Lost in you
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lost in you
-
To spotkacie się w środę, to naprawdę nie aż tak długi odstęp czasu, chociaż dla stęsknionych...
-
A dzięki, dzięki. :D Przerzucam do Ciebie kalafiora i kotleta schabowego. ;) Pasuje taki zestaw? ;)
-
Tak myślę, chyba najpierw jednak zjem obiad, a dopiero później pójdę na spacerek. ;) Pogoda przepiękna, słoneczko i radość. ;) Mamo, Tobie to dobrze, nie musisz specjalnie szukać okazji do pobiegania. Super!!!!!!!!! :D
-
Co będziesz robiła po pracy?
-
Wiem, wiem, Złoty słodzi wszystkim dziewczynom. ;) A nic nie zjadłam prawie, ale i tak chcę spalić, ostatnio mam wrażenie, że za mało się ruszam, a przecież przez rok wciąż byłam w biegu i brakuje mi tego strasznie. Fajnie, że już kończysz pracę, wyjdziesz, zrelaksujesz się i odżyjesz. :)
-
Muszę się zebrać i pójść na jakiś spacerek, żeby spalić trochę kalorii. ;)
-
Widzę, że mamy adoratora. :P Tak, tak, znajdę, tym razem to będzie coś wymarzonego i wspaniałego. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. :D
-
Właśnie się zbierałam żeby tu coś naskrobać, ale topik spadł na dalsze strony i nie chciało mi się go szukać. Od rana przetrząsam strony z ogłoszeniami o pracy i odpowiedziałam na kilka z nich, ale powiem szczerze, marny wybór, zaś warunki współpracy podrzędne. Chyba wszyscy wykorzystują fakt kryzysu żeby jak najmniej z siebie dać pracownikowi, to taka wymówka, jest kryzys, to ciesz się, że w ogóle chcemy z Tobą gadać. Mierzi mnie to, ale nie poddaje się, gdzieś przecież czeka na mnie moja wymarzona praca. :D Ale elaborat walnęłam Wam z samego rana. :P Gdzieś muszę przenieść swoje emocje, a kafeteria jest chyba do tego odpowiednim miejscem. :P Żeby nie było aż tak smutno, dołączam słoneczno-wiosenne całusy. Mamo, jak zdrówko i nastrój?
-
Bo inaczej znowu trzeba będzie posprzątać. :P
-
A co złego uczyniłeś? :P Pewnie za dużo buziaków rozdawałeś moderatorkom i nie tylko? :P :D
-
Mamo, na pewno nie będzie tak źle. :D Przy okazji, powiedz im, że mają całusy od starej znajomej. :P
-
A cóż to za skarby, jeśli mogę wiedzieć? ;) Jak Wam mija wieczorek? ;)
-
Ja również witam serdecznie! Strasznie mnie dziś boli głowa, ale nie migrenowo, tylko jakoś inaczej. :o Nic to, szykuję się na taniec. Pewnie na zajęciach wszystko mi przejdzie. Wypiłam kawkę, zjem jogurcik naturalny i wybywam z domku. ;) Dzidziuś fajna sprawa. Powiem szczerze, że kilka lat temu miałam ogromne ciśnienie na to żeby zostać mamą, a teraz to minęło i już chyba nigdy nie będę miała takiej potrzeby. Mamo, nie myśl mi tu o chorobach. :) Miłego dnia. :D
-
Nie wiem jakie miejsce przewidziałam, to by się okazało, ciężko stwierdzić nie znając kogoś. Co do cyferek, w poniedziałek usłyszałam dwie historie (wiesz od kogo) które zakończyły się: I żyli długo i szczęśliwie... ;)
-
Dlaczego nie sądzisz? Wiesz, ja doskonale obserwowałam tego pana i może dlatego miałam nieco inne odczucia od Twoich. Wiadomo, że jak się jest w tej sytuacji to widzi się więcej. Taaak, tamten ekspres, to była jakaś porażka. Ale mam co wspominać. :) No i w końcu, po trudach, dotarłam do celu, a to najważniejsze.
-
500 km - bagatelka. :D
-
No wiesz, co ja mogłam zrobić, skoro nie byłam pewna... Może wrocławianin się obudzi, jego strata będzie, nic nie poradzisz. Chyba, że byś jednak chciała żeby się obudził. ;)
-
Może stanie się tak, że jednak będziemy mogły się spotkać, zobaczymy. :)
-
I tak jest już coraz lepiej, mam mniejszą blokadę, tylko oczywiście ostatnią szansę zmarnowałam, ale to też nie do końca ode mnie zależało, poza tym za późno się obudziłam.
-
Hmmmmmm, szkoda, bo wygląda na to, że pewnie długo się teraz nie spotkamy. :( Wspaniale, że jest chociaż necik.
-
Chyba nie mam ochoty czarować, hehehe. :) Miałam na myśli swoją wagę.
-
Myślałam, myślałam, ale wiesz jaką mam teraz sytuację. :o Czas pokaże. :) A może Ty zawitasz w moje strony, kto wie? ;)
-
Przesadzasz z tymi krągłościami, wyglądasz cudownie, czarujesz niezależnie od tego ile ważysz. :) U mnie to już większy problem.
-
Mamo, jakoś mi się tęskno za Tobą zrobiło. :(
-
Olej tych, co należą do przeszłości. Liczy się teraźniejszość. :) Potańczyłam przeszło pół godzinki, kurcze strasznie chciałabym schudnąć jeszcze jakieś 10 kg.