Mon247
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mon247
-
Zmienilam stopke co grazka przestanie sie czepiac ;PP
-
Grazko a co Cie znowu tam dopadlo ,wirus jakis pewnie .Pogody sprzyjaja tego typu schorzeniom .U nas tez w kratke ,raz wiosennie ,a raz jesiennie ,taka jakas ta zima niezimowa . Dabrowko z serwatki zrobilam shaka z bananem i pomarancza .Pyszne ,bardzo mi smakowalo i mialo idealna konsystencje .Podejrzewam ze gdybym zrobila z bananem i truskawkami to i mlody by wypil bez marudzenia .
-
Dabrowko to ja jeszcze raz dziekuje za zyczenia ;)) Ja to mysle aby zrobic leniwe pierogi jakies bo przez weekend twarogu nie ruszylam i mam 2 pudelka ,jeszcze mam salatke ananasowa ktora zjadlam na lunch i zostalo ,chyba na obiad dzis bo inaczej ja wyrzuce .Moj syn salatek czy ryb po grecku wogole nie ruszy i co mam zrobic? Maz zabral reszte rybki a ja salatke musze zmeczyc ,wrrr.Jutro dzien nalesnika wiec bede robic nalesniki dla mnie i mlodego .A moze moje nalesniki posmaruje grubo twarogiem jutro .... wowczas zostanie mi ten swiezszy twarog do wyjedzenia .Poki co wiecej nie robie twarogu bo sie nasycilam chwilowo ,podobnie jak i chlebem .Wrocilam dzis do owsianki ze sliwka suszona .Bulki bede piekla na weekend dla clopakow i chleb w niedziele dla meza do pracy . Ja mialam serwatke kilka dni w lodowce i byla dobra .Teraz tez mam od wczorajszego twarogu i mysle sheka sobie zrobic z bananem po spacerze . Coco wlasnie z pileczka mnie zaczepia to musze sie nia zajac i na spacer .Potem dokoncze reszte prasowania bo ciegle sie jeszcze suszy i pierze kolejna porcja .
-
Dabrowko ,urodzinki mam dzisiaj .36 lat na plecy wlazlo i dusi . To chyba ja tak malo przejrzyscie pisze ,ciagla gonitwa mysli u mnie . U nas ciasto bylo ,a jakze ale w piatek nie rozkroilismy bo poznym wieczorem pojechalismy do duzego supermarketu oddalonego o 50 km gdzie maz powiedzial ze mam sobie kwiatek wybrac jaki mi sie podoba i szampana kupil dla mnie .A mlody dostal wreszcie wymarzonego BlackBerry i szaleje z radosci .Po powrocie ok 22giej wypilismy drinka czy dwa i juz ciasto nie mialo szans .A w sobote poszlismy do ogrodka i caly dzien spedzilismy ryjac w ziemi.Rak do dzis nie czuje i nog ,bo glina tu taka ze jak sie chodzi po tym blocie to jakby sie mialo betonowe buciki,2-3 kg kazdy ,tak obklejone .A teraz lydki bola jak diabli .Pogoda byla super ,wiec zrobilismy najgorsza czesc roboty ,w weekend maz wkopie jeszcze kabel do pradu do podlaczenia garazu i odplyw rynien musi zrobic i koniec ,potem tylko maty zalozyc i wysypac kamyk i bedzie wreszcie jak nalezy .W niedziele pogonilismy jeszcze na zakupy ,wlasnie po ten nieszczesny kabel ,itp badziewia ,spacer z sunia i tak zlecialo .Dzis ja zostalam z kupa prania i prasowania a jutro rano do fryka a potem bede chate sprzatac .Ale nie narzekam bo bylo fajnie ,pogoda dopisala i wiekszosc czasu bylismy wszyscy razem . Ciasto dobre ,bardzo lekkie i delikatne .Nawet mlody zajadal ze smakiem .;))
-
Czesc Dabrowko zapomnialam Ci napisac ze dziekuje serdecznie za zyczenia ,napisalam ze jeszcze jest czas ale podziekowac zapomnialam .Sorki ,gamon jestem i tyle .Jeszcze raz dziekuje . Grazko sliczne dzieki za pamiec . Olensjo fajnie ze sie odezwalas i masz racje z ta kolejka po dokladki lodow .Tu tez jaja sie dzieja czasami ,brak slow .A czlowiek patrzy z boku i smiac sie chce .My pojechalismy kilka lat temu do parku rozrywki ,a tam kupilismy taki baniaczek ze slomkami do CocaColi ,i napelniki nam i wowczas powiedzieli ze mozna sobie dolewac na terenie parku za darmo w punktach uzupelnien .Wiec spoko.Ale ile mozesz tego wypic? My dolalismy raz,na zakonczenie ,aby do samochodu na porot zabrac ,ale ludzie okupowali te stacje dolewek jak szaleni a potem toalety .Kolejki ze szok .Jakby sie opic przyszli tylko .Fajne to ,ale bez przesadyzmu . Zmykam na spacer bo chyba bedzie padac lada chwila . Zajrze z kawka po powrocie .
-
Jeszcze duzo czsu do 4tego, spoko . Ja tylko imprezuje z chlopakami w weekend . No to ladnie sie Twoje dzieciaki ucza .Ja jestem ciekawa jak mlody ,tutaj to jakos dziwnie jest .ale w sumie w zyciu latwiej sobie poradzi niz w Pl . Jakis bardziej przyjazdny ten kraj czlowiekowi .Tak ja to czuje.Nie ma klod pod nogami na kazdym kroku .Ale i tak bede go spinac do nauki.
