Lost in you
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lost in you
-
Bry, Awe. :D Jak minął dzień?
-
Nie przesądzaj sprawy, bo możliwe, że z Tomkiem jeszcze się ułoży. A jeśli nie, to pewnie będziesz biegać na randki, tak jak mówisz. W końcu znajdziesz swoje szczęście, a może jest ono bliżej niż Ci się wydaje? Nauczyłam się tego, że im bardziej się czegoś chce, tym mniej się udaje. Zbyt wiele energii kierowałam na sferę uczuciową, a nigdy nie uzyskałam pożądanego efektu. Sądzę, że trzeba dać sobie spokój (w moim przypadku) i angażować się w te sfery życia, które naprawdę przyniosą radość.
-
To, że ślub jest cywilny nie oznacza, że nie może być wesela. :P Zmieniam się, zmieniam, przez ostatnie miesiące przeszłam istną metamorfozę i jestem z siebie dumna, lecz jak widać, to za mało żeby ktoś mnie pokochał. Nie ma się jednak co żalić, przywykłam już do samotności i nie potrzebuję już nikogo. Ty także się zmieniasz, popatrz ile zmian wprowadziłaś w życie, to bardzo ważne i może to niech podnosi Cię na duchu. :)
-
Zjadłam w końcu jedno zdanie. Miało być tam gdzieś w środku, ze wiem, iż na mnie nikt nie czeka. :)
-
Jestem pewna, że jest ten dla Ciebie, gdzieś tam czeka żebyś go odnalazła. Wiem, ze tak jest, bo Ty w to wierzysz, idziesz do przodu. Niestety, ale wiem to i czuję, że tak jest, sądzę, że powinnam może poświęcić się dla innych ludzi, a nie myśleć o miłości, bo to mi raczej na dobre nie wychodzi. Ja już podjęłam decyzję, jest nieodwołalna. Jednak za Ciebie będę trzymać kciuki z całych sił i to ja potańczę na Twoim weselu. :)
-
Może w końcu pech minie. Kiedyś musi.
-
Przytulę Cię, strasznie się martwię, że masz takie problemy. Jakaś czarna seria, coś ten rok pechowy jest, ale po burzy zawsze wychodzi słonko. :)
-
Nie przejmuj się, Mamo, takimi komentarzami. :)
-
Witam, wpadłam pożyczyć miłej nocki. Widzę kolejne problemy. Mamo, bądź dzielna, mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
-
Miłego dnia dla wszystkich! Dużżżżżżżżżżżżżooooo zdrówka dla Synka, Mamo. Niech wszystkie choróbska natychmiast go opuszczą. Przesyłam pozytywne myśli. :)
-
No tak, wakacje tuż, tuż, to teraz będziesz miała wesoło. ;) Nie mam wielkich planów, wybieram się na zakupy, bo zbliża się pewna okazja i muszę w związku z tym nabyć coś do ubrania. :)
-
Witaj, Awe! A dziękuję, samopoczucie bardzo dobre. Wczoraj złapał ból z tyłu głowy, zmierzyli mi ciśnienie, było 108/74 i puls 64, to chyba troszkę za mało. Ale sytuacja została opanowana. :) A co u Ciebie, Awe? Jakie plany na dziś?
-
Hej! Tak, tak, cierpię na bezsenność. Z tym zdrowiem to święta prawda. Póki ono dopisuje to wszystko można zdziałać. Trzeba się chyba modlić żeby tego zdrówka nam nigdy nie zabrakło. :) Biedny ten Twój Synek, wciąż komplikacje, oby wszystko wróciło do normy jak najszybciej. Przytulam Was.
-
Dzisiaj ja melduję się jako pierwsza. :D Pozdrawiam wszystkich. Jeśli to ten, współczuję komplikacji zdrowotnych i życzę zdrówka.
-
Skoro Chłopcy uściskani to już dobrze. :) Moja Mama miała problem z jelitem, musiała przestrzegać diety i jakoś wszystko się poprawiło, ale też mieliśmy wtedy nerwówkę i przeżycia kiedy przechodziła takie poważne badanie, zapewne wiesz o czym mówię. Dlatego właśnie wiem, że i u Twojej Mamy nastąpi poprawa, tylko niestety na ostateczne wyniki trzeba poczekać. Głowa do góry. :) Tak, wywaliłam M., bez żalu. :) Zabawne, kiedyś nie potrafiłabym tego dokonać w tak łatwy sposób, a teraz... proszę bardzo. :D Wyrobiłam się. Myślę, że Twoje przeczucia się nie sprawdzą, ja do swojej przyszłości nie mam już żadnych przeczuć, a ilekroć takowe były, okazywały się nieprawdziwe, więc przestałam walczyć. Zamiast na weselicho zaproszę Cię na jakiś typowo babski wieczór, też będzie super. :D
-
Uściśnij ode mnie Synka. :)
-
Mamo, koniecznie napisz mi w wolnej chwili na @ co dokładnie się dzieje z Twoja Mamą. Na początku myślałam, że to schorzenie podobne do tego, które miała moja mama, pisałaś o chorobie cywilizacyjnej. Mimo wszystko, niezależnie od tego, co będzie się działo, ja wierzę, że Twoja Mama wyjdzie z tego i szybko stanie na nogi. Samochód do kurteczki sobie dobrałaś, ładne rzeczy. :P Ja uwielbiam czerwony kolorek, już mi się ten Twój nowy nabytek podoba. ;) Na moim weselu raczej nie potańczysz, bo wesele nie będzie. Wiele razy podejmowałam takie postanowienie, ale tym razem zdania nie zmienię i będę go twardo bronić. Koniec i kropka. :) Nie mówię tego tylko dlatego, że dopadł mnie dół, miałam dostatecznie dużo czasu na przemyślenie tej sprawy. Jeszcze jedno, pożegnałam się z dwoma panami na gg (w sensie, że wylecieli z mojej listy, bo i tak nie było już z nimi kontaktu), jeden z nich to Twój ulubieniec, ale jakoś to przetrawisz, mam nadzieję. ;) Robię poważne porządki w życiu. ;)
-
Właśnie wróciłam ze spacerku, mimo przeziębienia chcę być aktywna, na tyle, na ile mogę. Powiedz jak Mama się dziś czuje, czy jest poprawa? Muzyka irlandzka ma coś w sobie, stwarza niesamowity klimat. :) Co do zakładania rodziny, wiesz jakie mam na ten temat zdanie, nie zmienię go, więc spokojnie mogę zająć się nauką i karierą zawodową. :) Coś z tego życia trzeba przecież mieć. Pewnie już poszłaś spać, ale życzę Ci miłej nocki. Buziaki.
