Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agniesia88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agniesia88

  1. A co to jest ta prawda?? Życie cię jeszcze nie nauczyło, że prawda jest pojęciem względnym? Punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia:-) a takie generalizowanie, że wszystkie dziewczyny starające się o dziecko są złe, głupie i leniwe to już w ogóle kosmos!
  2. No nie każdy gość jest zły, ale skąd mamy wiedzieć kto jest kim, skoro nikt się nie podpisuje? A u mnie jak to w ciąży:) Kopniaki praktycznie na okrągło, w nocy Młody spać nie daje, bo mu chyba niewygodnie jak ja leżę, więc sypiam prawie na siedząco:) Ale tak tak, wiem, sama chciałam, więc nie narzekam. I powiem, że mimo niewyspania, często zmęczenia, bólu placów, nóg, rąk itd. jestem całkiem zadowolona ze swojej ciąży:) Uwielbiam swój nowy większy rozmiar, idealną cerę i włosy w świetnej kondycji. No bo ciąża ma nie tylko same minusy dla ciała i samopoczucia kobiety:) ma sporo plusów, o których się mało mówi. Wiolcia a jak tam u Ciebie?:)
  3. Widzę, że inteligentna dyskusja nadal trwa. Ja mam pytanie do gościa, który pisze o obleśnych brzuchach - dobrze wiemy, że każdy ma prawo mieć swoje poglądy... Ty nie chcesz mieć dzieci, a ja chcę. Ja nie zmienię twoich poglądów, ani ty moich, wiec PO CO TE ZŁOŚLIWOŚCI? ! Nie chcesz mieć dzieci, ok. Znam wiele osób, które nie chcą, ale ich nie wyzywam, nie obrażam z tego powodu. A ciebie to ja w ogóle nie kumam. Przychodzisz tu walczyć z wiatrakami? Masz jakąś życiowa misję? Chcesz dyskutować to spoko, tylko zachowuj się jak człowiek.
  4. Maćkowa, może ją coś ugryzło? A mała reaguje jak tego dotykasz? Nessaja tak, wybieramy się na glukozę w 27 tygodniu. No a mały też mnie zaskoczył swoimi rozmiarami. Dlatego nie kupuje narazie małych ciuszków, bo mogą się okazać niepotrzebne:-) Na ostatniej wizycie pani doktor przepisała mi tyle tabletek, że zostawiłam w aptece 150zł!!! Na tarczycę, żelazo, magnez, omega 3, jod i witamina D!! Śmieje się, że teraz zamiast śniadania będę jadła tabletki:-) No a wracając do remontu, to szafirowy sufit wyszedł mega!:-D trochę się obawiałam takiego eksperymentu, ale na prawdę warto było zaryzykować. Jest piękny. Jakby któraś potrzebowała to polecam- dulux szafirowy poranek:-) A jutro przyjadą meble, jeszcze łóżeczko zamówimy i będę mogła wysłać fotkę:-)
  5. Ala dasz radę! Już Ci tak niewiele zostało:-) lada dzień będziesz już miała małego na rękach:-D wszystko już przygotowane - łóżeczko, ciuszki? No a moje młode jak zwykle się nie popisało na USG. Pani doktor chciała zrobić zdjęcie buźki, to on się pępowiną zasłonił i łapkami:-) ale dał się chociaż zbadać:-) mierzy 25 cm i waży 903 g! Kawał bysia:-D z OM jest 25 tyg i 1 dzień a z USG 26 tyg i 4 dni!! Nie wiem po kim on chce być taki duży:-) no i jak ja urodzę takiego klocka?!:-P
  6. Marta, ewelka trzyma mocno kciuki za Was:-) U mnie nadal remont, ale juz są spore efekty:-) Mam dziś wizytę, ale chciałam Was jeszcze zapytać o pewną rzecz. Otóż ostatnio, zwłaszcza w nocy, bez względu na to, czy leżę na plecach czy na boku, mój mały ma takie dziwne zagrania... Najpierw czuję bardzo nisko kilka kopniaków, potem jakby przesówał się powoli do góry i na wysokości pępka (albo na środku albo z lewej strony) robi mi się taka wielka kula! To chyba jego głowa:-) ale tak mocno napiera, że muszę nieraz wstać. A czuję wtedy takie napięcie, jakby mały chciał wyskoczyć . no i czy to narmalne? Też tak macie/miałyście?
