W końcu jakieś NORMALNE się to forum n/t szumów zrobiło :) i bardzo dobrze :)
Emma, może to szum na tle nerwicowym? Ja mam szumy, jeden zwłaszcza dźwięk mnie dobija szczególnie uciążliwy, słyszę go w nocy, w ciszy itp. a przy tym nasila się właśnie przy kiepskim stanie psychicznym, w napięciu itp.
Mam go od 2 tygodni, co chwilę nasłuchuję, sprawdzam czy jest... :( Wiem że z takim podejściem NA PEWNO będę go słyszeć.
Totalne nakierowanie myśli na inne tory to 50% sukcesu, a dalsze 50% to przyzwyczajenie - nawet jeśli coś nam tam buczy i przeszkadza to umysł nie rejestruje tego jak \"intruza\", zna dźwięk i wtapia go w tło.
To tak jak z nowymi perfumami, najpierw czujemy je mocno a z czasem węch się przyzwyczaja, nie wyłapuje już tak intensywnie jak na początku :)
Ale przyzwyczajenie zabiera trochę czasu, kilka miesięcy, może rok. Ktoś wczesniej napisał o 3 latach. No cóż.
A za jakiś czas z pewnością wynajdą kurację na tę męczącą dolegliwość, badania w USA są stale prowadzone.