Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wiosna.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wiosna.

  1. cocoloco - ja również proszę o zdjęcia :)
  2. Witam. My chyba zostaniemy przy starej sali. Terminu ślubu jeszcze nie mamy, możliwe że będziemy musieli przesunąć całe wesele na inny dzień, wtedy i sala się może zmienić. Na chwilę obecną sala pozostaje stara. Na szczęście tort weselny mamy w cenie wesela i nie muszę się nim przejmować. Podobnie jest z jego podaniem - myślę, że właściciele sali zorganizowali już tyle wesel, że można im zaufać, niech podają go kiedy uznają to za stosowne. Na weselach, na których bywałam tort zawsze był podawany w okolicach północy - często po oczepinach.
  3. Witam. A jak już o rodzicach mowa, dziś po raz pierwszy spotykają się rodzice moi z rodzicami narzeczonego. Pogadać o weselu. Nie jestem do tego optymistycznie nastawiona, ale co ma być to będzie. My jeszcze z ważniejszych spraw ślubno-weselnych nie mamy jeszcze wyznaczonego miejsca i daty ślubu i nie mamy fotografa, co prawdę mówiąc zaczyna mnie już martwić. Oczywiście martwię się tylko ja, bo i rodzice i narzeczony machają ręką że zawsze się ktoś znajdzie. Taak... Szczególnie z naszą datą ślubu. nadziejamyszki --> Bardzo się cieszę, że tak się potoczyły Twoje perypetie z sukienką i wszystko jest już OK. To przywraca wiarę w ludzi :) Choć przyznam, że panie z salonu i tak bardzo, bardzo nieładnie się wobec Ciebie zachowały - skoro wiedziały, że to zakład krawiecki spaprał robotę, to dlaczego na siłę wciskały Ci źle uszyty towar? Najważniejsze, że w końcu przyznały Ci rację :) Dziś przy śniadaniu przeglądałam sobie Allegro i ta aukcja mnie rozwaliła: http://www.allegro.pl/item146399877_zestaw_ubranek_na_alkohol_.html Tak na poprawienie humoru ;) Czego to ludzie nie wymyślą...
  4. Witam. Jutro spotkanie rodziców moich z rodzicami narzeczonego, u nas w domu. Mama w delegacji, więc na razie ja się zerwałam z uczelni i robię zakupy, piekę, sprzątam. cocoloko_ --> Idźcie na nowego Bonda. Fajny :) (i film i Bond ;) ). Nie wiem co grają u Was w kinie, z warszawskiego repertuaru mogę Ci jeszcze polecić \"Diabeł ubiera się u Prady\" (wbrew pozorom to nie jest \"babski\" film, mojemu narzeczonemu bardzo się podobał, rodzicom również), \"Inflirtacja\" (ciężki, ale bardzo dobry film). Co do naszych szalonych pomysłów weselnych - znaleźliśmy całkiem ładne miejsce pod Warszawą, ale musielibyśmy zmniejszyć liczbę gości. Nie wiem, czy moi rodzice na to pójdą (tatuś już zdążył zaprosić na moje wesele połowę swojej rodziny, a samego rodzeństwa ciotecznego ma 15 osób). Ja z chęcią bawiłabym się w mniejszym gronie osób, ale w bardziej eleganckich warunkach :)
  5. Hej. monia --> Trzeba było wcześniej napisać, że na niego idziecie - stanowczo bym Wam to odradzała ;) My za to wczoraj byliśmy na filmiku p.t. \"Borat\". Tragedia... Na internecie super recenzje, wszystkim znajomym bardzo się podobał, a zarówno ja jak i mój narzeczony wyszliśmy z kina mocno zniesmaczeni. Pozdrawiam :)
  6. W moim przypadku żadne diety nie pomogą. Nie mam po prostu czasu na odchudzanie i tyle. Ostatnio opracowałam system spania w nocy po 3-4 godziny, a później dosypiam między zajęciami. Taki tryb życia nie wpływa na utrzymanie zgrabnej sylwetki, szczególnie, że nie od dziś wiadomo, że jeśli organizm za mało śpi to rekompensuje sobie braki energii jedzeniem. Efekt taki, że już patrzeć na siebie w lustrze nie mogę. Pod koniec stycznia kończy się mi ten semestr na uczelni, zostanie mi już tylko praca magisterska i wtedy muszę się wziąć za siebie. Od lutego do kwietnia muszę zrzucić z 15 kg. Albo przynajmniej część z tego. Dietka + siłownia + codzienne ćwiczenia. nutkamm --> monia ma rację, teściowe jakie są każdy widzi, ale najważniejsze jest by Twój przyszły mąż zawsze po Twojej stronie i nie dawał matce włazić Wam na głowę. Gadać to ona sobie może... ale pod nosem. Jeśli Twój narzeczony słucha tego co ona mówi, bierze do siebie jej złośliwe uwagi to może być źle.