  7. Dziewczyny, ale mam dziś labę!:-D wolny dzień, remont trwa w najlepsze, wszędzie panuj***ałagan na maksa, więc nie muszę sprzątać, bo nie ma sensu (wieczorem lekko ogarnę, jak chłopaki skończą to, co na dziś zaplanowali), prania nie mam gdzie powiesić, bo się przecież zaraz zapyli - więc nie piorę:-D deski do prasowania nie mam gdzie rozłożyć, nawet nie wiem gdzie ona została schowana - więc nie prasuję! No więc rozłożyłam się na łóżku z herbatką, dobrą książką i ODPOCZYWAM :-D co prawda zostałam uwięziona w domku, bo wszędzie stoją rusztowania i mam zakaz zbliżania się do schodów, ale nie będę protestować:-)
  8. Paola ja powiem tylko tyle - zaczynasz nowy rozdział swojego życia. Myśl o tym wszystkim w ten sposób:-) nie ma co się użalać nad draniem. Niech się zarazi jakimś hivem aidsem czy zezem! Życzę Ci dużo, dużo siły i optymizmu:-) A u mnie wystartował remont!!! Więc robię ewakuację do pracy, bo już mnie denerwuje ten bałagan. Miłego dnia:-)
  9. Nessaja jak już skończymy to wrzucę fotki:-) najchętniej już bym nurkowała w tych workach z ciuszkami, ale jeszcze muszę się wstrzymać:-) stwierdziliśmy, że skoro remont musi się odbyć to za jednym bałaganem zrobimy schody i korytarz, a pokoik na końcu. No i teraz muszę tyyyyle czekać... Ale chłopaki obiecują, że ten korytarz i schody zrobią w przyszłym tygodniu. Póki co składam wszystkie rzeczy dla małego w nieużywanym pokoju i codziennie siadam w fotelu i oglądam po trochu:-) Ale jeszcze nie segreguję, bo nie mam gdzie układać:-) Nessaja zabiłaś mnie opowieścią o glukozie!!! Nie wiem jak ja to przeżyje! Raz że ostatnio praktycznie nie używam cukru i wszystko co słodkie jest be! Nie no masakra jakaś.
  10. Heloł:-) ja też myślę, że mamaniemama dała się już wystarczająco poznać i jestem za dostępem do maila:-) Chociaż przyznam, że tyle nas tu jest, a ja nie bywał na bieżąco i mam problem z rozróżnieniem kto jest kto:-D Brzoskwinka super, że już jesteście w domku. A maleńka jest cudowna! Ala, ale Ci się narobiło na ostatnie tygodnie... Trzymaj się:-) A ja już zaczynam się powoli kompletować:-) mamy już wanienkę, dziesięć worków(!!!) ciuszków do przejrzenia, no i niedługo startujemy z pokoikiem. Mamy już zakupione farby i zaplanowane meble. A pokoik będzie cudowny - według pomysłu mojego ukochanego męża. Wymyślił dla naszego synka sufit-niebo. Będzie w kolorze szafirowym, a na nim gwiazdki fluo:-D albo nie fluo, bo nie wiem czy nie będą mnie denerwowały tym świeceniem:-) ale to jeszcze do przemyślenia. Nie mogę się już doczekać:-D :-D pozdrawiam i życzę miłego dnia:-) :-)
  11. Żoneczka gratuluję ślicznego cukiereczka:-) :-) no to która następna?:-D
  12. Brzoskwinka Gratulacje!!! To co przechodzisz musi być bardzo trudne, ale wszystko będzie dobrze:) Dużo siły i dużo zdrowia dla Ciebie i dla malutkiej:) CZeść Marta!! Fajnie że wpadłaś. Trzymam i kciuki i powodzenia:):):)
  13. Nessaja tak się zbieram, żeby Ci odpisać o brzuchu i dopiero teraz się zebrałam. Zdjęcie wysłałam na maila:-) i też twierdziłam, że mam mały brzuch, bardzo mały, aż do ostatniej soboty. Mieli przyjść goście i mój mąż pyta czy ubiorę sukienkę. Wiec sobie myślę "a niby czemu miałabym nie ubrać?!" no... Dwie pierwsze odpadły na początku, nawet nie próbowałam się wciskać. Następne cztery... hmm.. spowrotem wylądowały w szafie, bo nie dało się w nich oddychać. W końcu wyszperałam jakiś namiot typu bombka i wypełniłam go po brzegi:-) a co do Twojego brzuszka to chyba nie oczekiwałaś, że przy Twojej seksi figurze będziesz wyglądać jak wieloryb?:-) Brzoskwinka, Żoneczka jak tam mają się sprawy? Dzieciaczki już na świecie? Pita jak ja Cię rozumiem! To jest mój największy koszmar nocny - że dostaje mega małpy i nie mam co sobie w majtki wsadzić! Na szczęście jeszcze mi się to nie przytrafiło:-)