-
Czesc Poki co na chwile wpadam ,bo biore sie za walkowanie rogalikow ,ciasto chlodzi sie od wczoraj wieczora ;)) Do mleka dodalam jednak jogurt bo boje sie ze nie wyjdzie a zal mi zmarnowac . Wczoraj tez zrobilam rybke po grecku a dzis przygotuje jeszcze salatke ananasowo-kurczakowa. Zmykam do walka ,odezwe sie pozniej troszke ;)) Milego dnia
-
Podobne to ciasto do czekoladowej chmury Nigelli .... Ciekawe jak bedzie Smakowalo jak co to dawaj przepis . Mysle ze jednak te rogaliki za mna chodza i ten tort bezowy z lemon curdem .Tylko do bezy potrzebuje 6 bialek a z rogalikow bedzie tylko 2 .A co mam zrobic z 4 pozostalymi zoltkami ? Zamrozic sie nie da . I dlatego dumam nad tym krolewcem ,ale wolalabym cos specjalnego ,bo przeciez bede swietowac .No i sama nie wiem .Wrrr. Moze jeszcze cos wynajde .W sumie nie chce czekoladowego nic bo dopiero mielismy to wolalabym cos delikatniejszego . No nic ,szukam dalej,patrzylam tez na cycki murzynki /tesciowej/pijak ,wiele nazw to samo ciasto ,albo mam przepis od kilku lat ,bez zdjecia ,pod nazwa Ciasto studnia .No i nie wiem ,nie wiem poprostu .Beznadziejna jestem . Chleb sie piecze ,bulki tez (wstawilam razem ) .Ciekawe ,wyroslo ladnie wszystko ,a bulki juz pachna .mmmmmmm..... Walsnie je wyjelam o jesuuuuu jak pachna a jak wygladaja !! U nas nie pada ale za to tak wieje ze leb chce urwac przy samej d*** ! Co za pogoda .
-
Czesc No to zalamalas mnie dabrowko ,myslalam ze bedzie jakies odzwierciedlenie na wadze ,a tu kicha .A ja juz-juz chcialam wejsc na moja ,ale stwierdzilam ze nie wejde .Moze wejde lada dzien a moze jeszcze sie tak ladnie posprawuje i zobacze co jeszcze luzniejsze sie zrobi i wowczas sprawdze jak to sie ma do wagi . Widze ze maz ma dylemat ,ciezka decyzja ,ale jesli ma dobra pozycje i zarobki na tyle satysfakcjonujace to faktycznie nie warto mu sie pchac do No ,bo co bedzie jak wroci ? Jaka prace zalapie ? a przeciez nie bedzie cale zycie tam siedzial bo Wy nie chcecie sie wyprowadzic z kraju .Kuszaca oferta pracy , ale czy warto w Waszym przypadku? No i widzisz jaki los? Jak nie ma to nie ma a teraz jest i trzeba podjac decyzje ,i za jakis czas bedziecie sie zastanawiac czy dobrze zrobiliscie decydujac tak czy siak ,tak to jest .Powodzonka w przemysleniach . A waga sie nie przejmuj ,dalej jedz to co nalezy i niebawem bedziesz miala okazje na wiecej ruchu ,bo wiosna lada chwila i spacery , wedrowki w plener beda jak najbardziej wskazane .Wazne ze jesz co powinnas a nie byle co .Badania zrob jak masz okazje ,pewnie . Grazko jak maz robi nocki to ma nadgodziny tak ?No to moze nie jest to takie zle ,mimo ze komornik to zgarnie to plus jest taki ze szybciej splacicie i bedziecie mogli wrocic do normalnosci .Bo odsetki nadal sie naliczaja no nie? Wiec czym predzej tym lepiej o ile mozna mowic o "lepiej " w takim przypadku .Tak ja to rozumiem ale moze sie myle .A u Ciebie ?Jak w pracy? Zagoniona jestes bardzo jak widze Grazko a moze zamiast kanapki wieczorem (wiem ze to wygodne ) to ugotuj czy usmaz sobie jajka i podaj na salacie z vinegretem .Mnie rto bardzo smakuje i bez wyrzutow sumienia moge zjesc .Albo twarog z cebulka czy szczypiorkiem .Ja jem bez dodatkow i sie najesc nie moge .Moze Ciebie ten chleb wieczorami tak gubi ,co? Tessa,tesssa!!! Gdzie jestes ? Zamilklas a to do Ciebie niepodobne .Wszystko ok? Rewelacjo ale mnie nakrecasz tymi kiszonkami .... .Dzis zrobie ten koktajl na serwatce ,zobacze co to za cudo ,bedzie z pomarancza tylko bo grejfruty mazlonek wyzarl .Ciekawe co to za smak bedzie .Wczoraj nastawilam tez mleko z jogurtem na twarog ,tym razem bez maslanki .Daj znac jak kapusta . Moj syn od dwoch dni zajada na sniadanie owsianke ,stwierdzil ze musi sie zdrowo odzywiac .Wczoraj polal ja miodem ,ale mu nie smakowala ,dzis lyzeczke cukru dosypal ,mowil ze lepsze .Moze mu syrop klonowy kupie .Lepiej by bylo jakby nie dosladzal ale przeszedl z czekoladowych platkow ktore jeadl od dawna na owsianke ,wiec jest postep .mam nadzieje ze i z dosladzaniem skonczy albo zredukuje .Owocow narazie sie wystrzega w owsiance .Malymi kroczkami do przodu . A ja dzis pieke buleczki bardzoi puszyste dla mlodego ,nie robilam wczesniej wiec zobaczymy co to za cudo ,o takie : http://www.uwielbiamgotowac.com/2009/10/bardzo-puszyste-bueczki-najlepsze.html
-
Tez to zauwazylam dabrowko ze chleby i bulki to szalu nie robia .Jednak fotki duzo daja ,no nie? Czlowiek ma zaraz wyobraznie czy slinotok ,albo jakos nie ma checi probowac bo to nie to . Zmoklysmy jak kurczaki ,do samych gaci za przeproszeniem ,musialam sie przebrac a Coco wytrzec w dwa reczniki kapielowe a w trzecim zasnela .A ja pije herbatke z cytrynka i mam super wygodne spodnie na gumie welurowe czy jak tam sie zwa i jest mi mega przyjemnie i wygodnie . Musze Wam powiedziec ze wreszcie przywyklam do spacerow ,niewazne na jaki spacer ide czy dlugi czy krotki ,czy deszcz czy pogoda ale jakos brne do przodu i kiedys po powrocie czulam sie jakos wypluta a teraz nic ,nogi mnie nie bola ,wogole ,ciegle jestem zmarzlakiem ,ale juz nie az takim i po chwili odpoczynku przy herbacie czy kawie moge dalej cos robic w domu .A zadowolenie w oczach czworonoga jest bezcenne ,no i mam nadzieje ze i mnie na zdrowie to idzie ,jak mawiaja .Ludzie spacerujacy z psami maja lepsza kondyce niz Ci w silowni ,wiec co tu narzekac ;))