  7. Limuzyna wygląda jak ta na tej aukcji: http://www.allegro.pl/item147479307_limuzyna_lincoln_do_slubu_super_dluga.html Taki 10 metrowy biały cudak ;) Narzeczony najpierw mówił, że znajomi nas wyśmieją jak do ślubu pojedziemy białym Lincolnem, ale raz się żyje i można zaszaleć :)
  8. brida --> Chyba zaczynam pojmować, że poniżej 2000 zł dobrego kamerzysty w Wawie raczej się nie znajdzie. Nie chce wydawać 1000-1500 zł na jakiegoś amatora, któremu się wydaje, że jeśli kupił sobie na raty kamerę to czyni go wielkim kamerzystą. Filmy co widzieliśmy, niby były ostre, ładnie poskładane i obrobione komputerowo. Co z tego, jeśli nakręcone są bardzo kiepsko: momentami nie ostre, źle wykadrowane, niektórym kamerzystom do tego kamera lata... Za te 1000 zł wolimy mieć białą limuzynę na ślubie ;)
  9. ami --> To ja krzyczę o foty z sesji! Sali weselnej nie zmieniamy, bo niczego już nie znajdziemy. Byliśmy odwiedzić studio, z którego chcieliśmy wziąć kamerzystę. Z przedstawionych nam filmów najbardziej podobał się nam fragment, gdy młoda para jeździ limuzyną. Efekt taki, że kamerzysty nie bierzemy wcale, za to zaklepaliśmy sobie białą limuzynę na ślub :D Gorzej się sprawy mają z fotografem. Ten, którego chcieliśmy wziąć ma już nasz termin zaklepany. Chwilowo nie mam ani czasu ani nastroju na szukanie innego. Mam nadzieję, że nie wylądujemy bez fotografa ślubnego. Pewnie i tak co lepsi mają nasz termin zaklepany.
  10. nadziejamyszki --> Ja podobnie jak dziewczyny radziłabym Ci walczyć do końca o tą zaliczkę. Co to znaczy, że salon nie wywiązał się z umowy i Ty masz być na tym stratna finansowo? Nie wiem jak silne są Twoje dowody, które masz w ręku ale zawsze można postraszyć policją, oskarżeniem o oszustwo i wyłudzenie pieniędzy. Takie oskarżenia nie będą dla nich dobrą reklamą więc może dwa razy pomyślą zanim zdecydują nie oddać CI kasy. Rozmawiałaś tylko ze sprzedającą czy również z właścicielem salonu? Btw, co to za salon? Jak będę wybierać moją suknię nie chciałabym tam trafić (podobnie pewnie jak i inne dziewczyny)
  11. Ja na targi nie idę - nie mamy na razie na to czasu. Może w styczniu się wybiorę.
  12. Nie do końca podoba nam się nasza sala (w szczególności mi i moim rodzicom). Dzwoniliśmy już w pare miejsc i obawiam się, że będzie bardzo ciężko znaleść coś innego na nasz termin. Jeszcze gorzej wygląda sprawa z załatwianiem ślubu. Dobrze, że chociaż kamerzystę udało nam się wolnego znaleść. Co do sylwestra to prawdopodobnie pójdziemy do mojej koleżanki i spędzimy go w dwie pary. O żadnym wyjeździe nie ma mowy - nie mamy na to czasu, ani pieniędzy.
  13. U nas nagle przygotowania ślubne ruszyły z kopyta. A dokładnie zastanawiamy się... nad zmianą lokalu. Na tą decyzję złożyło się wiele czynników. Chcemy zrezygnować z wesela w Warszawie i zrobić je pod Wawą. Finansowo wyjdzie tyle samo, albo nawet i taniej. Pozostaje jednak spory problem, czy na 7 miesięcy przed ślubem znajdziemy jakiś fajny lokal weselny z wolnym naszym terminem.
