Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

m1m2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez m1m2

  1. Witajcie dziewczyny :) Byłam przekonana, że będą tutaj pustki a proszę ile mam się odezwało. Widzę, że chyba wszystkie karmicie jeszcze piersią, więc mam pytanie czy miałyście już okres? Jak kilka tygodni temu dostałam płodnego śluzu a dzisiaj zauważyłam strzępki krwi, więc może się zaczyna. Co do dokarmiania to od babki która na prawdę zna się na karmieniu (u nas jest znana z tego, że ma pozytywnego bzika na tym punkcie i jest jedną z najlepszych lekarzy) dowiedziałam się, że do 6 m-ca nie trzeba nic podawać. Później podaje się niewielką ilość kaszy manny (na czubek łyżeczki), rozrabia się w wodzie a później dolewa odrobinę naszego mleka. Kaszy nie podaję się jako osobnego posiłku tylko po to aby przyswoić gluten, więc na prawdę niewiele. Z tą kaszą jako posiłek, soczkami, deserkami powinno się poczekać dłużej. Biszkopty podaje się dopiero po 10 mc. Co do wkładania paluszków do buzi to u nas Ola robi to na bieżąco a jak nie wkłada do gada tak, że padamy ze śmiechu. Mąż stwierdził, że taka rozgadana jest pewnie dlatego, że nie dostaje smoka, bo nic ją nie ogranicza :) Od kilku dni dorzuca nowe sylaby i czasami padamy ze śmiechu jakie dziwne słowa jej wychodzą. Co mnie najbardziej cieszy to mówi "mam" i to często powtarza więc tylko czekam na jeszcze "a" ;) No i często robi usta w rurkę i wydaje dźwięk wyyyyy i przy tym się zawsze tak opluje, że trzeba ją wycierać. A i prawie zawsze czkawka przy tym się pojawia. A w nocy budzi się różnie. Jak pójdzie spać o 20 to budzi się ok 3-4 czasami 2 (wolę jak o 2, bo wtedy wiem, że to nie zaburza to laktacji), więc mi nie przeszkadza, że wstaję w nocy a nawet tak wolę, bo albo laktacja albo przespane noce ;) Ja jestem chora, mam kaszel, katar, drapie w gardle. Ola przeziębiona jeszcze nie była i mam nadzieję, że również tym razem jej nie zarażę (już raz byłam chora). A z plecków na brzuszek kilka razy się przekręciła a w odwrotną stronę ani razu. Staram się podchodzić do tego na luzie. Jak czytam, że w tym i w tym miesiącu powinna robić to a Ola tego nie robi to nie wpadam w panikę, bo wiem, że przyjdzie na to czas. Szczególnie jak czytam jedną książkę to mam z niej ubaw (chyba tylko po to ją czytam) np. ostatnio czytałam, że trzeba uważać, żeby dziecko nie zakrztusiło się hod-dogiem... no myślałam, że padnę a mąż spojrzał na autora i jest to książka przetłumaczona z angielskiego, więc wszystko jasne ;) Zaznaczę, że to o hod-dogu pisali w tych tygodniach co teraz jest Ola ;) Pozdrawiam!
  2. A i jeszcze miałam Wam podać link do smacznej herbaty. Dostałam od znajomej i będę zamawiać... tylko jeszcze nie wyczytałam ile dostawa kosztuje. Najlepsza zielona jaką piłam: http://www.smacznaherbata.pl/zestaw-herbat-ekpresowych-z-filizanka-gratis!-o_l_324.html A i ta zielona liściasta z pigwą też jest super - kupowałam ją w Rossmanie.
