inka-bloom
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez inka-bloom
-
ja juz sie kochane klade,bo jutro mam masepracy.....milych snow wszystkim zycze...dobranoc
-
otika...obierz nawet 1 kg marchwi i zalej woda i gotuj az marchew bedzie miekka i ta wode dac do picia
-
wiesz ,ze nie wiem...mo lekarz kazal dawac wode z samej marchwi i kazal troszke przeglodzic,zeby zoladeczek odpoczal...ale mowil,ze jablko mozna dawac,ale tylko gotowane podczas biegunki...bo owoce fermentuja w zoladku podraznionym....chyba lepiej sama wode z marchwi,on nie musi duzo wypic co chwilke po pare lyzeczek....czyms go przekup lub zagadaj....a na 100% pomoze....teraz tylko to stosuje podczas biegunek i po kilku godzinach pomaga....szkoda,zeby sie dziecko meczylo i patrz,zeby sie nie odwodnil....
-
otika nie jadlam ryby z marchewka,ale ta jest pyszna....to moje popisowe danie i kto nie przyjdzie bierze przepis,wiec warto sprobowac....
-
otika...moj synek mial tak przez 7 dni i balam sie,ze sie odwodni,bo do tego wymiotowal.Ale po tej marchewcwe,a raczej wodzie jak reka odjal...sprobuj....gwarantuje,ze przejdzie....kubus raczej nie jest wskazany przy biegunce ani zadne soki....gotowane jablko,ryz...zadnego mleka,nabialu,kakao....oj mojej siostry synek mial przewlekle biegunki od malego...ile ona sie wyjezdzila po szpitalach,wszedzie robili badania i nic nie wykryli-teraz samo przeszlo,ale dziecko sie wycierpialo,bo stale pod kroplowka,bo sie odwadnial....
-
dziewczyny ,zapomnialam wam podac przepis na ta rybe po grecku,ale ze mnie sklerotyczka :O RYBA PO GRECKU -1 kg fileta z mintaja lub morszczuka -ogorki kiszone -cebula -lisc laurowy Zalewa: -2 szkl.wody -1/2 szkl.oleju -3 łyzki ketchupu -2 lyzki cukru -6 lyzek octu -maly koncentrat pomidorowy Fileta opanierowac i usmazyc.Ukladac w naczyniu wysokim ,przekladajac pokrojonym w plastry ogorkiem i cebulka.. Skladniki na zalewe zagotowac i polac rybe goraca zalewa.Na wierzch rzucic kilka listkow laurowych.Przykryc i odstawic na 2 godziny. ...Sprobujcie,bo jest pyszna,wrecz rewelacyjna
-
otika....ja jestem...widze,ze straszny smutek cie ogarnal.... :( moj synek mial kiedys podobny wirus to lekarz kazal mi nagotowac marchewki i dawac mu do picia ta wode,w ktorej gotowala sie marchew,ale nie z kubeczka,tylko lyzeczka ,co troche pare lyczkow i po kilku godzinach juz byla poprawa....
-
barburko...ale skoro bedziesz codziennie przekraczac punkty to po co sie stresowac,jesli mozeszz jesc spokojnie te 18-19 pkt...bez nerwow....przynajmniej nie bedziesz tyc...chyba,ze wytrzymasz na tych 17.....
-
WYLICZENIE LIMITU DZIENNYCH PUNKTÓW 1)Kobieta-7 pkt;Mężczyzna-15 pkt 2)Wiek:-18-20 lat-5 pkt -21-35 lat-4 pkt -36-50lat-3 pkt 3)Waga..............tu ilość punktówto jest pierwsza cyfra wagi,np.84 kg-to bedzie-8pkt 4)Wzrost:-poniżej 1,60m-1 pkt -powyżej 1,60m-2 pkt 5)Praca:-domowa siedząca-0 pkt -domowa,częściej stojąca niż siedząca-2 pkt -domowa w ruchu-4 pkt -fizyczna-6 pkt 6)Chęci:-chcę schudnąć-0 pkt -chcę podtrzymać wagę-4 pkt Trzeba zliczyc i dodać punkty dotyczące swojej osoby i limit dzienny gotowy
-
BARBURKO.......,A GDYBYS NIE MIALA TEGO PROGRAMU I PRZYSZLA TU DO NAS I OBLICZYLA WG WZORU TO ILE BY CI WYSZLO PUNKTOW? z tym ruchem to nie jest tak ,ze ja ganiam caly dzien...tam kucne,bo myje,tu posiedze przy lekcjach...nawet sie przy tym nie zmecze,wiec nie uwazam tego za specjalny ruch... :)
-
barburko,ale mnie rozsmieszylas z tym \"suchym pyskiem\",ja mysle,ze jak bedziesz jadla na 19 pkt,to tez bedziesz chudla....no chyba,ze wazysz mniej jak60 kg......a zawsze te 2 pkt masz...ja na 17 tez bym nie wytrzymala...sprobuj ....ja chudne i tez nie cwicze i za duzo ruchu tez nie mam.....zreszta schudlam 16 kg wogole nie cwiczac,wiec ....tylko licze i wyjadam swoje......bo przeciez nie musisz za duzo schudnac,jesli bedziesz jadla codziennie te sama ilosc punktow,to nawet powolutku,ale waga zleci i przez zime utrzymasz sie w swojej wadze :)
