Lost in you
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lost in you
-
Znalazłam coś takiego: http://www.ileprzepalasz.pl/kalkulator/index.php
-
Mnie wystarczy, że widzę ile dni żyję bez fajek. :) Tak, koniecznie zakrywaj uszy, inaczej wpadniesz w paranoję. Osobiście powiem Ci, że ja już nie wierzę... Jednak wiem, że Tobie się uda, bo widzę z jaką siłą dążysz do szczęścia, podczas gdy ja wolałam się poddać. Jesteś moją idolką, żałuję, że nie jestem do Ciebie podobna.
-
Wiem, zaufanie to podstawa, podziwiam Cię, że po tym wszystkim jeszcze to potrafisz. Co to za kalkulator?
-
Pewnie już się troszkę nawrócił, ale ta drapieżna natura będzie zawsze z niego wyłazić. :P
-
Nie powinnam się w jej imieniu wypowiadać, jednak sądzę, że Mamusia Cię lubi w takiej grzeczniejszej wersji i tego się 3majmy. :)
-
Nie martw się, jeszcze troszkę i wszystko minie. :) Złoty, wyjdź z ukrycia. Widzę, że już Ci się znudziło bycie grzecznym.
-
Malutka, Ty natomiast wybrałaś świetne miejsce żeby zaprezentować przed całym forum swoją osobę. Gratuluję pomysłu oraz odwagi i życzę powodzenia. :P Tomek nie może mieć Ci za złe odmowy, w końcu to uzasadnione po tym co zrobił.
-
Hej! Właśnie wróciłam z 1,5 godzinnego spaceru, chyba za krótko spaceruję, ale nie daję rady dłużej, bo robi mi się ciemno przed oczami. To nie są takie spacery stopkami, tylko dość szybkim krokiem (jak na mnie, bo dla Was zapewne byłoby to wolniutko, ale dla mnie...). Widzę, że dostałaś jakieś wieści od Tomka, heh. Faceci to mają fantazję, ale nie mnie go oceniać. Miłego wieczorku.
-
Miłego dnia, Mamo. :)
-
No nie ma, nie ma lekko.
-
Widziałam ten topik. Ale nie będę przetrząsać całego tematu żeby znaleźć powód rzucenia palenia przez Regresa. :)
-
Mamo, gdzie biegasz? Jakieś sprawy?
-
Szkoda, że poszedł, bo chciałam jeszcze zapytać co go skłoniło do rzucenia fajek. A może Ty wiesz, Mamo?
-
Kleszcze chyba nie mają skrzydełek. :P
-
To już całkiem długo. Ja dopiero 15 dni.
-
To jak długo już Regres nie jara? :P Już mówiłam, że nie dotknę tego chrabąszcza, liczę raczej, że będzie grzeczny i sam znajdzie wyjście. :)
-
Regres, tutaj to on raczej jest nieszkodliwy - póki co. :P
-
Jak będzie skakał to niech zabierze ze sobą mojego chrabąszcza na spacer. :P
-
Niestety ponoć chrabąszcze w dzień nie widzą i on nie wyleci, tylko będzie tam siedział do wieczora. :o ;) Zaraz mam swój serial. :) Wiem, że czas urlopu szybko mija, ogólnie czas tak leci, że ja już prawie dwa m-ce na bezrobociu i żadnych perspektyw, nie sądziłam, że to mnie spotka. :(
-
Mamo, Ty masz całkiem dobrą sytuację, jeszcze tydzień urlopiku, ponad tydzień. ;)
-
Ulokował się bardzo wysoko, nie zamierzam skakać po krzesłach żeby go złapać, poza tym mam awersję do takich jak on. :P
-
Na swoje usprawiedliwienie mam to, że ostatnio wyrzekłam się wszelkich grzeszków jedzeniowych. :P Właśnie próbuję wywalić chrabąszcza z dużego pokoju. :o Kosmate to i obleśne, do tego ślepe, otworzyłam mu okno żeby wyleciał na dwór, a on nadal tkwi na firance. :o
-
Już kilka razy tego singla nastawiałam, ale kiepsko się przy nim tańczyło. Zatem podjęłam postanowienie, którego nie zmienię, zresztą Mama wie, że ja mam silna wolę, ale dzięki za komentarz. Mamo, jasne, to już zacznij gromadzić zapasy, ja Ci powiem jakie czekoladki lubię. :P Masz rację co do Tomka, nie ma chyba o czym mówić. Cieszy mnie, że z takim spokojem do tego podeszłaś i że nie cierpisz. :)
-
Niestety w tym roku to na pewno nie, ale schowaj czekoladki, za rok ich spróbuję. W takim razie może faktycznie nie byli z żoną po rozwodzie, hmmmmm. No trudno, dobrze, że to na takim etapie wyszło na jaw, a nie np. za rok. :o
-
Niestety, padam na pyszczek. :( Może uda się pogadać w inny dzionek. :) Dobranocek.