatanko czeka mnie dzis niestety ale to po sniadaniu ;) ktorego jeszcze nie zjadlam :P pozdrowienia!
-
ja Kasia nie slodze niczego od kilkunastu lat, wiec dla mnie to jednak byl paskudny ulepek :) bleeeh ale wczoraj bylam na wizycie kontrolnej (juz tak malo mi ich zostalo, jejjj) i wszystko OK- test obciazenia glukoza tez wyszedl jak powinien, cukrzycy ciazowej nie mam na szczescie bardzo fajny domek Kasia :) mi tez sie marzy dom i mamy go w planach na pewno za jakis czas jednak, tylko ja chcialabym troszke wiekszy- zeby mial wiecej pokoi- no i koniecznie musi miec zadaszony taras, zebym mogla sobie w letnie deszczowe dni tam siedziec :) hmmm, rozmarzylam sie ;) dobra, ide dokonczyc sniadanie- nie mam jakiegos specjalnego apetytu w ciazy, ale rozsadek nakazuje jesc regularnie :)
-
keyti- oby sie Wam udalo, daj znac :) rzeczywiscie jeszcze rok temu wrzalo tu od tematow o tortach, zaproszniach, menu itp :) ja bardzo fajnie to wspominam, ale coz- wtedy tym zylysmy, to se ne wrati jak to sie mowi ;) przygotowania do slubu to mnostwo radosci ale i mnostwo energii, czasu, zainteresowania, ktore trzeba temu oddac- super sie wspomina, ale przechodzic drugi raz bym chyba tego nie chciala- swoje 5 minut w tym zakresie miala juz kazda z nas ;) Kasiak- u mnie przedwczoraj tez byl taki prawie upal :) jak ja kocham ciepelko :D ale wczoraj i dzis jest juz gorasza pogoda- choc, dzis lepsza niz wczoraj, wiec jest nadzieja :) moje plany na dzis to sprzatanie mieszkania- malo ciekawie ;) jakos dzis nie mam na to weny :( wiecie co, moja znajoma rodzila w marcu- zaczelo sie, pojechali z mezem do szpitala, ktory mieli wybrany. Na miejscu okazalo sie, ze nie ma w nim miejsc- razem z nimi byly tam jeszcze dwie takie pary. Teraz jest tak w Warszawie, ze jesli szpital, do ktorego sie jedzie nie moze przyjac z braku miejsc ma obowiazek wskazac szpital, w ktorym jest miejsce i odwoza karetka do tego szpitala. No i okazalo sie, ze w calej Warszawie w tym czasie byly tylko dwa miejsca- ich i jedna pare tam poodsylano, a trzecia para zrobila sobie wycieczke do Plocka! ;) niezle co? chyba sie sporym rzeszom na porody zebralo ;) milego dnia wszystkim!
-
o, a mi pani wsypywala glukoze z saszetki- w proszku, nie w ampulce- widac sa rozne :) keyti- fajnie, ze zalatwiacie kredyt pod budowe wlasnego domu- ja wczoraj bylam u babci, od ktorej teraz mieszkamy 3 km- babcia ma dom, z ogrodem, zielona trawka, za babci dzialka zaczyna sie las, troche polanek jest- stwierdzam, ze miec choc kawalek wlasnego ogrodka to taka pora roku blogoslawienstwo :) my mamy nadzieje za kilka lat spelnic marzenie o wlasnym domu- teraz mamy juz wlasne m4 i tez jest cudownie :) ale ogrodka w nim nie mam ;) tylko uzbrojcie sie w cierpliwosc przy zalatwianiu kredytow- z wlasnego doswiadczenia wiem ile czasem to czlowieka kosztuje ;) a corcie to juz odchowana macie, pewnie tez ucieszylaby sie z rodzenstwa :)
-
dzis znow slonko :) w taka pogode czlowiek sie od razu lepiej czuje :) teraz czeka mnie seria dwoch pran i mam troche prasowania, ale pozniej spacerek obowiazkowo :) Kasiak- ja tego nie musialam kupowac, mamy z pracy wykupiona opieke w prywatnych klinikach i tam chodze i badania mamy robione kompleksowo za darmo i wszystko na gotowe- to jest jeden z plusow w mojej pracy, niewielu, ale jest ;) natomiast ten plyn, a w zasadzie proszek- bo do plynu rozpuszcza sie go w wodzie, to glukoza- jak powiesz, ze do testu obciazenia glukoza to beda wiedzieli o co chodzi na pewno bedziesz kluta 2 razy czy tak jak ja az 