-
barburko...plastikowe,ale bardzo sie brudza i nie lubie zadnych smug ani ciapek na szybach....i od razu dostaje szoku i myje...wiem,ze to glupie tak czesto myc okna,ale ja to lubie..przed chwila moja tesciowa sie pytala,czy jej sie zdawalo,czy mylam okna w tamtym tyg...hihihi...mowie jej,ze nie pamietam ,ale mozliwe ..zostal mi jeszcze jeden pokoj do generalnego porzadku i koniec,ale to juz jutro,bo dzis mi sie nie chce nawet.....no i kuchnia w szafkach,chce posprzatac porzadnie....no i schody do piwnicy wyszorowac i koniec.........jeszcze sporo.... ....ja mam taki sam glos z siostra i przez telefon nikt nas nie rozroznia,nawet mama :D:D
-
jola...mialas na mnie czekac z waga a nie mi uciekac.... ;) .............................GRATULUJE.................................
-
barburko...to w takim razie syn jest na tym obrazie bardzo do ciebie podobny-bylam pewna,ze to ty.......:) .........a ja wlasnie skonczylam sprzatac sypialnie,pomylam wszystko na blysk i podlogi i teraz jak wam to powiem to sie usmiejecie........bo umylam tez okno i zmienilam firanki...hihihi... ” Zachowanie naszego organizmu w trakcie odchudzania: 1.Waga lekko spada - przy ograniczeniu pokarmu i spożywaniu większej ilości warzyw, przyspieszających perystaltykę jelit, przewód pokarmowy jest prawie pusty, co natychmiast uwidacznia się na wadze. 2.Waga stoi w miejscu - trzymamy dietę, kiszki marsza rżną, a mimo to - ciężar się nie zmienia. dlaczego? Ano dlatego, że organizm jeszcze chroni swój magazyn tłuszczowy. 3.Waga lekko spada - dobra nasza: organizm zaczyna czerpac zapasy z \"magazynu\", czyli z tkanki tłuszczowej. 4.Waga znów stoi w miejscu - pelna mobilizacja organizmu, który przestawia się na oszczędne spalanie energii. wszystkie mechanizmy obronne pracują na pełnych obrotach. 5.Waga skokiem rusza w dół - organizm zaakceptował kryzysową aprowizację, czerpie energię z zapasów. 6.waga stoi w miejscu - kryzys kryzysem, ale wszystko ma swoje granice, włącza się alarm: przestawiamy się na jeszcze oszczędniejszcze gospodarowanie energią. 7.Waga stoi w miejscu - organizm przyzwyczaja sie do nowej wagi. 8.Waga skokowo idzie w dół - organizm sięga jednak po zapasy tkanki tłuszczowej. 9.Waga stoi w miejscu - organizm przyzwyczaja się do nowej wagi - uznaje ja za coś normalnego. akceptuje też zmniejszone zapasy magazynów. Gdy sie przebrnie przez te etaoy odchudzania dalej idzie juz jak z płatka: wskazówka wagi skokami idzie w dół. Rezygnacja z odchudzania w momencie, kiedy wskazówka wagi stoi w miejscu, jest najbardziej niewskazana, ponieważ organizm zmobilizowany jest wtedy do maksymalnej oszczędności energii, a także do obrony zapasów w tkance tłuszczowej. Warto też PAMIĘTAĆ, że w takim momencie za zjedzenie kawałka smakowitego ciasta jesteśmy karceni najsurowiej, ponieważ każdy gram białka, enegrii z masła, jajek, orzechów itp. jest skrupulatnie wychwytywany, wchłaniany i odkładany na \"czarna godzinę\". Naukowcy przypuszczają, że uporczywe utrzymywanie się wagi podczas odchudzania, może wynikac także z tego, że nasz organizm jest zaprogramowany na zachowanie określonego kształtu. Tak więc fakt, że przez pewnien okres waga uparcie stoi w miejscu, choć skrupulatnie trzymamy sie dietki, może świadczyc o tym, że organizm oswaja sie z nowym kształtem. Jeżeli przerwiemy odchudzanie przed zakonczeniem tego procesu, niemal natychmiast wracamy do poprzedniego kształtu (wagi), a my ze zdumieniem konstatujemy, że po złasuchowaniu 1 kawałka tortu, przybyło nam na wadze 2kg.”
