wiosna.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wiosna.
-
monia --> Mieszkanie odbieram w przyszłym tygodniu (przez pierwsze miesiące chyba będziemy musieli mieszkać u moich lub narzeczonego rodziców), z pracą mgr jest gorzej :o Nic jeszcze nie zaczęłam robić, jestem zajęta organizowaniem wesela i urządzaniem mieszkania. Jak już będzie po ślubie i będziemy mieli najważniejsze materiały wybrane i kupione będę mogła na poważnie już usiąść nad pracą. zabulina --> Ja też się zapuściłam przy siedzącym trybie życia. Teraz jestem bardziej aktywna, ale kto tam wie czy jak pójdę do nowej pracy znajdę czas na dbanie o figurę :(
-
Meridia + siłownia ;) Siłowni na pewno zawdzięczam ładne mięśnie tu i ówdzie :) ale utrata zbędnych kg to chyba głównie zasługa chemii. Po Meridii wbrew wcześniejszym obawom bardzo dobrze się czuję. Myślałam, że będę miała większy wstręt do jedzenia. Mam nadzieję, że dzięki temu lekarstwu uda mi się wypracować dobre nawyki żywieniowe. Z siłowni nie chcę rezygnować nawet po ślubie. Jak schudnę chcę powoli wrócić do normalnego żywienia, ale nie mam zamiaru \"odpracowywać\" każdego zjedzonego ciasteczka dietą. Mam nadzieję, że ćwiczenia pomogą mi zachować ładną sylwetkę. Po wcześniejszych odchudzaniach mam koszmarny wstręt do warzyw, które na diecie jadłam non stop - nie mogę patrzeć na pomidory, ogórki, sałatę :o Mam nadzieję, że kiedyś mi to minie, w przeszłości uwielbiałam pomidory ;)
-
monia --> Suknię odbieram pod koniec tygodnia. Jak na razie zrzuciłam 7 kg i pewnie dużo więcej już nie stracę. Butów jeszcze nie mam :( i nawet nie mam czasu za nimi chodzić. Mamy teraz pełno spraw przedślubnych do załatwienia i z czasem krucho. Pozdrawiam :)
-
Hej dziewczyny. ashia --> Dzięki za zdjęci, są super. Ślicznie wyglądałaś :) Składam gratulacje nowym mężatkom z przełomu maja i czerwca. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia dziewczyny! A resztę pozdrawiam :)
-
Hej. Ale ostatnio zapanowała tu cisza. cocoloko --> Zapamiętałam sobie, że szukasz butów w Łodzi. Dziś na Allegro znalazłam taką aukcję: http://www.allegro.pl/item194608097_likwidacja_sklepu_lodz_nowe_buty_slubne.html Sprzedawca podał telefon i maila, więc można zadzwonić i się wywiedzieć, gdzie jest ten sklep z butami. Pozdrawiam.
-
Hej. Ja pare sezonów przechodziłam w butach z czubami. Faktycznie, jeśli w nich się nie uważa np. na schodach można wywinąć orła (przy długiej sukni ślubnej pewnie są jeszcze bardziej kłopotliwe), ale bez problemu przetańczyłam w takich butach kilka wesel. Więc przy dobrych chęciach takie buty nie stanowią raczej problemu ;) monia --> Daj znać jak wybierzesz jakieś baleriny na później. Sama rozważam podobny krok (moje buty ślubne co prawda czubów nie mają, ale nie jestem przyzwyczajona do chodzenia na 7,5 cm obcasie i boję się, że wielu godzin tak nie wytrzymam). Miłego dnia
-
Lila, pszczółkamadzia --> Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia Pozdrawiam nasze topikowe panny i mężatki
-
Hej dziewczyny. Mam nadzieję, że większość z Was dobrze bawi się na urlopach, skoro taka cisza nastała na naszym topiku. Ja jestem po kolejnych zakupach przedślubnych. Mam już buty ślubne (dla zainteresowanych wrzucam link i instrukcję jego obsługi: http://www.rylko.pl/ kolekcje --> obuwie damskie --> Ryłko --> 4 buty o numerze L8EC3). Ryłko ma bardzo ładne buty z tegorocznej kolekcji (ich starsze buty ślubne zupełnie mi się nie podobają). Moje nie są co prawda z kolekcji ślubnej, ale to i lepiej, bo są kolorystycznie lepiej pasują do mojej sukni oraz w przyszłości będę je mogła nosić do innych strojów. Tak więc choć wydałam 240 zł to pocieszająca jest świadomość, że nie są to buty na jeden wieczór. Musiałam się trochę za nimi nachodzić, byłam w paru sklepach Ryłko i ze zwiedzonych miejsc tylko w Arkadii i Galerii Mokotów mają najnowsze modele. Jeśli chodzi o inne sklepy, w których byłam. W KDH owszem jest taniej, ale buty są gorszej jakości. Na Chmielnej mają faktycznie duży wybór - są tanie buty te same co w KDH oraz droższe i ładniejsze, przeciętnie w cenie 300-650 zł. Byłam jeszcze w Młodej Parze, ale typowo ślubne buty obszyte koronką czy wstążkami jakoś nie przypadły mi do gustu ;) Buty tam mają głównie zachodnich firm, ceny w okolicach 300-400 zł. Poza tym mam już sukienkę na poprawiny, biustonosz do wszycia w suknię ślubną.
