Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fatti

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam, Potrzebuję porady w sprawie kolorku włosów. W chwili obecnej mam rudo - miedziane wlosy z przebijającymi miejscowo pasmami w odcieniu cieplego blondu. Skomplikowane, ale jest to efekt samodzielnego rozjaśniania w domu:) Chcialłabym docelowo otrzymac cos w rodzaju http://i.pinger.pl/pgr384/fdc4bfa7001993dc49441022 lub kolor dziewczyny z 1 duzego zdjecia, które pojawia sie w wyszukiwarce Google po wpisaniu hasła "odcienie rudego"(jest to 3 zdjecie jesli wejdzie się w galerię obrazów - link z wizaż.pl). Czy jest farba, która pozwoli uzyskać taki kolorek? Ewentualnie jakie odcienie musiałabym wymieszac? Będe bardzo wdzięczna za jakąkolwiek pomoc.
  2. fatti

    DIETA SOUTH BEACH------START!!!

    Witam wszystkie Plazowiczki w ten pochmurno-deszczowy dzien – przynajmniej tak pogoda wyglada u mnie. Ja po wypas sniadanku – dwa plastry beconu z indyka podsmazone na oliwie i zawiniete w liscie salaty lodowej + pol pomidora. Do tego szklanka niegazowanej wody mineralnej z plastrem cytryny. Pozniej w planach ok 11:00 pol papryki czerwonej, o 13:00 gotowane brokuly i kalafior z podpieczonym filetem z kurczaka. Co do kolacji to pomyslow jeszcze brak Do Zahara9 – moja historia rozpoczela sie w 30 grudnia 2007. Bylam po wizycie u ginekologa i pani doktor powiedziala, ze jesli nie zgubie moich kilogramow to trudnosci z zajsciem w ciaze gwarantowane. Wiec stanelam na wage i dobaczyla 117 kg! przy wzroscie 170cm – tego uczucia nie da sie opisac, lzy same pociekly mi po policzkach. Szybka decyzja i diete zaczylam dokladnie w chwili, kiedy zeszlam z wagi. A poniewaz juz duzo wczesniej interesowalam sie dieta South Beach i mialam ksiazke o niej, wiec postanowilam, ze wlasnie na tej diecie zrzuce moj balast. Cel prosty – 80 kg tak na poczatek. I tak powolutku, bez wiekszych wyrzeczen w sierpniu 2008 waga pokazala 92 kg. Rachunek prosty – 25 kg z czego 20 kg to byl sam tluszcz. A najlepsze, ze bez zadnego wysilku fizycznego. Ale zaraz pozniej musialam odstawic hormony, bardzo zle sie czulam i moj metabolizm ´”diabli wzieli”. I tak przez kolejne 8 miesiecy wrocilo 20 kg. I tak naprawde nawet nie wiem jak i kiedy. Koszmar! Zaluje tylko, ze tak pozno sie ocknelam... Wyciagnelam jednak jeden wniosek – na slodycze i chleb moge tylko patrzec a konsumowac jedynie we snie, a ziemniaki jedynie w sladowych ilosciach. Tak wiec staje dzis na starcie jeszcze raz. Dlugi dystans przede mna i ciezka praca. Ale tym razem z glowa i dodatkowo ze wsparciem silowni. No i zobaczymy. Takze moja rada dla wszystkich – kilogramy leca, zdrowie sie poprawia, wyglada sie coraz lepiej, ale na to trzeba czasu i konsekwencji. Ale wszystko jest do osiagniecia – uwierzcie mi Kochane!
×