  14. Witam Was. My akurat jesteśmy na etapie wybierania kamerzysty. Mamy już upatrzone studio video, mają jeszcze wolnych kamerzystów na nasz oblegany termin. No ale cena... 1500 zł. Prawdę mówiąc miałam nadzieję wydać na kamerzystę nie więcej niż 1000 zł. Pozdrawiam.
  15. Z narzeczonym długo sobie nie pomieszkaliśmy, bo niedługo po mojej przeprowadzce tam zostaliśmy wywaleni z tego mieszkania przez jego kochaną siostrzyczkę :P Bardzo sobie cenię ten czas kiedy mieszkaliśmy razem. Teraz trudno mi sobie wyobrazić, żebym wyszła za mężczyznę, nie pomieszkając z nim wcześniej. W podziale obowiązków o dziwo całkiem dobrze się dogadywaliśmy, mój narzeczony przez kilka lat mieszkał sam, sam sobie gotował, prał, sprzątał. Byłam wcześniej z facetem, który z obowiązków domowych NIC nie potrafił zrobić, nie chcial. Wszystko robiła mamusia. Jeśli mamusi cały dzień nie było w domu to cały dzień potrafił nie jeść, czekał aż mamusia wróci z domu i ugotuje obiadek! Nie wiem, czy to kwestia wychowania, czy kobiety w Polsce często wychowują swoich synków na leni i nieudaczników (bo to kobieta prowadzi dom, a mężczyzna wyleguje się po pracy z piwem przed telewizorem), co nawet skarpetki nie będą potrafili uprać. Cieszę się, że mój narzeczony taki nie jest, jakby się okazało, że jednak ma problemy z zachowaniem czytości w domu, wolałabym z tym walczyć przed ślubem, a nie po.
  16. Witam. Ja powoli biorę się za załatwianie formalności przedślubnych. Dziś podzwonie i pochodzę po paru miejscach. Mam nadzieję, że niedługo ten punkt przygotowań będzie załatwiony, bo powoli zaczynam sie stresować, że przejętam się weselem, a zapomniałam o ślubie ;) Miłego dnia życzę :)
  17. Witam. Dziewczyny dzięki za wsparcie, na prawdę jesteście wspaniałe Od kilku dni chodziłam jak struta, powoli mi już przechodzi. Przyzwyczaiłam się już do myśli, że po ślubie nie sfruniemy do wspólnego gniazdka, nadal trzeba będzie walczyć o swoje. Widocznie los uznał, że za dobrze by nam było ;) trzy kropki --> My mieszkanie kupiliśmy w 2003 roku (wtedy nas zapewniali, że budowa potrwa 2 lata... :) ). Było wtedy głośno o paru developerach, którzy zbankrutowali, o jakości wykonania made by JWC wiedzieliśmy, ale firma ta miała opinię \"budującej\". Najbardziej nam zależało właśnie na tym, żeby nie wtopić pieniędzy. Teraz sytuacja na rynku się zmieniła i zdecydowanie ich nie polecam. Najbardziej wkurzające jest chyba to, że nasz budynek stoi sobie w takim samym stanie od kilku miesięcy, natomiast na innych budowach naszego developera robotnicy pracują jak mrówki. Tylko, że u nas wszystkie mieszkania zostały wykupione, więc po co się starać - trzeba podgonić z budową tam gdzie jeszcze można coś sprzedać Życzę miłego dnia :) PS. pszczółko cieszę się, że badania wyszły pozytywnie :)
  18. syrenko23 --> Chodzi mi o JWConstruction. Budują sporo w różnych miejscach Warszawy i okolic. Dziewczyny, macie rację. Tego nie można tak zostawić. Moja znajoma kupowała mieszkanie u innego developera, mieli 3 miesiące obsuwy i za każdy ten miesiąc oddali jej równowartość czynszu. Mój developer będzie miał już z rok opóźnienia (winę zwala na zimę - od kiedy to zima trwa rok czasu????) i wogóle nie poczuwa się do odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Więc w przyszłym roku oprócz obrony pracy mgr, ślubu, przeprowadzki i urządzania nowego mieszkania czeka mnie pewnie procesowanie się :) Z jednej strony trzymają nas powpłacane zaliczki weselne. Z drugiej zastanawiam się jak to wszystko na raz ogarnąć. monia --> Z tego co ja się orientuję wynajęcie kawalerki w Wawie kosztuje teraz 1200-1400 zł :-o - przynajmniej tyle podają w ogłoszeniach w necie. Oczywiście będziemy starali się szukać tańszej oferty (na szczęście trochę czasu na szukanie nam zostało), może uda się znaleść coś koło 800 zł za miesiąc, co i tak jest kupą kasy, ale już mniejszą niż 1400 zł. Moi rodzice powiedzieli wprost, że nie chcą z nami mieszkać po ślubie, bo w mieszkaniu nie ma miejsca dla 4 osób. Spróbuję się z nimi dogadać, by chociaż w wynajmie mieszkania nam pomogli finansowo.