-
Hej i ja proszę o zdjęcia z przymiarek (mail w profilu). Pozdrawiam :)
-
marfuszka --> Bardzo sympatyczne i oryginalne zaproszenia :) Również gratuluję fajnego pomysłu, takie zaproszenie samo zachęca do przyjścia na ślub. monia --> Ja już jestem po 18 i 19 ;) I szczerze mówiąc jestem mile zaskoczona - w środku 3 sezonu już zaczynało momentami powiewać nudą, a teraz znowu akcja się rozkręciła. młoda --> Dzięki Twojemu postowi przypomniałam sobie, że my również w przyszłym tygodniu musimy odebrać obrączki (zupełnie o tym zapomniałam :P ). Pewnie pare innych spraw organizacyjnych też by mi umknęło, gdyby nie czytanie na bieżąco Waszych relacji z przygotowań. Atenko --> Jak najmniej stresów dzisiaj, udanej zabawy na weselu, no i oczywiście wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia Życzę udanego weekendu!
-
Bosh ludzie, wy na prawdę czerpiecie jakąś sadystyczną radość z dokuczaniu komuś, kto ma doła? Dokopać leżącemu - tylko pogratulować wam dobrego samopoczucia :o ashia --> Mam nadzieję, że było to tylko chwilowe pogorszenie nastroju i żadne drobne spory nie będą już psuć Ci humoru przedślubnego :) Na pewno jeszcze nie jednej z nas nerwy puszczą tuż przed ślubem. Trzymaj się marfuszka --> I ja poproszę o przesłanie projektu :) Dziś odebraliśmy zaproszenia. Nareszcie!
-
zabulina --> Tak też pewnie zrobię - zostawię sobie Meridię na czerwiec. W maju pobiorę Fat Burnera, będę starała się mniej jeść + siłka 3 razy w tygodniu. A z tym efektem jojo może być różnie. Ważne, żeby po ukończeniu diety stopniowo przechodzić na normalne jedzenie i potem cały czas się pilnować. W takim wypadku owszem trochę się przytyje, ale i tak będzie się mniej ważyć niż przed dietą.
-
O widzę, że w tym samym momencie wysłałyśmy odpowiedź ;) monia, Meridię bierze moja mama i właśnie ma problemy z zasypianiem. Ale po miesiącu brania bardzo ładnie schudła i to mnie ostatecznie przekonało. Nawet ewentualną depresję jakoś przeboleję ;) Wydaje mi się, że lekarze raczej nie robią trudności z przepisywaniem Meridii, bo zawsze to lepsze, niż gdyby zdesperowana kobieta miała sobie kupić na Allegro jakieś \"cudowne\" chińskie ziółka wyniszczające organizm.
-
https://ssl.allegro.pl/my_page.php?uid=2978262
-
Cudo do trenowania jakie mam nazywa się tajemniczo ;) \"Fat burners for women\" i kosztowało 99 zł. O Meridie moja mama poprosiła znajomego lekarza - normalnie przepisuje to dietetyk dla osób z BMI większym niż 25. No ale wiadomo, dla przyszłej panny młodej można zrobić wyjątek :D Kosztowała coś koło 110 zł. W ulotce wyczytałam masę skutków ubocznych (bezsenność itp.), w tym, że nie powinno się w czasie przyjmowania leku zachodzić w ciążę.
