Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

m1m2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez m1m2

  1. My też jesteśmy na etapie wyboru parowara. Mieliśmy Philipsa pożyczony od siostry i sprawdził się super. Tylko ona miała elektroniczny i 3 koszyki a my weźmiemy z mechanicznym nastawianiem i z 2 koszykami - oglądaliśmy w sklepie i wszystko inne jest identyczne a kosztuje połowę taniej. Kupujemy z myślą o małej, bo lepiej, zdrowiej i taniej zawsze przeciery zrobić ze świeżych warzyw. Najważniejsze żeby nie miał mniej niż 900W. Będziemy zamawiać z tej strony http://www.euro.com.pl/parowary.bhtml a odbiera się w sklepie i wtedy cena jest niższa niż normalnie na półce w sklepie - sprawdziliśmy i tak jest rzeczywiście.
  2. Justyna ciężko powiedzieć jak to się ma do tabsów. Niby każde plamienie to jest sygnał, że płodność powraca, ale czy to już @? Najlepiej byłoby gdyby lekarz zobaczył na usg co się dzieje.
  3. Co do wywalania cyca to w szpitalu nie wyobrażałam sobie, że będę mogła tak przy ludziach. Dosyć szybko mi się to zmieniło i teraz nawet o tym nie myślę, że ktoś patrzy, bo inaczej się nie da i ciągle musiałbym się na kogoś złościć... kiedyś jak byliśmy z małą w kościele to jak zaczęła płakać to nawet myślałam, żeby ją nakarmić - babki chyba by mnie zlinczowały ;) nie widzę w tym nic nienormalnego, no ale się powstrzymałam ;)
  4. bambino ja grzyby w postaci pieczarek i suszonych w sosie jadłam już wcześniej kilka razy, więc myślę, że to barszczyk. Robimy tak, że zanim wrzucimy buraki do wywaru z warzyw to kroimy buraki w plastry, polewamy octem, sokiem z cytryny i solimy i tak zostawiamy na kilka godzin i później kolorek jest rewelacyjny. Ja tego octu i cytryny dałam bardzo mało, ale siostra pewnie tyle ile zawsze. @ jeszcze nie miałam. Justyna ja od męża dostałam najwspanialszy prezent pod choinkę - moją Oluchę :) W tym roku sobie wzajemnie prezentów nie robiliśmy.
  5. Właśnie odpaliłam pocztę, żeby wysłać Wam zdjęcia i cały czas śmieję się z misiowych życzeń... są świetne :) dziękuję!
  6. Dziewczyny dziękuję za życzenia. Filipinka88 szybkiego powrotu do dobrego humoru życzę i mam nadzieję, że mąż Ci w tym pomoże. My wczoraj wróciliśmy od moich rodziców. Warunki na drodze były kiepskie, ale pierwsza wigilia z Oluchą była cudowna. Dla wszystkich to oczko w głowie i była centrum zainteresowania. To pierwsza wnuczka moich rodziców i babcia oszalała na jej punkcie. Później wyślę zdjęcia ze świąt. Już na chrzciny (robimy 22 stycznia) dostała od siostry leżaczek-bujaczek i jest mega szczęśliwa... leży, gaworzy, a jak dupka jej się trzęsie jak włączę wibracje to już w ogóle. Na początku jak wkładaliśmy ją do leżaczka to jak zasnęła to o wiele dłużej spałą niż normalnie. Nie przypuszczałam, że ten leżaczek może być taki dobry. Jest taki milutki, że sama bym się w nim położyła :) Jedyny minus naszego wyjazdu to moje bolące gardło i chyba przeziębienie mnie na dobre bierze. Dziewczyny jak karmię to co ja mogę brać z leków? Mąż kupił mi herbatkę gripovita, bo niby można. A i muszę kupić coś małej na gorączkę, gdyby coś ode mnie złapała a głupio się przyznać nawet nie pomyślałam wcześniej, żeby zapobiegawczo kupić. Co polecacie? Tak w ogóle to dziewczyny ja nie wiem jak Wy dajecie lub dawałyście sobie radę jak Wasze dzieci miały problemy brzuszkowe. W wigilię