-
Irlandia to piękny kraj, ja nie byłam, ale widziałam na filmach i na fotkach. Życzę Ci szybkiej realizacji. Ja też będę to realizować, właśnie na początek kraje europejskie: Hiszpania, Francja, ale chciałabym też pojechać do Rosji żeby zobaczyć Moskwę, bo ponoć dużo tam zabytków i ciekawych miejsc. Co do moich pomysłów, coś takiego przyszło mi do głowy, może jakieś natchnienie, wiem że w tej chwili jeśli chodzi o pracę to nie mam nic do stracenia, więc to odpowiedni czas na eksperymentowanie. :)
-
Oooo, Irlandia, no pięknie. :D Ja też marzę o podróżach, kurcze kiedyś się to spełni. :) Myślałam żeby połączyć swoje dotychczasowe doświadczenie z czymś nowym. Nie chcę tutaj pisać o szczegółach, ale sądzę, że byłoby to możliwe. Tylko, że przede mną długa droga.
-
No, Kochana, wysoki komfort to bardzo ważna sprawa. :) Spełniłaś swoje kolejne marzenie. :D Dopiero mniej więcej od tygodnia zaczynam tak trzeźwo oceniać sytuację i dopiero zaczynam myśleć tak naprawdę. Myślałam o branży kosmetycznej. Dalsza edukacja jest dla mnie istotna, ale najpierw muszę wybrać w jakim kierunku chcę iść, dopiero wtedy poszukam kursów lub kolejnych studiów dla siebie. Najlepiej byłoby trafić do firmy, która jest otwarta na rozwój i wspieranie ścieżki edukacyjnej pracowników, jednak w dobie kryzysu znalezienie takiego pracodawcy będzie graniczyło z cudem. Ponadto wciąż czuję się zbyt słaba na podjęcie takich wyzwań, zbyt dużo lęku i widmo porażki... Dobra, przestaję truć, bo nagle zrobi się z tego topik dla bezrobotnych. :o ;)
-
Będzie dobrze, szybko się przyzwyczaisz. :) Ja odpoczywałam, wciąż myślę o szukaniu pracy, jak tylko zmrużę oko to już mi się coś śni. Myślę o przebranżowieniu, może utrata pracy to odpowiedni moment na pójście w innym kierunku, może właśnie po to mnie to spotkało. Próbuję znaleźć jakieś racjonalnie wytłumaczenie dla tego, co się wydarzyło - zamiast się załamywać, musi być w tym jakiś cel, bo przecież przypadki nie istnieją.
-
To świetnie! Gratuluję, ale proszę, uważaj na siebie, w końcu to nowy samochodzik, musisz przywyknąć.
-
Heja! Walczę z migreną. :o Zdałam sobie sprawę, że najbliższe dwa tyg. mam masakrycznie zajęte i wpadłam w panikę. Do tego mam wrażenie, że znów zaczęłam tyć. :o Ja wiem, że Ty miałaś o wiele ciężej niż ja, podziwiam Cię za Twoją siłę, myślałam, że też taką mam, ale chyba jednak nie, już nigdy nie będę szczęśliwa, póki co wszystko tracę, nic nie zyskuję. Zmieniłam pracę po to żeby ją stracić właśnie wtedy gdy już mi się wydawało, że osiągam pewną stabilizację i gdy zaczęłam wychodzić z domu, zmieniać siebie i swoje życie, taki cios musiałam dostać. Chyba nie będę tu wchodzić, bo tylko się żalę. Miłej niedzieli.
-
Nie sama, bo ja tu jestem, co prawda troszkę opadłam z sił, bo jestem chora i do tego podłamana, ale jestem... Dziękuję osobie powyżej za przepiękne słowa, chciałabym wierzyć, że wszystko się ułoży, ale w mojej sytuacji to naprawdę trudne, chyba jest beznadziejnie. Nie będę się jednak rozczulać nad sobą, bo inni mają jeszcze gorzej. Pozdrawiam