Mon247
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mon247
-
Czesc W nosie odwilz ,wszytko puszcza wiec otoczona jestem biela chusteczek na kazdym kroku .Ale juz lepiej .Cale szczescie .Mam nadzieje ze nie przywioze kolejnego prezentu z pracy w postaci chorobska ,bo w weekend przedwigilijny to od podopiecznej podlapalam .Dobrze ze nie sraczke ,bo ona caly piatek i sobote na klopie spedzila ,a w nidziele doszlo gardlo i katar .Wrr,niechciane upominki ! Grazko co do diety od stycznia nie zaczynam sb tylko ograniczam koryto ,bede jesc w miare zgodnie z zasadami sb ,ale postaram sie nie smazyc a raczej na parze gotowac i warzyw wiecej wlaczyc ,tak aby obiado-kolacje byly bez wegli ale z bialkiem i slodycze tylko w weekend w niewielkiej ilosci ,bo nie moge sie ich wyrzec na dobre .No i zupy ,bo czuje ze to duzo by mi pomoglo ,zawlaszcza jako lunch .No tak mysle .No i wybierac bede lepsze wegle ,mniej przetworzone .a ziemniaki calkowicie zastapie kaszami roznej masci ,no chyba ze w zupie sie zdarzy ziemniak .Do tego owocow wiecej bo tego u nas w domu nie brakuje i orzechy jako przekaska .No to tak jak II-III faza sb niemal. I to na tyle .Nie chce traktowac tego jako diety i sie zniechecic ale jako zmiana stylu zywienia .No zobaczymy jak to bedzie .Wyczytalam ze na moje uda to musze poswiecic wiecej czasu na rozciaganie i cwieczenia z nogami w gorze ,czyli rowerk ,nozyce ,koleczka itp .,spacery tez sa dobre ,szybkim krokiem .Wiec postaram sie co wieczor cos tam na lozku pocwiczyc i pofikac nozkami .I szybszym krokiem na zmiane z wolniejszym z Coco bede spacerowac ,o ile mi ona na to pozwoli . Co do hulajnonogi to usmialam sie troche bo przez literowki szykowal sie tam niezly wyraz ,hihi .Ja tez nieraz mieszam lirery piszac szybko i cuuuda wychodza .A hulajnoga to juz jego trzecia jak dobrze pamietam o ile nie czwarta ,co on na nich wyrabia to az wlosy sie jeza .Jakbym mu pozwolila to by sie przeprowadzil na stale do skate parku ,a ja sie boje aby sie nie polamal .Albo czegos innego sobie nie zrobil .Wiesz jak to matka .A poprzednia hulajnoge polamal ,to sobie wyobraz co on wyrabia .Nie mowiac o deskorolce ,bo to to juz mnie calkiem przeraza ,wiec z dwojga zlego wole jak szaleje z hulajnoga.Ech te nasze pociechy ... Dzis wreszcie zjedlismy lososia ,zrobilam jajecznice ze szczypiorkiem i z lososiem .Nawet mlody zajadal az mu sie uszy trzasly ;)) Na obiad wreszcie szczawiowa ,mlody dostanie zraza wolowego z ziemniaczkami z actifry-a .Wiec wszyscy beda szczesliwi . Dzis pieke biszkopt pod tort ,a jutro przeloze kremem. Na sylwestra oprocz tortu nic nie robie bo jestesmy przejedzeni i nikt nie marzy o zarciu ,a ze mam w lodowce pierozki , to do tego bedzie barszczyk do popicia na lunch i jakis lekka kolacja ,mam chec zrobic raclette,bo jeszcze nie probowalismy tego nowego prezentu .A ze na 22.00 jade do pracy wiec chlopcy sami zostana aby powitac nowy rok z rodzina wna skypie.Przygotuje im talerz z wedlinka i serami . Szampana wypijemy razem w Nowy Rok jak wroce do domu ,i moze chinszczyzne zrobie ,bo wszyscy lubimy i malo roboty przy tym .No i ciasto i tak powitamy wspolnie kolejny rok i siodma rocznice naszego slubu koscielnego . A w srode maz do pracy i tydzien minie szybciutko .Dzieciaki maja wolne do 8 stycznia czy jakos wiec jeszcze troszke bede sie z mlodym poganiac po domu . A 9 stycznia jade z samochodem na pierwszy przeglad ,bo 3 lat a skonczy ,wiec ciekawa jestem jak przejdzie ten test .Mam nadzieje ze wszystko bedzie ok . Za oknem znowy pada.... deszcz . Milego dnia kochane
-
