Lost in you
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lost in you
-
Sądzę, że Mama raczej praktykuje zasady z "Sekretu". :) Popieram, świetny film, książka jeszcze lepsza, troszkę bajka - słusznie, ciekawe czy na 100% działa, mam wrażenie, że tak, albo nie na wszystkich.
-
Dlaczego dopiero za miesiąc? :) Nie obiecywałam nic, tylko napisałam, że zacznę działać, ale to nie była obietnica. Nie mam zamiaru robić czegokolwiek, dobrze mi tak jak teraz. Będziesz miała na pewno śliczny pokoik. :)
-
To dobrze, że wiesz. Nie mam najmniejszej ochoty na poznawanie Panów. :)
-
Was. :P Żadnych Panów nie mam na oku. ;)
-
Szpieguje. :P
-
Heja! U nas troszkę śniegowo i mrozowo, ale słoneczko świeci, więc jest całkiem, całkiem. :) Widzę, że Mama przeżywa kolejne perypetie z Panami, Akri miała wypadek (współczuję), Awe dzielnie przetrwała najazd gości, a Starr szlifuje formę na nowym sprzęciku, a co najważniejsze, nie pali. :)
-
Mamiś, gratuluję doskonałych rezultatów w kręceniu, jeszcze troszkę i dasz radę godzinę. ;) Ja się nauczyłam podnosić kółko bioderkami jak chciało spaść i kilka innych numerków. :) Miłego dnia, ja tu wpadam tak na chwilkę, ale nie mam kiedy długo pisać. :)
-
Zimowe pozdrowionka. ;) Chyba wreszcie zlikwidowali te okropne kody, ufff. ;)
-
Mamiś, ale mnie wczoraj rano nie wyszła łapka jak do Was machałam i dlatego napisałam "brzydko". Nie chodziło o pogodę. :) To mi jakoś nie przeszkadza. :) Ja też nie kręcę ostatnio, troszkę tańczę w domu wieczorem żeby polepszyć kondycję.
-
Jak brzydko. :o ;) Tak lepiej. :)
-
Mamo, na kolację, o ile wiem, najlepiej jeść białko. :) Ale mogę się mylić. Ja też po tyle ćwiczyłam, ale teraz nie mam kompletnie czasu na to i siły. Bliżej wiosny będę więcej spacerować, nawet wracając z pracy wysiądę na wcześniejszym przystanku i ten kawałek przejdę na nóżkach. :) Strasznie tęsknię za moimi spacerkami. :) Starrr, co do tamtego chłopaka, to już przeszłość, ale wciąż do niej wracam i nie wiem czemu, nie rozmawiałam z nim, zresztą od początku wiedziałam, ze nie mogę pozwolić sobie na żadne, nawet najmniejsze objawy sympatii do niego, ale nie umiałam się przed tym uchronić.
-
Starrr, nie, nie spotykałam, od początku nie było szans.
-
Mamo, ja przecież nie wzdycham, ja wiem, że to nie ma sensu, wiem też, że pewnie nigdy mu się nie podobałam, nigdy go nie zobaczę, tylko mam go w pamięci, ale oczywiście nie adoruję go, bo skoro nie widuję... to jak? Tak, jestem szczęśliwa, zresztą nie potrafiłabym żyć uzależniona od kogoś, czując czyjś cień za sobą, ja muszę mieć swobodę. U nas też wiosna, ja już po spacerku. :)
-
Mamo, u mnie się już nigdy nic nie zmieni, podjęłam decyzję, że będę sama już zawsze, aż do śmierci.
-
Mamo, wiesz, ja już czasami nie mam siły, naprawdę nic nie umiem na to poradzić.
-
Mamo, ja to rozumiem, wiem o tym, ale to silniejsze ode mnie i nie umiem z tym już walczyć. :(
-
Awe, Mamo. Mamo, te myśli po prostu są i ja nie umiem się ich pozbyć, a próbowałam. :( Koniec tematu.
-
Echh, może któryś w końcu się spodoba. :) Ja nie mam tego problemu, bo nie mam adoratorów. :( Leć spać. :) Kolorowych. :) I uszy do góry. :)
-
Ale jednak jest, co z tego, że Tobie się nie podoba? :) Też bym chciała żeby tak mnie ktoś komplementował. :(
-
No ja mam podobnie, ale co na to poradzę. To taki bezsens myśleć o kimś, kto ma Cię w d..., może nawet nie zauważył nigdy. :(
-
Starrr, jak nie chce? Masz już nowego adoratora. :D Dopiero co dziś się chwaliłaś. ;) Nie chcę żadnych jasnowidzów.
-
Starrr, ale chociaż masz męża i zawsze będziesz miała świadomość, że jednak ktoś Cię chciał.
-
I tu też siama. :( Dobranoc. :)