  3. aneta pewnie masz rację, że Ola wyczuwa... następnym razem na szczepienie mojego M nie zabiorę ;)))) Będzie w korytarzu czekał. Bo mi mimo, że serce się kraje to wiem, że dla jej dobra i trzymam ją twardo, gadam do niej, uśmiecham się i w ogóle... no ale nic nie pomaga. Ostatnio to też tak się zgrzała, że siedzieliśmy na korytarzu i czekałam aż ochłonie. My też wybraliśmy te podstawowe. Na moje różnica byłaby gdyby kilka wizyt wypadło i dziecko w ogóle nie musiało by iść a Ola już po pierwszym ukłuciu tak krzyczy a następne to szybko idą. AgulinaŚ ja zawsze 58-60 kg miałam. Przed ciążą się leczyłam, więc przytyłam chyba do 64, więc to niby taka moja waga z przed ciąży. Nie jestem już bardzo młoda (niedługo 30-tka), więc zdaję sobie sprawę, że będzie coraz gorzej gubić kilogramy i mogłoby coś jeszcze spaść. No ale na razie najważniejsza jest córcia, więc jem jak tylko głód poczuję, żeby niczego jej nie brakowało. Kiedyś będę myślała co zrobić, żeby w stare spódnice się wcisnąć. Dobrze chociaż, że lubię spodnie biodrówki i te są dobre i nie muszę szafy wymieniać. Miłego popołudnia. Uciekam, bo mała się budzi...
  4. asiulek Ola też tak ma. Dzisiaj nawet niedawno zdarzyło jej się to dwa razy. Zakrzyczała, wzięłam na ręce i po chwili położyłam i nadal śpi. Obstawiam na zęby, bo oczy jeszcze spały a cała piąstka była w buzi i tak szybko nią ruszała, że było widać, że to dziąsełka.
  5. kamii straszne to co napisałaś :( My wczoraj byliśmy w poradnik laktacyjnej a później na usg w szpitalu i ochroniarz przy drzwiach się spytał po co wchodzimy i jak powiedzieliśmy, że na usg to nas wpuścił. Zobaczyliśmy później kartki na drzwiach, że z powodu infekcji szpital zamknięty - to chyba nas też nie powinni wpuścić i przede wszystkim, że z małym dzieckiem byliśmy. Jak wychodziliśmy to inni mówili, że w odwiedziny przyszli to zabronił im wejść i jaka paranoja powiedział im, że jak chcą się zobaczyć z pacjentem a on może chodzić to niech po niego zadzwonią i niech zejdzie na korytarz. Bez sensu niby zakaz wchodzenia a każdy z każdym może się spotkać. aneta fajnie, że Olek tak dzielnie znosi szczepienie... moja Ola tak krzyczy, że łzy się tak leją, że serce się kraje a jak słyszy to mój M to chyba sto razy bardziej to przeżywa niż ja. Super ta nowa przychodnia. Przynajmniej ma się uczucie, że mają czas dla dziecka. Agulinaś mój brzuch zakochał się w Twoich mufinkach ;) Od kilku dni objadam się niesamowicie. Może dlatego, że czuję, że Ola więcej teraz potrzebuje. Mój M to jest w szoku jak z szafek znika wszystko co jadalne. Najgorsze jest to, że taki wilczy głód dopada mnie późno wieczorem. Muszę chyba chodzić spać razem z Olą, żeby przespać tyn wilczy apetyt ;) U mnie na wadze ciągle 68 - dobrze, że chociaż nie wzrasta waga po tym ile potrafię zjeść a tyle zjadam, że aż dziwne, że nie rośnie. Gratulację dla Was, za takie ładne spadanie z wagi i przede wszystkim za wytrwałość ;) W moich obecnych napadach głodu to jest to niewiarygodne, że tak dajecie radę!
