merideath

Obeznana... co to za polozna co odradza karmienie piersia i mysli, ze kobieta moze miec za tlusty pokarm.... nie ma czegos takiego!!

Oniesmielona... na pieluszkach masz zawsze wage podana... dowiedz sie ile dzieciak wazy i kup...

ooo... znalazlam ten prawoslaz w wersji angielskiej... mieszaja go z malina... od jakiego wieku takie cuda mozna zapodawac?? Moja znajoma pielegniarka dziecieca odradza mi takie "dziwactwa" (jak ona to nazywa) przynajmniej do 12 miesiaca...

Rozciumkana... ten moj chlop to taki normalny do konca nie jest... ach... nie moge go chwalic, bo bedzie jak ostatnio... pochwalilam, a potem siedziel i trzy dni stekal bo go gardlo bolalo...

a z czego to jest ten Syrop prawoślazowy bo ciocia wikipedia sugeruje, ze szykalam Syropu prawosławnego...

hmmm... Syrop prawoślazowy... jeszczem o nim nie slyszala...

u nas paracetamol dziala, wiec nie probowalam niczego innego... ten dzieciecy to nawet na mnie dziala!! Ale my to malo kiedy jakich kolwiek lekow uzywamy... moze dlatego... nie wiem... albo takie z nas slabeusze, ze byle co zadziala ;) Alkoholu tez nie duzo mozemy pic... ja to np po dwoch piwach wysiadam... nie dla mnie takie uzywki...

Obeznana... alez Ty masz oko... chyba jak jedyna zauwazylas te tatuowane obraczki... a moze o nich pisalam... tak czy siak rispekt!

ja Calpol ze soba zabralam na wakacje, i krople do nosa... na szczescie nie trzebabylo uzyc... na komary nie musialam nic brac bo w tym kraju jeszcze zadnego nie widzialam :D

ano pewnie ze jest... ale pamietam wlasnie raz jak probowalam doczytac kilka stron to potem mi sie wszystko poplatalo i juz nie wiedzialam kto jest kto... takie tam problemy z czytaniem ze zrozumieniem i tyle..

pozatym... napisze cos... komus sie nie spodoba i znowu beda mnie z forum wyrzucac... juz dwa razy sie zdarzylo na kafe ze laski mnie do piekla wysylaly...

ach no nic nie poradze, ze sie klocic nie lubie... ja nie lubie jak ktos mi na sile wciska swoje zdanie, to tez i nie probuje nikogo do mojego zdania przekonac... dla mnie tym wlasnie jest klotnia... a to ze czasu mam malo to juz inna sprawa...

Alonuszka... dobrze prawisz... to zalezy na jaka zmiane sie trafi i tak jest wszedzie... w kazdym szpitalu

A tak w ogole to Rozciumkana powinna oberwac... juz wczesniej mnie pomylila w Em, a teraz z Mamazu... Oj cos malo charakterystyczna chyba jestem... trzeba cos a tym zrobic...

Obeznana... no sorry... nie za czesto tu jestem... potem musze doczytywac 10 stron no i jak wszystko naraz czytam to potem mi sie myli wszystko...

wow... Brest... ten Twoj chlopak to naprawde duzy... moja teraz nosi rozmiar 6-9mies, co na polskie chyba jest do 80cm...

Brest ja mlodej w sumie od 5 miesiaca podaje herbate koperkowa i rumiankowa, ale nie te granulowane tylko swoje, parzone... jakos od 6 miesiaca daje do picia herbate mietowa i malinowa, rozana tez dobrze wciaga ;) Lipy narazie nie dawalam, bo znajoma poradzila mi poczekac do 12 miesiaca, ze niby alergii moze dostac... ja tam nie wiem... ale z miodem tez kaza czekac do okolo 12 miesiaca...

mi sie za to czesto myli Obeznana z Podczytujaca... ale ja to ciamciaramcia jestem...

Obeznana... fobia wysokoesci meza?? ach tam.... po prostu zaakceptowalam to jaki jest i nie narzekam bo np w porownaniu z moim ojcem to aniol!!

Rozciumkana... w istocie siedze u angoli, mloda ma 8.5 miesiaca, narazie jest jedna... co do bylego sknery, to wszyscy moi byli to sknerzy byli, tyle, ze nie mialam z nimi slubu ;) Mezatka jestem 3 lata, a moj maz calkiem porzadny jest, choz ma zapedy na sknere...

kuzwa... jak ja wytrzymam te nocki... niby tylko trzy w tygodniu... mloda pewnie nawet nie zajarzy ze mnie nie ma, bo w nocy spi dobrze (robilam podobnie jak Rozciumkana, zeby nauczyc ja sama zasypiac i teraz nie mamy z nia szczegolnych problemow) tylko kurde... fajnie tak bylo sobie w domu siedziec i miec placone za to, ze sie nie chodzi do pracy... ehhh... niestety, dom trzeba splacic, a dziecku kupic pieluchy... dupa jas... dzis mam dola i chuj...

Bry... herbaty?? Wczoraj wrocilismy z wypoczynku... bylo swietnie, a mloda grzeczniejsza niz w domu... A dzis pogoda po prostu do dupy... adekwtna do tego jak sie czuje... leje i jast szaro... Jutro pierwszy dzien w pracy po 9 miesiacach... buhuhuhuuu...

ok... to ja lece bo musimy juz wyjezdzac... to do zobaczenia byc moze w poniedzialek... pa

ja mloda juz zostawialam sama z mezem na kilka godzin, jak jest z nim to nie marudzi... nie wiem co bedzie jak wroce do pracy, moze nie zauwazyc ze mnie nie ma, bo bede pracowala na nocki... o nieeeeeeeeeeeeeeeeeee... no i przypomnialo mi sie, ze w przyszlym tyg zaczynam prace... buhuhuhuhu... a juz bylam w wakacyjnym nastroju... buuu... moze to slonce na poludniu mnie troche pocieszy, bo tam ponoc 25 stopni i slonce... tu w sumie tez nie najgorzej, choc troche chlodniej no i juz jesiennie :/

dokladnie... pohrcja dobrze rzecze... Bre to Ty musisz byc zdrowa zeby miec sily dzieckiem sie zajac...