-
No przeca pisalam ze mam chrabine w domu .Jak przystalo na angielke ,Coco zachowuje sie jak dama ,czesto fuka jak cos jej sie nie podoba Tak smiesznie policzki jej sie ruszaja ,jakby chciala powiedziec "ochhhh" ,z oburzeniem ,nawet ,mlody sie smieje jak tak robi .Pokazuje wyraznie swoja dezaprobate jak cos jest nie po jej mysli .hihi .Zwierzaki sa bardziej inteligentne niz by sie to wydawalo .Zeby jeszcze pamietala o takich manierach jak wychodzi na podworko i goni przez bloto a potem wnosi mi to wszytko to domu to juz byloby super .Ale w momencie otwarcia drzwi do ogrodu w niej odzywa sie natura czyli pedzi przegonic koty ,ptaszki i co jeszce zywe spotka ,wlacznie ze sprawdzeniem jak sie dzdzownice maja i slimaki na trawniku . No wlasnie ,o takich pomyslach dietetycznych pisalam .Potem piekne jojo i wraca z nawiazka ,wiec trzeba dalej szukac . Ja nadal ladnie bez alkoholu i bez slodyczy w tygodniu,i bez wegli wieczorami .No ciekawe .Ale sie nie waze ,poprostu jem co nalezy.A ciuchy leza juz coraz lepiej ;00,ale nie zapeszam . No wlasnie Ty paczki a ja mam chec na faworki i mysle na przyszly weekend zrobic ,mlodemu smakowaly bardzo... Paczki mi nie wychodza i maja tyle kalorii ze raczej nie bede ryzykowac .Jakby co zawsze moge tutejszego dognuta z dzemem kupic ,to zblizony do naszych paczek .A co .I zjem jednego dla zasady i wystarczy .A moze i nie .Faworki bardziej do mnie przemawiaja .;)) Grazko pytalas co ja z twarogiem zrobie ? Ano zajadam ,z poprzedniego pozostalo wspomnienie a z dziesiejszego ,rownie pysznego ,juz podjadam .A ze zostal makaron od wczoraj to zjem z twarogiem .... No i ma kolejne poltora litra serwatki .Jutro jakas zupe dla siebie ugotuje bo chlopa nie ma a mlody nie ruszy ,moze szczawiowke ....z jajkiem ... Musze zerknac na te koktajle na bazie serwatki co rewelacja nam tu podeslala link .
-
Czesc Rewelacjo twarog w smaku pyszny ,lagodny .Pamietam ze kiedys robilam jogurty w termosie .Nie mam maszynki wiec musialabym pokombinowac z tym termosem .No zobaczymy .Wazne ze twarog jest .Moze nastepnym razem sprobuje bez maslanki .Co do kiszonek w lodowce to u nas nie ma miejsca na takie cuda .Lodowka duza a i tak jest pelna ,nawet w zamrazarce tez juz nic nie upchne .A w lodowce cuda sa ,od owocow ,warzyw ,poprzez serki ,jogutry ,smoothie dla mlodego ,a zawsze mam tego sporo ,troche wedliny .A jeszcze jak ciasto na weekend zrobie to juz musze kombinowac co gdzie przelozyc aby sie zmiescic .Co do ciast to wiesz ,kazdy robi co mu smakuje .Ja musze miec na uwadze jeszcze co mlody by zjadl .Wczoraj zrobilam piers z kurczaka podsmazona ,do tego pieczarki ,papryka czerwona zwykla i zielona chilli ,i do tego serek Philadelphia ,aby sosik sie zrobil do makaronu dla mlodego ,pyszne .a on posmakowal imowi ze mieta pachnie?????????????? I nie zjdal ! A lubi sosy takie z Phili i zawsze sie zajada .Myslalam ze wyjde z siebie i stane obok ! No i co powiesz? I tak samo jest ze wszytkim ,wlacznie z ciastem a nawet lodami ! Wrrr Grazko milego dnia ;)) Dabrowko to macie kota strozujacego w pracy? No prosze ,a co na bramie ? "Uwaga wsciekly kot"??? ;)) ;)) ;)) ;)) ;PP Wiesz wymyslilam ze na weekend zrobie curd cheese pavlova,a moze cappucino pavlove ,jeszcze mysle , i rogaliki kruche z marmolada .Lata juz nie jadlam ,od szkoly sredniej .Tak wiec bedzie fajnie sie pobawic z malutkimi rogalikami i przypomniec sobie ich smak .MMMM Dobrze ze corka zwraca uwage co je .Dopilnuj aby sie na jakas glupia diete nie dala .Wiesz dziewczyny maja rozne pomysly ,spojrz na nas ;PP. Masz racje ze budowa dziewczyn sie zmienila ,ja tez jestem z tych grubokoscistych ,o mocnej budowie .Tyle dobrego ze tluszcz sie nie odklada w okolicy brzucha wiec pod wzgledem medycznym jest to ta lepsz otylosc ,mniej szkodliwa zdrowiu .No nie zeby mi przez to ulzylo ,nie nie .Ale zawsze lepiej miec cos w rekawie :)) A kiedy do W-wy wyjezdzacie na to zwiedzanie ? Co do sytuacji meza to tak to wlasnie jest w zyciu .Ja pisalam Wam ile czasu staral sie maz o wyjazd z kraju ,dobrze ponad pol roku wysylalismy CV gdzie sie dalo i nic .W koncu ja zadzwonilam i od reki mialam na rozmowe sie stawic z papierami ,no i dostalam sie .A siedzac w pociagu powrotnym z Krakowa odebralam tel do meza ze maja prace dla niego w Niemczech .No i popatrzcie ,szczescia i nieszczescia chodza parami jak sie okazuje .I mielisy maly dylemat ,ale wiedzielismy ze do Niemiec to raczej razem nie wyjedziemy bo mi sie nie podoba zycie za Odra ,wiec to raczej maz bylby na wygnaniu a ja nadal musialabym sie dorabiac w PL .A wizja zycia w Anglii dodawala mi skrzydel i wiezrylam ze jak mi sie uda to i rodzina bedzie tu szczesliwa .I nie zalujemy ,nieraz sie smiejemy jakie zycie jest przekorne .W zeszly weekend z mezem stwierdzilismy ze nie mozemy narzekac ,bo w ciagu 6.5 roku jak jestesmy tu razem dorobilismy sie sporo ,w Pl nie realne dla takich szarakow jak my .Czlowiek ciegle chce wiecej ale z drugiej strony czasmai trzeba sie spojrzec z boku i przyznac ze i tak duzo juz osiagnelismy w tak krotkim czasie .Wiec nie narzekam .A prace tez mamy dobra ,wiec byle tak dalej . Ciekawe co maz powie po rozmowie ,hihi .A wlasnie ,a on nadal mysli o wyjezdzie do NO ?? Tesso buziaczki kochana ,wracasz do zdrowia? A jak wnuczeta? Ide na spacer bo suka juz ze mna nie gada ,nos ma w druga strone i tylko mi tylek pod nos podstawila .Paskuda! Milego dzionka ,pa
