jamila
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jamila
-
Witam dziewczyny! Weekend upływa mi na leżąco, czasem z przerwami na internet i jedzonko. Nie czuję się zbyt dobrze od kilku dni, nie wiem czy to skoki ciśnienia, czuję potworny ból głowy i ogólne osłabienie, kiedyś pomagała mocna kawa, teraz już nie mogę jej pić :( Nawet tabletki przeciwbólowej nie można :( Także cierpię troszkę, ale trzymam się. Misiek wraca za 2 dni dopiero, a ja nie cierpię samotnych niedziel... Chyba zaraz położę się lulu Przepraszam za marudzenie... ;) Buziaki dla wszystkich !!! :)
-
hahahhaha no i sie zaczęla! Buziaki! ;)
-
:) Witajcie! Poziomki!!!!!!!!!!! :D O rany!!!! Mniaaaaam! Ja mam dziś (od wczoraj właściwie) ogromną ochotę na pierogi z owocami, a najchetniej z jagodami i własnie wybieram się na poszukiwania! Gotowych pierogów oczywiście a nie jagód! Chyba nie chciałoby mi się lepić, choć dziś w nocy w akcie desperacji wygrzebałam z zamrażalnika sliwki węgierki i o żywo o 1.00 chciałam robić pierożki :) Na szczęście zniechęciłam się i poszłam spać! Jakie to dziwne - wcześniej nigdy bym na to nie wpadła! W ogóle tak patrząc z boku to te \"ciązowe\" zachowania są śmieszne, zachcianki, marudzenie hahahhaha Cieszę się, że rozmowy zbaczają i na inne tematy, w końcu w ciazy niewiele sie dzieje z godziny na godzinę, z dnia na dzien scisle zwiazanego z ciaza, chyba wszystkie zyjemy w miare normalnie - jak przed ciaza, wiec opisujcie co u Was, np. czy rozgladałyscie sie za wozkami, łozeczkami, czy juz jakis model wybralyscie, czy pokoik/ kacik dla Fasolki przygotowany? U mnie nic jeszcze nie przygotowane, cala rodzinka skutecznie odradza nam kupowanie czegokolwiek przed rozwiazaniem, moze to ma swoj sens... Mieszkanie przygotowujemy jako tako, bo jestesmy w trakcie remontu, przebiega to dosc delikatnie, mam nadzieje, ze do polowy lipca wszystko skonczymy, nadal jednak nie mam pojecia jak to wszystko ustawic i zorganizowac aby bylo funkcjonalnie. Ale wozek juz wybralam, powiem tylko, ze na 100 % bedzie czerowny, a lozeczko... bardzo chciałabym kołyske, ale nie jestem pewna do konca czy spelni wszystkie funkcje i oczekiwania. :) Mam tez pewna rozterke - mamy 3 koty (2 koty i kotkę) i zupelnie sobie nie wyobrazam ich kontaktu z Fasolka... :( Odrzucam mysl o oddaniu ich gdzies tam, w koncu sa czlonkami rodzinki, ech.. nie wiem jak to bedzie wygladało, moze wystarczy izolowac je od dziecka, ale czy to wogole mozliwe? ale dzis mam nastroj.. ;) Ok, zmykam na poszukiwania pierozkow i zycze Wam milego dzionka! P.S. - ciekawe kiedy zacznie sie 5 strona topiku????????
-
cześć Kobietki! GOSIU!!!! Spóźnione, lecz szczere serdeczne gratulacje!!!!!!!!!!!! Strasznie się cieszę, że wszystko w porządku i Twoje maleństwo jest już na świecie!!!! Koniecznie zagladaj na nasz topik i opowiadaj jak wygladają pierwsze tygodnie z maluszkiem :) Życzę Wam samych radości!!! U mnie smutno troszkę - Misiek wyjechał do pracy, wróci za kilka dni, ale kontakt jak zwykle jest i to częsty na szczęście :) Pocieszam sie smakołykami, ale... mimo, ze waga nie podskoczyła, teraz waze rowno 50 kg (czyli caly czas tylko + 3 kg), to mieszcze sie w jedyne stare spodnie, czas na nowe - szerokie, załamało mnie to troche, jakos jestem przywiazana do swoich ciuchow, szczegolnie, ze niektorymi za bardzo nie zadazyłam sie nacieszyc... Postanowilam ze przerwe prace na jakis czas (komputer!), ale dostalam dzis zlecenie i jakos tak chyba najbardziej z nudow mam chec posiedziec troche nad nim, i tak nie mam co robić, chciałam jechac do mamy - a ta sobie poszła do kina :0 (niedobra!!!!), teściowie - tez gdzies tam pojechali, kolezanki albo w pracy albo na wykładach i tak siedze sama jak palec :D czy Wy tez tak macie, ze nie mozecie juz patrzec na truskawki? Chyba sie przejadlam... :0 Ejjj dobra, koniec tych uzalan sie nad soba! trza brac sie do roboty! Pozdrawiam Was cieplutko, bo jakos sie zimnawo zrobiło (ja siedze w swetrze), zajrze wieczorkiem :)
-
Elfiku! - No widzisz! Ja teraz też się zamieszałam z tym terminem, pierwszy termin jaki mi ustalono to był 15 grudnia, choć ostatnio po usg lekarz powiedział, że raczej poczatek grudnia, ale po kolejnej wizycie u lekarza się coś rozjaśni :) mam nadzieję! Co do imion - Dominik - bardzo ładne imię (mój brat! :) A Kornelka - też (kiedyś tak chciałam nazwać córcię), znam małą Kornelkę - 3 latka jest śliczna jak aniołek dlatego mi się pozytywnie kojarzy! A czy kobietki nasze mieszkające poza granicami Polski dadzą polskie imiona czy...? Pochwalcie się! Zabciu - :0 staram sie nie robic polskich znaków, ale to chyba zboczenie zawodowe :( jak szybko pisze to je wstawiam :( poprawie sie ! A ja znów dzis do tesciów wypad robię! :) A co! Dam się troche porozpieszczać! ;) pozdrawiam paaaa!
