Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wiosna.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wiosna.

  1. Wg. mnie największa tragedia jest gdy kobieta jest otyła i ma grube ramiona - tego nijak nie da się ukryć, chyba że przesiedzi całe wesele w długim rękawie (taaaaaak, latem.....). Za grube/ za chude nogi, za duży brzuch, za duże/za małe piersi - to wszystko da się zakryć. Oglądając zdjęcia na Allegro nie pamiętam ani jednej fotki, na której panna młoda miałaby wystający brzuch (chyba że to była zaawansowana ciąża). Czyli zakryć to się da.
  2. Watą od razu. Jakiś stanik z push upem - są na to metody :D Poza tym niekoniecznie musi być spódnica z gorsetem, by zakryć brzuch. Moja kuzynka brała ślub w 4 miesiącu ciąży, miała sukienkę, ale tak skrojoną, że autentycznie tego brzucha nie było widać. Grunt to dobra krawcowa, która będzie wiedziała gdzie suknię poszerzyć, gdzie zwęzić, by zakryć to czego jest za dużo i uwydatnić to, czego jest za mało.
  3. smietnikarz --> od seksu to właśnie brzuch może urosnąć ;)
  4. Ech, dziewczyny nie żartujcie. Żadna z nas, z tego co wiem, nie jest modelką więc nie ma co dążyć do tego, żeby w sukni ślubnej wyglądać idealnie. smietnikarz, ważysz 50 kg i jeszcze narzekakasz? Pewnie drobna z Ciebie dziewczyna, masz szczupłe ramiona więc nie będzie Ci wstyd założyć sukni na ramiączkach. A brzuszek? Wystarczy dobrać taki model sukni, żeby go zakryć i po kłopocie. ami, z tego co wiem Twój problem to spore piersi. Też można dobrać taki model, który je optycznie zmniejszy. Dziewczyny, nie ma co się stresować pierdołami. Sama choćbym niewiem ile ćwiczyła, głodziła się itp. wiem, że brzuszka się nie pozbędę. Bo taka to już moja uroda, tak mają wszystkie kobiety w naszej rodzinie. Moje koleżanki mogą jeść co chcą, pójdzie im w biust i biodra, ale brzuch pozostanie im płaski. smietnikarz -- co do sukni z wypozyczalni, wiadomo że z moją figurą nie wezmę rozmiaru 46 tylko 38 (tak jak wcześniej napisałam). Tyle, że będzie to uniwersalne 38. Raz w życiu chcę mieć suknię, którą krawcowa dopasuje właśnie na moją figurę.
  5. monia --> a na mnie ten upał działa świetnie, zupełnie nie chce mi się jeść, o słodyczach nawet nie mówię. Pare tygodni temu na widok czekolady czy innych słodkości skręcało się we mnie, a teraz nic. Wczoraj po basenie narzeczony się uparł, żebym napiła się od niego gorącej czekolady - napiłam się małego łyczka i aż mi się niesmacznie zrobiło od słodkiego smaku. Autentycznie nie mam ochoty na pieczywo, słodycze i tłuste, ciężkostrawne rzeczy. Jem praktycznie same płatki na mleku, lekkie zupy, warzywa, owoce, jakieś lekkie wędliny - i to na prawdę najbardziej mi smakuje. Na South Beach już nie jestem, tylko na diecie 1000 kcal, ale te pierwsze dni bez węglowodanów dobrze mi zrobiły :) smietnikarz --> w życiu nie kupiłabym sukienki na Allegro w ciemno. Zawsze można pojechać, przymierzyć i dopiero wtedy zdecydować się na transakcję. Co do darcia się sukienek, owszem dobra suknia ślubna jest solidnie uszyta, ale słyszałam, że mimo wszystko jeśli w czasie tańca ktoś nadepnie np. na tren to potrafi się on naderwać. No ale najbardziej obawiałabym się, że taka suknia z wypożyczalni nie jest uszyta na mnie, tylko na statystyczną kobietę noszącą rozmiar np. 38. Jeśli ma się suknię kupioną, nawet używaną, można oddać ją krawcowej, by ją przycięła, dopasowała do figury. Z wypożyczoną chyba tak się nie da.