-
Czesc Jest twraog ,jest nadzieja .Jeszcze nie zjadlam pierwszego a juz drugi odsaczam .Ostatnie wyszlo mi 570g z proporcji podanych przez rewelacje ,wiec wychodzi cenowo podobnie do tego jaki kupuje bedac w pl sklepie . Rewelacjo dziekuje ,jestes wielka z tymi wyczynami w kuchni .Moje mleczko potrzebuje 2 dni u mnie aby sie zsiasc.moze dlatego ze w kuchni nie jest cieplo ,bo nie mam tam grzejnika ,wiec temp jest zalezna od tego czy cos gotuje /pieke czy nie , a tak to jest chlodniej niz w reszcie domu ,nieznacznie ale jednak .No i wogole nie lubi jak jest cieplo w domu ,wiec u nas temp w okolicach 20 stopni i wszyscy czujemy sie rzescy i zdrowi a nie jak rozgrzane ,leniwe kluchy przy 30 stopniach jak w niektorych domach.Dodatkowo garnek musze przykryc bo Coco kudly od czasu do czasu fruwaja w powietrzu i nagle z\najduja sie na talerzu czy na parapecie .Wiec przykrywam wszystko .Z serwatki zrobil maz zurek ,wyszedl pyszny ,choc troszke slodszy niz zwykle .Teraz musze cos wymyslec cos z tej serwatki jaka bedzie dzisiaj . No mniejsza z tym .Foccacie kiedys robilam musze chyba powtorzyc . Kapusta brzmi kuszaco ,ale narazie nie bede robila ,musialabym garnek kupic .A wlasnie ,a gdzie Ty to kisisz???W domu czy masz piwniczke /schowek ?? Bo chyba w kuchni to za cieplo co? Co do Coco ,to ona nie miala seksualnych zamiarow do swojej zabawki ale tak sie zachowywala jakby chciala sie polozyc na zabawke aby zapewnic jej cieplo i jej nie przydusic ,jak suka z mlodymi .Pamietam jak nasze suki w domu sie zachowywalu jak mialy male,i to bylo to zachowanie .Coco jest wysterylizowana ,wiec te zachowania sa zredukowane ,ale jednak cos tam zostalo ,choc w sumie zdarzylo jej sie raz czy dwa gdzie sie zapedzila i zaraz jakby ktos przelaczyl w niej cos ,byla zdziwiona co robi .Wiec u niej byl to instynkt macierzynski. Dabrowko u nas dzis pogoda... pada deszcz ,zawiewa ze ciezko sie na chodniku utrzymac ,wrrr.I tak ma byc caly tydzien .Angileska pogoda .;(( Po sniegu ani sladu ,teraz dla odmiany zalewa niektore tereny ,u nas spokojnie ,wiec tyle z tego dobrego . Spojrzalam na ten przepis ,prosty i bez ceregieli .Fajnie .Sprobuje kiedys ,mam nadzieje .Mam tyle ciast ktore chce upiec ze musialabym piec codziennie chyba przez kilkanascie miesiecy conajmniej aby nadgodnic to co mam zaznaczone do ulubionych . Powiem szczerze ze moj wytwor na podstawie MW (mus czekoladowy z przepisu na ciasto ) wyszedl super .maz mlaskal i zachwalal ,mowiel ze na impreze super bo duzo nie zjesz a wyglada jak z cukierni .MMMMniam .Nawet mlody zajadal bez stekniecia i w sobote sam sobie dokroil kawalek ekstra ,a to juz cos .Mega czekoladowe ,lekkie ,musowe ,delikatne .Polecam . Randki fajny pomysl ,ja narazie nie mam takiej opcji ,bo w tym czasie jestem w pracy ,wiec randek niet .ale to nic ,dla nas wspolne jedzenie posilkow ,kawa z ciastem ,i spacer rodzinny to jest duzo ,bo tak rzadko jestesmy w domu we trojke .Wiec kazda chwila cieszy . Olensjo buleczki pieczarkowe smaczne ,choc kiedys robilam z innego przepisu i byly ciut lepsze .Warto dobrze doprawic pieczarki bo to podstawa .Ja dodaje ciut galki muszkatolowej utartej ,bo wowczas lepiej smakuje . Fajnie ze masz okazje posmakowac tamtejsze specjaly .W UK to specjalam sa chyba te pie slodkie i slone , i wszelkie takie tluste i ble ,tuczace .Nie przepadam,ale to jest wybor szarego czlowieka A z drugiej strony kucharze robia takie cuda ,ze szok ,i to mi sie podoba ,nie tania jatka ale dobre jedzenie ,pieczone miesko ,fajne ciasta ,cuda .Lubie ogladac takie programy i potem probuje czegos nowego ,wszak od tego nasze glowki aby wybierac to co nalezy i zrobic to na sposob jaki sie lubi .Wiec nie wszystko musi skonczyc jako pie.i nie wszystko musi byc jedzone z frytkami i smazone w glebokim oleju .Ja lubie wszytkie mieska przysmazone na krotko w woku ,do tego warzywka ,sos ,zamieszac ,i ryz /makaron chinski czy nawet warzywka gotowane/parowane i jedzonko jak sie patrzy .I w weekend mozna zaszalec z czyms bardziej kalorycznym ,dobrym ciastem ,itp . Grazko no wlasnie ale Wam by dobrze zrobily takie wyskoki z mezem .tylko we dwoje .Zdystansowac sie do wszystkiego ,porozmawiac na luzie.Mysle ze dobrze by to wplynelo na Wasz zwiazek .A przeciez nie musisz wydawac majatku na to i raz w miesiacu czy jak mozecie zaszalec we dwoje .Jak tam plesniak? U mnie ogorkowej nie dalo z racji zurku na serwatce ,ale bedzie za tydzien ,z klopsikami indyczymi .A ja jestem ciekawa jak tam zakupy mezowi Twojemu wyjda .U mnie mlody tez je duuuzo ,a taki szczuplaczek .Ale rosnie wiec to i zjesc musi ,no i to najwiecej kosztuje .Ale to nic ,niech rosnie . Tesso szkoda tych malych nieborakow .Zeby tam mozna bylo chorobska wszystkie wykluczyc i nie istnialyby to byloby o wiele latwiejsze zycie .Ale pewnie co inne by sie wowczas znalazlo aby szarego czlowieka meczyc i irytowac .No a okularki to dobra inwestycja ,bo przeciez jest duzy wybor i dodaja urody ,nie tak jak kiedys . Za oknem wieje ,wlasnie mi potluklo jeden z ornamentow wiszacych na scianie przy drzwiach balkonowych .Tylko kawalki przynioslam ,wrrrr. Dobrze ze w okno nie uderzylo . Ide robic obiad .