Czesc Witajcie kobietki poswiatecznie .U mnie swieta minely spokojnie , otrzymalismy z synem ekstra prezenty w postaci przeziebienia .Dzis ledwo chodze jestem taka zakatarzona ze az opuchnieta ,nawet makijazu dzis nie robilam bo nie ma sensu ,wiec czuje sie dwa razy tak podle .Mlody mowi ze dzis troszke lepiej sie ma .Dobrze ze maz sie czuje dobrze ,moze troche go cos tam lamie ale tak lekko tylko .Ufff . Ale poza tym spoko .Niby jedzenia nie duzo ale i tak za duzo ,mlody je tyle co chory kurczak ,podziobie troche i na tym koniec .Ciasta wogole nie chce ,powiedzial ze nie lubi zadnego .Wiec musialam mu tiramisu w szklankach zrobic ,no bo co bedzie jadl? A my zajadamy ciasto. Juz mamy postanowienia na nastepne swieta ,za rok polowa tego zarcia( a juz i tak robilam mniej niz w poprzednich latach ,ale i tak za duzo jak widac ) i zamiast ciast tradycyjnych zrobie tort i nic wiecej . Weszlam dzis na wage i mam 0.8kg wiecej .No to nie jest zle z sumie ,zwlaszcza ze alkohol popijam ,oby na tym poprzestalo to nie bede narzekac . Dzis na obiad robie szczawiowa z jajkiem i tyle ,bo juz nie moge patzrec na salatke i mieso .W sumie jemy tylko sniadanie ,potem kawa z ciastem ,a popoludniu obiadokolacja i to na tyle ,ale jakis czlowiek przejedzony sie czuje . Nawet Coco nie ma na nic checi ,nawet na zabawe tylko sie poklada z sofy na sofe szukajac wygodniejszego miejsca . Ciesze sie ze Wam ladnie swieta minely ,i gwiazdory dotarly na czas . Nie gniewajcie sie ze nie odpisze do kazdej z Was ale naprawde na pol gwizdka dzis funkcjonuje . Dziekuje serecznie za zyczenia swiateczne. Buziaki ,do uslyszenia ,moze jutro skrobne ale nie obiecuje . Mam nadzieje ze najblizsze dni uplyna Wam w atmosferze rodzinnej i wszechobecnej milosci,i niech Was chorobska omijaja ,bo nikomu nie zycze tylu chusteczek wokolo ile ja mam w tej chwili . Papatki
-
Czesc kobietki , zaczne od zyczen ,bo nie wiem kto tu jeszcze i kiedy zajrzy ,wiec specjalnie dlaWas- moich najdrozszych wirtualnych przyjaciolek od serca sle zyczenia : Wszystkiego co najlepsze i najpiekniejsze Aby te Swieta byly spokojne, radosne i rodzinne Niech Gwiazdor obdarzy Was prezentami A milosc wypelni Wasze serca i domy . Czego zycze Wam i Waszym bliskim z calego serca Wasza Mon PS Zalaczam duuuzo buziakow i usciskow. No i lizniecie od Coco ;)0 A tak poza tym po krotce : Wybaczcie czasu nie mam ,nie da sie poprostu .Wczoraj caly ranek nad garami ,dzis tez dopiero usiadlam ,czekam az chlopaki na obiad zejda .Szok .Ja pracuje normalnie w ten weekend ,wczoraj spalam 3 godziny raptem przed praca i dzis nie wiem czy cokolwiek mi sie uda ,moze z godzine ?? No coz .Trzeba sobie poradzic jakos . Ciasta upieczone ,sernik na spodzie z ponad 1.1 kg ala twarogowegu zrobilam i wlasnie sie chlodzi w piekarniku ,japoniec bez spodu zrobilam ,piernik polalam i udekorowalam posypka .Jutro rano po rybke ,i jakis trunek ,potem barszczyk ugotuje ,salatke musze pokroic ,ale juz mam wszytko obrane ,tylko pociac i wymieszac z majonezem.I pierogi rozmrozic i tyle chyba .Tort chalwowy zrobie na sylwestra ,bo kto to zje tyle ciasta ?? A jak co to sernik moge zamrozic na pozniej jakby co .A piernik moze smialo stac.Makowiec pewnie bedzie zjedzony bo juz mi sie podoba ,choc nie probowalam . Grazko -pracuje niestety ,ale dzis ostatnia noc a potem ide w sobote dopiero ,hurra! Dabrowko ciekawe jak nam ten japoniec wyszedl ,co?? I jak nam bedzie smakowal.Polewe robisz? Ja jutro sprobuje troszek i zobacze na ile jest slodki,bo jak mocno to nie bede juz polewac niczym .Sernik chyba bedzie malo slodki bo oszukalam na cukrze ,i najwyzej ten poleje lukrem cytrynowym. Tesso buziaczki kochana ,ciesze sie ze juz masz chalupke na cacy wypucowana . Rewelacjo no to ja juz nie wiem jaki Ty masz brzuszek .Szok .Ale tez sobie pozwalasz ,oj Ty Ty!! Olensjo,Nutrio buziaki Zmykam juz ,do uslyszenia jutro .Rano zajrze przy kawie bo teraz mam godzine spania dobra i tyle . Milego wieczora.