  19. Nasz developer okazał się oczustem, mieszkanie mieliśmy odebrać w czerwcu 2006, a teraz się okazuje, że prawdopodobnie kluczy do niego nie dostaniemy nawet przed ślubem w lipcu 2007... Nie wspomnę już, że do surowego mieszkania nie wprowadzimy się, prace wykończeniowe zajmą kolejne tygodnie. Czyli po prostu po ślubie nie mamy gdzie zamieszkać z narzeczonym. Wynajem mieszkania w Wawie kosztuje majątek, a my musimy trzymać każdą złotówkę na wykończenie mieszkania. Moi rodzice nie chcą, żebyśmy z nimi zamieszkali po ślubie, zostają rodzice narzeczonego, ale oni mają maleńkie 2 pokoje, i beze mnie mają tam ciasnotę. Ewentualnie zostaje nam, że po slubie będziemy mieszkać tak jak teraz - ja u swoich rodziców, narzeczony u swoich, ale to jest chora sytuacja!!! Prawnikiem nie jestem, na razie staram się wywiedzieć jakie są możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności finansowej nieuczciwego developera. Myślę również nad sprzedażą mieszkania w stanie budowy i kupna gotowego. Ale na takim rozwiązaniu oczywiście sporo stracimy finansowo. Jedno jest pewne - nie chcę po ślubie mieszkać osobno od mojego męża!
  20. Witam. U mnie chwilowo dołek weselny, nawet zastanawiałam się nad przeniesieniem ślubu na 2008 rok, na co zdecydowanie narzeczony się nie zgadza. Na razie nie śpieszę się z przygotowaniami, ale nadal czytam co u Was :) Pozdrawiam!
  21. ami --> Gratulacje!!! W końcu kupujesz suknię, czy wypożyczasz? Jeśli masz jakieś zdjęcia z przymiarki mam nadzieję, że podzielisz się z koleżankami z forum ;) :) Życzę udanej niedzieli :)
  22. Dużych miast nie ma co się trzymać kurczowo, na siłę. Z tego co czytałam sporo firm ucieka z dużych miast (wysokie koszty utrzymania, wynajmowania lokali) do mniejszych. I tam właśnie jest praca. Szczerze mówiąc jakbyśmy ja i narzeczony mieli pracę w innym mieście, mieszkanie to by mnie dawno już nie było w tej zasmrodzonej spalinami Warszawie.
  23. kaczka --> Mnie teraz wzięło na pisanie na forum, ale normalnie to też nie mam czasu by codziennie tu zaglądać i śledzić co dziewczyny piszą. Więc się nie przejmuj, tylko pisz jak znajdziesz dla nas chwilę czasu :) Ja pamiętam wszystkie \"stare\" dziewczyny i część \"nowych\", które często się u nas udzielają. Na początku mialyśmy tyle przygód z tym topikiem (w tym nie przyjemnych niestety), że ciężko by było teraz o Was zapomnieć dziewczyny ;)
  24. Witam! monia --> Info niestety jeszcze nie doszło. Zawsze mi się wydawało, że \"właściwe\" targi ślubne, które zawsze reklamują plakaty rozwieszone w całym mieście, to te w PKiN.
  25. Pinezko, wczoraj przeglądałam Allegro w poszukiwaniu pewnej sukienki i również natknęłam się na tę aukcję. Niby firmowa suknia, a na niewysokiej i lekko puszystej kobiecie wygląda mocno nijako. Na innej aukcji natknęłam się na suknię ślubną firmy Papilio. Panna młoda nosi rozmiar 44, a mimo to w sukni jak dla mnie wyglądała świetnie. Ta rosyjska firma robi naprawdę niezłe suknie ślubne.
×