-
Ty sie smiej dabrowko ,ale ja to mam dwa swiaty za ta chrabina .Szok.Juz Ci pisalam ze mozna kly sobie wybic jak sie z nia na spacer idzie ,a jeszcze inne jej zagrywki to to jak spacerujesz a pies od razu wkleja sie w chodnik ,jakby sie wtopila .Patrzysz co jest grane a piekna moja zauwazyla innego psa i czeka zeby sie z nim przywitac ,no i nie da rady jej poderwac .Ludzie juz ja znaja na spacerach to sie smieja ,a mnie nieraz to az szlag chce trafic .Albo przechodze przez ulice z franca a ona na srodku siada aby sie za uchem poskrobac ,no kurde pchel nie ma i co to za skrobanie .Z zyciem nieraz uchodze . A pisalam Wam ze dostala sunia zabawke ktora uwielbia ,to co na zdjeciach swiatecznych widac .No coz ,chyba juz piata z tej identycznej serii i ...po kilku dniach zabawy mojapiekna nie mogla sie z nia rozstac z nia ani na chwile ,wszedzie z nia chodzia .My szczesliwi ze jest taaaaka zadowolona z prezentu a ona zaczela popiskiwac przy niej ,juz sie nie bawila tylko tak delikatnie ja obnosic w zebach aby ani glosiku nie wydala .A czule to bylo ,ze ja mialam robote to do torebki wlozyc jako prezent bo zaraz piszczalo .No i w nocy suka z piszczkiem ,w dzien suka z piszczkiem ,coraz bardziej jakas niemrawa,nie da go ruszyc ,tzn da bo nic nie mowi ,ale zaraz idzie po niego ,z oczu go nie spusci na minute ,nie bawi sie ,jakos dziwnie sia zaczela zachowywac .Juz myslalam ze jakies chorobsko ja bierze ,bo cos bylo nie halo z nia .I tak po weekendzie gdzie maz mowil ze wieczorami to juz kota mozna z nia dostac,ja w poniedzialek patrze faktycznie ,coraz gorzej .Ja do lozka ,suka z piszczkiem ,i patrze a ona sobie go polozyla na koldre i jak kura na jaja sie na niego nasadza ,nosem sprawdza czy zyje,sapie ,popiskuje .... o kurde ,juz wiem co jest grane .Jej sie upieprzylo w tym kudlatym lbie ze to jej szczenie .Oj tak sie nie da .Suka zasnac nie chciala ,wiec siegnelam po syrop na uspokojenie ktory dostalam na wyjazd do Pl od weta ,aby byla spokojna ,ale ona tego nie potrzebuje bo jest spokojna .Ale w tych okolicznosciach nie bylo to tamto ,dalam jej i juz .Przytulilam ,zasnela .Jak zasnela piszczka delikatnie polozylam na stolik przy lozku .Mowie ,zobacze .Nic ,spi ,nie zajarzyla .Za jakis czas wstalam do wc i delikatnie piszczka do szafy z ubraniami zamknelam .Coco sie ocknela i zaczela go szukac ,wacha tym wielkim nosem ,parska ,a ja nic ,zal mi jej ,ale sobie mysle damy rade .Zawolalam .Przyszla ,znowu szuka po chwili ,w koncu poddala sie . I zasnela .Mysle sobie jak rano bedzie dalej szukac to jej dam jeszcze lek na uspokojenie ,dlugi spacer ,moze i nad wode ,aby ja wybic z tematu .A ona nastepnego dnia juz o nim nie pamietala,wziela pileczke i sie bawila pileczka ,i temat zamkniety.a ja w szafie nadal mam tego piszczka i musze go gdzies schowac gleboko ,albo dac dla psow do schroniska .Szkoda ,ale nic nie poradze .Po co ma miec jakies glupie zachowania .Wiem ze kiedys tez kupilismy cos i mimo ze zabawki to piszcza podobnie to jednak nie ,i chyba to zalezy od pisku jaki wydaje zabawka ,wowczas ona sie Coco podoba albo nie ,albo ma calkiem zgubny wplyw na mojego zwierza . Dobra ,to na tyle ,ja zmykam na spacer i moze meza po drodze zalapiemy bo juz zjechal do bazy .A potem obiad ,kapiel i zanim sie obejrze pojade do pracy . Milego weekendu kobietki . Pa
-
Dzien dobry ,od rana w kuchni grandze .;)) Co pieke ? Ano placek bedzie szukany ,bo bez pieczenia .Znalazlam rolade czekoladowa w szafce i termin sie jej konczy ,wiec postanowilam ja pokroic w plasterki i wylozyc jako spod i boki .Na to zrobilam mus czekoladowy z tego przepisu z MW http://www.mojewypieki.com/przepis/podwojnie-musowe-ciasto-czekoladowe Mus jest niesamowity ,zrobilam z 1.5 porcji na tortownice 20cm aby byl wysoki .Muz z Coco zesmy wyzeraly z miski ,taki smaczny ;)P Teraz sie chlodzi .Teraz w maszynie do chleba rosnie ciasto drozdzowe na buleczki z pieczarkami ,o takie http://blogani.blox.pl/2008/10/BULECZKI-Z-PIECZARKAMI.html Po buleczkach do pieca trafia duuuzy kawal karkowki w rekawie i mam nadzieje ze na weekend wystarczy .Dzis na obiad karkowka ,jutro chyba ogorkowa i mieso na kanapki jak sie chlopcom zachce .Na niedziele zobacze co nam sie w glowkach urodzi .:)) W miedzyczasie zarobilam tez wino ,bo maz mowi ze sie konczy powoli .Wiec za tydzien bedzie swiezy wyrob. Grazko ja na plesniaka ostrze zeby od dawna ,ale jakos odwlekam ,podobnie jak i na drozdzowke ,z kruszonka ...... mmmmmm. A jakie owoce dajesz do plesniaka ? Ja zwykle daje dzem z czarnej porzeczki lub sliwkowe powidla .Moja mama robila z dodatkiem