Lost in you
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lost in you
-
Naprawdę zdaję sobie sprawę, że są gorsze kłopoty, zwłaszcza zdrowotne. Jednak wiesz dobrze, że każdy ma swoje własne powody do niespania po nocach i dla każdego one właśnie są trudne, bo dotyczą jego osoby.
-
No nie zgodzę się z tym, że ja zawsze jestem rozbita wewnętrznie, nie przesadzaj, Akri. Jednak dziś miałam prawo być rozbita, po tym co się stało. Akurat nie dotyczyło mojej osoby, ale ja musiałam się z tym zmierzyć. To był dla mnie znak ostateczny, że muszę odejść, bo nie chcę znosić dłużej takich sytuacji. Wierzyłam, że będzie dobrze, w końcu nie jest tu tak źle... Tylko gdzie ja teraz znajdę pracę? :( Poziom bezrobocia nie obniżył się i sytuacja na rynku pracy jest nadal tak fatalna jak w czerwcu zeszłego roku. :(
-
Akri, nie sądzę. Wygląda na to, że znów czeka mnie szukanie pracy. Bardzo mnie boli to, co się teraz dzieje, że nie mam swojego miejsca na tym świecie. Dziś muszę wziąć coś na uspokojenie, bo to co się wydarzyło nie tyle wyprowadziło mnie z równowagi, bo poradziłam z tym sobie znakomicie, jednak rozbiło mnie to wewnętrznie, bo znów nie wiem co ze sobą zrobić. :(
-
Cześć, Aniołki! Nie czytałam wszystkich wpisów, mam strasznie ciężki dzień, masakra. :( Dlaczego moje życie się tak nie układa? :(
-
Cześć! Widzę nową/starą twarz i do tego wołającą mnie. ;) Jestem i czasem jest tak, że czytam co się tu dzieje, ale nie mam weny do pisania. Nie tworzę profilu na portalu randkowym. Mama już wie, że zrezygnowałam z takiej formy poznawania. Jedyna nadzieja, że w realu znajdę jakąś grupę osób i tam będę miała szansę poznać nowych facetów. :) Mnie też boli głowa, chyba to wina ciśnienia, wiec dziewczyny, aby tylko do wiosny! :)
-
Jeśli to tenn--->dzięki raz jeszcze za pozytywne słowa. Mamo--->dziś Twój wielki dzień. Jesteś kobietą sukcesu i moją idolką. :D Bukiet dla Ciebie z okazji mijającego roku odkąd nie palisz. ;) Sprytna byłaś, wybrałaś sobie taką datę, którą łatwo zapamiętać. ;) Starr-->łomot Ci się należy za to palenie. Rozumiem, że wczoraj znów...? Tak przynajmniej odebrałam Twój wpis. Nie pisz do Tomka, proszę, daj sobie z nim spokój. Ja też przestałam myśleć o tamtym, naprawdę jakiś cud, jak ręką odjął, owszem, pamiętam o nim, ale inaczej na to patrzę i jestem z tego powodu szczęśliwa i wolna jak ptak. :) Awe-->życzę miłego i lekkiego powrotu do obowiązków. Całuski i miłego dnia. :)
-
I wyszedł mi jeden wielki bełkot pod względem stylistycznym. Ale, co mi tam. ;) Dobranocki.
-
Jeśli...->ja doskonale wiem co chciałaś mi powiedzieć. Obserwuję różne rodziny, te które znam, koleżanki i osoby z mojej rodziny zwierzają mi się z problemów, więc wiem jak jest. Niektórym jest lepiej, innym gorzej, ale ja w głębi serca gdzieś tam wierzę, że poczekam dłużej, ale jednak nie będzie tak źle, w końcu jestem bardziej dojrzała niż kilka lat temu. Z macierzyństwem może być gorzej, bo mój czas na taki krok mija nieubłaganie. Mama też, mimo złych doświadczeń też marzy o czymś podobnym co ja, po prostu gdzieś tam podświadomie dąży się do takiego modelu rodziny, nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak się nam ułoży, ale to pewnie zawsze wychodzi dopiero "w praniu". Bardzo cenię sobie Twoje słowa i doświadczenie (zaglądaj do nas częściej), ale wiem również, iż łatwiej doradza się komuś, a w swojej własnej sprawie ciężko niekiedy znaleźć odpowiednie rozwiązanie. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma... Być w swojej własnej skórze naprawdę bywa ciężkim doświadczeniem, wszystkie o tym wiemy i niestety nikt inny, tylko my same, musimy załatwić swoje sprawy. ;) To takie przemyślenia na gorąco, już jednym śpiącym okiem. ;) Śpijcie dobrze.
