Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wiosna.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wiosna.

  1. Perełka --> Zdjęcia dostałam, widzę że w weselnej tonacji :) Witam nową koleżankę! Co do cellulitisu to czytałam, że 90% kobiet powyżej 20-iluś lat ma coś takiego, nawet jeśli sa bardzo szczupłe. Ja lekki cellulitis miałam nawet jak byłam bardzo szczupła, gdy utyłam jedynie się powiększył. Są zabiegi, które są niby w stanie to zlikwidować, ale trochę nie widzę sensu wydawania tylu pieniędzy.
  2. monia --> ja spotkałam się z opinią, że stepper dobry na wszystko, bo przy prawidłowej postawie ćwiczymy mięśnie ud, pośladków i właśnie brzucha (pewnie analogicznie jak w przypadku bieżni). perełka --> zdjęcia wysłane :)
  3. perełka --> w wakacje, żeby ładnie wyglądać na plaży, dzięki tańcom, basenowi, ćwiczeniom i diecie schudłam 6 kg, które teraz bardzo szybko odzyskałam z nawiązką :) Ale takie połączenie nie jest złe. Macie rację, że najgorszy jest brak czasu. Wydaje mi się, że wszystkie moje problemy z wagą biorą się ze zbyt gwałtownie przerwanych diet i efektu jojo po nich. Ale dziś mam czas, żeby z Wami pogadać na forum, poćwiczyć, za kilka dni będę mieć tyle pracy, że na nic nie będzie czasu. Najchętniej zaczęłabym odchudzanie w marcu, kiedy zima odejdzie, ale boję się, że zostanie mi za mało czasu do ślubu i wybierania sukni.
  4. perełka --> No proszę, my również dotąd mieszkaliśmy pod Wawą i dojeżdżaliśmy do niej, ale dzięki Bogu już to się zmieni (musieliśmy rzucić naszą szkołę tańca z powodu tego mieszkania pod Warszawą :-o ), wracamy do Warszawy i mogę pomyśleć o wygospodarowaniu odrobiny wolnego czasu. Na aerobik już chodziłam, całkowicie odpada w moim przypadku, zupełnie mi się nie podobało. O ćwiczeniach w domu też myślałam, ale boję się, że nie będę miała na tyle silnej woli by się zmusić ;) Jeśli się za coś płaci to jest inaczej. monia --> Na dietę strasznie nie chce mi się przechodzić ;) , na razie się wstrzymuję, bo jesień i nie chcę zbytnio osłabiać organizmu. Co do siłowni i obrastania w nowy tłuszczyk - czy taki sam efekt nie może nas spotkąć po aerobiku? Kiedyś dużo ćwiczyłam (aerobik w domu) i fantastycznie mi się później tyło.
  5. ami --> Właśnie miałam Ci pisać, żebyś zrobiła zdjęcia siebie w tych sukienkach i się z nami podzieliła :) Prawdopodobnie w salonach ślubnych (strzelam, jeszcze w żadnym nie byłam) mają suknie na tradycyjny wzrost 170 cm. Nic dziwnego, że niewysoka dziewczyna będzie wyglądać w takiej sukni, jak młodsza siostra na przymiarce, ale przecież krawcowa skróci Ci taką sukienkę gdy ją zamówisz. Sukienka nie jest jakaś brzydka. Tylko na pierwszy rzut oka postawiłam, że ta dziewczyna nosi rozmiar 40, nie 36... Jej ramiona wyglądają niekorzystnie w tej sukience, bolerko jest nieciekawe. Może to kwestia indywidualna i Ty będziesz wyglądać w takiej sukience dobrze. Pozdrawiam i życzę przyjemnej przymiarki :)
  6. Witam. Ja po buty idę dzisiaj. Narazie (od 1 listopada) chodzę w starych, które kupiłam jeszcze w okresie buntu licealnego :D więc same możecie sobie wyobrazić jak wyglądam w takich butach ;) Tyle piszecie o tej siłowni, że sama zaczęłam się nad czymś takim zastanawiwać. Ale czy to wogóle ma sens? Którejś z Was udało się schudnąć dzięki siłowni? Pozdrawiam.