  6. Hej dziewczyny... nie jestem zupełnie na bieżąco, ale weszłam na ostatnią stronę forum, żeby zobaczyć o czym piszecie i czytam o tych kaszkach. Otóż dzisiaj byliśmy w poradni laktacyjnej i pytałam się jak i kiedy najlepiej coś wprowadzać to babka mi powiedziała, że na przełomie 5-6 miesiąca powinno się do zupki dodać kaszkę glutenową, bo w tym okresie powstaje jakaś luka (nie pamiętam jak ją nazwała) i dziecko nie ma problemu z przyswojeniem sobie glutenu w późniejszym czasie. Zaznaczyła też, że produkty typu biszkopty czy chleb podaje się dużo później. No i wspomniała o jabłuszku na początek. Nie wiem czy tak samo wygląda to dla dzieci karmionych sztucznie, ale dla tych piersią to podobno najnowszy schemat karmienia. A u nas wszystko jak najbardziej ok. Dzisiaj Ola była ważona i ma 6395 kg - dogoniła inne dzieciaczki i pomału już się normuje jej szaleńcze przybieranie 50 gram na dzień. Gryzaczek i rączka na zmianę cały czas są w buzi. Śmieje się prawie cały czas, czasami ma takie przebłyski, że jak zobaczy kogoś obcego to krzyczy tak aż łezki się jej pokazują. Nie wiem od czego to zależy, ale nie zawsze tak ma. Takie jej widzi mi się jak ktoś się jej nie spodoba :) Dzisiaj pierwszy raz jak się obudziłam to myślałam, że padnę ze śmiechu. Leżała w poprzek łóżeczka, pieluchę którą ma pod głową była w drugim końcu łóżeczka nawet równo rozłożona ją (zasypia to ma złożoną w pół), jedna skarpetka nie wiadomo gdzie i nogami waliła w ścianę, że łóżeczko zaczęła od niej odsuwać. Na szczebelkach ma grającą pszczółkę, więc udało jej się zanim ją wzięłam z 4-5 razy ją włączyć nogą. Tak brykała dopóki nie zaczęła grać a jak ją włączyła to na czas grania słuchała bezruchu. Oj bezcenne są takie chwile :))))) My jesteśmy po chrzcinach i Ola w kościele po raz pierwszy nie spała. Patrzyła na ołtarz a ja byłam w szoku, że nie krzyczy, bo nie lubi jak nie może się zbytnio ruszać (siedziała dłuższy czas w foteliku). Była taka grzeczna, że ksiądz stwierdził, że chyba próby w domu robiliśmy i na końcu podał jej rękę i powiedział "gratuluję - pięknie to zniosłaś" a na drugi dzień była ewangelia dotycząca chrztu i proboszcz na mszy powiedział, że wczoraj miał chrzest Aleksandry - bardzo szczęśliwego dziecka ;))) My akurat byliśmy na mszy o innej godzinie, ale sąsiadka zdała nam relację :) bardzo miło było to usłyszeć. Na imprezie w restauracji już taka grzeczna nie była - chyba od czasu do czasu przypomniała sobie o tym, że nie każdy z gości musi się jej podobać. Najszczęśliwsza była w pokoju, który dostaliśmy do przewijania, karmienia... chyba na razie zbyt dużego towarzystwa nie lubi. Dziękuję serdecznie za wszystkie zdjęcia. Tak jak już pisałam wszystkie dzieciaczki są cudowne. Dzisiaj wysłałam Wam jeszcze zdjęcia mojej Oluchy ;) Gorąco Was pozdrawiam!
  7. animaja chusta super. Mam tutaj słaby net, więc nie wyświetla mi się wszystko. Widzę, że ma 4,60m a jaka jest szerokość i ta szerokość jest taka sama przez całą chustę czy chusta się zwęża? Pytam, bo czasami coś potrafię uszyć i zastanawiam się, czy może nie spróbować zrobić jej sama. Jak się zwęża to na odcinku jakiej długości? Sorki, że zadaję tyle pytań, ale te chusty to super sprawa i jak nie uszyję to kupię ją na pewno.
  8. Aneta dzięki za przepis na chlebek. Na pewno wypróbuję. Chrzcimy Olcię w tą sobotę o 15.15. Około 17 mamy imprezę w restauracji gdzie pracuje moja siostra a później przenosimy imprezę do naszego nowego mieszkanka na małą parapetówę. Brakuje nam jeszcze większości mebli, ale już jest bliżej niż dalej. Ciągnie się to od 2007 roku bo się uparłam, że przeprowadzimy się jak wszystko będzie takie jakie sobie wymarzyłam. Gdyby u teściów było źle to pewnie byłoby szybciej, ale jest ok, więc nie musieliśmy się spieszyć. animaja jeżeli chodzi o te podziękowania, zaproszenia to ściągaj ściągaj... po to wysłałam, bo może się Wam spodoba a jakość jest fajna i za taką małą cenę bardzo indywidualnie to robią tzn. wstawiają dowolny tekst i dla każdego gościa osobno jego imię wpisują, więc trochę roboty mają a cena 1,20 - jak za darmo! Tylko koperty trzeba dokupić... my myśleliśmy, że kupimy w sklepie, ale jest problem i za późno na zamawianie z netu, więc kupiliśmy kolorowy, gruby papier, będziemy owijać to podziękowanie i zawiązywać wstążką. Uciekam spać, bo jutro sprzątanie, mycie okien mnie czeka a z moją Oluchą to na pewno na raty będę to robić, więc cały dzień pewnie minie na sprzątaniu. Miłej nocki :)
  9. A i dostaliśmy te podziękowania, które wysyłałam Wam na pocztę i są przepiękne! Nie mogliśmy dostać tylko do nich kopert a już boję się zamawiać z allegro, bo może nie zdążą dojść. M kupił kolorowy, gruby papier i będziemy je wkładać do niego i przewiązywać wstążką. Mam nadzieję, że będą dobrze wyglądały.
