Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lilith*s

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Chyba muszę zbadać te swoje uszy... Jestem zielona w tym temacie, napiszcie mi więc proszę do jakiego lekarza się udać (lartngolog? otolaryngolog?) i jakim badaniom powinnam być poddana? Na razie zacznę na etapie lokalnym, czyli wykluczuwszy wizytę w Warszawie :) Czy nasilenie szumów może mieć związek z alergią? Bo moje piski (takie słyszane zdecydowanie głębiej w głowie) nasiliły się właśnie w kwietniu, a to czas kwitnień itd. Czy szumy mogą być spowodowane np. podwyższonym ciśnieniem, przewężeniem żył itp.? Szukam jakichś przyczyn :( Część moich szumów bierze się na pewno ze słuchania mp3 (uważajcie na słuchawki i głośną muzykę), ale chyba powinnam to sprawdzić u lekarza. Pozdrawiam!
  2. W końcu jakieś NORMALNE się to forum n/t szumów zrobiło :) i bardzo dobrze :) Emma, może to szum na tle nerwicowym? Ja mam szumy, jeden zwłaszcza dźwięk mnie dobija szczególnie uciążliwy, słyszę go w nocy, w ciszy itp. a przy tym nasila się właśnie przy kiepskim stanie psychicznym, w napięciu itp. Mam go od 2 tygodni, co chwilę nasłuchuję, sprawdzam czy jest... :( Wiem że z takim podejściem NA PEWNO będę go słyszeć. Totalne nakierowanie myśli na inne tory to 50% sukcesu, a dalsze 50% to przyzwyczajenie - nawet jeśli coś nam tam buczy i przeszkadza to umysł nie rejestruje tego jak \"intruza\", zna dźwięk i wtapia go w tło. To tak jak z nowymi perfumami, najpierw czujemy je mocno a z czasem węch się przyzwyczaja, nie wyłapuje już tak intensywnie jak na początku :) Ale przyzwyczajenie zabiera trochę czasu, kilka miesięcy, może rok. Ktoś wczesniej napisał o 3 latach. No cóż. A za jakiś czas z pewnością wynajdą kurację na tę męczącą dolegliwość, badania w USA są stale prowadzone.
  3. Miałam podobnie przez jakiś czas! Tzn. jak leżałam i nie ruszałam się to było prawie ok, a jak wstałam to już się zaczynał lunapark ;) Nie wiem dlaczego, może ma to związek z ciśnieniem albo żyłami i krwią (jak leżysz spokojnie to wszystko uspokojone, jak wstajesz to już się tam burzy)? Też mnie to zastanawiało. Zakładając zatyczki słyszę szum głośniej niż jak zatyczek nie mam, ale już tak się przyzwyczaiłam, że nie dam rady bez nich spać (na wyjścia w głośne miejsce to OBOWIĄZKOWE!), chyba że akurat wyjątkowo mocno mi piszczy/syczy itd, wtedy śpię bez zatyczek.
  4. Tak, coś w tym jest... Nadwrażliwość na dźwięki miałam chyba zawsze, a odkąd mam piski/szumy to już na maksa. Do wszystkich nadwrażliwych --> pamiętajcie o ZATYCZKACH do uszu na każde wyjście typu koncert/ disco itp. Istotna jest też ochrona uszu w mieście, tu sprawdzą się wepchnięte do uszu waciki... Trochę lamersko to wygląda, ale przynajmniej ochroni nam słuch ;) Ja lubię też spać z zatyczkami, ale to akurat nie jest wskazane, bo może wydelikacić uszy. Pozdrawiam!
×