-
Dabrowko ja smietany nie mrozilam jeszcze ,nie podpowiem .Nawet doczytalam ze twarogu nie powinno sie mrozic bo zmienia sie jego wlasciwosc i moze np sernik sie nie udac .Podobnie jak drozdze dodane do chlebie na zakwasie powoduja ze drozdze z zakwasu traca na wartosci ,wiec lepiej nie dodawac tylko dac naturze wiecej czasu aby chlebek byl jak nalezy i pelnowartosciowy . A co do zakwasu ,zawsze chce Ci odpisc ,nie zauwazylam roznicy jaka wode dodaje ,a daje to co mam pod reka ,z Brity ,z kranu albo z czajnika ,zimna albo letnia .Moim zdaniem u mnie sloik byl kropka nad "i" ,bo teraz zakwas jest zawsze piekny ,pachnie i sie nie psuje . Teraz juz ide na spacer,pa
-
Czesc Od rana wzielam sie za porzadki ,bo jak nie zrobie teraz to pozniej kiedy ? Prezenty zapoakowalam ,wlozylam do worka mikolajowego i mega torby ,tak wiec chlopisko chwyci worek na plecy i torbe w garsc i ....mam nadzieje ze sie po schodach nie zabije schodzac z tym majdanem ;))Musze jeszcze mlodemu kase wyplacic do koperty i wcisnac w Wigilie miedzy bombki i ozdoby ,fajnie jak mlody sie nie spodziewa a potem za jakis czas patrzy na choinke i ja znajduje i jest w szoku skad sie to wzielo . Teraz siadlam na chwilke bo podlogi pomylam i wypisalam kartki dla sasiadow,ktore wrzuce w drodze na spacerek z sunia .Nie mam pomyslu na obiad dzisiejszy ,normalnie kicha .Musze cos stworzyc bo rodzina bedzie glodna ,a czas szybko leci . Grazko moze nie bedzie tak zle i wszystko sie ulozy i bedziesz pracowac dluzej niz te 3 miesiace ,choc niesmak ci pewnie pozostanie po takim powitaniu na nowym miejscu pracy .Co za wredni ludzie ,a uwazaja sie za taaakich kulturalnych . Dabrowko to masz juz blysk w chalupie?? Super .U mnie jeszcze w sypialni mam pudla od ozdob choinkowych ,czekam az maz wroci i moze jeszcze dzis albo jutro rano na strych je wlozy .I bedzie super .No i lazienke musze lekko przetrzec bo wczoraj hrabine wykapalam i wanne tylko umylam wieczorem ,. Dzieki za podpowiedz z myciem ,ja wszytko cilitem pryskam albo flashem z fabreeze ,bo ladny zapach sie utrzymuje przez dlugi czas .U nas kamienia nie ma ,czajnik ma 3 lata ponad i ciagle jak nowy wyglada ,wiec nie musze nic odkamieniac . Ja tez nie mam sumienia aby zabic cos zywego ,wiec kupouje dzwonki lososia ktorego uwielbiamy .I myslke zeby upiec jak pisalas z oliwa i czosnkiem czy jakos tak ,zamiast na patelni ,mniej smrodu bedzie w domu no nie? Bo ryba zawsze dluuugo "pachnie" i niezbyt fajnie . Tesso nie ,drabiny nie potrzebuje ,bo jak lapki wyciagne to siegam i na czubek ;)). Taki ze mnie czubek .Moja jest multikolorowa ,z przewaga zlota ,z ozdobami swiecacymi ,matowymi ,drewnianymi i wszelkiej masci ,taka ja lubie . Rewelacjo to fajnych macie wlascicieli firmy .To wazne .No i prezenty ,wow ,co-niektorzy sie ciesza .A reszta na bonus czeka . Jeju zebym ja sie tylko martwila o 2 funty za duzo na wadze ,marzenie .U mnie jakbym zgubila 10-15-20 kg to by bylo fajnie ,ale nawet 5 w tej chwili by mnie bardzo ucieszylo .A o 15 czy 20 to nie mam co marzyc nawet .No coz ,chyba bym musiala pozegnac mojego KA ,bo ma na mnie wplyw zgubny i wszystko sie udaje wiec nawet nie moge powiedziec ze sie zniechecilam bo mi cos nie wyszlo .Wrrr.No nic ,bedziemy starali sie poskromic apetyty ,nie ma wyjscia .Waga jak zakleta na 69.9kg stoi to chyba tak jest .Nie wchodze wiecej niz raz zeby nie zobaczyc jak sie zmienia w 70+ z jej zdolnoscia do przekory i zmieniania wyniku przy wielokrotnym stawaniu na niej raz po raz . Zmykam na spacer ,zajrze pozniej jakby co . Milego dnia ,pa
-