jeszcze agrestu ze sloika ,...ale tu takiego nie znajde.Hmmm . Dabrowko to my obie tak czekoladowo dzis ,hihi.Musze sie pochwalic : od poniedzialku nie ruszylam slodyczy ,dopiero dzis oblizalam ten mus ;PP .Alkoholu dalej nie pije ,nawet wczoraj maz chcial mi wlac kielicha jeleniowki ,ale odmowilam .I od 16-17 juz nie ruszam chleba ani pieczywa ani nic innego skrobiowego .Zapisuje co jem i o ktorej i wyszlo mi 6 a i nawet 7 posilkow !! Ale spodnie sa luzniejsze ,nie czuje sie przejedzona bo duzo nie jem i nie mam dzieki temu apetytow na to co nie powinnam .No zobaczymy .Do prcy na weekend (tak jak w zeszlym tygodniu )zabiore jogurt na godz ok 21-22 ,i kanapke ze swojego chleba na wieczor,kolo polnocy zjem ,a pozniej na rano ,kolo 6 kolejna kanapke.W miedzyczasie owoce ,kawa z mlekiem i duuzo herbaty czerwonej /zielonej czy innej .Zawsze pije jak wielblad w pracy bo jest znacznie cieplej jak u nas w domu ,wiec mnie suszy ;)).W ubieglym tygodniu czulam sie po tym najedzona i nie zagladalam do szafek co by skubnac ,a to dobrze . Tesso a co u Ciebie ? Dzieci w czasie choroby sa bardzo trudne ,zal nam nieborakow bo zle sobie radza z tym calym dyskomfortem zwiazanym z chorobkiem ,katar ,kaszel ,itp.Doroslym ciezko a co dopiero takim smerfom malym .Mam nadzieje ze Werka szybko wydobrzeje .A Tobie moze coco podeslac do wygrzania w lozku .Jak Ty lubisz lezakowac i nie wstawac z lozka to ona tez by sie nie ruszyla ,bo wiekszosc dnia przesypia .O ,wlasnie chrapie ,ma leb pod recznikiem ,dupsko przy moim udzie i tylko jej nos wystaje duzy i slychac chrapanie ,a jak zaciaga? Jak stary chlop !.Leniwiec pospolity! Rewelacjo ,wczoraj rano na twarog nastawilam ,do dzis mialo byc kwasne mleko i nic ,smakuje nadal jak mieszanka mleka z maslanka i jogurtem ,nie skwasnialo .No nic ,czekam jeszcze .Ale nie wiem co robie nie tak .A taka mam chec na twarog i juz skonczyl mi sie ten co kupilam ,wrrr. Ide do bulek ,zanim ciasto sie samo do mnie przywlecze . A potem na spacer z psina . Zajrze pozniej ,mam nadzieje .
-
A to do Ikei , ze patrze na szafe do sypialni i wyglada fadnie na zdjeciu ,ale nie wiem czy wykonanie jest ok .Chcemy podjechac lada weekend i przyjrzec sie tematowi z bliska .Narazie nie kupuje ,tylko sie rozgladam na spokojnie . Tesso ciesze sie ze czujesz sie lepiej ,chodzi mi o samopoczucie .Super ,moze i ta radoscia przygruchasz sobie skowronbka ;PP Kolorowych snow babeczki . Do jutra
-
Mialo byc:czy ktoras a nie czy jtoras ,sorki!!
-
Czy jtoras z Was kupowala meble z Ikei?? bo chce sie doradzic .
-
He he ,ksiadz po zapomoge przychodzi ;'))
-
Czesc Dabrowko ja znam takie piersi z kurczaka jak Ty ,ale do srodka mozna wlozyc ser mozarella ,albo papryke albo co tam sie chce ,okreca sie taka piers szynka parmenska i zapieka .Pyszne i bardzo atrakcyjne,do tego mlode ziemniaczki z koperkiem i kupa salaty i juz nic wiecej nie trzeba . A wlasnie rozsmakowalam sie w salacie ,mam takie mlode listki buraczkow ,salat roznych ,itp ,doprawiam vinegretem i oliwa ,na to jajo sadzone i kromka chleba i sniadanie z glowy .Na kolacje tez jadlam w poniedzialek ale bez chleba ,za to mialam reszte kurczaka duszonego z cebula i papryka .Pyszne. Co do jagod to swieze borowki amerykanskie ,bo jagod takich jak sa w Pl lesne jagodki to wogole tu nie widzialam nigdy .Ale porzeczki czerwone jeszcze z szypulka mozna kupic bez problemu caly rok ,maliny ,jezyny .... to wlasnie lubie tutaj ,kupisz co tylko zechcesz i nie kosztuje to az tak duzo w stosunku do dochodow . Dzis musze jechac po zakupy ,pozniej zrobie gofry i jak mlody przyjdzie to sie zalapie na gorace. A na kolacje miesko jakies z salata a dla mlodego z ziemniakami . Grazko jak beda gofry smaczne to wstawie link ,mam kilka zaznaczonych w ulubionych ,wiec czas je przetestowac . Ja jutro mam wywiadowke w szkole mlodego ,spotkam sie z kazdym nauczycielem na 5 minut .No to juz sie dowiem co za orzelek z tego mojego goscia .A wczoraj mlody mial atak smiechu ,jak zaczal sie wyglupiac i chichotac przed 22 to prawie do 23 mu zeszlo ,az musialam na niego warkanc bo by sie nie polozyl do lozka .No nie wiem co go naszlo ,sera sie najadl czy co?? Tesso a co u Ciebie ? Nie odzywasz sie .Jak sie czujesz ? Nutria milczy ... Olensja jak tam w krainie mrozu i sniegu? U nas nadal sniegu tylko troszke na trawnikach,ale to takie male placki bialego puchu wsrod trawy i blota ,nic wiecej .No w sumie nie powinnam narzekac ,bo w innych czesciach kraju snieg sypie i komplikuje zycie ludziom .Podobno ma mrozic do -8 stopni ,zobaczymy .Wtedy to sie zacznie slizgawka na calego .