  14. Pita ignoruj wpisy tego bezmózgiego kogoś, bo nie warto się denerwować:-) pogada sobie i pójdzie w cholerę. Super, że u Twojej mamy lepiej. Oby już tak było:-) a co do moich dolegliwości to są raczej typowe, więc staram się nie zwracać na nie uwagi. Jedyne co mnie bardzo męczy (chyba nawet bardziej niż mdłości na początku) to to, że w ciągu kilku dni stałam się jakaś niedołężna, jakby mi przybyło ze 40 lat:-D obrócenie się w łóżku na drugi bok trwa nieskończenie długo, nie mówiąc o wstawaniu! Ani się zgiąć, ani przykucnąć, bo brzuch blokuje, a najgorsze uczucie - kiedy cycki ocierają o brzuch!! A tak poza tym to jestem zadowolona z przebiegu ciąży póki co:-) i ostatnio byłam na lumpkach i nawet kupiłam kilka malutkich ciuszków w idealnym stanie:-D No właśnie gdzie się Iza podziała? Przecież miała mieć już urlop. Hmm... Brzoskwinka czekamy niecierpliwie na Twoją kruszynke;-) Ps. Nie mogę się dziś wygrzebać z łóżka!!! Już szósty raz do niego wracam takie ma przyciąganie:-) :-) :-)
  15. Angelus, o której to badanie? Trzymaj się mocno! Zawsze trzeba być dobrej myśli i wierzyć, że będzie dobrze. Musi być dobrze:-)
  16. Rapasta kochana przede wszystkim nie słuchaj tego, co pisze ten gość, bo to jest jakaś wiedźma mącicielka, desperatka której się w życiu nie ułożyło i tak miesza, żeby tylko namieszać:-) osobiście uważam, że nie masz się o co gniewać, bo zdesperowana wcale nie chciała Cię urazić:-) tym bardziej ja! Wspomniałam o Maćkowej, bo ona ostatnio tak ładnie napisała, że jest ciężko, ale i tak jest szczęśliwa, bo ma swoje kochane maleństwo:-) zobaczysz, Twoje męki wynikające ze złego samopoczucia niebawem odejdą w niepamięć:-) może jesteś teraz bardziej wrażliwa, no bo w końcu hormony buzują, ale nie bierz wszystkiego tak do siebie;-) zostań z nami i pisz na bieżąco co tam u Twojego okruszka, kiedy masz wizytę??
  17. Rapasta, to jak bardzo źle się czujesz wiesz tylko Ty i nie miej nikomu za złe, jeśli tego nie rozumie. A sama wiem, że jak się trochę pomarudzi, to lżej się robi;-) i jakby nie było, to musisz to wytrzymać. W końcu to nie żadna choroba, tylko Twoje upragnione dziecko!:-) popatrz na Maćkowa, która tak dzielnie wszystko znosi i pomyśl jak będzie cudownie poczuć pierwsze ruchy, kopniaczki, a na końcu utulić swoje maleństwo.
  18. Karolek ma się dobrze, zdrowo rośnie, kręgosłup w normie, serduszko jak dzwon:D no i wizyta za miesiąc:) Nessaja na ta glukozę chyba jeszcze za wcześnie. Moja doktorka coś wspominała, ale potem stwierdziła, że jeszcze mamy czas. Do 28 tygodnia chyba trzeba to zrobić, a u nas dopiero 22 leci:) Co do waszego balkonu, to ja się nie dziwie, że wygrał! Boooski był:D A zdjęcia brzucha... może jakieś cyknę, ale ostatnio leniwa bardzo jestem:)
  19. A jeszcze jedno! Pytałaś Iza o te bóle? Czy ze szczęścia już o nich zapomniałaś? :-) :-)
  20. Kurcze chrzani mi się to kafe strasznie po tych renowacjach. Iza super wieści! Nie pamiętałam, że masz wizytę, ale tak myślałam, że pewnie niebawem, bo jesteśmy przecież na tym samym etapie:-) ja dziś jadę pomierzyć to, co ostatnio się nie udało. Może dziś mały będzie grzeczny:-) mam nadzieję, że udało mu się urosnąć, ale chyba tak, bo mi przez te półtora tygodnia przybył cały kilogram!!! i kolejne ubrania nie dopięły się na brzuchu. A Twój synuś to na pewno nie ma 10cm:-) przy tej wadze to pewnie będzie koło 18 cm:-D kawał chłopa;-) Nessaja a jak tam u Was? Też powinnaś być po wizycie, chyba że coś przegapiłam:-)
  21. Czytam Was dziewczynki, ale jakoś nie mogę się zebrać na pisanie:-P mój mały chyba ma pierwszą czkawę, bo brzuch śmiesznie podskakuje:-) Maćkowa Ty to jesteś wielka! Pomnik powinni Ci postawić:-) cieszę się, że tak fajnie się Wam układa. No i czekam na wyjaśnienia jak to się wszystko zaczęło. Olala nie przejmuj się kochana. Jesteście w nowej sytuacji, Ty pewnie zmęczona, rozdrażniona, a facet jak to facet - sam niczego nie zrozumie. Dlatego weź głęboki oddech i na spokojnie mu wszystko wytłumaczyć, jak Ty się czujesz, czego oczekujesz od niego, czego potrzebujesz. Najgorzej jak się na siebie poobrażacie i każde pójdzie w swój kąt dusić w sobie żale i pretensje. Na pewno bardzo się kochacie i razem sobie z tym wszystkim poradzicie:-) Iza z bólami brzucha to przybijam Ci piątkę. Też mnie ostatnio męczą, ale to taki czas. Dziecko rośnie, macica idzie do góry naciskając na żołądek, jelita i całą resztę flaczków:-D stąd zgaga, wolniejsze trawienie no i bóle brzucha niestety. Tylko za dużo nie leż ani nie siedź, bo trzeba to "rozchadzać" .
