4- 6 tygodni.
Magdalenka. Tez jestem straszna realistka, jesli chodzi o moje uszy i ubytek sluchu, ale wmawiam sobie, ze moglo byc gorzej, a szumy... no cóz, sa, beda, trzeba prówowac je nie slyszec :-O
W roku 2007 mialam kilka zawalów w uchu, i nieznosne szumy/ piski/ trzaski. Oczywiscie poza nimi nic nie slyszalam. Aby uslyszec cos innego, i w ogóle cokolwiek, chodzilam na spacery wzdluz przelotowej ulicy. Moze dziwnie sie to czyta, ale mnie te spacery ukajaly... ;-)