  7. Również lecę spać. Dobranoc :)
  8. Wydaje mi się, że ta sukienka może ładnie wyglądać na bardzo szczupłej dziewczynie (jak ta modelka). Dziewczyna ze zdjęcia ami nie jest gruba (w końcu sukienka jest rozmiaru 36), ale przez tą sukienkę wygląda na masywniejszą. Jej ramiona źle wyglądają, chociaż nie jest gruba. Może to wina sukienki, która jest źle dobrana, nie wiem.
  9. ami --> Najważniejsze, by suknia się Tobie podobała i Ty masz się w niej dobrze czuć. Dobrze Cię rozumiem, bo sama nie chcę wydawać 3000 zł na sukienkę i zastanawiam się nad kupnem używanej, ale masz jeszcze trochę czasu na przejrzenie ofert i łapanie okazji. W tej sukni nie podoba mi się jakoś wykończenie góry - sama nie wiem czemu..
  10. Podpisuję się pod kropką - ami szukaj dalej :)
  11. Ja również jutro idę po buty na późną jesień/zimę. A narzeczonemu mole zżarły płaszcz zimowy (te uroki wynajmowanego mieszkania...), więc do wypłaty musi się pomęczyć w jesiennej kurtce.
  12. Hej. U nas też biało. Pod Warszawą korki się porobiły, z godzinę staliśmy w korkach. Jak co roku zima zaskoczyła kierowców :D (jeszcze nie zima, ale opady śniegu na pewno). Pogoda taka, że najchętniej położyłabym się do ciepłego łóżka z gorącą herbatką i moim ukochanym u boku. Niestety, trzeba będzie jeszcze wyjść na ten ziąb. Pozdrawiam!
  13. monia --> moja mama również zadeklarowała się jako fundatorka mojej sukni, ale również nie chce jej naciągać. Liczę, że w 2007 roku kolekcje 2005-2006 stanieją i z tego coś sobie wybiorę.
  14. purrpurra --> aż taka zapobiegliwa nie jestem żeby teraz wódkę kupować (gdzie trzymać tą wódkę przez tyle miesięcy??? po drodze jakaś przeprowadzka, więc u mnie piwnica odpada). Kupować suknię ślubną na Allegro bez przymiarki w życiu bym się nie zdecydowała (choć czytałam na kafeterii, że niektóre dziewczyny tak robiły i były zadowolone z zakupu).
  15. Zależy jeszcze od modelu sukni, ale niestety widać różnicę między taką za 800 zł a za 3000 zł (szczególnie jeśli od pół roku siedzi się na necie i w wolnych chwilach ogląda się oferty salonów ślubnych ;) ). Mam zamiar podobnie zrobić - najpierw wędrówka po salonach (jeśli coś mnie chwyci za serce to będzie pewnie nowa sukienka...), a potem Allegro. Żeby nie kusiło raczej nie będę oglądać ofert z innych województw ;)
  16. Capria --> Ja planuję się zamknąć w 1500 zł: suknia ślubna + bielizna + buty + strój poprawinowy (i mam nadzieję, że te trzy ostatnie pozycje nie będą jednorazowego użytku). Za samą suknię ślubną nie chciałabym dać więcej niż 1000-1100 zł. Niestety jak na razie wygląda na to, że wybór jest między nową suknią z kiepskich materiałów albo używaną z lepszych. Ostatnio znajoma po ślubie namawiała mnie na nową suknię ślubną z dobrego salonu (w imię tego, że raz w życiu można sobie zaszaleć) i ostrzegała przed tanimi salonami, które co prawda kuszą ceną, ale wykonanie mają o niebo gorsze. Chyba w końcu zdecyduję się na Allegro.
  17. summertea --> nie wiem czy bridę ta oferta zainteresuje, ale mnie zaciekawiła. Ceny całkiem przyzwoite jak na tak piękne suknie.
  18. Ja od dawien dawna jestem zakochana w tym modelu: http://slubne.pl/?pid=3&col=29&item_id=1217&cmd=show_item&gallery_id=&shift=4 Te rękawki i koronkowy dół... Niestety, pewnie musiałabym zrzucić z 15 kg, żeby coś takiego założyć.