  10. animaja mojemu M też nie przeszkadzają moje dodatkowe kilogramy... czasami wydaje mi się, że nawet się podobają... chodzi za mną, przytula się, cały dzień "pracuje" na przytulanki wieczorem a ja często nie mam ochoty... chyba to przez moją prolaktynę moje libido jest małe ;)
  11. Aneta zdjęcia dotarły. Dzięki. Są super. Oluś to świetne mini robi, to z języczkiem jest świetne a Amelka ma taki sam fotelik jak Ola tylko w innym kolorze i innych przyjaciół ma tzn. inne zabawki zawieszone. Moja Ola ma Leona (kameleona) i Maję (pszczółkę), ale jeszcze nie dostaje do nich, ale wyciąga rączki jakby chciała je dotknąć. Amelka nie wygląda na zdjęciach jakby miała takie problemy brzuszkowe. Pięknie się uśmiecha i jeansy ma rzeczywiście superowe. A u nas Ola już dwa razy miała kolkę. Trwało to krótko, ale darła się niesamowicie. Dzisiaj kończy 3 miesiące i teoretycznie nie powinna mieć problemów brzuszkowych... mam nadzieję, że za niedługo jej przejdzie, bo serce się kraje jak tak płacze. Najlepsze jest to, że jak skończy płakać to uśmiech od ucha do ucha jakby nic przed chwilą jej nie bolało. Czytałam, że może mieć to związek jak dziecko szybko rośnie i jelitka nie nadążają. Jesteśmy już u rodziców i oglądałam zdjęcia Olka i podeszła moja mama i myślała, że to Ola :) Całą podróż ok 4 godz. Ola pięknie spała, więc obyło się bez postoju na karmienie. To już całkiem inna podróż jak wtedy kiedy miała 3 tygodnie. Filipinka córcia wygląda w tej bieli jak aniołek... aniołek z pięknymi oczkami! Justyna jak tam Twoja znajoma... normalnie ciągle o niej myślę.
  12. Justyna ciągle nie mogłam przestać myśleć o Twojej znajomej a teraz jeszcze czytam, że nie urodziła. Biedna co ona musi przechodzić :( Filipinka piszesz, że jak karmisz to nie pijesz zielonej herbaty. Nie można? Bo ja piję już od dawna, ale się zastanawiam co wyeliminować z jedzenia, bo od dobrego tygodnia Ola po południu robi zielone kupy i staje się na ok. godzinę marudna, czasami to strasznie krzyczy przez ok.15 minut i nie można uspokoić ją niczym niż cyc. Cały dzień jest spoko, piszczy z radości, gada po swojemu, cieszy się do wszystkich i wszystkiego a przychodzi popołudnie i płacze. Później się zmęczy, zasypia i budzie się szczęśliwa. Pediatra stwierdziła, że to taka popołudniowa kolka. Dla mnie to dziwne, że dopiero teraz dostała a pediatra mówi, że dzieci mogą tak nawet do 6 miesiąca życia. Kupiłam Espumisan i mam jej podawać jak tylko kupa będzie zielona, bo na początku ma taką kupę a dopiero za jakiś czas zaczyna się płacz. Podałam jej ten Espumisan i nie wiem czy od tego ale tak zwymiotowała, że cała ona i ja do przebrania. Kreska na brzuchu ciągle jest, ale już dużo mniej widoczna. Mówicie o przytulaniu się z M. U nas to ja nie mam ochoty a mój M mówi, że teraz jeszcze bardziej. Po przytulankach mówi, że ciągle myśli, kiedy będą następne. Wariat! No wiecie ja zawsze raczej deska byłam a teraz wyglądam wreszcie jak należy. Co prawda mogłoby trochę z brzucha zejść w obwodzie, ale M mówi, że mam się nie czepiać czegoś co jest dobre, więc za bardzo się nie przejmuję. Mam nadzieję, że jak skończę karmić to apetyt mi zmaleje, bo teraz to masakra jest wciągam wszystko, ale zauważyłam, że na szczęście mniejsze już porcje. Dzisiaj byliśmy z Olą na szczepieniu i pediatra jak spojrzała na wagę to stwierdziła, że niewiarygodne to jest. Urodziła się z wagą 2400 i 47cm a jutro kończy 3 miesiące i waży 5900 i 60cm. Wreszcie dogoniła dzieciaczki z normalną wagą urodzeniową. A w szpitalu mówili, że ma rok na zrównanie się z innymi dziećmi. Co do pieluch to Oli pasują najbardziej Dada z biedronki. Mają rozciągające się boczki, więc są super. Po Belli miała wysypkę i ostatnio jak znaleźliśmy jeszcze jakąś próbkę ze szpitala i miała ja ok 2 godz. to wystarczyło i od razu wysypka. Asiulek ja Twoich fotek nie dostałam :( a Aneta jak dzisiaj jakieś nowe wysyłałaś to też ich nie mam na poczcie.