-
Witajcie!! Jakims cudem zwlokłam się z kanapy i pospieszyłam do kompa zajrzec do naszego \"ciązowego pokoiku\" :D Patrze - a tu net nie działa!!! Wrrr , musiałam odczekac swoje, ale jestem!!! Zabciu - fajnie tak z mama co? Ja mam mame od miesiaca prawie u siebie, bo 2 ulice dalej :D Zyczę dobrej zabawy!!! Dziś czuję się tak sobie, niby dobrze, humor na całego, ale... jakoś tak słabo, ociężale, sennie - może cisnienie złe? Ja bardzo xle odczuwam skoki cisnienia, a najgorzej jak jest słabe :( Cały długi weekend leniuchujemy z Miśkiem - musze się nim nacieszyć, bo w przyszlym tygodniu wyjezdza na kilka dni :( Na grilku było extra, obzarstwo niesamowite! Tylko nie wiem czy takie przypieczone miesko i lekko zwęglona kiełbaska (taką lubie najbardziej mniaaaam) - nie zaszkodzi Fasolce? Hmmm, ale cóż, nie wzbraniam sie przed niczym, tzn. zadnym jedzonkiem na jakie mam ochotę, tak jak ginekolog kazała ;) Ale... ostatnio miałam niesamowitą chęć na lampkę winka lub chociaz szklaneczke piwka ... nie zrobiłam tego. Ja do tej pory, tzn. do 14 tyg + 6 dni ciąży przytyłam tylko 2,5 kg, jestem osobą bardzo szczupłą, taką chudzinką, więc to widać, zauważyłam, że buzia mi sie zaokrągliła, no i oczywiscie centymetry w pasie. Teraz kiedy mam sobie kupić jakies spodnie, to mierzę cm pod brzuszkiem, na biodrach i takie kupuję - jeszcze zwykłe spodnie, nie ciązowe, nawet trudno mi sobie wyobrazić siebie w spodniach ciązowych, wszystkie takie wielkie :D ale pewnie przyjdzie i pora na nie... Jeśli chodzi o imiona... hmm.. okazuje się, ze mamy z Miśkiem odmienne updobania, ale doszliśmy do kompromisu, wybraliśmy imię, które idealnie pasuje do nazwiska, jest miłe dla ucha i chyba ogólnie ok - Maksymilian czyli Maks :) Jakoś nic innego nam nie przychodzi do głowy, ze względu na to, ze tak jak wspominałam wczesniej kiedys tam - mam ogromną intuicje ze to bedzie chłopiec, imie dla dziewczynki jeszcze nie \"zaklepane\", moze Zuzia? Nie wiem... :) A teraz lecę cos ugotowac, jakos tak mnie natchnęło :) Pozdrawiam Was wszystkie i dużo uśmiechu zyczę!