  19. Ja po dwóch weekendowych imprezach, jak teraz siadłam do nauki to nie wiem w co ręce włożyć :-o Trochę mi się tego uzbierało. Plus taki, że w końcu spotkaliśmy się z dawno nie widzianymi znajomymi, w tym z takim świeżo po ślubie. Gorąco nas namawiali, żebyśmy wzięli kamerzystę. Ja chyba dałam się przekonać, narzeczony nie bardzo :) Prawdopodobnie kolejne poszukiwania przed nami.
  20. ami --> u nas orkiestra, fotograf, kamerzysta mają wykupywane pół porcji. Tak nam doradziła właścicielka sali, tak robią inni ludzie, których pytaliśmy o zdanie.
  21. Witam :) Lila --> Wszystkiego naj! Ja w zeszłym tygodniu urządzałam urodziny - po upieczeniu dwóch ciast, zrobieniu paru sałatek, kanapek itp. nie maiałam już sił ręką ruszyć na własnych urodzinach. Jak Ci się nie chce piec, to może po prostu coś kup. Może nie będzie tak efektownie jak z hand made ciastem, ale chociaż będziesz miała siły na zabawę ;)
  22. To już raczej kwestia bezguścia jeśli kobieta wciska się w zbyt małe rzeczy lub uwypuklające mankamenty jej figury. Prawdę mówiąc jeśli wybiera suknię ślubną nosząc rozmiar 40+ nie ma się zbyt dużego wyboru. Trzeba zakryć ramiona, zbyt szerokie biodra, brzuch, dobrze podtrzymać biust. Wybór sukni pozostaje raczej skromny.
  23. pszczółka --> Puszysta kobieta zawsze będzie gorzej wyglądać w sukni ślubnej niż szczupła, nie oszukujmy się. Dobór sukni to detal.
  24. agi --> Ja również jestem bardzo zadowolona z moich fryzjerek - ta, która dziś mi obcinała włosy ponoć doskonale czesze i będę próbowała się do niej zapisać. Do tego ceny jak na Warszawę mają przystępne. Narzeczony trochę jest zły, że ścięłam włosy sięgające do pasa i teraz są \"zwykłymi\" włosami do połowy pleców, ale dla mnie to ogromna ulga. Do wesela odrosną ;) A fryzurę planuję również rozpuszczoną, może jakieś upięcie włosów z przodu lub po bokach (taki półkok). Na pewno nie kok!!! ami --> Dziś fryzjerka poleciła mi jedwab w płynie, ale z tego co widzę to go stosujesz. Wax również od czasu do czasu sobie nakładam, jest niezły. Poza tym stosuję maseczki Dove (taka różowa seria ostatnio wyszła, bardzo je lubię). Głównie to jednak spełnia cel ochronny, by moje włosy nie niszczyły się od farbowań, suszarki, słońca, wiatru, rozczesywania itp. Zapobiega, nie leczy. Na niektórych partiach nabawiłam się siana... no i niestety jedynym lekarstwem okazało się odczekanie jak włosy podrosną i ścięcie. Maseczkami, dobrymi odżywkami udawało mi się jedynie wygładzić te wysuszone partie włosów, nadać im blasku i miękkości... ale nadal były pasma wysuszone, cieńsze od reszty, łamliwe i ciągle rozdwajające się. Z tą wizytą u fryzjera pozbyłam się już ostatniego sianka, a teraz bardzo uważam, żeby np. farbować same odrosty, a nie kolejny raz farbowane wcześniej i nadwyrężone tym partie włosa. Więc może zamiast wydawać pieniądze na kolejną maseczkę idź do fryzjera, żeby położył Ci jakiś profesjonalny preparat odżywiający? Niedawno byłam w aptece i kobieta kupowała sobie jakiś preparat firmy Vichy do wysuszonych włosów. Kosztował coś koło 130 zł, ale aptekarka zachwalała, że to bardzo silna kuracja, można ją niby tylko dwa razy w roku powtarzać. Nie znam się, nie stosowałam, ale piszę, bo może warto się coś więcej na ten temat dowiedzieć.
×