pojechałam na pasterkę i odciągnęłam mleko żeby mąż podał. Zapomnieliśmy butelki z której wolno leci mleko i mąż podał jej z butli z kpl od laktatora i jak przyjechałam to miał takiego nerwa - moja siostra to mówi, że tak wkurzonego szwagra to nie widziała. Ola dostała takich bóli od tej butelki, że mąż miał ochotę wywalić ją za okno. Pierwszy raz tak płakała i trwało to krótko, bo ok 15 minut a i tak mąż miał dosyć. Powtórzyło się na drugi dzień, bo musiał jej zaszkodzić barszczyk, który wypiłam u siostry. Jak ja gotowałam to octu dawałam na dwa wielkie gary bardzo mało a siostra musiała dać chyba więcej i mimo, że wypiłam pół szklanki to mąż mówił, że darła się tak jak wtedy kiedy podawał jej z tej butli z której leci tak ekspresowo. Nic innego chyba nie mogło jej zaszkodzić, bo żadnej kapuchy, grochu nie jadłam tylko uszka z grzybami i rybki. Tak więc wilki szacun dla tych, które to przechodzą albo przechodziły. Najgorsza to chyba jest bezradność, że nic nie można zrobić. Oli pomogło to, że docisnęłam ją do cyca, ale męczyła się bardzo. Dobrze, że już wracamy do dawnego jedzenia i nie zrobię jej już niespodzianek smakowych. Uciekam pogadać z córką, bo leży już długo w tym leżaczku a ja chyba do tego nie jestem przyzwyczajona, że mam tak dużo czasu dla siebie :)
  7. Witajcie mamusie :) Jutro wyjeżdżamy na święta, więc już dzisiaj chciałabym Wam życzyć zdrowych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia, dużo uśmiechu na buziuniach Waszych dzieciątek i niech ten uśmiech wynagradza Wam wszelkie trudy... niech ten świąteczny czas będzie dla Was magiczny... Pozdrawiamy gorąco :)
  8. Miki 80 rzeczywiście dużo szczęścia mieliście, że tak szybko się udało. Ja na swoje szczęście czekałam 2,5 roku. Ciężko było, ale teraz jest ogromna radość. Ja nawet na poród byłam mega pozytywnie nastawiona, bo wiem, że wiele dziewczyn, które tak długo czeka na swojego bobaska marzy nawet o jakichkolwiek wymiotach, zgagach, bólu porodowym i wszystkich innych dolegliwościach, byle tylko mieć wreszcie swoje szczęście obok siebie. Co do Diane35 to brałem te tabletki dawno temu i raczej są złe opinie na ich temat - mają dużo hormonów i chyba lepiej wybrać coś nowszego z mniejszą ilością hormonów i takie które mniej obciążają organizm. Co do antykoncepcji to my na razie jak karmię niczego nie będziemy stosować - nawet gdybym była w drugiej ciąży to dla nas to nie będzie koniec świata... nawet byśmy się cieszyli, ale planowo czekamy jakieś 2 latka. pysiolka zaszalejesz z tymi bonami :) Nie słyszałam, żeby ktoś tak dużo dostał - fajnie, że pracodawcy tak dbają o swoich pracowników i pozwalają poszaleć na święta. U mnie w pracy talonów nie ma :( Mąż dostał 400zł. a na Mikołaja Ola dostała talon do Smyka za 50zł. i zniżkę 20% na zakupy. Co do diety dla karmiących piersią to ja na początku nie jadłam tych wzdymających (kapusty, grochu...), smażonego, cytrusów, słodyczy (czasem nie wytrzymałam i od razu Ola nie mogła zrobić kupy - płacz w środku nocy oduczył mnie słodkiego natychmiast) a teraz po trochu jem wszystko oprócz tych wzdymających i cytrusów. No i koniecznie dziennie min. butelkę wody muszę wypić, bo wtedy piersi są pełniejsze. Staram też codziennie jeść konkretnie - jakieś mięsko, bo zauważyłam, że po obiedzie zupkowym pokarmu mam mniej. Ola wczoraj poszła spać po 20-tej. Położyłam ją w wózku w innym pokoju, bo chciałam posprzątać a wstała o 4 rano - spała by dłużej gdyby mąż się nie przebudził. Normalnie w szoku byłam i zastanawiałam się czy jej się nic nie stało, bo 8 godzin to nigdy nie spała. Przespała jedną pobudkę, bo normalnie w nocy budzi się średnio co 4 godz. Od dzisiaj nastawiamy budzik, bo piersi mnie tak bolały i miałam uczucie jakbym kamienie w nich miała. Miłego wieczoru :)