-
Hej, Dziewczyny! Dzięki za pocieszenie, ale niewiele mi może pomóc. Jeśli to tenn--> ja wydaję kasę na co chcę i żyję jak chcę, ale zaczyna mi się to nudzić, bo ja chcę mieć w życiu jakiś cel, bo co mi z wydawania kasy i rzeczy materialnych? Każdy chce mieć swoją rodzinę, Ty ją masz, więc może tego nie rozumiesz, jak ciężko być samotnym, gdy wokół wszyscy są sparowani. Owszem, to dodatkowe obowiązki, nieprzespane noce, więcej zmartwień, ale też dzielenie tego wszystkiego z kimś, a przede wszystkim oddawanie cząstki siebie komuś innemu. Tu nie chodzi o bajkowego księcia, ja często mojego wymarzonego tak nazywam, bo tak ładnie to brzmi, a ja jestem duszą artystyczną, więc często przedstawiam coś poetycko, ale tu chodzi o tego zwykłego, najzwyklejszego faceta, który potrafiłby mnie pokochać z wzajemnością. Wiem, ze uważasz mnie za nudziarę i smutniarę, ale trudno, masz do tego prawo, ja natomiast nie będę na siłę się zmieniać. Mamo, Ty na pewno w końcu znajdziesz tego swojego, a może już nawet w tym roku to nastąpi. Starr-->pogrożę Ci paluchem za to palenie (no, no, no), a Ty pogroź mi za podjadanie i zaniedbanie hula-hopkowania. :P Awe-->powoli wrócisz do codzienności, nie ma wyjścia. :)
-
Mamo, ja także życzę powodzenia podczas dzisiejszego spotkania. Na dworku mroźno, ale oby cieplutko i milutko Wam ten czas upłynął. Właśnie jakoś ostatnio mniej myślę o tamtym chłopaku, więc nie jest źle, jestem nawet zadowolona. Na co dzień spotykam na swej drodze mnóstwo ludzi, bo mam taką pracę. Nie szukam przez net, bo wiesz jak przykre mam doświadczenia, męczy mnie to, że panowie znikają z dnia na dzień bez słowa, więc net odpada, ale ponieważ codziennie mam okazję spotkać rożne osoby to może któregoś dnia wśród nich pojawi się ten "mój". Nie będę robić nic na siłę i szukać na zawołanie, jeśli ma być to będzie, jeśli nie to ok, zobaczymy. Przy okazji, ta praca to już moja czwarta (nie trzecia) tak na troszkę dłużej. Nie wiem co będzie dalej, z tą pracą to tak dziwnie jest, bo nie rozumiem dlaczego akurat tutaj mnie życie przywiodło, ale może w mailu Ci napiszę dlaczego tak sądzę. Zdaj relację ze spotkania, jak już wrócisz. A ja się muszę wziąć za siebie, bo zaczęłam ostro podjadać i już widzę na wadze + 2 kg. :( Starrr, a jak Ty się trzymasz? Awe, jak się masz?
-
Awe, witaj z powrotem. :) Starr, ja ostatnio nie kręcę kółkiem i podjadam, ale mam to gdzieś. Nie przejmuj się, jeśli czasem czegoś nie zrobisz, bo wiemy obie, że ciężko pogodzić ze sobą wszystkie obowiązki. Mamo, co takiego ja osiągnęłam? Mam wrażenie, że nic, chociaż nieraz pisałam, że wiele, bo tak mi się wtedy wydawało. Mijają lata, a ja stoję w tym samym martwym punkcie. Chciałabym się zakochać z wzajemnością, żebym wiedziała, że jestem tego warta by poczuć się tak wspaniale. Wiem jednak, że mnie nikt nie potrafi pokochać, a może po prostu miłość nie istnieje...
-
Masz absolutną rację, ale mnie już nic nie pomoże. Pa.
-
Nie sądzę, chyba już nigdy się to moje życie nie zmieni. Zawsze będzie tak samo paskudne.
-
Mamo, nie wiem co ze mną będzie. Ogólnie czuję się jakoś beznadziejnie, bo nie widzę sensu w swoim życiu. :(
-
Ja jestem antykręceniowa, bo nie mam czasu. Do tego zaczęłam podjadać, od tygodnia... :( Przytyłam. :(
-
Mamo, zrób zdjęcie morza w zimowej odsłonie i prześlij mi, plisssss! ;)
-
Zdrowo, ale ja już podjadać zaczęłam. Teraz znów przez kilka dni będę dochodzić do siebie. :o Co do taty, wszystko już ok. Spójrzcie na mój suwaczek. ;) Miłej niedzieli dla wszystkich.
-
Nie martw się, ja też nie mogę się zawodowo realizować, do tego jestem brzydka, mam doła, nie mam męża, dzieci, brak szans na mieszkanie, zero perspektyw na przyszłość. Wciąż myślę o kimś, kto zawsze miał mnie w dupie, nie mogę znieść tych myśli i nie potrafię nie myśleć. Jeśli tak ma być już zawsze to ja dziękuję już teraz. :( Mój tata miał dziś wizytę w szpitalu - jakby tego wszystkiego było mało. :(
-
Dlaczego? :( Co się dzieje?
-
Ja zajrzałam. Dziś zgrzeszyłam, objadłam się, ale już mi wszystko jedno. :(
-
Lepiej uwierz, bo dla mnie już nie ma ratunku.
-
Może to szło jakoś inaczej. Jednak każdy wie o co chodzi. ;)
-
Nie ma brzydkich kobiet, tylko czasem wina brak... :P :D I to jest właśnie najprawdziwsza prawda. :D