-
Hej dziewczynki! cześć Szalla! Miło widzieć (czytać ;) - nową osobę! Masz termin dokładnie miesiąc przede mną! A Twoja Fasolka będzie skorpionem chyba? Ja też dzisiaj króciutko, bo wybieramy się do ukochanych teściów na grilla, ognisko i takie tam smakowitości MNIAAAAAAAAM!!!! Jeszcze trzeba mięsko zamarynować (wczoraj zapomniałam o tym w ogóle) i w drogę! Już się nie mogę doczekać, bo będzie to 3 kroki od lasu, zupełnie inne powietrze niż w mieście :) Czuję się bardzo dobrze, nic się nie dzieje, mam nadzieję, że u Was tez wszystko w porządeczku! Gosiu! Koniecznie odezwij się po porodzie, a tymczasem trzymaj się cieplutko i dzielnie! Pozdrowionka kobietki i życzę miłego dzionka! W Polsce od dziś jest długi weekend! ;)
-
Zabka - mój lekarz mówi - np. 14 tydzień ciąży... ( nie 14 tydz. bez okresu czy 14 tydz. od poczecia) - dziwne jest to wszystko, bo w końcu jest różnica między ostatnim okresem a poczęciem, ale nie wiadomo jaka? Myslę, że wg lekarzy ta różnica to 2 tyg. - chyba ze już zgłupiałam do szczętu ;) Wydaje mi się, nawet jestem prawie pewna, że w Polsce licza od ostatniej miesiączki \"wiek\" ciąży, ale mogę się mylić...
-
Witajcie!!! :) I dziś nie opuszcza mnie dobry humor :) 20 - latko - witamy! Wierzę, że taka nieplanowana sytuacja potrafi nieźle namieszać w głowie, ale niezmiernie się cieszę, że tak szybko doszłaś do siebie - spojrzałaś na swoją ciążę pozytywnie - to bardzo ważne! Wiesz - tak się mówi, że nigdy nie ma dobrego momentu na dziecko - albo jest się za młodym, albo za starym, albo brak pieniążków, warunków do wychowania dzidzi, albo studia, albo pierwsza praca, z której za nic w świecie nie chcemy zrezygnować, albo kariera w perspektywie, albo facet nie ten, albo... albo... jest tego tyle i gdyby w ten sposób rozpatrywać to kurka!!!! Kiedy mamy rodzić dzieci?????!!!!! Cos Ci powiem - nie chcę aby to zabrzmiało jakoś heroicznie i patetycznie - my czekaliśmy na dzidzie 4 lata, dawna byliśmy przygotowani, mieliśmy warunki, świetna pracę, którą kochamy, przynosząca satysfakcję o tyle, że wykonujemy ją wspólnie i często w domu, studia skończone, oboje zdrowi, wszystko pięknie, tylko... DZIECKO... :( Ilez kotów można przygarniac by zagłuszyć instynkt macierzyński??? U nas skończyło się na 3... Az tu nagle - ni stąd ni zowąd - cud!!! Nasze największe marzenie!!! Sytuacja jakby z innej strony medalu, ale wierz mi - potrafiłabym oddać 5 lat studiów, całe doświadczenie zawodowe, wszystkie zarobione pieniązki za to by móc być mamą :) Nie martw się, nie masz lat 15 tylko 20, rodzice MUSZĄ to zrozumieć, na pewno wesprą Was w takiej sytuacji, a studia, kariera.. jeśli jestes ambitną osobą i nie poddajesz się łatwo - dopniesz swego! Ja zamierzam iśc na podyplomówkę w październiku a będę już w ... 8 (?) miesiącu ciązy. Wierzę, że dam radę, poza tym ani w czasie ciąży , ani po porodzie nie zamierzam osiąść na pieluszkach - chcę aby dziecko uczestniczyło w moim swiecie, pasjach, nie chcę rezygnować z siebie, mimo, iż dziecko - to mój największy skarb (zaraz po Miśku ;) Także trzeba być dobrej myśli - nie załamywać się, wierzę, że uda Wam się stworzyć cudowną rodzinkę :) Zabka, Engel, Elffik, Gosia! Aż strach pomysleć co to jest z polską służbą zdrowia! Ostatnio dowiedziałam się, że szpital, który mi tak polecano do porodu, szkoły rodzenia itd. właśnie rozwiązał umowy z Naradowym Funduszem Zdrowia i poród rodzinny + znieczulenie ( na co zdecydowałabym się na pewno) kosztuje sobie 2700 zł, dla porównania - w klinice prywatnej to samo + extra opieka ( czyli traktują cię jak księżniczkę) kosztuje - 3000 zł!!! I jaka to różnica???? Bez sensu - szpital państwowy, położniczy! Ech! Zapisałam się do prywatnej przychodni Falck i mam poczucie bezpieczeństwa, nie czekam godzinami w kolejkach, wyniki badań sa niemal natychmiast itd. a kosztuje to nas tylko 100 zł / miesiąc na 2 osoby (taki abonament rodzinny). Mam nadzieję, że się nie zawiodę. Z innej beczki - Wczoraj w nocy miałam dziwną zachciankę - bigos, a później 2 batony bounty :0 Najbardziej się cieszę, że czuję się świetnie, nawet mdłości nie miałam i nie mam :D Elffiku - Przykro mi , że się źle czujesz, w dodatku praca z dziećmi... to wspaniałe, ale pewnie dają nieźle w kość, co? Apropos trymestrów - ja tez wyczytałam w książkach i pytałam lekarki - II trymestr rozpoczyna się od 12 tygodnia, może u Żabci inaczej liczą??? Hmmm, nie wiem jak to jest... Żabciu - wyjaśnij!!! :D Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i ciepło i wybaczcie, że tyle napisałam, ale przyjechał dziś mój brat na kilka dni i nie wiem czy będę mogła usiąść do kompa :)