  22. Rapasta tylko spokojnie! Odpędź te czarne myśli jak najprędzej. Najlepiej połoz się i odpoczywają. Takie plemienia na początku się zdażają dość często. Ja akurat nie miałam, ale moja pani doktor wspominała, że może się tak dziać. Ale to jeszcze nic nie oznacza:-) przede wszystkim nie stresuj się kochana, bo to w niczym nie pomoże. Trzymaj się i odpoczywają:-) Angelus, moja chrześnica (9miesięcy ma) ostatnie dwa dni ma właśnie gorączkę, zwykle w nocy ponad 38 stopni, poza tym nic innego się nie dzieje. Dostaje czopka i funkcjonuje normalnie. Może jest trochę mniej radosna, ale poza tym nie widać po niej żadnej choroby. Tak podejrzewamy ze to pewnie zęby. Może u Twojej niuni też??
  23. Rapasta to jak najbardziej normalne:) postaraj się dużo odpoczywać, pij dużo wody i przede wszystkim jedz!! Nawet jeśli wydaje Ci się, że nie dasz rady nic przełknąć:) Musisz jeść, bo inaczej będziesz osłabiona, a mdłości się nasilą. Znajdź coś, co Ci teraz najbardziej smakuje. Ja pamiętam, że na początku ciąży wchodziły mi tylko banany i kanapki z pasztetem i ogórkiem kiszonym:) Zanim wstaniesz z łózka to zjedz kromkę chleba, którą sobie przygotujesz wieczorem, a jeszcze lepiej jak otworzysz sobie rano okno i powdychasz świeżego powietrza. No i niestety musisz to przetrwać:) w najlepszym wypadku przejdzie Ci to w 11/12 tygodniu, chyba że będziesz się męczyć jak nasza biedna Maćkowa, ale musisz być dobrej myśli:) No i pamiętaj dla kogo to wszystko;) Maluszek musi się rozwijać:)
  24. Maćkowa ja się Tobie nie dziwią z tymi światłami stopu. Mi tak ciąża szkodzi na mózg, że pół minuty się zastanawiam, która to prawa, a która lewa strona:-D zazwyczaj na herbatce u teściowej! Ja pytam, która herbata moja, a ona mówi "ta po prawej", no i ja nadal nie wiem która, bo mnie się wszystko miesza:-) Co do dziadka, to dziękuję, w miarę dobrze. Oczywiście tego co było a tego co jest teraz nawet nie da się porównać. W szpitalu był miesiąc i była tragedia, a w dniu przyjazdu do domu wszystko się zmieniło. Można z nim pogadać normalnie, czasem ma jakieś filmy, ale nieszkodliwe, można się nieźle pośmiać:-D np granica między Polską a USA jest we Wrzeszczu i nie wytłumaczysz mu, że tak nie jest. A pamięć wsteczną ma taką, że ja bym nie uwierzyła gdybym tego na własne uszy nie słyszała. No ale czasem nie pamięta co robił wczoraj i tak mu już zostanie. A fizycznie też coraz lepiej! Dużo ćwiczy, jeździ na rowerze stacjonarnym. Ma dużo motywacji:-) tyle że to cały czas na lekach, gdyby ich nie brał, to nie wiem jakby było. Ludzie po udarach potrafią być bardzo nieznośni... Ale póki co cieszymy się z jego postępów, a że czasem nas wyzwie i wygoni za drzwi, no to trudno, przecież to niejego wina:-)
×