lulla_bye

cześć dziewczyny! oficjalnie moge powiedzieć że jestem studentką drugiego roku :D czyli wakacje czas zacząć! jeśli chodzi o diete to wczoraj było beznadziejnie, dzis też nie lepiej - z okazji zdanej sesji wczoraj była karpatka na zmiene z truskawkami, dziś pączek. zawaliłam na całej lini. waga na szczęście stoi w miejscu. open\'er coraz bliżej a ja się cały czas objadam :/ co do \'koleżanek\' to nie ma sensu sie nimi przejmować - przemawia przez nie zazdrość i tyle! ciekawe czy ta \'koleżanka\' z pracy byłaby w stanie wykonac chociaż połowe ćwiczeń które robiłaś Tarmoszek - bo ja szczerze wątpie :P mi mówia że jak schudne to będe \'nieatrakcyjna\' :D a ja włąsnie taka chce być :P jutro dzień ostatniej szansy na zgubienie 2kg przed wyjazdem, tak wiec od teraz woda, woda, woda. dziś udaje się do dziadków mam ndzieje że dam rade do soboty ;) trzymajcie się ciepło!

u mnie też bywało lepiej, udało się poćwiczyć na hh i hantelkami, z biegania nic nie wyszło, ale byłam na 1,5h spacerze - mam nadzieję że coś pomoże ;( dieta wyglądał dziś tak - kanapki z białym serem i zieleniną na zmianę z truskawkami... może kiedyś uda mi się wyrosnąć z głupoty i będę umiała jeśc powoli, zdrowo i z umiarem ... trzymjcie się kobietki!

Tarmoszek - napisz koniecznie czy ta zupa działa jak ją wypróbujesz :) Buńda - myślę że podczas imprez jedynym rozwiązaniem jest ograniczenie porcji i racjonalna rezygnacja, niby takie proste ale w praktyce tak łatwo nie wychodzi :/ u mnie dzis średnio, rodzinne niedziele nie sprzyjają odchudzaniu :( Mama upiekła ciasto z truskawkami - zjadłam mały kawałek na odczepne ale pewnie z 250kcal miało :( pozatym kanapka z rzodkiewką serkiem bieluchem i zieleniną ok.200kcal, jogurt pitny 141kcal i obowiązkowo truskawki których nie jestem w stanie policzyć, razem 591kcal+truskawki miłego dnia!

dzięki Tarmoszek :) też lubie grać w karcianki i rpg (zwłaszcza war hammer) u mnie też juz po imprezie, udało mi się nie wypić żądnego alko i nic nie zjeśc - jestem bardzo zadowolona :) w ciągdu dnia zjadłam małą kanapke z serkiem białym, rzodkiewką i zieleniną, do tego brzoskwinia, na podwieczorek były truskawki - Mama od znajomych przywiozła :D Blind Beauty - mnie też ostatnio do mleka ciągnie :P virgo - grunt to się nie poddawać! walczymy dalej, a co! plan na jutro już jest - będą same truskawki -hura :D tak sobie myślę, że do wesela siostry jeszcze 3 miesiące, ale heineken openair festiwal za 3 tygodnie, wypadałoby dobrze wyglądać, męża szukać ;) a ja dalej w lesie :( - a więc do dzieła! dieta dieta dieta!

u mnie też pada niestety :/ mój mężczyzna oznajmił że idziemy dziś na urodziny do jego kolegi - świetnie! dobrze że dotrzemy tam kolo 21.30 i mam nadzieje wszyscy będą na tyle pijani że nie będą zwracali na mnie uwagi :P Tarmoszek - będę wścibska: w co będziecie grać?:D a donica pewnie jest tak wielka że większośc z nas może się w niej schować :P Kocur_ka - witaj! uważam podobnie jak Tarmoszek - pewnie i tak wyglądasz super! mnie osobiście przerażają cyfry mniejsze niż 50 :P Buńda - dasz rade! moze spróbuj jeść jakiesz szszłyki z warzywami zamiast kiełbasek, zawsze to lżejsze rozwiązanie :) jeśli chodzi o grille i tego rodzaju przyjęcia - jakie to szczeście że nie jadam mięsa... ale za to kiepsko radze sobie bez pieczywa, serów, pizzy, makaronów... rozmarzyłam sie Virgo - skorzystam z pomysłu i zamiast jedzenia zabieram się za odkurzanie, a później obowiazkowo hula hop i hantle jeśli chodzi o diete to był jogurt 147 kcal i mleko ok.100kcal, truskawek nie ma bo z lenistwa nie poszłam na zakupy, ale jakoś dam rade bez nich

hej dziewczyny! ja też w końcu wziełam się w garśc od wczoraj i nareszcie czuje się lepiej, egzaminów już tylko 2, więc chyba wróce do zwyczajów sprzed roku - to najlepszy czas na głodówke, do wesela mojej siosty równo 3 miesiące i musze w tym czasie pokonac te 7 kg (waga pokazała 57kg ) , marzy mi się jakaś sliczna sukienka o małym rozmiarze , i nie dopuszczam innej opcji - MUSI SIĘ UDAĆ! Buńda, virgo133 - dołączam do Was :) z tym że ja zamiast kawy wole herbate :P no i narazie w diecie pewnie będą truskawki, bo jakoś ciężko mi bez nich żyć jak są Czupiradło - zazdroszcze tego rozmiaru 26! udały się zakupy?:) wczorajszy dzień wyglądał tak: mleko + muesli 172kcal 50g ryżu + Warzywa na parze 290kcal jogurt pitny z guaraną 176kcal razem 638kcal czyli jak na pierwszy dzień po powrocie nie jest źłe :) trzymajcie się ciepło! miłego dnia!