-
Grazko ja gofry pieklam owsiane ,kiedys chyba nawet wstawilam link jakie ,byly smaczne moim zdaniem .A takie zwykle to nie wiem czy mam gdzies zapisane czy z netu znalazlam czy tez z ksiazeczki doaczonej do gofrownicy .Dawno nie robilam juz ,wiec nie pamietam .Jak znajde przepis to podam . Teraz to juz jutro napewno cos zrobie ,nie wiem czy owsiane czy zwykle ,ale beda gofry ,a co.Kupie smietane w sprayu dla mlodego a dla mnie grecki jogurt bo sie skonczyl i jagodki ,mniam . Na obaid dzis zupa barszczyk . Ide ja dokonczyc .
-
Och to Ty tez masz jak i ja ,jak schudne to zaraz mysle ze mi wszystko wolno .Paskudy jestesmy .
-
Dabrowko ja pieklabym czesciej ale mlody nie je chleba ,sporadycznie bulka jakas wiec mam kilka w zamrazarce takich hamburgerowych bo takie lubi ,ja mam sporo zamrozonego chleba dla siebie ,musze go zatem wyjesc ,a maz jak wezmie 2 bochenki w niedziele upieczone do pracy na tydzien to na weekend chetnie zje bulke jakas .Moj maz juz nie ma brzucha !!,Nie wiem ile schudl ,ale sporo .Nawet kazalam mu spodnie swiateczne przymierzyc czy mu z tylka nie spadaja bo jeszcze nie nosil. Ale jakos jeszcze wisza .Fakt ze je dwa razy dziennie jak mowi ,kolo poludnia lunch -chleb z domu z puszka rybna ,albo z mieskiem ,czy ze serem ,albo puszke miesna ,i wieczorem parzy sobie zupe chinska i kanapki zajada ,albo je na servisie ,kfc ,mcdonalds,cz inne cuda .W miedzyczasie zajada sporo owocow ,czasami jakies ciastko .Chlop mi w oczach ginie ! Jak przyjezdza do domu to marudzi ze jest przejedzony !!A tu tylko sniadanie ,obiadokolacja ,ciasto jakies tylko ,no i owoce ,bo tego u nas zawsze duzo .No i czym sie tak naje ?? Zoladek mu sie zmniejszyl!. Fajnie masz z ta piekarnia ,i jeszcze jak zdrowe to dobrze . A za mna dalej gofry chodza ,musze zrobic ,moze jutro na lunch .Hmmm.Nie wiem . A dzis na obiad to tez pomyslu nie mam za bardzo .Mysle o barszczu czystym i pierogach ktore mam od swiat .Mlody by lubil takie jedzonko .Nie wiem czy maz dzis nie zjedzie bo kieruje sie w strone domu ,plany pozmieniali na dzis .No zobaczymy .Ja sie ciesze, ale maz woli byc w trasie bo wiecej kasy dostaje wtedy za nocleg to i tygodniowka jest ciekawsza.
-
Czesc Sorki ze sie wczoraj juz nie odezwalam ,nie mialm checi ani nastroju,jakas niedospana bylam ,albo dlatego ze za dlugo spalam .Pewnie to drugie . wlasnie proszy snieg ,hehe .Ale co z niego pozostanie to nie wiadomo ,no nic ,choc sie naciesze ta namiastka . Weekend przelecilam jak z bata strzelil ,poniedzialek przespalam ,a dzis juz wtorek .Jeju ale to zasuwa ten czas . Tesso i ja sie przylaczam do zyczen z okazji dnia Babci.;)) Mam nadzieje ze juz czujesz sie lepiej .Duzo milosci i goracych usciskow Ci przesylam . Grazko nie chce Ci doradzac w kwestii malzenstwa ,ja jestem dzieckiem niezbyt udanego malzenstwa ,moja mama zawsze chciala wiecj ,moj tata -jak Twoj maz ,wystarczy mu to co ma i byle popchnac kolejny dzien .Mama mowila o rozwodzie i psiaczyla na ojca odkad bylam w podstawowce i tak do dzis jest i nadal mieszkaja razem i rozwodu nie ma .W moim domu nie bylo rozmow ,tylko awantury jak sie nazbieralo .Wiem ze wine maja obie strony ,bo to widze .Ale oni widza siebie jako idealnych a wine u drugiego ,ze cos chce ,oczekuje nie wiadomo czego albo ze nic nie robi ,nie stara sie . W moim malzenstwie :pokochalam czlowieka rodzinnego ,usluznego ,zaradnego i pracowitego ,i za takiego wyszlam .Niestety mieszkanie z moja rodzina zaczelo psuc nasze stosunki ,niezadowolenie moich bliskich i niewdziecznosc za to ze maz zaczal remontowac dom doprowadzilo do tego ze maz calkowicie zmienil podejscie do tematu i caly czas poswiecil naszemu biznesowi .a ja pozsotalam z dzieckiem w domu .Moja mama ,ktora tak "uwielbiala"swojego ziecia ,powiedziala pewnego dnia do niego ,kiedy ja zawozil do pracy "Zebys sobie nie myslam ze bede Ci dziecko chowac "! Mezowi spadla szczeka ,bo nikt jej nie pytal aby to robila i,a jeszcze w d*** sie jej wchodzilo i przywozilo i odwozilo do pracy ,gdzie chciala ,bo autobusy na wsi to masakra przeciez .A kiedy maz coraz mniej czasu spedzal ew domu bo mial dosc jakis komentarzy za plecami ,to moja mama zaczela mi klarowac ze mam sie rozwiesc a oni mi pomoga syna wychowac ,bo po co mi "taki "maz .Jak do tego doszlo to ja