  6. Hej: Nie było mnie, bo dopiero co wstałam ;) Co u mnie? Twardo się odchudzam: codziennie basen lub tańce, dieta, stepper, spacery itp. Ważę prawie 4 kg mniej, ale co najważniejsze w dużej mierze udało mi się pozbyć paskudnego cellulitisu z ud, więc już się nie boję wyjazdu nad morze ;) A wracając do tematu, czyli sukni ślubnych (bo widzę, że o tym mowa). ami --> suknia piękna, ale bałabym się tego jak będzie wyglądać w rzeczywistości. Dla mnie ta modelka ewidentnie jest poprawiana komputerowo, ma nienaturalnie duże wcięcie w talii i w rzeczywistości ta suknia może nie prezentować się tak efektownie. Odnośnie samych sukni Demetrios. Zauważyłam, że na modelkach prezentują się one prześlicznie, ale jeśli się wejdzie na Allegro i popatrzy na zdjęcia zwykłych kobiet w tych sukniach, prezentuja się one mocno przeciętnie. Oczywiście bywają wyjątki. Jednak jeśli się daje 3000-5000 zł za suknię ślubną to raczej oczekuje się, że będzie ona efektowna, a nie zleje się w tłumie innych sukien, w tym wielu tańszych. Sama chyba nie zdecyduje się na wypożyczenie. 50%, 60% wartości to dużo. Dodatkowo jest strach, że suknia się zniszczy, podrze, pobrudzi tak, że się jej nie dopierze itp., czy będzie można ją wypożyczyć na plener innego dnia. Poza tym takiej wypożyczonej sukni chyba nie można do końca dopasować do swojej sylwetki. To już wolę kupić sobie używaną sukienkę na Allegro - przynajmniej ma się pewność, że jest własna i można z nią robić co się chce. Pozdrawiam!
  7. monia --> to zmień sobie suwaczek na taki jak mój - on odlicza nawet jeśli jest ponad rok do ślubu ;)
  8. ami --> marzec kwiecień to już ostatni dzwonek, na mniej niż 3 miesiące przed ślubem nie ma co szukać. Jak już pisałyśmy wcześniej ja zacznę od wyprzedaży starych kolekcji w salonach, w okolicach stycznia. Z tym czasem masz rację... Sama nie mogę uwierzyć, że już mam mniej niż rok do ślubu. Niedawno było prawie 1,5 roku... Co do słoników, to nie będziesz sie bała, że Ci trawa uschnie? Chyba, że będziesz ją zbierać przed weselem...
  9. Cześć dziewczyny: U nas też upał nieznośny. Ledwo zipię. Żyję myślą, że za dwa tygodnie będę sobie leżeć plackiem na plaży. Pozdrawiam :)
  10. zabulina --> wysłałam ponownie na nowy adres :) Ale dzisiaj dziewczyny ciężko pracują. Topic zamiera :D
  11. Mi również zdjęcia się pogadają, wieczorem pokaże je narzeczonemu. monia, jak możesz to prześlij mi jeszcze cennik tej pani i jej męża kamerzysty :)
  12. zabulina --> mi większość zdjęć ślubnych się podoba :D (no chyba, że fotograf autentycznie jest do d...). Chodziło mi o obiektywną opinię okiem fachowca ;) Ja na razie sobie chudnę, a jak schudnę to zobaczymy co będzie z suknią. Nie mam na razie upatrzoej suknii, poza tym nie jestem do końca pewna jak będę wyglądać w poszczególnych modelach. Do tego trzeba by pochodzić po salonach i poprzymierzać, a boję się że będą sie w głowy pukać, jak im powiem że do ślubu jeszcze rok. Myślę, że sukni zacznę szukać pod koniec roku gdy są przeceny (o czym wcześniej rozmawiałyśmy). Wybieranie sukni na 3 miesiące przed ślubem uważam za nieco ryzykowne. Po co narażać się na dodatkowy stres, że mogą nie zdążyć uszyć czy dostarczyć wymarzoną suknię? Poza tym kupowanie sukni wcześniej ma jeszcze ten + że można sobie ją podziwiać i cieszyć się na pare miesiecy przed ślubem ;)
  13. monia --> mi się emaile odbierają i odbierają ;) czekam na opinię zabulinki, bo ja sie na fotografii kompletnie nie znam. O sukniach ślubnych była już dyskusja. Są modele z 2004, 2005 roku, które mogą sie komuś bardzo podobać, ale w przyszłym roku wycofają je już ze sprzedaży. To jeśli komuś nie zmienia się gust i waga to po co zwlekać, skoro to ta jedyna suknia?