Dzien dobry bardzo wszystkim Humorek mi dopisuje bo wydalam kase i kupilam fajne rzeczy na prezenty. Mlodemu trafilam fajny sweterek ktory ma kolnierzyk i wyglada jakby mial koszule pod spodem ,do tego trafilam na trapery w kolorze naturalnym czy jak to zwa ,takie brazowo-zolte .Dla meza kupilam dwie pary jeansow ,mam nadzieje ze mu sie spodobaja ,do tego sweter fajny ,jakby z podkoszulka pod spodem ,i zestaw kosmetykow ktore uzywa bo mu sie pokonczyly czesciowo wiec sie ucieszy .Powinien byc zadowolony .A dla siebie mam buty ,tez takie naturalne na obcasiku jak kowbojki ,z tylu cwieki ,do kostki tylko ,na zameczek ,do tego spodnie materialowe ze stretchem (;)) ).,i bluzeczke taka na codzien i od swieta ,spodobala mi sie bardzo .Widzialm jeszcze torebke do tych butow by pasowala i calkiem fajna byla ,jak lubie ,ale stwierdzilam ze sobie dokupie przy okazji ,bo ostatnia w takim kolorze mi sie wyszla i mam tylko taka mala ,tylko na portfel i klucze wiec przydalaby sie .Tak sie napatrzylam i namierzylam ze az mi glupio bylo ze czlowiek przez swoj nieposkromiony apetyt nie moze kupic co chce .Obiecalam sobie ze od stycznia dieta i co miesiac wydam 20- 30 funtow na ciuchy w nagdode jesli bede sie dobrze sprawowac.w sumie juz bym zaczela ,bo mam motywacje tyle fajnych ciuchow . Meza tez musze troszke podbudowac w ciuchach ,bo chodzimy w tym samym .Mlody juz jest na gorce bo sporo mu kupilam w ostatnich miesiacach ,a ze rosnie szybko to nie warto szalec i kupic duzo na teraz bo za pol roku znow bedzie mial wszystko krotkie . Tak wiec ciesze sie ,jutro bede zawijac co kupilam i prezenty mam juz zalatwione . A i dla Coco dokupilam miske na karme do kompletu bo ma jedna starsz gdzie zerwala sie guma od spodu i jezdzi z ta micha po calym domu .No i udalo mi sie znalezc jej ulubionego piszczka ,ktory oczywiscie zapiszczal a Coco az dzika patrzyla gdzie on jest .Wiec musialam dac jej tego ktorego kupilam poprzednio i chodzi z nim i przygryza zebami a on az piszczy z radosci .Tak wiec sytuacja uratowana ! A i co jeszcze spotkalam to Szwedzkie pierniczki ,takie jak z Ikei ,duze pudelko 460g ,wiec sporo serduszek z dziurka aby nawet powiesic na choinke za 69 pensow .Wczoraj kupilam jedna pudelko a dzis dokupilam drugie bo sa przepyszne.Musze je schowac gleboko przed moimi oczami . Poszlam tez na spacerek po plazy ku uciesze Coco ,nie bylo zle ,troche mzylo ale nie mozna narzekac ,bo w drodze powrotnej lalo jak z cebra .A jakie korki! ale ja juz wracalam autostrada w przeciwnym kierunku i sie smialam pod nosem ze kto rano wstaje .... ten w korkach i kolejkach nie stoi ,hurra ! Dzis na obiad chce zrobic cukiniowe placki z sosem pomidorowym bo troszke zostalo ,nie ma w nim juz klopsikow tylko jest sos .Mysle ze obiad bedzie ok .A mlodemu niby pizze strzele na ciabiatkach co wczoraj upieklam i bedzie sie cieszyl . A teraz wracajac do Was Grazko mam nadzieje ze kierowniczka pozna sie na Tobie i przekona ze jestes dobrym i sumiennym pracownikiem i zapomni o tym co inni mowia .A z drugiej strony to trooszke tez jest dziwna z takimi tekstami .Widac ciegle sa firmy gdzie na widok szefa trzeba glowe sobie od poklonow rozbijac i w tylek ich calowac .Wlasnie dlatego lubie podejscie tutaj ,nie ma tego calego pan ,pani ,i wszelkie takie niuanse .Z grubsza mowi sie po imieniu i jest dobrze . Bedzie dobrze ,a moze jak mowi Tessa zapytaj sie w banku.. .No ale w koncu to Twoje zycie i musisz sama wiedziec czego chcesz . Tesso fantastycznie ze wszystko sie ladnie goi .Cale szczescie ! Co do choinki to pisalam chyba ze tydzien temu dekorowalam ,mam sztuczna ,bo nie mam sumienia kupowac co roku drzewka aby je po kilkunastu dniach wyrzucic .Mam sztuczna choinke ,ma dwa lata ,bo poprzednia chcac naprostowac jak mi sie zdawalo ,zlamalam jej glowny pien i musielismy ja pozegnac .A ta jest duza 1.8 m czy cos okolo tego i gesta i ma piekne galazki jakby z kroplami rosy na koncach niektorych galazek .Mam jeszcze kilka stroikow do powieszenia i ustawienia i jestem gotowa ...chyba ... Olensjo paskudnie z tymi lokatorami ,co za ludzie ,a potem ktos uczciwy chce wynajac i zaraz sie na niego patrzy podejrzanie .To tak jak z wyrabianiem opinii o polakach na obczyznie ,trafi sie kilku cwaniaczkow ,pokombinuja a potem cala reszta musi cierpiec z latka przyczepiona ze polacy sa tacy i owacy .Ach .Teraz ciesz sie swietami ,a po nowym roku wszystko wroci do normy i praca sie znajdzie tez .Wiesz teraz wszytkim w glowie swieta ,wiec wszytkie firmy na pol gwizdka ciagna ,to wszedzie takie" byle do swiat" . Dabrowko no to zaszalalaswczoraj ,wow .Moj mlody jutro konczy szybciej ,bo o 1.30 ale on sam spoaceruje