Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kulka27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kulka27

  1. kulka27

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    Ja już wcześniej jadłam dużo nabiału, gotowanego mięsa i warzyw, więc ta dieta nie jest dla mnie jakimś strasznym wyrzeczeniem. No ale wiadomo, że każdemu coś innego służy, więc jeśli ktoś czuje, że coś jest dla niego złe, to nie ma się co zmuszać. No a z drugiej strony, to moim zdaniem, jak ma być efekt, to czasem trzeba trochę pocierpieć :-) Ale powiem wam, dziewczyny, że jednak podstawowa sprawa to nastawienie. Przynajmniej u mnie. Ja się już tak psychicznie przeprogramowałam, że w ogóle mnie nie ciągnie do \"zakazanego\". Dla przykładu - od ponad miesiąca mam w szafce w kuchni czekoladę. Za każdym razem, jak coś z tej szafki wyciągam, to ją widzę. Ale w ogóle mnie nie kusi. Powiedziałam sobie, że nie chce jej zjeść i tego się trzymam. Aż czasem sama się dziwię, skąd u mnie taka silna wola :-)
  2. kulka27

    zaczęłam w poniedziałek 22.06.09

    Dieta 10-dniowa wygląda tak: 1 i 2 dzien - kefir 3 i 4 dzień - chudy twaróg (można zastąpić serkiem wiejskim) 5 i 6 dzień - jajka 7 i 8 dzień - chude mięso (gotowane lub pieczone, ale bez tłuszczu) 9 i 10 dzień - warzywa (surowe lub gotowane) Dieta jest dosyć restrykcyjna i monotonna, ale podobno można zgubić nawet 10 kg. Ja na tyle nie liczę, ale po cichu mam nadzieję, że 5 kg uda się stracić :-) To jest dieta krótkotrwała, dobra na skurczenie żołądka, poza tym dla wielu osób zgubienie szybko kilku kg jest bardzo motywujące. Przeciwnicy mówią, że po tej diecie występuje jo-jo, no ale powiedzmy sobie szczerze - po każdej diecie jest jo-jo, jeśli się wraca do złych nawyków. Od razu zaznaczam, że nikogo nie namawiam! Po prostu dużo o niej czytałam i postanowiłam sama spróbować. Traktuje to jako eksperyment :-) Dwa dni na kefirze przeżyłam i było całkiem nieźle. Najgorzej będzie teraz, bo nie przepadam za serem. Ale jak wytrwam do jajek, to już będzie z górki :-)
×