spakowalam manatki ,zadzwonilam do tesciow ze nie da sie mieszkac z moimi i powiedzialm ze jedziemy do nich ,do domku letniego i bedziemy dalej myslec .Nastepnego dnia juz nas nie bylo ..Olalam rodzine ,postawilam wszytko na utrzymanie malzenstwa ,bo wiedzialam ze zostajac tam nic dobrego z tego nie bedzie .Z mama dlugo nie rozmawialam ,wyremontowalismy domek letni ,spalismy na materacu u tesciow przez 3 miesiace ,a jak zamieszkalismy u "siebie" to juz bylo dobrze .Potem troche sie pieprzylo z biznesem ,polska rzeczywistosc ,oplaty ,dochody ,wszystkie takie drobnostki urastaly do rozmiaru przerastajacego nasze nadszarpniete i przemeczone zdrowe rozsadki ,i czasami sie spinalismy na tym tle .Czulismy ze kokosow nie bedzie z tego ,nie takie pieniadze i zycie sobie wyobrazalismy ,nie chcielismy zyc od kromki chleba do kromki chleba ,od ciagle liczac dochody i rozchody .Nie tak sobie to wymarzylismy ...A wiec trzeba bylo sie od wszytkiego odciac i postawic wszytko na jedna karte.Zaryzykowalam i ...nie zaluje ,jestem tutaj ,mam kochanego meza ,ktory zrobi wszystko dla rodziny i cudnego syna a ja w ogien za nimi wejde bo wiem za mam zloto w domu .Czasmie sie dogadujemy na jakis temat ,ale nie zeby sie klocic ale sie raczej przekomarzac na jakis temat .Calkowicie nieszkodliwe ,mlody sie smnieje zwykkle ze albo "tata marudzi" albo "mama niewyspana ". Porozmawiaj z mezem ,tak jak radzi dabrowka .Powiedz jak sie czujesz ,czego oczekujesz ,o czym marzysz i neich on sie wypowie jak on widzi nastepny rok ,dalsze 3 czy 5 lat.Czy ma jakies plany na ten czas, co chcialby osiagnac w zyciu .Musicie usiasc i pogadac .Oczyscic atmosfere ,bo inaczej sie nie da.A im dluzej bedziesz zyc rozgoryczona tym gorzej pozniej zagoic rany .Przeciez kochacie sie z mezem ,no nie? Pisalas ze jest dobry czlowiek .Mysle ze troszke to wyolbrzymiasz ,nie zrozum mnie zle ,ale wszystko co sie dzialo w ostatnim roku czy dwoch przerasta Cie i jestes zmeczona klodami ktore los rzuca Ci pod nogi .Sa sprawy ktore sie nawarstwaja i juz nie masz sily z tym walczyc .Postaraj sie pogadac z mezem ,to sa rzeczy ktore mozecie sobie wyjasnic ,a te zreczy z ktorymi nie mozesz nic zrobic narazie -musisz przelknac gorzka pigulke i przeczekac .Maz pewnie jest podlamany sytuacja z ta splata naleznosci ,sama pisalas ze sie o niego martwisz,a wiesz faceci nie lubia sie przyznawac do slabosci ,pewnei teraz przemysle ze mozna bylo temu zapobiec ,ale teraz to juz za wiele nie da sie zrobic .A Ty widzisz ze sie zamknal w sobie ,zachowuje sie jak dzieciak ,i jestes nerwowa . Na rozwod zawsze masz czas ,musiasz tez pomyslec o dzieciach ,male nie sa ,ale potrzebuja stabilizacji ,ojca .A i Ty przemysl to dokladnie .Moze zrob liste co lubisz u meza a co Ci drazni ,moze i jemu polec zrobic taka liste ,aby napisal co w Tobie lubi a co do drazni i moze bedzie Wam prosciej wychwycic gdzie jest problem . Rewelacjo kochana dziekuje za dluuugi wpis .Fajnie poczytac co tam wyczyniasz .Ja chce zrobic twarog we czwartek ,zobacze co mi wyjdzie .Mowisz ze serwatka dobra do zup ?? No zobacze co mi wyjdzie za twarog i wowczas zastanowie sie nad serwatka . Dabrowko no to ladnie ze Ci spada waga ,kilo na tydzien to ladnie . Chlebek upieklam ten co Ty i jest smaczny ,ale ja mialam make orkiszowa pelnoziarnista ,ciemna .Jeszcze mam pol prawie .Bardzo syty . W tym tygodniu nie pieke chleba ,bo mam jeszcze ten zamrozony to musze go wyjesc .Chlopakom bulki upieke bo lubia . Staram sie zapisywac o ktorej co jem i troche przestrzegac co jem .No i salata na kolacje z miesem albo innym bialkiem ,bez wegli .Moze i mnie troszke ubedzie jakims cudem .O ile takie istnieja . Olensjo buziaki ,nie wyobrazam sobie tutejszych mieszkancow w Norwegii,z domu by sie nie ruszyli .Juz teraz widac ile ludzi nie rusza sie z domu bo w marketach pusto ,na ulicach ruch marny ,w tv tez mowia ze ludzie maja w domu zostac .No jeju ,maja sklonnosc do przesady ,to trzeba im zostawic . Nutrio a Ty milczysz? No co sie dzieje ? Pisz kochana co tam slychac ! Ide kawe sparzyc i jablko zjesc
-
Czesc Juz jestem ,dopiero co wstalam przed chwila . Teraz zmykam na spacer z Coco i pozniej sie do was odezwe . Snieg byl ..... (ze 3-5 cm ,a w pracy 20cm moze,bo nie wiecej ) i sie zmyl. Teraz pada mzawka . Zmykam .