  13. kami u nas jak tak często Ola chce być przy cycu to znaczy, że skok rozwojowy i trzeba przeczekać. Nie wiem ile będzie jeszcze takich skoków, bo jak ostatnio moja rodzinka mnie zobaczyła to mówią do mnie Pamela :) cyce mi ciągle rosną a miałam takie małe :p asiulek, ale Wy się macie z tym mlekiem. Mam nadzieję, że po tych 3 miesiącach Amelka będzie najbardziej spokojna ze wszystkich tutaj dzieciątek, bo swoje już wypłakała. U nas też Ola ostatnio się pręży, krzyczy, kopie nóżkami i robi zielone kupy, ale trwa to do 2 godz. maksymalnie a i tak nieźle nas wymęczy. Dzisiaj odstawiłam kawę i kupa zielona też jest, więc nie wiem o co chodzi. Witaminy podajemy jej popołudniu, więc może to od tego, bo do południa kupy są ok - tylko czy to możliwe, żeby dopiero teraz na te witaminy tak reagowała. Niedługo odstawiamy tą jedną, więc może będzie lepiej. Dobranoc :)
  14. Hej dziewczyny, Może ja też załapię się na taką ładną stronę ;) Zamówiliśmy podziękowania na chrzest i jak jeszcze nie chrzciłyście swoich dzieciaczków to może spodoba się Wam pomysł. Jeszcze nie dostaliśmy, ale przysłali nam projekt do zaakceptowania i nam bardzo się podoba. Wyślę Wam zaraz na pocztę jak wyszło. A zamawialiśmy tutaj: http://allegro.pl/podziekowania-dla-gosci-chrzest-swiety-i1385808445.html
  15. A pianinko rewelacyjne i bardzo tanio kupiłaś jak na taką zabawkę z fishera.
  16. mirabelka dzięki. Jutro z ciekawości nie wypiję rano i zobaczę. Jak zielona kupa przejdzie to za kilka dni spróbuję wypić w małej filiżance i z mlekiem - mam nadzieję, że tak minimalnie będzie Ola to tolerować - no ale mam jeszcze nadzieję, że to może nie od kawy. kami ja też do tej pory piłam Caro, ale przeszłam na rozpuszczalną bo męczyły mnie bóle głowy a po kawie ani razu głowa mnie nie zabolała. Dziewczyny a jak mi ta kawa smakuje - nie wiem czy to dlatego że kupiłam taką pyszną kremową z pianką czy dlatego, że od 2 miesiąca ciąży jej nie piłam - obstawiam chyba na to drugie ;)
  17. Dziewczyny karmiące piersią czy pijecie kawę? Ja od jakiegoś czasu miałam bóle głowy i zaczęłam pić kawę rozpuszczalną i nie wiem, czy od niej Ola ma zielone kupy. Teoretycznie piłam dłużej niż te kilka dni od kiedy takie kupy ma, ale chyba jutro odstawię, żeby sprawdzić czy to nie przez kawę... wolałabym nie, bo nie tęsknię za tymi męczącymi bólami głowy. Dziewczyny widzę, że dietujecie na całego - gratuluję wytrwałości, bo ja się nigdy nie odchudzałam, bo za miękka jestem - bez słodyczy nie jestem w stanie długo wytrzymać a teraz jak karmię ogólnie jem bardzo dużo i jak sobie pomyślę, że jak dopadnie mnie taki wilczy głód jak często się zdarza a ja miałabym wtedy nic nie zjeść to nie ma takiej opcji :) Co do M to mój mi bardzo pomaga jak nic innego nie robi i jest w domu... czyta książki Oli, bawi się z nią, tańczy, nosi aż się odbije, przebiera, kąpie (ja kąpałam od porodu chyba tylko z dwa razy) a w nocy M już się rzadko budzi, bo stwierdziłam, że jak on chodzi do pracy to musi się wyspać i początkowo musiałam krzyknąć na niego żeby nie wstawał, bo chciał wstawać i mi towarzyszyć a później w dzień wyglądał tak jakby miał zaraz zasnąć. Teraz czasem poda mi małą, bo śpi bliżej i żebym nie musiała przez niego przechodzić, ale później zasypia, bo bez sensu jakby miał się na mnie patrzeć jak karmię. Ogólnie tatuś się spisuje :)