-
Oj tak, przygotowania ślubne mogą być stresujące. Wieści z placu boju. Wczoraj (w środę) zadzwoniłam do firmy drukującej nam zaproszenia. Miła panienka powiedziała mi, że jeszcze nie zaczęli drukować naszych zaproszeń i będą gotowe \"może jeszcze w tym tygodniu\" (po 3 tygodniach czekania!). Nieźle się wkurzyłam. Cóż, jak się nie da miło i sympatycznie tego załatwić... Nasłałam więc na panienkę narzeczonego, bo zazwyczaj takie głupie laski czują większy respekt przed opierdalającym je mężczyzną, niż kobietą. I nagle okazało się, że nasze zaproszenia da się wydrukować w 1 dzień! Powiedziała nam, że dziś o 17 mamy pojawić się po odbiór zaproszeń (mam nadzieję, że już tym razem nas nie zwodzi). No proszę, czego w 3 tygodnie nie dało się zrobić można nadrobić w 1 dzień. Brawo! Po prostu brak mi słów by określić chamstwo i brak profesjonalizmu tych ludzi. Z innej beczki... W znajomej kwiaciarni chcą od nas 250 zł za bukiet ślubny (z 2 gatunków róż) mój + mały bukiecik dla narzeczonego (taki co się wpina w klapę fraka lub garnituru). Twierdzą, że taniej zrobić się podobnego nie da, bo taki bukiet 2 osoby muszą robić przez 2 dni, kwiaty muszą być specjalne, takie że w idealnej formie wytrzymają 12h bez wody. Brzmi to fachowo, ale ostatnio coś zraziłam się do fachowców. 250 zł to drogo czy raczej przeciętna cena jak za wiązankę ślubną? (pamiętam, że kiedyś dziewczyny wklejały tu linki do wiązanek co i 400 zł kosztowały)
-
sylwja --> Gratuluję udanego ślubu i wesela :) Czekamy na fotki! Jeśli chodzi o zaproszenia zdecydowaliśmy, że damy im jeszcze szanse do czwartku. Jeśli wtedy ponownie się okaże (ponownie, gdyż w zeszłym tygodniu zapewniali nas, że zaproszenia będą zrobione do 24 kwietnia), że nasze zaproszenia nie są wydrukowane skorzystamy z usług polecanej przez Was firmy. monia --> Jeśli chodzi o dietę to masz jeszcze szczęściaro sporo czasu. Jeśli chodzi o moje odchudzanie to jestem po prostu załamana. Mój narzeczony uznał, że najlepiej będzie nam się odchudzić aktywnie, poprzez wzmożony wysiłek fizyczny. Od 3 tygodni chodzimy 3 razy w tygodniu na siłownię na 2-3 h. Trener uprzedził nas, że przy takich treningach musimy początkowo jeść conajmniej 2000 kcal dziennie, bo inaczej padniemy. Dopiero potem wolno nam ograniczać jedzenie. Efekt jest taki, że po 3 tygodniach ćwiczeń na siłowni przytyłam 3 kg... Do ślubu pozostało 2,5 miesiąca a ja mam do zrzucenia 8-9 kg. Narzeczony w ramach pocieszenia kupił mi w sklepie dla ludzi uprawiających fitness jakiś specyfik dla kobiet, który podnosi temperaturę ciała i przy intensywnych treningach pomaga spalać tłuszcz. Natomiast moja mama załatwiła mi u swojego lekarza lekarstwo na receptę, które normalnie przepisuje się ludziom z dużą otyłością. Świństwo niezłe, ma całą listę efektów ubocznych, ale niemal całkowicie zabija apetyt. Moja mama używa tego od miesiąca i schudła już na tym sporo. Czasu zostało niewiele i raczej na tradycyjnej diecie nie uda mi się zrzucić tyle kg ile muszę. Zastanawiam się, którą opcję wybrać - intensywne treningi na siłowni, kiedy raczej nie powstrzymam się przed podjadaniem (po treningach jestem zazwyczaj koszmarnie głodna), czy rygorystyczna dieta, przy której raczej nie będę miała już sił tyle ćwiczyć. Pierwsze rozwiązanie wydaje się zdrowsze, ale ja już po prostu przestaję wierzyć, że dzięki intensywnym ćwiczeniom można się odchudzić.
-
Dzięki dziewczyny za namiary, pogadam jeszcze z narzeczonym i wspólnie coś ustalimy. Co ciekawe do zapłacenia za nasze zaproszenia mamy jeszcze 450 zł, a u polecanego przez Was pana całość zamknęłaby się w 350 zł... Tyle, że żal trochę tej zaliczki 100 zł, której pewnie nie udałoby się nam odzyskać. Niby 100 zł to nie jest majątek, ale z jakiej racji mam oszustom płacić za niewywiązanie się z usługi :o
-
Ja dzisiaj dostałam spam reklamujący te soczewki: http://www.acuvue.co.uk/MassToAsk_Europe/mtaStart.do?rc=41&src=WEB&lang=pl&country=PL i tak mnie tknęło, że w dniu ślubu coś takiego mogłoby się sprawdzić. ashia --> Okulary na ślubie mają jeszcze jedną dużą wadę. Jeśli te kilkadziesiąt osób będzie chciało złożyć mi życzenia i przy okazji serdecznie ucałować w policzek to niestety z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że tłuste ślady po skórze pozostaną na szkłach. To też jest pewien problem - później po przyjechaniu na wesele szybko lecieć do łazienki by czyścić okulary, by cokolwiek widzieć. Choć pewnie dziewczyny co biorą ślub w okularach jakoś radzą sobie z tym problemem ;) Ale mnie wkurzyli z tymi zaproszeniami... Najgorsze, że tacy oszuści są bezkarni. Za mało czasu zostało nam na drukowanie zaproszeń u kogo innego, więc będziemy czekać, aż łaskawie w końcu dadzą nam nasze zaproszenia.