cześć dziewczyny! u mnie z dietą totalna klapa, aż mi wstyd. co do spodni to ja się na rurki chyba nigdy nie odważe przez te moje grube łydki :( wczoraj miałam egazmin z łaciny - wyniki dopiero za tydzień, nrazie 3 na 7 mam do przodu, mam nadzieje że łacina też pójdzie do przodu i obędzie się bez kampani wrzesniowej :D jutro następny egzamin, chyba czas zacząć się uczyć :( Tarmoszek - z tymi ćwiczeniami to może jednak lepiej poczekać skoro lekarz odradzał? ale wiem jak to jest jak się przestaje ćwiczyć - szlag człowieka trafia, ale jakoś sobie nie moge czasu zorganizować na ćwiczenia. musze w końcu się jakoś zmobilizować i znowu zacząc biegać i wrócić do starych nawyków ćwiczeniowych najwyższy czas! tzymajcie się ciepło!

przepraszam że nie komentuję zbyt wiele ostatnio, ale wszystko z powodu braku czasu :/ egzaminy na szczęscie narazie idą dobrze, ale wkrótce nie bedzie tak kolorowo... co do kaszy to ją 2-4 razy dziennie zaleznie od tego ile mi potrzeba żeby się zapchać i nie być głodna :) nie wiem kiedy się teraz tu pojawię ale pewnie dopiero koło soboty :/ życze wytrwałości i silnej woli :* do usłyszenia!

u mnie wczoraj karastrofy c.d jakieś jogurty, ptasie mleczko... ale dziś jest już dobrze ugotowałam cały garnek kaszy i czuje się bardziej spokojna :D pozatym z 7 egzaminów zostało mi jeszcze tylko (aż!) 5, jak się stresuje to potrafie czasem nic nie zjeśc więc mam nadzieję że podczas sesji pójdzie jeszcze lepiej i do wakacji będzie 52 na wadze trzymam kciuki za nas wszystkie :*

Tarmoszek - a mnie się spodnie podobają, co prawka ubrałabym inną kurteczke niż pani na zdjęciu ;p (z moją moro wyglądałyby świetnie:D) gratuluje wszystkim sukcesów dzisiaj :* u mnie katastrofa... dzień dziecka skończył się tragicznie - pizza, lody, szarlotka ... na wadze po jedzeniu 55.5 czyli niby sukce jest, ale nie taki jak chciałam... zważe się jutro rano i oficjalnie zmienie stopke, od jutra oczywiście dieta koszowa od początku, musi sie udać! do jutra!

kasza dzień 6, czuje się wyjątkowo dobrze i chyba przedłuże diete o kolejne kilka dni, wszystko zalezy od czwartkowego ważenia którego cholernie się boje... no nic jeszcze 4 dni tak bym chciała we ważyć te 50-52kg i w końcu czuc sie dobrze... zauwazyłam że waże najwięcej na tym topiku...

Witajcie! u mnie kaszy dzień kolejny, troche jestem nią juz znudzona, oby jeszcze te 5 dni i będzie dobrze, tzn mam taką nadzieje, w czwartek ważenie, zaczynam się obawiac że tylko mi się wydaje że troche schudłam i że znowu na chwile, tak bym chciała zobaczyć na wadze 55kg :/ pożyjemy zobaczymy, narazie walcze dalej!

ja też ostatnio rzadko tu bywam - jeszcze 6 egzaminów przede mną, ale musze się pochwalić że poniedziałkowy zaliczyłam na 5 :D dalej trwam przy diecie kaszowej - dziś już czwarty dzień i przyznam szczerze że dawno się tak dobrze nie czułam, najedzona, lekka, spodnie lekko odstają w pasie jakby troche węższa - jak tak dalej pójdzie to do 4.06 jeszcze troche mnie ubędzie BabyDoll05 - przyjemnego weekendu i wracaj do nas szybko :) pozdrawiam

hej dziewczyny! Tarmoszek-gratuluje! :) to że udało Ci się osiągnąc cel motywuje mnie jeszcze bardziej! u mnie drugi dzień kasza - jakoś całkiem nieźle to znosze, na wage stane dopiero jak skończe diete czyliw piątek rano 4.06 ... narazie musze chyba odpusciś sobie ćwiczenia, strasznie brakuje mi czasu, chciqałabym chociaż co drugi dzień coś poćwiczyć, ale zobacze czy mi sie to uda trzymajcie sie ciepło!

cześć dziewczyny! nie było mnie tu wczoraj - miałam tak beznadziejny dzień - rano zajęcia na uczelni, później egzamin, po powrocie do domu nauka, nauka... strasznie jestem zmeczona tą sesją -a przeciez to dopiero poczatek :/ wczoraj nic nie ćwiczyłam, z diety kaszowe też nic nie wyszło - zaczęło się dobrze - kasza jęczmienna do 18, a później penne z brokułami mi milkyway minute... dziś jest odrobine lepiej - już po zajęciach na uczelni, o 16 ide biegać i na rowerek, później coś na brzuch, hantelki i do książek... ugotowałam sobie kasze i mam nadzieję że nic poza nim dziś nie tknę! a dieta kaszowa wygląda tak:D 10 dni na roznych kaszach-wszystkie do syta-z wyjatkiem manny- Kaszy nie solimy i nie dodajemy tłuszczu Mozna posypac swiezymi ziolami np.pietruszka PIJEMY JAK NAJMNIEJ WODY w ciagu tej diety -ubywa od 5 do 7 kilo miłego dnia!