do i ze szkoly wiec spoko .musze tylko z rana ten temat pakowania prezentow opanowac do konca zeby potem nie bylo kombinacji ;)) A wracaja do szkoly 8 stycznia!!! Chyba w dekiel ja z nim dostane ! Oj czuje juz malowanie ;)) Dabrowko sliwki ja daje zawsze do bigosu ,tak jak grzybki wrzucam tez suszone sliwki .Bigos ma fajniejszy kolor i smak tez .Niestety w tym roku sliwek nie mialam pod reka a potem zapomnialam i nie dalam ,wiec bigos bedzie inny niz zwykle ,ale to nic bo ma tyle miecha ze jest mysliwski ,na kapuste trzeba polowac ;PP Dzis jeszcze raz rzucilam sie na kolana i zaszalalam z fugami ,tym razem proszkiem do pieczenia i tak fajnie szumial ,hehe .Teraz schna ,zobacze pozniej jak to wyszlo .W korytarzu robilam pierwszy raz proszkiem tylko bo ostatnio nie mialam czasu ,a w kuchni pierwszy raz soda a dzis drugi proszkiem i ciekawe jak to sie bedzie mialo ,bede miala porownianie .W kuchni przejasnialy ,jeszcze nie tak jak bym chciala ale bylo widac ze sa ladniejsze od korytarzowych .Ciekawe jaki bedzie efekt po dzisiejszej sesji ;)) Dobre to ze nie smierdzi i nie gryzie w nosie i gardle .Po ostatniej sesji w lazience z Cilitem w kabinie prysznica myslalam ze zejde z tego swiata ,co za smrod ! A Ty czym czyscisz lazienke ? Ale mam temat swiateczny ,hihi... A wlasnie ,wszytkie chcecie w cyckach zgubic ,u mnie cycki nie sa takie zle ,zawsze sa duze wg mnie ,teraz wieksze jeszcze troche bo w staniku ciasno ,ale glownie kilosy w dupsku i udziskach siedza . Spodnie ciasne ,wrrrr. No musze wytrwac ,za dwa tygodnie bede juz na diecie na calego !Zmykam do garow bo glodno sie zrobilo a mlody tez zaraz wparuje do domu i bedzie szalal w lodowce . Papa
-
Czesc Ja na chwile bo zaraz zmykam do fryka na podciecie a potem chyba na zakupy o ile sie nie rozmysle .Za oknam pada ,jutro ma wiecej padac ,w piatek mniej a w weekend.... o wiele wiecej ,nawet mozliwe podtopienia .Coz za swiateczny nastroj ,mie ma co. Dabrowko trzymam kciuki ze kontrola skonczy sie szybciutko i odetchniesz ze juz Ci nie mieszaja w papierach . Grazko ciesze sie ze w pracy czujesz sie juz lepiej ,trudne poczatki ale potem bedzie ok ,muszisz sie zaaklimatyzowac do nowosci.A nie mowilam ze dostaniesz ta prace w Banku??? He?? Zawsze tak jest ! I widzisz i z mezem lepiej Ci sie uklada,swieta bedziecie miec bardzo rodzinne i spokojne ,i mama moze tez wroci do formy po takiej rozlace moze inaczej na wszytko spojrzy .Tak zle to wygladalo kilka tygodni temu ,ze wszytko sie sypie wkolo ,a teraz prosze ,jakby nasza Tessa puzzle ukladala .Bardzo sie ciesze ze wszystko sie uklada pomyslnie .Tego Ci trzeba . Rewelacjo pozdrawiam .Jak imprezka?? Tesso daj znac jak po kontroli po okulisty .No i przestan szalec z tym wysilkiem ,bo odbije sie to na Twoim zdrowiu .Jestes prawdziwa pomoca i wsparciem dla swoich dzieci ,wnukow i rodziny ,jestes niesamowita Tesso .Niejedna babcia by sie wykrecila od takich obowiazkow .Znam to z wlasnego podworka ,i nie tylko z moim mlodym ,kiedy babcie mialy po 50+ lat ,wiec nie znowu takie wiekowe ,i teraz tez znam ich podejscie do tematu i tym bardziej uwazam ze jestes jedna na milion !Uklony w Twoja strone . Nie wspominajac jaka jestes niesamowita dla nas wszystkich tutaj . NASZA Tessa . Zmykam ,zajrze pozniej . Milego dnia
-
1.5 godziny szybkim marszem. Ale pogoda taka piekna byla ze nie potrafilam szybko wrocic do domu .Cudowny dzien ,cieplo ,bez deszczu ,najmniejszego wiatru i tak jakos wiosennie (??????). Troszke kalorii stracilysmy Tesso ;)) Dabrowko nalozylam te papke z sody ,wyszorowalam i ....niewiele sie zmienily ,jak widac preparat zabezpieczajacy dziala zabezpieczajac fugi przed czyszczeniem!! A niech to ,wrrrr. Zmyje jeszcze raz woda i zobacze jutro rano ,moze jeszcz eraz zawojuje na nich z jakims chemicznym srodkiem ,bo o swietle sztucznym to telewizja noca -gow*o widac.Wiec dzis zmywam jeszcze raz i sadam do sypialni na romans , och ,bedzie parno od pary zelazka ;PP Zmykam
-
miotelka mialo byc ,czyli mala miotla a nie mietelka ,ciele ze mnie . Tesso fajnie ze do nas dolaczysz .No to juz postanowione ,od stycznia ruszamy .