  9. Hej :) Otrzymałam zdjęcia. Bardzo dziękuję:) Wszystkie dzieciaczki są przesłodkie i jak szybko rosną. Jeszcze nie dawno leżały w rożkach i nie wiedziały co się dzieje a teraz to widać, że mądre i "kumate" są. Od kiedy Ola taka kumata się zrobiła to ja czasami siedzę i na nią patrzę i nie mogę uwierzyć, że tyle szczęścia mam obok siebie :) Pomału chyba szczęście zaczyna dominować nad ogólnym zmęczeniem i bardziej zaczynam być zorganizowana. Dobrze dziewczyny zauważyły, że te, dla których te październikowe dzieciaczki nie są pierwszymi, to są na tyle doświadczone, że potrafią znaleźć więcej wolnego czasu. My jesteśmy po wtorkowej wizycie w poradnik laktacyjnej i pytałam o to ulewanie, bo Oli czasami uleje się tak, że cały rękaw mam mokry i zaczęłam się denerwować, bo to wyglądało na wymioty. Zdarza się takie mega ulewanie co kilka dni (takie mniejsze nawet kilka razy dziennie), ale nie sądziłam, że tyle może zmieścić się jej w brzuszku. Pani z laktacji stwierdziła, że pięknie rośnie a jak tak rośnie to na pewno dużo je i mam się nie dziwić. W ciągu 12 dni przybrała 620 gram a od porodu 14.10 2 kilogramy. Urodziła się malutka, więc teraz goni inne dzieci a dla tych dzieci w normalnej wadze norma to 20-25 g na dobę. Krecha z brzucha jeszcze mi nie zeszła i mimo, że dużo osób twierdzi, że wyglądam jakbym nie rodziła, to jak zakładam starą spódnicę to dużo mi jeszcze brakuje. Jak tu się dziwić jak jem prawie tyle jak mój M i ochota na słodycze powróciła mi z dwojoną siłą. Uciekam, bo Ola się domaga jedzenia. Później napiszę i wyślę jakieś aktualne zdjęcia na pocztę.
  10. bambino506 5h przerwy to jest jeszcze ok. Ważne, żeby w karmieniu nie przekraczać 6h. Chociaż w moim wypadku wydaje mi się, że tak co 3-4 godz. jest najlepiej, bo po takim czasie piersi są już tak pełne, że dobrze je opróżnić. A tak jak piszesz to nocne karmienie jest bardzo ważne, bo w nocy poziom prolaktyny jest dużo wyższy i dobrze wpływa to na laktację. Przez pierwsze 2 tygodnie budziłam małą co 3 godziny i jak sprawdziłam, że ładnie przybiera to w poradni laktacyjnej stwierdzili, że spokojnie mogę karmić na żądanie i tak małej już zostało. Chociaż przez ostatnie dni zdarza się, że krócej śpi w dzień i częściej je, ale za to krócej wisi przy cycu, więc podejrzewam, że przechodzimy kolejną zmianę w karmieniu i po kilku dniach powinno się wyregulować. Co do wagi zostało mi jeszcze 5 kg do zrzucenia. Na spodniach tego nie widzę, bo noszę biodrówki, ale na spódnicach wydaje mi się, że jest więcej niż te 5 kg ;)
  11. asiulek współczuję! Nam zdarzyło się kilka razy takie bóle, ale chwilowe i później przestawały, więc ciężko mi nawet pomyśleć jak tak może być całą noc. Jak zasnęła to spróbuj się przespać - trochę odpoczniesz. Silna kobietka z Ciebie, że tak dajesz radę. U nas na takie prężenie brzucha i kłopoty z bączkami działa leżenie na brzuszku i jak tak się dłużej potarmosi to kupa jest dosyć szybko.