  18. Co do trzymania grzechotki to Ola ją potrzyma, ale muszą ją jej włożyć do rączki. Ale krótko ją to interesuje - bardziej lubi moje palce albo bluzkę. Jak ją karmię to złapie wtedy mnie za palec i tak trzyma albo jak zaciśnie bluzkę to się śmieje, że chce mamie cyca trochę przykryć, bo ją tak na niego naciąga.
  19. Co do fotek u fotografa to się nie zastanawiałam nad tym, ale na torcie bym chciała. Mąż za to nie chce, bo jak byliśmy na komunii i dostał kawałek z taką fotografią to w ogóle mu nie smakowało i czuł się dziwnie, bo musiał wyciągać papier z ust, bo to mało jadalne było. Nie wiem czy zawsze te zdjęcia tak robią - muszę dopytać, bo mi się to podoba i można dać tylko małe zdjęcie, nie koniecznie na cały tort. My za chrzciny myśleliśmy dać 100zł. Będziemy chrzcić tam gdzie niedługo się przeprowadzamy. Tutaj zawsze jak jest chrzest to średnio 5 par chrzci a tam będziemy tylko my i krótka msza ma być, więc nie wiem czy to nie za mało. Dziękuję dziewczyny za info. Co do tortu to chyba się jeszcze przejdziemy i zobaczymy w innych cukierniach. My ciasto i napoje mamy mieć swoje. Restauracja zapewnia kawę, herbatę i obiad dwudaniowy. Na pierwsze zrezygnowaliśmy z rosołu i zamówiliśmy krem z borowików (moja Ola toleruje grzyby, więc wiem, że jej nie zaszkodzi) a na drugie 5 rodzajów mięsa i na osobę wychodzi po 3 sztuki, surówki, warzywa gotowane, kluski śląskie, ziemniaki - na osobę wyszło po 55zł. A do chrzcin kupiłam jej za talon, który mąż dostał na Mikołaja do Smyka wełniany kombinezon z welurową podszewką. Mam nadzieję, że nie będzie jej zimno. A na później do restauracji nie miałam pomysłu jak ją ubrać a problem się sam rozwiązał, bo dostała od znajomych z Irlandii sukienkę. Co prawda nie przepadam za takim słodkim różem, ale ta wyjątkowo mi się podoba. Mam nadzieję, że będzie dobra, bo widziałam ją na razie tylko w mms-ie. Ostatnio znalazłam porównanie do gaworzenia Oli - mówi jak krecik z bajki - a-jooooo :) Nieźle ćwiczy gadanie, bo nawet próbuje układać język w różne strony i widać, że sama czasem jest zdziwiona z tego co jej wychodzi. Potrafi tak głośno radośnie piszczeć, że czasami padamy ze śmiechu ;)
  20. Dziewczyny mam pytanie - ile dawaliście albo dajecie za chrzest w kościele? Zamawialiście tort? Bo nam na 20 osób babka zaproponowała za 160zł. oblewany marcepanem i ozdobiony becikiem i butkami... wydaje mi się to drogo, więc nie wiem, czy to standard czy szukać gdzieś dalej. Ta cukiernia wypieki ma super smaczne, więc może dlatego taka cena. Czytałam kilka ostatnich postów i piszecie o mieszkaniach. My obecnie jeszcze mieszkamy z teściami i jest nawet ok. Oczywiście brakuje mi tego, że w kuchni nie mogę ułożyć czegoś po swojemu, ale niedługo to się zmieni, bo się przeprowadzamy - dobudowaliśmy się do domu moich rodziców i będziemy mieć wreszcie swoje m - chyba bez 2 metrów jest 60m. A będzie kuchnia z dużym pokojem, sypialnia, łazienka i pokój Oli - teraz jak Ola jest już na świecie znacznie łatwiej go wykańczać i wybieranie różnych rzeczy sprawia mi wielką radochę. Wcześniej do innych pomieszczeń to dużo czasu zajęło mi wybieranie, bo nie zawsze było coś co się podobało.