-
O niech Cie drzwi scisna dabrowko ,ale mi smaka zrobilas .Zrobie tez japonca zamiast strucli .Postanowilam juz .A powiedz czym moge krupczatke zamienic?? Nie ma i tyle a tu krupczatki niet ,wrrr.Chcialabym zrobic na ciescie ,bylby bardziej okazaly .Co do uzywania blendera to nie probowalam ,ale kiedys sie spotkalam z tym ze twarog na sernik blenduja ,podobnie jak ziemniaki na placki ziemniaczane .Osobiscie nie probowalam ,ale zamierzam.No twarog to ja mam philadelpie i quark wiec nie ma co mielic bo to juz kremowe jest . Wlasnie zrobilam krem phili na wczorajsze ciasto dyniowe i zjadam kawaleczek do kawy ,pycha .Umylam czesc kuchni w okolicach piekarnika ,a zaraz ruszam dalej .Ach zeby sie tak samo chcialo zrobic . Co do diety od stycznia to jestem za ,ale nie ide na jedynke ,ale albo zrobie Twoj system ze tylko owoce w 1 tygodniu albo 1 owoc i 1 wegiel ,jak wczesniej zrobilam .Ciasto na weekend tylko i musze z alkoholem sfolgowac,bo czuje ze to mi nie pomaga ,poza tym ze sa to puste kalorie to jeszcze podkrecaja moj apetyt .No nie da sie tak . Awlasnie ,ogladalam jeden z tych programow ,jak to zwykle ja ,o ludziach popelniajacych bledy dietetyczne oczywiscie popijajac herbatka i zajadajac slodkie i dietetyczka powiedziala ze jesli przez 2 lata codziennie zjemy o 100 kalorii wiecej niz powinnismy ,no jednego batonika czy ciastko ekstra o wartosci 100 kalorii to po tych 2 latach mozemy sie spodziewac wzrostu na wadze nawet o 2 st czyli ok 13 kg !! Dacie wiare ?? A ja mysle czemu wygladam tak jak wygladam ! Czas wiec zmadrzec .I niby czlowiek wie to wszytko i slucha ze wiecej warzyw to podstawa i z dala od slodyczy sie trzymac i tlustego zarcia (no tego to akurat nie lubie ) i nadal szybciej siega po to co zakazane niz po marchewke czy pomidorka .Beznadzieja .Czemu tak jest? A tak na marginesie obudzilam moj zakwas kilka dni temu i juz pieknie sobie ozyl w sloiczku.I tak szukam przepis na jakis nowy chlebek czy bulki na zakwasie i wyprobuje .Moze nawet jutro wieczorem aby w czwartek upiec .Cos mam chec na kromke pysznego chlebka . Zmykam juz
-
Czesc Spryskalam juz piekarnik i mam male pol godzinki dla siebie w oczekiwaniu na odpowiednia chwile aby ruszyc do ataku ze szmata ,hihi. Piore ,wysprzatam kuchnie ,a potem wezme sie za prasowanie .Inaczej sie nie da sensownie rozlozyc zajec bo nic do konca nie zrobie. Weszlam na wage i moja waga chyba jest do wyrzucenia ,ile razy na nia nie stane to zawsze inny wynik ,nawet jak sie na niej rusze to tez inaczej pokazuje .Wiedzialm ze nie dowaza z pol kilo ,ale teraz to juz chyba kicha ogolna .Tak wiec waga 69.9-70.4. Wiem ze ok 70kg sie trzyma ,ale czas chyba zainwestowac w cos nowego ,bo bez sensu takie wazenie . Wiecie co ,to pewnie faktycznie o gwaizdora nutrii chodzilo z tym dzieciatkiem .Jeden kraj a tyle nazw na jedno wydarzenie.U nas Mikolaj jest 6 grudnia ,Gwiazdor przychodzi w Wigilijny wieczor . Nutrio sorki ze zle zrozumialam ,ale moze Ci tym "wykracze" dzieciatko ,i bedziesz miala malenstwo .;)) Rewelacjo ja wiem ze twrog idzie zrobic w domu i juz weszylam w tym temacie ,ale mleko musi byc "od krowy" ,czyli niehomogenizowane i niepasteryzowane z tego co sie doczytalam a tutaj takiego nie kupie . A Ty z jakiego robisz?? Co do Twoich podbojow kuchennych to mnie nie draznij ze takie cuda robisz. Zazdroszcze Ci wieny do takich zdrowych potraw .U mnie cukierek sie