Juz jak odnalazłam ten topik to aż mi sie cisnienie podniosło.....
Dołaczam do grona nienawidzących i cierpiących przez te ochydne dziadostwo jakim jest TEŚCIOWA!!!
(odrazu przepraszam za me słownictwo ale nie moge sie powstrzymać jeśli chodzi o tą kwestie)
Wszystko było okej, powitanie serdeczne, buźka->buźka, itp.Zaczeło mnie tylko na początek wkurwiać ze ona do 30 letniego chłopa ciągle mówi Miśku (on nie jest mamisynem i stwierdził,ze wogóle nie zwraca uwagi na to co ona mówi co okazało sie potem prawdą).Potem było takie wtrącanie się w to co ja robie tzn np drapie go po plecach, ona juz tez podłazi i próbuje zrobić to lepiej niż ja (próba trwała sekunde dopóki on jej nie upomniał).Przeciez takie zachowanie jest na skale iniotyzmu z debilizmem!!Ja do tych matołków mam 60km wiec dopoki nie mieszkałam z K. tylko czasem ich odwiedziałam (teraz jak mieszkamy razem wcale tego nie robie).Zwieńczeniem moich nerwów i tak już poszarpanych była sytuacja, kiedy wybieraliśmy się nad wodę i Stara też chciała z nami jechać, kiedy K. powiedział,ze chce ten czas spędzić tylko ze mną ona szlochając i prawie tarzając sie na ziemi stwierdziła
\"ZOBACZYSZ,JAK SIE OŻENISZ JESZCZE NIE RAZ PRZYJDZIESZ DO MNIE NA KOLANACH Z PŁACZEM\"!!!!!!!!
To juz było przegięcie!
Nie akceptuje tej pipy i nigdy tego nie zrobie.W sierpniu mamy wesele i juz wiem,ze nigdy slowo \"mama\" przez gardło w jej strone mi nie przejdzie.Jest jeszcze wiele rzeczy z jej strony które zrobiła ale wiecie co, jest mi poprostu o nich wstyd pisać.
Moj K. wie,ze jej nie lubie lecz nie rozmawiamy na ten temat wogóle.
Pisząc to normalnie sie wkurzyłam........