-
:D:D:D:D:D:D:D Cześć Kobietki!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziś o godz. 16.45 pierwszy raz zobaczyłam naszą fasolkę!!!!!!!!!!!!!!!! :D Nawet nie wiem co napisać, jak to opisać - same dobrze wiecie dlaczego! To niesamowite - już po 2 sekundach zaczęłam ryczeć jak bóbr ze wzruszenia, mój Misiek tez miał łezki w oczach - płakałam a brzuch mi się trząsł i nic nie było widać :D Nawet długo to trwało, obejrzałam go sobie (piszę go - bo mam silne, nieodparte przeczucie, że będzie to facet!), wszystko okazało się w porządku, Fasolka ma 14 tygodni, mierzy 10 cm i wyobraźcie sobie - wariowała jak szalona!!!! Wciąż się tam przewracała i skakała, nawet nam pomachała (pewnie to autosugestia, ale co tam..) Teraz najchętniej chodziłabym codziennie na USG poogladać sobie malucha, niestety ku naszemu rozczarowaniu nie dostaliśmy kasety z nagraniem tylko marne 2 zdjęcia, ale przynajmniej widać na nich wyraźnie łapki i nóżki :D Przepraszam, że tak chaotycznie i nieskładnie, ale cały czas jestem w euforii i pod wielkim wrażeniem tego cudu! No cóż... po USG był objazd rodzinki, pokazywanie zdjęć i ogólnie och i ach wielkie zamieszanie :D Dzisiaj poczułam się taka szczęsliwa i dumna... :) Cieszę się, że mogę się z Wami podzielić wrażeniami, tutaj wokół siebie nie mam żadnej ciężarnej koleżanki... :) Ok, muszę się już położyć spać, bo po prostu padam z nóg, tymczasem pozdrawiam bardzo ciepło!!!
-
Cześć dziewczyny!!! dla wszystkich! Od razu wielkie przepraszam za tak długie nieodzywanie się, ale tak mało mnie dopuszczano do kompa, że nawet nie mogłam pozbierać myśli, co napisać :D Wiecie co, w poniedziałek mam pierwsze USG, jestem taaaaaak podekscytowana, że hej! W piątek byłam u lekarki i jakoś tak niewiadomo skąd czułam przed tą wizytą ogromne zdenerwowanie, lęk, że coś może być nie tak, a przecież wcześniej było ok.... :( Ale okazało się, że jest super, wszystko prawidłowo, tylko nie wiem dlaczego dopiero idę na to USG , lepiej późno niż wcale ... A teraz uwaga!!!!! Pani Doktor powiedziała, że................ jest to: 1. albo bardzo duża ciąża :0 2. albo...... ciąża mnoga!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D:D:D O rany!!!! Mój Misiek jest bliźniakiem, wiec to możliwe chyba, ale się uśmiałam, tyle czekania na fasolkę ( 4 lata) a tu cud i to możliwe, że podwójny!!!!!! :D Okaże się w poniedziałek! Niesamowite, w dodatku o mało nie poryczałam się w gabinecie ze wzruszenia, ulgi, że wszystko ok itd. Ogólnie nerwy jakoś mi odpuściły po tej wizycie, wcześniej byłam strasznie zestresowana, głównie tym, że może zrobiłam nieświadomie (albo co gorsza świadomie...) coś nie tak, w jakiś sposób zaszkodziłam fasolce itp. Ale cóż... nie ma co gdybać... :) Pisałyście o ciuszkach ciążowych, kurczę - dla mnie to jest problem, żadne fasony ubrań ciązowych nie podobają mi się, nie chciałabym ogrodniczek ani dresów... a tym bardziej sukien - worków!!!! Mam już widoczny brzuszek :D nawet nieźle widoczny :D ale noszę bojówki - biodrówki, staram się wykorzystać na maxa moje dotychczasowe ciuchy, choć już niektóre koszulki są za ciasne - ach ten biust ;) Zakupiłam spodnie trochę większy rozmiar i właściwie są już dobre, poza tym czasem noszę spodnie Miśka, wyglądam w nich podobno jak półtora nieszczęścia :D albo jak taka mała hip - hopowa dziewczynka :D (jestem chudzina i niska) ale co tam! Ojjj ależ się rozpisałam, napiszę więcej jak będę już po USG!!! Bardzo cieplutko pozdrawiam WAS wszystkie i życzę radosnej niedzieli!!!!!