nie przeterminuje ale pomidory ,ogorek ,salata to nieraz trafiaja do kosza .No i co mam zrobic jak nieraz patrzec na zielsko nie moge ??Zwlaszcza w sezonie zimowym ,wrrr.A z tymi spodniami to mi nie mow ,ja mam 1 pare jeansow i jedna pare takich materialowych z Regatty na spacery z Coco. A reszta to za male w szafie czekaja jak mi sie zdrowy rozsadek odezwie ,a powiedzialam ze wiekszego rozmiaru nie kupie i koniec ! Grazko wlasnie ,bedziesz w kilku miejscach pracowac?? Przepis na ciasto cytrynowe wstawie przy okazji bo musze te kartke znalezc ,gdzies sie paleta w papierzyskach .Lada dzien wstukam przepis,moze nawet dzis czy jutro . Dabrowko jak masz czysto to sobie na siely roboty nie szukaj .No swoja droga ja tez ,mam fymla ze trzeba wszystkie katy wysprzatac ,jakbym caly rok nic nie robila tak to brzmi . No jakies schizy i tyle .A wlasnie chce zapytac jak u c?iebie na wadze ,schudlas cos jeszcze ? Pochwal sie . Musze te Twoje szyszki wyprobowac. Wiesz w weekend zrobilam po raz pierwszy ten bialy chlebek w foremkach ,bo poki co to pieklam "na luz" na duzej blasze i wychodzil taki plaski duzy bochen .teraz upieklam z 1.5 porcji i zrobilam w dwoch blaszkach chlebowych i wyszedl rewelacyjny ,bardzo puszysty ,wyrosl piekny ,moj maz nachwalic sie nie moze jaki pyszny .Ja nie probowalam bo caly chleb skroil sobie do pracy w niedziele i zabral .Ale ciesze sie ze mu smakuje .A kiedy bedziesz piekla ciasta na swieta ? Cista japonskiego jeszcze nie robilam ,gdzies to slyszlam ale nie mialam jeszcze okazji zjesc. Daj przepis jak co skoro taki pyszny .
-
Grazko to Ty ciast nie pieczesz?? Taka jestes wzorowa ?? Ja bez ciasta nie dam rady bo lubie i tyle ,a jak nie mam to cokolwiek innego zjem ale na slodko musi byc ,ciastka czy cukierki.Beznadzieja ,ale nie ,opaski sobie nie zaloze ,az tak zdesperowana nie jestem . Dabrowko majac swieze zurawiny jeszcze w lodowce zdecydowalam ze zrobie to ciasto http://www.mojewypieki.com/przepis/waniliowe-ciasto-z-zurawinami#komentarze Pachnie niesamowicie ,w kolejce czeka wyrosniety juz chleb ,tez co zwykle ,bo chlopaki uwielbiaja i ja kromka nie pogardze .A beza za chwilke bo dam jej wystygnac w piekarniku. Co do prezentow to ja tez musze sie wybrac ,ale po niedzieli skocze ,bo w tym tygodniu zrezygnowalam z wyjazdu a w weekend nie chce mi sie ze wzgledu na prace ,tym bardziej ze w sobote zaczynam juz o 4.30 wiec bede nie do zycia nawet w niedziele .Firmowa impreza jest w restauracji ale ja nie ide .Nie chce mi sie ,firma daje czesc kasy ale ponad drugie tyle trzeba dolozyc no i ubrac sie bo to impreza na wysokich obasach i w sukniach ,wiec nie mam kasy na zbycie aby sie stroic jak choinka .Kase dostane ,manager zawsze zalatwia ze jak ma ktos swoje zmiany w tym czasie to dostaje kase do reki .Psie pieniadze ale zawsze cos .Maz tez dostaje kase z firmy ,wiecej jak ja ale i tak szalu nie robi.Mamy nadzieje ze i w tym roku dostanie ,lepszy rydz niz nic. Co do prezentow w pracy to u nas nie robimy.Tylko jakies kartki ,ale i tego coraz mniej jest ,ludzie nie dbaja . Lazienke wyszorowalam ,zostala mi kuchnia ,dzis chce umyc okno aby powiesci witrazyki . Za szafki i fugi w kuchni wezme sie w przyszlym tygodniu .Dzis chce dokonczyc rozwieszac dekoracje w domu aby jutro maz zawiesil to co trzeba na zewnatrz i schowal te wszystkie pudla na strych ,co jakis lad i porzadek powroci do mojego domu .
