Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

atak klonów

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez atak klonów

  1. atak klonów

    ??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

    WITAM DZIEWCZYNKI! myślałam o Was w nocy. obudziłam się o 3.20 i leżąc chwilę dostałam jakichś spazmów. popłakałam sobie, pomyślałam o wszystkich nieszczęśliwych i samotnych, i w końcu zasnęłam. u mnie cisza w eterze i chwała bogu, bo może się wyleczę z tego uczucia. ale to jeszcze trochę potrwa. nie daję rady zasnąć bez marzeń o jego bliskości, rano budzę się z nerwowym biciem serca... och, musi być dobrze!!!!
  2. atak klonów

    ??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

    hej kobitki. wysłałam raniutko dziecko na wczasy. do piątku. nie wiem co się będzie ze mną działo jak tak będę sama w domu, bez obowiązków. wiem, że dzieciak kiedyś dorośnie i w końcu zostanę sama. nie chcę go uzależniać od siebie, więc wysyłam go gdzie tylko się da. po tej wczorajszej info, że był tu z nią wciąż dziwnie się czuję. ale kiedy pomyślę, że jest po prostu zakłamanym chu... to od razu mi łatwiej. black----> ściskam. jak już pisałam, uważam że jesteście wspaniałe. w ogóle kobiety są niezwykłe. ale jednak chyba nie wszystkie. przypomniała mi się pewna osoba, z którą mój były mąż rozpoczął romans, już po rozstaniu ze mną. to ja któregoś dnia oświadczyłam, że dłużej tej pustki między nami nie jestem w stanie znieść i on w ciągu miesiąca znalazł sobie jakąś laskę. oczywiście wykorzystał ją, bo był wściekły i zraniony przeze mnie. ale ona szaleńczo sie w nim zakochała i wkręciła sobie, że ja jestem jej przeszkodą do szczęścia. to byłpotworny czas dla mnie. moja decyzja oznaczała rozbicie dziecku rodziny, bolesną samotność, krytykę rodziców i znajomych, problemy finasowo-mieszkaniowe, załamanie wiary, itp. poza tym ja kiedyś (i pewnie gdzieś w środku na zawsze) kochałam mojego męża, tylko, że umierałam codziennie i wybrałam wolność i, i przede wszystkim uważałam, że moje dzieko potrzebuje szczęśliwej i uczciwej wobec samej siebie matki. no ale nagle w tym wszystkim ta zakochana kobieta zaczęła mi robić jakieś dodatkowe piekło. dręczyła mnie telefonami, smsami, obrzydliwymi szczegółami ich pożycia, opowiadała jak stasznie mój były czuł się ze mną. psychcznie, fizycznie, no okropność. przez kilka miesięcy szantażowała mnie i obrzydzała resztki moich dobrych wspomnień. nawet w ciąży była z nim podobno. ja nieustannie byłam otwarta na nią, chciałam by on znalazł szczęście beze mnie, wierzyłam jej, wysłuchiwałam, zapewniałam, że nasze małżeństwo skończone itd. po jakimś czasie dotarło do mnie co ona tak naprawdę ze mną robi. uświadomiła mi to przyjaciółka, bo ja jestem człowiekiem naiwnym. ja rozumiem, że ona mogła tak pokochać, ale mimo wszystko to było chore, i podłe tak naprawdę. bałam się jej, a mojego męża, który ciągle udawał, że nie wie o co chodzi przestałam kochać zupełnie, stał się obcym człowiekiem. w sumie nie wiem po co te wynurzenia, ale myślę że tak to nie można. teraz kocham innego, który mi zawrócił w głowie, ale czuję, że to nie ma sensu. prawdziwa miłość nie pozwala na czekanie, zastanawianie się, nieuczciwość. prawdziwa miłość jest samym pięknem(jasne, że piękno ma w sobie zawsze coś bolesnego...) koniec kropka.
  3. atak klonów

    ??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

    i jeszcze z tej samej książki: ..biedna miłość, która karmi się myśleniem...
  4. atak klonów

    ??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

    ...nie istnieją posłania, istnieją tylko posłannicy, oni sami są posłaniem, tak jak miłością jest tan, kto kocha... przeczytałam gdzieś kiedyś...
  5. atak klonów

    ??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

    och, dziewczyny... zawsze---> to okopne co piszesz, nie poddawaj się takiemu typowi! pani halinko---> no właśnie to jest małe piekło te wieczne roztrząsania, analizy i wstydy, eech, nie ma co się martwić tym co było. łatwo mi gadać... tymczasem dziś w nocy i przed chwilą smsy we mnie strzeliły. wiem, że to źle, ale nie potrafię pohamować uczuć. w nocy pragnął być ze mną, a przed chwilą, że wie, że to nieuczciwe, ale jest nieszczęśliwy i nie chce mnie skrzywdzić. czy oni są normalni???najgorsze jest to, że mu wierzę. oczywiście chcę wierzyć, ale też wiem, że to prawda, bo to nie jest taki gadatliwy gość, więc jak już mówi to znaczy, że musi. Ale ja nie chcę żadnych ofiar!to wszystko trudne bardzo. taki lęk. czym jest miłość? sama już nie wiem. pewnego dnia przychodzi, drugiego znika. nie zaznamy spokoju.. .pozdrawiam Was mocno.
  6. atak klonów

    ??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

    sorry za te wypociny, wasze dowcipy lepiej działają.
  7. atak klonów

    ??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

    pani halinko--> dziękuję. zawsze jest ale---> to prawda o tej miłości to tylko ja--> nie dzwoń, nie pisz!!! krótka ulga gdy usłyszysz jego głos, walące serce w oczekiwaniu na odpowiedź, a potem jesteś dużo głębiej w tym rowie z którego się wykopujesz w bólach. znam to.
  8. atak klonów

    ??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

    przyłączam się do Was, dziewczyny. płaczę całymi dniami, od tygodnia już. powód znany wszystkim, szkoda czasu na pisanie. no tak, tak, tak... po co piszą a potem milczą kobiety płaczą tylko. ciężko mi.
×