3? niektorzy lekarze zlecaja tylko wykonanie testu po godzinie od wypicia- ja mialam i po godzinie i po dwoch- moja lekarka kocha badania ;) ale mowie- samo klucie mnie juz nie wzrusza- najgorsze to, ze mnie zemdlilo :o co do poscieli to polecam Ci szczerze posciel firmy feretti- jesli masz okazje gdzies ja zobaczyc to zwroc uwage- jest jej sporo na allegro, ale wiadomo, ze lepiej widziec co sie kupuje. Ona jest duzo drozsza od innych, ale i rozni sie duzo ;) na zmiane kupilismy juz bardziej \"tradycyjna\" posciel i tez jest fajna. Tylko, ze bez baldachimu- owszem, to wyglada ladnie, ale moim zdaniem to takie troche zaslanianie dziecku widoku na swiat ;) widze, ze to forum ozywa w sezonie slubnym :) wiecej sie tu dzieje- fajnie jeszcze czasem zajrzec na jakis topic i chwilke podczytac o przygotowaniach do slubu, podpatrzec sukienki- to mialo swoj urok ;)
-
Kasiak- dzieki za zdjecia :) :) doszly :) ps mialas juz ten test obciazenia glukoza? ja mialam i jest to ohydne- wypic kubek przeslodkiego obrzydlistwa i siedziec po tym dwie godziny z mozliwoscia tylko przeplukania ust lykiem wody :o ja mialam test po jednej i dwoch godzinach od wypicia, wiec w efekcie kluta bylam 3 razy- ale to nic, najgorsze to jak mnie zemdlilo po tym ;) Narzeczona- przeslalam Ci jeszcze pare fotek- to te robione reka profesjonalisty ;) Dianusia- moja sukienka wisi sobie w szafie :) zostala u rodzicow i mi miejsca nie zawala, wiec no problem ;) jakos nie mam glowy do tego, zeby zajac sie sprzedaza jej, zreszta ponoc baaardzo trudno jest sprzedac sukienke i jesli sie juz uda to najczesciej za grosze, wiec jakos dla mnie narazie gra jest niewarta swieczki :) dzis caly dzien spedzilam na powietrzu :) jest cudnie, tak cieplo- poopalalam sie troszke i slonko nawet mnie chwycilo- rumience na policzkach i dekolcie sa ;) a wczoraj kupilismy pierwsze rzeczy dla naszej coreczki :) niezly wydatek, nie powiem ;) wiecie, ze za komplet takiej malenkiej poscieli zaplacilismy 220 zl? ;) mozna co prawda kupic i taka, ktora kosztuje 1/3 tego, ale wiadomo- jakosc a jakosc. Tylko, ze te ceny kompletnie nie maja przeliczenia w stosunku do rzeczy na ludzi doroslych- biorac pod uwage ile tu sie zuzywa materialu a ile tu to rzeczy dla doroslych musialyby kosztowac majatek prawdziwy :) mowie Wam, nic tylko otwierac taka hurtownie z art. dzieciecymi ;) milego niedzielnego wieczorku! mykam do meza, bo cos sie dopomina o moja obecnosc ;)
-
a w naszym stanie niewskazane jest denerwowac sie ;) ja chyba ide sie zdrzemnac chwilke, jakas spiaczka mnie lapie ;) ps Kasiu, ile masz teraz w pasie? :) tak z ciekawosci przyszlo mi wlasnie do glowy ile mam ja sama- nie mamy tu centymetra, ale jutro rano bede u rodzicow to sie zmierze ;) hoho, ciekawe ;)
-
Kasiak, spokojnie :) nie pali sie, jesli masz te zdjecia to bede bardzo wdzieczna jesli wyslesz je nawet za tydzien czy dwa :) ja po prostu trzymalam te maile u siebie w wyslanych i czasem jeszcze komus przesylalam, nie wybierajac juz ze wszystkich od nowa :) takze jak bedziesz miala juz z poczta OK to wtedy na spokojnie wyslij
-
Kasia, ja tez trzymalam zdjecia Was wszystkich :) dzieki za przeslanie :) ale to sa te pierwsze od razu po slubie wyslane- robione przez kogos z gosci pozniej wysylalam Wam chyba ze 4 maile ze zdjeciami z przygotowan, slubu, wesela i pleneru- te robione przez fotografa- tych juz nie masz? ja mam je oczywiscie wszystkie, tylko, ze tam mialam wybrane po kilka fotek- taka przekrojowka, teraz musialabym od nowa wybierac z jakis 700 zdjec, jakie mamy ;)