Lost in you
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lost in you
-
Ja tyż mam taki znak. Nawet nie będę otwierać tego, co tu wkleiłeś, łobuzie. :P Wróciłam od rodzinki. Jakoś waga mi znów więcej wskazuje. Nie chcę utyć.
-
Dzięki, Kochani, za zainteresowanie. Troszkę lepiej. Zobaczymy... Miłego dnia, bo wyjeżdżam na miasto. Spędźcie milutko ten dzień. Całusy.
-
Nie, o tycie się nie martwię, żyję bardzo aktywnie, więc nie utyję, ja to po prostu wiem. :) Dzięki za rozmowę, dobrej nocy. :)
-
No tak, lepiej na razie nie będę oglądać tego, co jest w linku. Nie chcę się dodatkowo stresować. Tak, mam suwaczek już od kilku dni, będę razem z Wami liczyć dni spędzone bez dymku. :) A Ty jeszcze na posterunku, o tej porze? :)
-
Na razie niebezpieczeństwo zostało zażegnane, ale nadal się niepokoję. :(
-
Właśnie wróciłam z ostrego dyżuru z tatą...
-
Heja! Jak zwykle ociągam się z mailem, ale mam kolejne zmartwienia. :o Widzę, że Złoty dysponuje jakimiś złotymi radami żywieniowymi, mogę prosić coś takiego od Ciebie? Może skorzystam? :) Cieszę się, że macie miłe chwile i troszkę spokoju, Mamo i Awe (z chłopcami). :)
-
Witam! Słusznie zauważyłeś, Złoty, ale się porobiło. :P Mam jednak przeczucie, że ten \"nieznajomy\" w rzeczywistości jest kimś, kogo Mama już zna. Mamo, o mnie się nie martw, może skrobnę później do Ciebie maila. Teraz wybieram się do pobliskiego domu handlowego na zakupki. :) Miłego dnia dla wszystkich!
-
Jak tu puściuteńko. Mamusia chyba zasnęła na plaży. Moja rodzina znów dziś przeżyła chwile grozy. :( Miłego wieczorku.
-
Witam! A ja sobie oglądam mój ukochany serial \"W labiryncie\", chyba po raz tysięczny. ;) Mamo, to nie finanse są dla mnie główną motywacją. :) Oczywiście to jest ważne, zwłaszcza w mojej sytuacji, ale i ja mam dość zapachu nikotyny, przesiąkniętych nim ubrań, skóry i włosów i wszystkiego. Zresztą mam teraz bardzo silną chęć do tego żeby przestać, właściwie przestałam tylko teraz żeby wytrwać w postanowieniu? Co tam dziś porabiacie? Całusy.
-
Hmmm, coś tam widać, ale za dużo skopiowałam. Trudno, niech będzie tak. :)
-
Sprawdzam czy mój suwaczek działa. ;)
-
I będę nękać o fotę. :P Tak czy siak. :P
-
To Ty nawet na urlopie tak szybko w pidżamkę wskakujesz? :P Właśnie ja uważam, że te pierwsze dni są najgorsze, bo ewidentnie organizmowi czegoś brakuje i chce to uzupełniać, później to już będzie tylko lepiej. Już kiedyś rzucałam fajki, wtedy od samego początku jadłam jak oszalała i mając to w pamięci teraz chcę postąpić inaczej, tym bardziej, że jest lato i człowiek żyje aktywniej niż zimą, a Ty chyba właśnie w okresie zimowym rzucałaś fajeczki, prawda? O wiele bardziej niż tycia, obawiam się powrotu do fajek. :o Tyle, że tym razem mam silniejsza motywację niż poprzednio, więc liczę na sukces. :) Miłej nocki wszystkim. :)
-
Dawaj zdjęcie w "nowych" włoskach. :D Czekam! ;) Ciebie, Awe, też chętnie obejrzę. ;)
-
Hej! Widzę, że zbłąkana owieczka wróciła do stada i mam nadzieję, że to na dłużej niż ostatnio. :D Mamo, ja się bardzo pilnuję, poza domem - u rodzinki, jadłam więcej, ale też cały czas siedziałam na dworku i duuużo chodziłam. W domu jem b. mało, piję dużo herbatek oczyszczających i zieloną, dziś zrobiłam sobie wieczorkiem spacer 2 godzinny, wcześniej też wyszłam na ponad dwie godziny z domku, więc naprawdę nie jest tak źle. Sądzę, że zamiast utyć na odwyku, to jeszcze uda mi się schudnąć, mam silną motywację i bardzo chcę być szczupła. :) Miłego wieczorku.