  12. Filipki fajna promocja w Tesco - u nas jest takie mniejsze Tesco i zastanawiam się czy też będzie, bo często nie ma tutaj takich promocji jak w tym normalnym. Filipinka ja pościel mam, bo dostałam od kuzynki i na zmianę wystarczy. Jedną uszyłam i tą jeszcze nie zmieniałam, bo Ola śpi w rożku i lekko ją tylko przykrywam kołderką, bo nie jest za gruba, więc nie miał jak się pobrudzić. yuteyuiui nie mam pojęcia z tym testem, ale ja bym zrobiła na czczo, tak chyba lepiej do każdych badań. Garcinia Twoja Niunia tak samo kocha cycusia jak moja, ale u nas trochę jest teraz lepiej i mam więcej czasu dla siebie. Początki nie były łatwe. Najdłużej siedziała przy cycu 7 godzin z godzinną drzemką tylko. W tym dniu najbardziej męczyły mnie myśli, żeby ją dokarmić a na drugi dzień tak leciało mleko, że się krztusiła. Teraz śpi średnio bez koniecznego towarzystwa 3 godz. a później 2 godz. szaleje i tak w kółko. Początkowo to prawie te dwie godz, siedziała przy cycu a teraz wystarczy jej może 30-40 min. więc z każdym dniem ten czas się skraca. Ale zdarzają się jeszcze dni, kiedy wydaje mi się, że ciągnie i ciągnie, pierś już dawno pusta a ta oderwać się nie może no ale jak ciągnie to chyba coś jej tam kapie :) Dobrze, że Twój mężuś ma takie budziki :) Filipki u mnie bardzo mało leci. Nie używam nawet wkładek i stąd na początku wydawało mi się, że mam mało mleka. Na początku marzyłam, żeby coś poleciało i jak patrzyłam na dziewczynę w szpitalu, która z jednej piersi ściągała mleko a drugą trzymała w pieluszce to śmiałyśmy się, że otwiera mleczarnię :) Super, że u Ciebie taka produkcja... Gratuluję! A ja mam pytanie czy Waszym maluszkom też tak dużo się czasami ulewa. Często jest to tylko leciutko, że nawet na pajaca nie poleci a czasem to tyle jakby wymiotowała i zdarza się takie mega ulewanie co kilka dni. Na początku to było ciężkie, bo siedziała przy cycu z kilka godzin, jak się najadała to już myślałam, że koniec a tu nagle się ulało, więc znowu głodna i do cyca. Jak skończyła to zrobiła mega kupę i znowu głodna, więc znowu cyc a jak jeszcze czasami na sam koniec znowu się ulało to można byłoby karmić w kółko. Chrzciny planujemy zrobić w połowie stycznia. Robimy w restauracji gdzie pracuje moja siostra, bo taki prezent zaproponowali rodzice. Gdybyśmy mieli robić sami to pewnie byłoby w domu, chociaż moja mama twierdzi, że wcale taniej nie wychodzi. A ile płacicie od osoby? U nas też biało. Jechaliśmy dzisiaj na bioderka (wszystko ok) i korki wszędzie a o zaparkowaniu na odśnieżonym można było zapomnieć.
  13. U nas różnica wieku 1,5 roku. Ja jestem młodsza. Z kąpaniem to też wolę jak jest mąż, bo wtedy jest sprawniej. Ja małą kąpałam może 2-3 razy a tak to zawsze mąż - mała jest chyba jakoś bardziej zadowolona jak tata ją kąpie i bardzo lubi wodę. Chociaż pierwsze kąpiele płakała, ale pewnie miała uraz ze szpitala, bo tam kąpali pod kranem i woda lała się jej na buźkę. A do kąpieli co używacie? Ja na początku chciałam używać samego mydełka a później oliwki, ale bambino jej nie służyła i przez to, że miała suchą skórę pediatra poleciła olliatum i fajne to jest. Teraz zmieniliśmy na tańsze emolium a efekt taki sam. Później już oliwką nie smarujemy. Jak moja siostra była mała to pamiętam zapach oliwki i zawsze małe dzieci mi się z nią kojarzyły a nasza Ola jest teraz bezzapachowa :) Uciekam na topmodel. Pa
  14. Hej :) Dziewczyny a spróbujcie może w nocy dawać częściej cyca. Ten pokarm nocny jest dużo bardziej wartościowszy... to jest tak w skrócie - nocny pokarm daje tłuszczyk a ten w dzień zaspokaja pragnienie. Moja mała urodziła się malutka i pewnie dlatego teraz tak mocno goni inne dzieci, ale na takim częstym nocnym karmieniu (co 3 godziny) przybrała w 16 dni prawie 800gram. Pozdrawiam i jak nie macie ochoty czytać moich rad to dajcie znać, bo już się zastanawiam czy pisać od czasu do czasu czy też nie, bo nie chciałabym Was denerwować.
  15. No to kisza chyba trochę za mocno z nami "psycho-matkami" pojechałaś. Nikt przecież nikogo nie obraża, nikt nie mówi, że jest ktoś złą matką, bo każda tutaj chce jak najlepiej dla swojego dziecka i robi to na własny sposób i nikt nikomu nie zagląda w życie, czy rzeczywiście walczył o karmienie czy też nie a myślę tak jak dtka, że forum jest dla wszystkich i każdy ma prawo wymienić się swoimi doświadczeniami - ja się nie wymienię doświadczeniami o mleku sztucznym, bo zielonego pojęcia o tym nie mam, więc napisałam o naturalnym karmieniu. I tak jak już napisałam, jak ktoś się poczuł źle przez moją wypowiedź to nie miałam zamiaru nikogo obrazić i przepraszam jak tak się stało.