  14. Dziewczyny lecę na miasto. Na razie
  15. Nie mam pojęcia czy to moda czy nie. Ja noszę na serdecznym, bo tak wydaje mi się ładniej i wygodniej. Nie będę teraz zmieniać na środkowy, bo \"tak każe tradycja\". zabulna --> teraz jestem u narzeczonego, więc jak po południu wrócę do siebie do domu to prześlę zdjęcia. On jakieś moje ma, ale zupełnie nie orientuje się gdzie ;) anku --> mi też marzą się tipsy, ale to faktycznie za drogo dla mnie. Na swoje paznokcie poza tym nie mam co narzekać, najgorzej jeśli mam 10 ładnych i długich paznokci i nagle jeden mi się ułamie. Wtedy trzeba wszystkie ściąć :( albo bawić się w doklejanie pojedyńczych tipsów ;) Ale na ślub chyba zrobie sobie u profesjonalistki, żeby nie drżeć, że coś mi się złamie.
  16. doli --> a co mnie obchodzi co ludzie sobie pomyślą o naszych obraczkach? Najważniejsze, że nam się podobają i będziemy je nosić jako symbol. Sama jak widzę na ulicy dziewczyny, które mają na palcu pierścionek z cykoriami, kilkoma kolorami złota to sama nie wiem czy to obrączka czy pierścionek. Obrączkę ewidentnie sugeruje klasyczny krój z żółtego złota - ale nie każdemu takie się podobają.
  17. Nam się wogóle nie podobają takie szerokie obrączki.
  18. Bo upał nie sprzyja przygotowaniom weselnym ;) Również witam. U mnie w domu dodatkowo wynikło pare problemów rodzinnych, więc wybieranie fotografa i kamerzysty trochę się odłoży nam w czasie. Za to z narzeczonym uczymy się tańczyć i prawdę mówiąc jak na razie średnio nam to idzie. Najzwyczajniej w świecie jestem za gruba do chasania po parkiecie :D Dietę plaż połudiowych powoli odstawiam, bo źle się na niej czułam i stosuje zwykłą dietę 1000 kcal + ćwiczenia + picie dużej ilości wody (w upał to nie trudno) + nie jedzenie pieczywa, słodyczy, owoców. Mam nadzieję, że do września zrzucę jeszcze z 6 kg - chcemy się wtedy zapisać z narzeczonym na regularny kurs tańca. Do pogadania później - zmykam na spotkanie z koleżanką i potem na kurs tańca
  19. Ja też jestem zainteresowana, jak monia, jak wyglądają takie wyprzedaże w salonach. zabulina, masz rację - pomierzymy, zobaczymy ;)
  20. zabulino, nie mierzyłam tej sukni, jedynie mogę oceniać zdjęcia. Wolałabym mieć skromną suknię ślubną, a ta na taką wygląda. Odcięcie pod biustem może bardzo sugerować ciążę, ale na tych zdjęciach na aukcji widać, że w talii jest to sukienka dopasowana do figury, więc o ukrywaniu ewentualnej ciąży nie ma mowy. Jedyny minus to te rękawy - w lipcu może być gorąco. No i narzeczonemu się nie podoba ;) PS. Nowa teraz kosztuje 2200 zł, a gdy wejdzie kolekcja 2007 może stanieje, więc cena jest znośna.
  21. Nie umiem się wyleczyć z tej sukni, jest przepiękna: http://www.allegro.pl/item111051099_suknia_slubna_cosmobella_7061_kolekcja_2006.html tylko jak można było tak uczesać włosy (a raczej ich nie uczesać).
  22. ashia --> racja, też słyszałam, że bardzo ważny jest efekt psychologiczny, żeby zlikwidować wrażenie \"pustego talerza\". Ja mojego nie potrafię namówić, żeby zaczął się racjonalnie żywić, chociaż sam widzi, że waży za dużo. Ostatnio wpadł na pomysł, że będzie się żywił grejfrutami, bo trawienie grejfruta zabiera więcej kalorii niż sam owoc ich dostarcza. A niech mu będzie ;)
×