-
Miłego dzionka. Ja właśnie niedawno wstałam, u nas upał, muszę załatwić pewną sprawę i później na pewno pójdę na długi spacerek, ale to tak przed wieczorem. Buziaki
-
Wiem, wiem kto u Ciebie był. Człowiek się zmienia, a każda chwila jest niepowtarzalna, więc wiadomo, że nigdy już nie będzie tak jak dawniej. Ale \"inaczej\" nie oznacza \"gorzej\". :) Tak, czuję się lepiej jeśli chodzi o fakt niepalenia. Natomiast inne kwestie pozostawię bez komentarza. Miłego wieczorku Tobie również. :)
-
Witaski Już wróciłam. :) 4. dzień bez fajek :P, 0 kg więcej :P Mamo, jak mija Ci pierwszy weekend urlopiku? :) Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku. :)
-
Dziękuję, Mamo. Teraz już naprawdę wybywam i wrócę pewnie w niedzielę wieczorkiem. Buziaki dla Was wszystkich. Mamo, postaraj się jak najbardziej wypocząć przez te 3 tyg. :)
-
Miłego dnia. Wczoraj nie zaglądałam, bo biegałam przez cały dzień, a dziś za jakiś czas wyjeżdżam. Mamo, odpoczywaj podczas urlopu. Reszta - też się trzymajcie. :)
-
Właśnie poczytałam co tu się działo. Mamo, wróciłam dopiero dziś, na gg zaglądałam przez web gadu, musiałam sprawdzić czy nie mam nowych wiadomości, sprawdzałam też pocztę kilka razy podczas mojego pobytu u rodzinki, ale tak naprawdę zrobiłam sobie odpoczynek od kompa i chyba na dobre mi to wyszło. Widzę, że definitywnie zakończyłaś relacje z Tomkiem, może to i dobrze, choć chciałoby się powiedzieć, że szkoda, bo znów zonk, ale może następnym razem... Awe, wypoczywaj sobie miło. Moniko, dziękuję za pozdrowienia, ja także pozdrawiam serdecznie. :) Złoty
-
Heja! Wróciłam na dwa dni do domku, potem znowu jadę... Mamo, dokładnie rok temu widziałyśmy się po raz ostatni, przypomniało mi się, tylko że wtedy to był wtorek. Tyle się zmieniło przez ten rok..., tyle wydarzyło, aż się łezka w oku kręci. :( Podjęłam postanowienie. Przestaję palić. Mam już dość nikotyny, po prostu jest mi od niej niedobrze. Już od kilku dni myślę o całkowitym rzuceniu fajek. Dziś rano wypaliłam jednego, jak wróciłam wieczorkiem do domku to znalazłam jeszcze 3 w rozpoczętej paczce i gdyby nie to, to pewnie bym nie paliła, bo nie kupowałam następnej. Ale, że jestem jakaś rozdrażniona to fajki zwyciężyły. Nie na długo, bo od jutra całkowita abstynencja, mam silna wolę, więc wytrzymam, tylko do tej pory nie chciałam rzucać, zawsze mówiłam sobie, że to moja jedyna przyjemność. To teraz nie będę miała żadnej. Stan na dzień dzisiejszy: rzucająca fajki, samotna do bólu, bezrobotna i nie mająca szczęścia w żadnej dziedzinie życia. Taka właśnie jest Lost. :(
-
Mamo, co do dietki, to chyba najlepsza jest taka, że jesz co jakieś 2, 3 godzinki, małe porcje, wychodzi jakieś 4, 5 posiłków dziennie, no i oczywiście do tego dołączamy ćwiczenia. Ja staram się dużo chodzić, a do tego codziennie tańczę - mniej więcej od 40 minut do godziny. Nie jem po 18:00, pije dużo wody mineralnej, zielonej herbatki i takiej oczyszczającej, ale nie typu FIGURA, tylko takiej pomagającej pozbyć się nadmiaru wody z organizmu. Mimo tego efekty marne. :o
-
To Ty ranny ptaszek jesteś, Mamo. :) Ja cały czas wychodzę z założenia, że będzie co ma być. My dokonujemy wyborów, ale od losu zależy co postawi na naszej drodze. :) Nie ma przypadków, tylko są niewłaściwe - dokonywane przez nas - wybory. :) Nie wiem, Mamo czy w ogóle się odezwą z tamtej firmy, spróbuję podpytać pewną osobę czy coś wie na ten temat. Już dziś od rana znów wysyłałam CV w różne miejsca, kurcze, musi się w końcu coś ruszyć. Na ten moment - dziś, albo jutro rano - wybieram się na 2, 3 dni do rodzinki. Ściskam wszystkie dziewczynki.