  16. Dorota nie miałam na celu, żeby ktoś złapał dołek. Od porodu mało jestem na forum i nawet nie myślałam, że tak mało jak pisze dtka karmi piersią. Jeżeli kogoś uraziłam to przepraszam. Chciałam tylko podzielić się swoimi doświadczeniami, bo pomyślałam, że są może dziewczyny z klanu karmiących piersią, którym się to przyda, bo ja miałam kryzysowe dni, gdzie nie raz myślałam o podaniu sztucznego i wiem, że przetrwać kryzys to jest sukces, bo później jest już tylko lepiej...
  17. U nas w szkole rodzenia mówili, że dziecko nabiera złych nawyków w ssaniu przez podawanie smoczka i zwykłej butelki. Twierdzili, że na polskim rynku jest tylko jedna butelka do tego przeznaczona - firma Medela, ale w sklepie kosztuje 80zł. a poradni laktacyjnej podobno 60. My w domu nawet nie mamy smoczka i na szczęście problemu z brodawkami nie ma, chociaż wiem jaki to ból, bo miałam malutkie brodawki a mała powiększyła je spokojnie dwa razy. Butelkę mamy jedną od kpl. z laktatorem i tam mleko leci ekspresowo a druga którą dostaliśmy od gina jest zdecydowanie lepsza, bo ma malutką dziurkę - to Philips Avent i jak już mam gdzieś awaryjnie wyjść to właśnie z tej butli mąż będzie małą karmił. Tak więc może ten kłopot z brodawkami jest właśnie przez smoczek, jeżeli go używacie oczywiście, bo dziecko inaczej chwyta pierś a inaczej smoczek.
  18. A ja tu myślałam, że dostanę po głowie za to co wkleiłam od mojej znajomej a widzę, że są dziewczyny które się ze mną zgadzają. Dzięki :) Ja nikogo nie chcę pouczać, bo sama mało wiem, ale z takich rad które są dobre przede wszystkim dla mojego babaska korzystam, mimo, że nie zawsze dla mnie jest to super rozwiązanie, bo jakby na to nie patrzeć karmienie piersią to ciężka robota.
  19. Dziewczyny przesłałam Wam dalszą część muzyczki. Mam nadzieję, że będzie działać, bo u mnie coś się dzieje z kompem, bo albo dłuuugo wysyła albo przy przesłuchiwaniu tego co wysłałam komp sam się wyłączał. Na moją Olę ta muzyczka działa super, co prawda nie usypia, ale super uspokaja i mała reaguje na dźwięki - uśmiecha się i rozgląda. Dziewczyny ja z ilością podawanego mleka też miałam problem, bo z butli podałam 2-3 razy - było to wtedy kiedy musiałam wyjść i odciągnęłam mleko a później szkoda mi było wylać i mąż podał Oli. Zjadła jakieś 100ml i chciała jeszcze cyca. Zdziwiłam się, bo normalnie cyc jej wystarczył i zastanawiałam się ile ona potrafi wyssać, bo według mnie to strasznie dużo było i moja znajoma odpisała mi to co skopiuję niżej. Nie bierzcie tego do siebie, bo każdy ma swój sposób na karmienie i ja tego nie krytykuję, ale dzieci rzeczywiście widzą ile jest im potrzebne i jak karmi się często z piersi to laktacja jest wystarczająca a dokarmianie powoduje, że mleka mamy dużo mniej i koło się zamyka. Ja w swoim karmieniu miałam dni gdzie już nie miałam siły, ale po takich dniach kryzysowych zawsze było dużo lepiej. Po prostu Ola wiedziała jak wymęczyć cyca, żeby leciało tyle żeby było dobrze. To co kopiuję niżej pisze moja znajoma z netu, której w dziedzinie karmienia cycem wiele zawdzięczam i piszę tylko dlatego, bo może którejś z Was się to przyda: "Co do karmienia . To nie jest tak że jak małą wypiła z piersi i jeszcze z butli to ona np. za mało zjadła . Z butelką jest tak że ona "wlewa " w dziecko mleko . Dużo tez zależy jakie masz butle i smoczki . Masz takie butle i smoki do karmienia mlekiem kobiecym ? Moja koleżanka rozumowała jak Ty (i jak większość kobiet bez doświadczenia w karmieniu ) że jak dziecko je i je to jest głodne .To nie tak . To że akurat mała poszła spać to raczej przypadek . Ta koleżanka o której Ci wspominałam tak wlewała