-
Acha, mała rada do dziewczyn z Warszawy - nie zamawiajcie zaproszeń w firmie Cartalia na metrze Świętokrzyska! Zamówienie złożyliśmy 5 kwietnia, baba podała nam termin realizacji 7-10 dni, minęły już prawie 3 tygodnie a oni nadal nie wiedzą kiedy nasze zaproszenia zostaną wydrukowane!!! Myślałam, że jeśli płaci się trochę więcej za zaproszenia to oznacza również lepszą jakość usługi (w sumie za zaproszenia płacimy 550 zł, co uważam za niemałą kwotę). Jak widać nie jest to prawdą. Mieliśmy w planach już tydzień temu zacząć rozwozić te zaproszenia, a tak zaczynam powoli mieć myśli, czy nie olać tej zaliczki 100 zł i nie poszukać solidniejszej drukarni zaproszeń. Dlatego szczerze odradzam tę firmę - na prawdę szkoda nerwów...
-
Cześć dziewczyny. Widzę, że nie tylko ja mam \"obcasowy\" dylemat. Sama nastawiam się na buty 5-6 cm. Oczywiście, że te na wyższym obcasie są ładniejsze, ale przetańczyć w tym całą noc... Natomiast tak zwane kaczuszki zupełnie mi się nie podobają. Niektóre kobiety ponoć kupują dwie pary butów: do ślubu i potem do tańca, ale wg. mnie to niepotrzebny wydatek. Będę więc szukała butów z 5 cm obcasem, ale jak zauważyła Lila nie jest to popularna wysokość butów ślubnych. Wiecie, fajnie się czyta Wasze wrażenia tuż przed ślubem (ashia) i tuż po (Dee) :) Nie da się zapomnieć, że własny ślub i wesele tuż tuż ;) Na koniec mam małe pytanie do okularnic :) W sumie może nie okularnic, bo ja np. nie ruszam się z domu bez szkieł kontaktowych. No i właśnie... co zamierzacie zrobić w tym dniu. Wg. mnie okulary wyglądają beznadziejnie do sukni ślubnej, więc jeśli nie w soczewkach kontaktowych, to będę się męczyła bez okularów do ostatniego gościa. Na codzień noszę soczewki 2 tygodniowe z hydraclear (niby lepiej uwodnione i przepuszczają więcej tlenu niż tradycyjne miesięczne) ale niestety i tak po 8h noszenia nie czuję się w nich komfortowo. Zastanawiam się nad soczewkami jednodniowymi - droższe, ale może da się dłużej je nosić? Może macie jakieś godne polecenia soczewki, w których da się przechodzić pare h dłużej. Pozdrawiam :)
-
O zdjęcia z przymiarki ja poproszę wiosna.82@wp.pl Sylwja --> Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :) atena25 --> Gratulacje!
-
Hej. Pierwszej piosenki jeszcze nie mamy wybranej. My tak samo mamy ślub o 17 i chociaż to będzie lipiec to i tak sesja najwcześniej byłaby o 19 a to wg. mnie za późno, nie będzie już tak ładnie na dworze. Więc zostaje czas przed ślubem. Ale ja znowu się boję, że nie zdążymy się wyszykować, jak jeszcze będzie ta sesja (nawet krótka) to się spóźnimy na ślub. A plener innego dnia oznacza właśnie, że nie będzie na zdjęciach rodziców, świadków. A trochę nie widzę sensu by w dniu ślubu robić jeden mini plener, a innego dnia większą sesję zdjęciową. Wolę opcję raz a dobrze, by mieć już to z głowy ;)
-
My trzy dni po ślubie lecimy w podróż poślubną, więc raczej z tym plenerem musimy się pospieszyć. Narzeczony jest za opcją poślubną, ja wolałabym w dniu ślubu (bo orginalny makijaż, fryzura, świadkowie pod ręką, poza tym plener innego dnia jest droższy). Nie zależy mi na jakiejś super sesji zdjęciowej - pare fotek nas oraz nas ze świadkami w naturalnym środowisku. Lila --> A jaki plener bardziej Wam pasuje - klasyczny (na tle jakiejś ładnej przyrody, w parku itp.) czy nowoczesny?
-
U nas nie będzie takich atrakcji, ale spotkałam się z weselem, na którym był zorganizowany pokaz magika. Fajne urozmaicenie wesela, nie widziałam, żeby ktokolwiek nudził się to oglądając.