  21. mirabelka my ostatnio Oli też te książeczki kupiliśmy, ale w Smyku i nie są tam dużo droższe, bo po 6,99. Są świetne i jest dużo tytułów.
  22. Dziewczyny życzę Wam wspaniałego Sylwestra, nawet jak będziecie spędzać go w ciepłych kapciach i z poduchą :) Ważne, żebyście miały obok siebie Kogoś od kogo poczujecie ciepło i miłość. Tego Wam przede wszystkim życzę. A w Nowym Roku dużo zdrowia, miłości i niech będzie radosny, niech się zacznie mile, i niech Wam przyniesie same szczęśliwe chwile.
  23. Kamii gratuluję zaręczyn. Nie dość, że pierwsze święta w trójeczkę to jeszcze oświadczyny - piękne chwile, będzie co wspominać. Gratuluję! Justyna bluzka nr 3 jest bezkonkurencyjna. Dziękuję za namiary na leki. Jeszcze dzisiaj idę do apteki to któryś z nich kupię. agisia moja nie lubi łóżeczka, ale ja ją uparcie w nim kładę. Często zasypia przy cycu a jak ją przekładam do łóżeczka to się budzi i marudzi. Zostawiam ją tak ok 5-10 min i często się uspokaja i zasypia. U mnie przy 170cm ciągle 68kg, ale ja się nie dziwię, bo jem tyle ile mąż a czasami nawet więcej. Na święta wszyscy też byli w szoku jak piersi mi urosły (mam cichą nadzieję, że tam też się jakieś gramy schowały :) ). Z tego to akurat się cieszę, bo zawsze miałam małe a teraz po raz pierwszy jestem z nich zadowolona. Ciekawe tylko jak będą wyglądać jak skończę karmić ;) Chciałabym zjechać do 60kg, bo tak podobno wyglądam najlepiej, ale poczekam aż skończę karmić, ale na razie mi się do tego nie spieszy, bo ja dopiero teraz jak zmęczenie jest prawie zerowe i ustabilizowały się nocne wstawania mam z tego mega frajdę. Pysiolka Ty nasza kafowa modelko! asiulek mam nadzieję, że szybko cofanie przejdzie Amelce. Ola czasami ma takie gorsze dni z ulewaniem a później jest dłuższy czas spokój.
  24. Ostatnio zamówiliśmy Oli ramkę z glinką do odciśnięcia rączki i nóżki i muszę Wam powiedzieć, że to jakiś niewypał ta glinka http://allegro.pl/grawerowana-ramka-z-glinka-prezent-na-chrzest-i1374869811.html Podejrzewam, że jest to dla starszych dzieci, bo gdybym chciała odcisnąć Oli to chyba bym musiała rączkę jej połamać - taka jest twarda i mało plastyczna. A z drugiej strony jeszcze trochę a Oli ta rączka już nie wejdzie jak bym chciała zrobić tak żeby tło było widoczne. To co pokazują na przykładzie to nie ma szans żeby tak wyszło - a na tym pierwszym przykładzie ramki niebieskiej to odciskali chyba sami, bo nie wygląda to jak prawdziwa rączka dziecka. Byliśmy w sklepie dla artystów i tam znaleźliśmy inne rozwiązanie, więc pewnie dzisiaj będziemy tworzyć. Zobaczymy czy coś nam z tego wyjdzie. Ogólnie ramka i wszystko inne ładnie jest wykonane, ale glinka to do wyrzucenia.
×