w dziecko mleko że ono w wieku 6 miesięcy ważyło 10 kg i wyglądało jak potwór . I ona tak to dziecko pasła i pasła a ono jak nie spało tak nie spało takie dziecko . Jeżeli się zastanawiasz nad odciąganiem mleka i karmieniem małej z butli tym mlekiem to nie rób tego . To tylko prowadzi do zmniejszenia laktacji i nauki małej złego ssania . Proponowała bym o ile nie ma wyższej konieczności nie dokarmiać mlekiem modyf. Ono jest szkodliwe do zdrowia dziecka . Mało się o tym mówi ,ale tak jest niestety . Nie mam za bardzo czasu tego tłumaczyć w skrócie powiem tak . Mleko mm jest z mleka krowiego . Niemowle nie jest do tego przystosowane żeby je pić . Mimo że starają się jak mogą to nie są w stanie zrobić tak dobrego mleka jak matki . Mleko mm prowadzi do powstawania bakterii gnilnych u niemowląt wpływa nie najlepiej na nerki i wątrobę Do puki możesz karm piersią . To jest najlepsze dla dziecka :) :) :) Twoja maleńka super się ma na Twoim mleku . Powinnaś być dumna jak diabli że dajesz radę i nie poddajesz się .Musze Ci powiedzieć że mój mąż i moja mama byli bardzo dumni ze mnie że karmiłam . Miałam wiele przeciwności i nie poddawałam się chociaż nieraz ręce mi opadały." To była odpowiedź na to, że pisałam, że gdyby Ola dostawała butlę to nie wiedziałabym co robić z czasem, bo picie mojego mleka z butli zajęło jej dużo mniej czasu niż siedzenie przy cycu i jak dostała taką dawkę + chwila przy cycu to od razu poszła spać.
  20. madkein u mnie Ola budziła się jak za szybko chciałam ją położyć. Najnormalniej w świecie byłam już zmęczona i myślałam, że jak już siedzi przy cycu kilka godzin (takie mieliśmy początki) to jej wystarczy. Dopiero jak cierpliwie czekałam aż jej bezwładnie opadną rączki i sama wypuści brodawkę to wiedziałam, że w łóżeczku się nie wybudzi. Teraz jest już lepiej, bo potrafi zasnąć bez cyca. Kilka razu spróbowałam też karmić na leżąco i wtedy można trochę przymknąć oko i lepiej czeka się na tą chwilę "bezwładnych rączek", no ale mi to karmienie na leżąco w ogóle nie wychodzi, bo chyba mam za małe piersi, bo mała ledwo do nich sięga i później ciągnie brodawkę. Ola śpi w łóżeczku. Z nami spała może z 2-3 razy jak na początku bolał ją brzuszek i często się budziła a ja już nie miałam siły wstawać co chwilę. Dzisiaj przyszła płytka z muzyczką dla bobasa. Jak mąż zgra ją na kompa to prześlę Wam w najbliższym czasie kilka piosenek. Wcześniej mąż ściągnął jedną i Ola ją pokochała - rozgląda się, uśmiecha i zaczyna wydawać podobne dźwięki jak na płytce. Tak w ogóle to jak zaczyna się budzić w nocy to wydaje takie odgłosy jakbym w jakiej puszczy była :) Do tego jak mąż zacznie swoje to normalnie w pokoju małpki, papugi i nie wiem jeszcze co mam ;) A mąż to w ogóle czasami jak się wybudzi w nocy to Oli pod kołdrą szuka a ona śpi oczywiście w łóżeczku i zawsze stracha ma, bo szuka i jej znaleźć nie może. Dwa razy nawet gadał do mnie jak do Oli a Ola oczywiście w łóżeczku... jeszcze trochę a zacznie sprawdzać czy kupy nie zrobiłam ;)
  21. A i wysłałam Wam przed chwilą na pocztę nasze w miarę aktualne zdjęcia... :)
  22. Hej dziewczyny :) Ja nie wiem jak Wy to robicie, że macie czas pisania na forum... też bym tak chciała, ale moja Ola na takie rozrywki mamie nie pozwala :) Zdążę sprawdzić pocztę, pobuszować na allegro, trochę poczytać i na tym koniec, bo Ola się budzi - ten czas kiedy śpi mija tak szybko, zresztą ten czas kiedy nie śpi to też. Czasami nie wiem jaki jest dzień tygodnia, bo każdy dzień jest tak do siebie podobny. Tak w skrócie napiszę, że u nas jest wszystko super. Oprócz chwilowych bólów brzuszka (Ola pręży się i popłakuje) to wszystko