-
szalija...jakie cudenka...az ja ochoty nabralam na zrobienie stroika,bo zawsze kupuje...oj i tez chetnie obejrzalabym twoje dziela na zdjeciach......
-
a mi od poniedzialku ubylo 800g.........ale teraz dwa dni dziwne rzeczy sie dzieja,wczoraj 200 g wiecej dzis 200g mniej......ale teraz widze,ze 800g to i tak duzo...:D ....te etapy odchudzania mam w jednym paluszku...czytalam juz je ze 100 razy...hihihi...:P
-
czesc... .....jestem i ja...bylam u mamy na pogaduchach....u mnie tez dzis cieplutko,wiec moje kolderki znow powedruja na dwor i pranko tez...hihihi... barburko...wczoraj sobie ogladalam obrazy i mam pytanko ,czy na tym pierwszym nie jestes ty? czy to nie autoportret?.... winie...ja tez chce dzis pomyc szklo w meblach u gory i poczyscic mebelki tam.... frogus....moja waga znow stanela.......chociaz pieknie licze...mam nadzieje,ze to przejsciowe... becik....zaraz napisze ci przepis na pyszna rybe po grecku...moze jeszcze ktos skorzysta... agnieszka...zawody to my rozpoczelysmy juz dawno...hihihi....ale mozesz sie dolaczyc...tylko prosze ladnie liczyc i przestrzegac zasady... iwona...gdzie jestes? alex... otika aniakarina...jak ci idzie liczenie? cathtesknimy.... szalija.....opowiedz jak dekorujesz swiateczny stol? jola...ja robie kutie,bo wszyscy przychodza do mnie w pierwszy dzien swiat na kutie,....hihihi....nie dlatego,ze robie dobra tylko dlatego,ze im sie nie chce robic :P aaalllikkkk...........odezwij sie bajka...ciasteczka juz zrobione?
-
barburko tak mi sie przypomnialo...ty poszlas spac? :O a za chwile bedzie \"Na Wspolnej\".......to rzeczywiscie musialas byc zmeczona....spij dobrze....hihihihi....jutro obejrzysz powtorke :)
-
becik ja tez lubie pobuszowac w czichs sprawdzonych przepisach... wiecie co ja pomylam szkla i popucowalam na blysk i szybki w meblach i tak sobie mysle,ze sie chyba pospieszylam,bo do swiat jeszcze 2 tyg,wiec trzeba bedzie jeszcze raz pomyc przed ....
-
jagienka...wlasnie troche urozmaicic nalezy,bo strasznie duzo punktow przeznaczylas dzis na olej...az 6....:( :O
-
alex...co ty tu opowiadasz....powinnas tu pisac,bo my tesknimy za toba...nawet jak nie liczysz chwilowo punktow ;) winnie...dziekuje...tez pewnie zrobie... jola co to sa makowki?
-
widzicie jak u nas swiatecznie...hihihi... winie jak robisz te pulpeciki rybne?zdradzisz przepis? :D
-
bajka....100g valbone ma 9,5 pkt :O zorganizowana mowisz...hihihi...moze i tak,bo do miasta jade z lista w kieszeni i dzien szybciej spisuje co mi potrzebne...a na swieta tez juz mam liste i prezenty pod choinke,zeby pozniej nie zaprzatac sobie tym glowy :P
-
barburko zawsze dzien przed wigilia pieke ciasta , nalesniki na krokiety i obgotowuje kapuste na golabki a w wigilie reszte i do 14-15 mam juz po robocie....a i najwazniejsze...w wigilie nie sprzatam,bo robi to moj maz...tzn.czysci meble,odkurza,myje naczynia,podlogi...a stol juz przygotowujemy razem..... szalija...biedactwo ....
-
no juz jestem .....wiecie co u mnie bylo dzis tak cieplutko,ze wywietrzylam koldry i poduszki,popralam i pozmienialam posciel....cieplutko jak wiosna,az sie wierzyc nie chce,ze to grudzien.... a wiec moja swiateczna lista brzmi tak: -karp duszony z pieczarkami -2 salatki -golabki -krokiety -uszka z barszczem - kutia -kluski z makiem na slodko -ryba po grecku -bigos z mieskiem -pieczen ciasta: -sernik -rafaello -milky way no i chyba,ze jeszcze cos wymysle ;) barburko....ja uwielbiam ganiac ze sciereczka i nic na to nie poradze...taki typ ze mnie :P winnie...az boje sie cie zaczepiac....przesle ci tylko buziaka ,kwiatka i szeroki usmiech..... :D....na poprawe humoru.... punkciki licze caly czas pieknie,zasady zachowane ...hihihi...sama sie chwale.....:P waga spada,wiec wszystko w najlepszym porzadeczku :D:D:D