jest jak najbardziej ok. Przez ostatnie 16 dni przybrała prawie 800 gram, więc nie wiem jak to jest, że moje małe cyce (teraz może rozmiar C) wystarczają. Jak Ola nie śpi to piorę, prasuję, trochę ogarnę pokój i biorę się za gotowanie a jak już nie zdążę to mąż gotuje. Córcia budzi się co 3 godz. i średnio później 2 godz. nie śpi i głównie w tym czasie siedzi przy cycu. Niedawno doszedł jeszcze czas na rozglądanie, uśmiechanie i kilka dni temu zasypia bez cyca tzn. najedzona leży sobie z 15 min. i oczka same się zamykają... przekładam ją do łóżeczka i sobie smacznie śpi. Dziewczyny napiszcie proszę, kiedy zaczęłyście i czy już zaczęłyście przytulanki? U nas minął 6 tydzień po porodzie, ale jakoś mam jeszcze obawy czy się na pewno wszystko zarosło (miałam cięcie krocza) i cały czas jeszcze plamię. Byłam u lekarza i wszystko jest ok tylko zapomniałam o to spytać. Pewnie pisałyście o tym wcześniej, ale nie jestem na bieżąco. Dużo zdrówka dla Was i Waszych pociech i samych radości :)
  23. natalka86 piątek już jutro więc życzę tak jak mewce odebranej dzisiaj niepodległości, chyba że wolisz cc to trzymaj się dzielnie do jutra. Powodzenia! aneta dzidzia na pewno się najada. Takie 20 minut to chyba najlepiej dla dzidzi i mamy też. Tylko pozazdrościć. Przez to, że Ola tak długo jest przy cycu to miałam na początku wrażenie, że nie leci jej tyle ile trzeba. Podobno po miesiącu ten czas się skraca. Zobaczymy jak to będzie. Najważniejsze żeby się najadała. Wydaje mi się, że często potrzebuje cyca nie tylko do ssania ale do przytulenia i do poczucia bezpieczeństwa - taki cycuś mamusi jest i wystarczy, że ją przystawię to przestaje od razu płakać. Nie dostaje też smoczka, więc może czasami cycuś jej go zastępuje. Pediatra mówiła, że dziecko powinno leżeć na brzuszku jak długo tylko chce. Oczywiście nie może zasypiać w takiej pozycji. aniamaja super tekst ze skarpetkami w kupie. Znam to doskonale, bo Ola tak szybko rusza nogami, że często pięta po przebieraniu jest do mycia. Na wypróżnienie dobre jest też delikatne podciąganie nóżek-kolanek do brzuszka. agisia nie mam niestety pojęcia co to może być za kulka. asiulek nam proponowali butelkę z Medeli która jako jedyna nie zakłóca mechanizmu ssania. Podobno z niej bardzo wolno leci pokarm i myślę, że jako antykolkowa by się dobrze sprawdziła. Minusem jest cena i to, że normalnie w sklepie chyba trudno ją dostać i trzeba na zamówienie a kosztuje od 60zł w poradni laktacyjnej do 80zł w sklepie dziecięcym. My się nie skusiliśmy, bo na razie Ola nie wie co to butelka, ale jak będę miała gdzieś wyjść to przy naszym długoczasowym karmieniu ta butelka była by pomocna, bo nigdy nie wiadomo czy wystarczy jej 40 minut przy cycu czy kilka godzin. mc-dulka co do szczepień to jestem zielona w tym temacie. Ola śpi w łóżeczku. Justynko chyba pomyliłaś mnie z tą poduszką z mc-dulką. Nasza ma materac i taką poduszkę klin http://allegro.pl/najlepsza-poduszka-klin-dla-niemowlat-zdrowy-sen-i1304725552.html a śpi w rożku. Kilka razy jak chyba bolał ją brzuszek spała z nami. Kładłam ją w łóżeczku to za kilka minut był płacz, to samo było jak kładłam ją samą u nas w łóżku a zasnęła od razu na dobre jak położyłam się razem z nią. Mały cwaniak! :) Balonik ja swojej nie śpiewam, bo nie umiem ;( no chyba, że polubi jak będę fałszować. Może spróbuję a może jednak nie będę męczyć dziecka :) Tak w ogóle to jak tylko zaczęłam tutaj ostatnio zaglądać to mój mąż się mnie pyta co tam słychać u Bąbelka :) :) :) (pamiętał jak mu czytałam różne śmieszne historie, które pisałaś, ale nie pamiętał, ze Ty Balonik jesteś a nie Bąbelek) :) pysiolka u nas pogoda taka sama - gdyby wyszło jednak jakieś słoneczko to od razu do mnie też podeślij - niedaleko masz :) Zszokowana początki są trudne a jak sobie wyobrażę te początki razy 2 to wieelki szacun dla Ciebie, bo ciężko mi jest wyobrazić dwójkę dzieci spędzających tyle czasu przy cycu co Ola. Fajnie, że mimo wszystko dajesz radę. Sposoby o których piszecie na uspokajanie dzieciaczków są świetne. U mnie sprawdza się wydawanie dźwięku szyyyyyyyyyy. Położne wspominały, że do tego można zawinąć dziecko w pieluchę z wyprostowanymi rączkami przyciśniętymi to tułowia i do ucha im tak szumieć - podobno czują się jak w brzuszku. Tego z pieluchą nie próbowałam jeszcze, ale to szyyyyyyyy super uspokaja - tylko na dłuższą metę usta wysychają i pić się chce. Ostatnio jak nasza Ola była pierwszy raz w podróży i zrobiło się ciemno w samochodzie to była niespokojna - zaczęłam jej tak szyyyyyyy i po pewnym czasie nauczyłam się gwizdać. Teraz tak już nie umiem :) Co do spodni przed ciąży to weszłam od razu, ale ze względu na szwy i to że były bardziej dopasowane niż przed ciążą było mi na dłuższą metę niewygodnie. Teraz jest już ok, ale jeszcze jakieś 5 kilo zostało mi do wagi jaką mam zapisaną w karcie ciąży jak byłam pierwszy raz na wizycie. Karmienie cycem wyciąga wagę szybko a do tego doszło teraz to, że jak zjem coś słodkiego to małej trudno zrobić kupę, więc dietę mam jak nigdy dotąd. Miłego dnia :)
  24. mewka z karmieniem to miałam kilka razy kryzys. Tak bardzo chciałam wiedzieć, że Ola się na pewno najada a jakoś trudno było sobie wyobrazić, że tak może być jak średnio 3-4 godziny spędzała przy cycu. O mleku sztucznym myślałam kilka razy, ale to tylko dlatego, żeby dzidzia była szczęśliwa i była najedzona a z drugiej strony przypominałam sobie jak bardzo zarzekałam się, że zrobię wszystko żeby karmić cycem i wiem teraz, że przetrwać kryzys to była połowa sukcesu. Teraz Oli wystarczy ok 40min do godziny ssania i zasypia, więc myślę, że jeszcze trochę czasu a może ten czas się jeszcze skróci. Jak jestem zmęczona to nie odczuwam tak bardzo tej radości z karmienia piersią, ale jak tylko się rozbudzę to mogę ciągle wpatrywać się na ssącą Olę i od razu uśmiech pojawia się na twarzy.
  25. Wystarczyło, że do Was zajrzałam po takim długim czasie a już mnie ciągnie żeby do Was zaglądać. mewka tak jak pisze pysiolka według mnie też nie dotrwasz do poniedziałku. Mi ten śluz jak się pojawił to po kilku godzinach był czop i po kilku kolejnych rodziłam, więc trzymam kciuki za odebraną niepodległość :) Filipinka no to nieźle wygimnastykowany jest Twój Karolek. Naszą Olę staramy się kłaść na brzuszek, ale za bardzo nie ma kiedy, bo kiedy nie śpi to chce jeść a jak się naje to boję się, że będzie się jej ulewało. Tak w ogóle to chyba jej się to nie podoba, bo szybko zaczyna płakać i podnosi główkę razem z pupą i nóżkami - taką huśtawkę robi i leży tylko na brzuszku. Na szkole rodzenia mówili, żeby dziecko kłaść tak jak najczęściej, bo dobrze wpływa to na jego rozwój. kamii gratuluję wagi Michałka - rzeczywiście pięknie przybiera. Pediatra mówiła, że te dzieci które są mniejsze albo się wcześniej urodziły gonią inne dzieci i przybierają dużo szybciej niż te urodzone w terminie u których norma to dziennie 20-25g a u Ciebie prawie jeszcze raz tyle a rodziłaś chyba o czasie. Gratuluję super mleczka! Te dziewczyny, które są na bieżąco na forum napiszcie mi proszę coś o szczepieniach - bierzecie te bezpłatne? Mi położna powiedziała, żeby na pierwszą wizytę przygotować 120 lub 200zł. ale wydaje mi się, że mówiła o tych płatnych i później za każde trzeba wtedy płacić a nie bardzo nas na nie stać.
×