-
grazko nie ja tylko Dabrowka jest taka dobra i szlachetna osoba . Ja wspieram rozne akcje na rozne cele ,hospicja ,pomoc w rodzinach z przemoca ,itp .Jak cos jest to staram sie dorzucic do takich spraw ,czy smsa wysle i sciagaja z konta . A wlasnie o malibu nie pomyslalam...... mniam! Tesso kto wie,moze jeszcze spotkasz takiego pana z marzen .Roznie to z zyciu jest przeciez i to na ogol kiedy sie zdaje ze nic juz sie nie zdarzy,nic nas nie zaskoczy czeka nas niespodzianka.Wiec wygladaj tego ksiecia ,a moze niebawem zatanczysz w jego objeciach . Co do koled to ja nie placze, ale jak chodzilam na przedstawienia szkolne gdzie gral moj syn to tez mialam taka kluche w gardle ze bym sie udusila .Mialam robote aby sie nie rozplakac ze wzruszenia . Wiecie co ,wczoraj ogladalam nowy program o oddziale dla osob z nadwaga ,tam gdzie zakladaja te opaski i redukuja zoladki . Jeju ,szok ! Ale co madrego powiedziala jedna z pielegniarek to to, ze ludzie maja jakis problem psychologiczny i zajadaja to aby zapomniec ,potem lapia sie za diety ,niestety oszukuja siebie tylko nie trzymajac sie tego co powinni jesc, ale podjadajac na boku ekstra ,obwiniaja diete ze nie dziala ,wpadaja w depresje i znow zajadaja kolejny problem ,i znow dieta ,ktora wg nich nie dziala ,i tak w kolko . Tak wiec kluczem do powodzenia w pozbyciu sie nadwagi jest uporanie sie z tym co nam siedzi w glowie i nas dreczy .Hmmm ,zeby to bylo takie proste .Co ,mam isc do hipnoterapeuty??No bo jak inaczej pozbyc sie ciezaru przeszlosci?? Ale wniosek jaki wyciagnelam to taki ze faktycznie zrac jak swinia toi tylko sobie robie na zlosc i siebie oszukuje i zrobilo mi sie glupio ze czlowiek jaki stary taki dziecinny z tym podejsciem .Musze spojrzec prawdzie w oczy i przemyslec wszystko co mam na glowie i moze wowczas znajde droge z mojego wlasnego "blednego kola" przyczyn i konsekwencji. Ta refleksja zegnam sie z Wami dzisiaj , i nie ,nie wypilam za duzo wina ,wypilam tylko toast za grazke . Kolorowych snow
-
Werka wie ze babcie ma supermenke ,to i woli do babci .;)) Tesso pisalysmy razem ,a chcialam byc pierwsza z gratulacjami dla grazki ;PP.Wyprzedzilas mnie !!Nie taka z Ciebie znowu babcia ,nie nie . Girlanda upieta !! Ale mozesz do mnie przyjechac pomoc ,no problem .
-
Mialo byc ze NIE czujemy sie tak bardzo obcy wszystkim i wszystkiemu dzieki spacerom z psem i poznawaniu nowych ludzi ,a wyszlo mi ze czuje sie nadal jak odludek . Gonitwa mysli u mnie dzisiaj jest ,sorki .
-
Czesc Zwiedzamy Anglie?? Ja mieszkam w Walii Polnocnej .Dokladnie moge Ci napisac na maila bo nie chce tu podawac dokladnie . Jest to male miasteczko ,ludzi z widzenia sie zna wszystkich niemal .A i z wieloma sie zatrzymuje na pomarudzenie na pogode albo na kolejny poniedzialek ,zwlasza majac psa jest to nieuniknione .Ale nie narzekamy ,choc czujemy sie tak bardzo obcy wszystkim i wszystkiemu . Dabrowko choinka stoi ,ja zaraz bede dekorowac schody bo wczoraj juz za pozno bylo a to za duzo upinania aby nie spadlo przy przechodzeniu ,odkurzaniu ,itp .Poza tym musze zerknac co mi brakuje i moze na zakupy skikne i dlugi spacer nad morzem z sunia .Mroz prawie -7 stopni,ale sobota juz deszcze i wiatry .wrrr.Musze wykorzystac ogode bo za tydzien raczej nie znajde czasu na spacery po plazy. Tesso nie jestem surowa ale mysle ze byloby ladnie z corki strony sie dorzucic do wspolnego garnka .Ale kazda rodzina ma swoje zwyczaje .Wiem ze sie cieszysz ze przyjada do Ciebie i nie bedziesz sama zaczynac Nowego Roku .Fajnie . Grazka jak przystalo na bankowca podsuwa pomysl karty kredytowej ,hihi. ;)P Grazko nie mowie tego z przekasem tylko zartuje bo fajnie to brzmi jak Ty doradzasz takie wyjscie z sytuacji .Szkoda tylko ze te karty maja takie oprocentowanie .Wrrr.Ale czasami nie da sie inaczej . Grazko to ile z tej pozostalej 4 kobietek startowalo na to konkretne stanowisko w Bydgoszczy? Moze juz masz ta prace w kieszeni,co??Skoro jedna stara sie o prace w Gdansku to juz pozostaly 3 .One wszystkie do Bydgoskiego oddzialu?? Zycze Ci z calego serca aby sie udalo ,pewnie bylby to w tej chwili najpiekniejszy prezent pod choinke ,dobrze platna praca w dobrym banku ,co??A mama juz wyjechala?? Zmykam sie stroic ,hehe . Buziaki .Wpadne pozniej .
-
Dabrowko od jakiegos czasu patrze na ten piernik i co myslisz ? Wart grzechu?? http://gotowaniecieszy.blox.pl/2012/01/Lepki-piernik-z-powidlami-i-czekolada.html Sama nie wiem ,na swieta zrobie staropolski ,a moze ten a staropolskiemu dam jeszcze w lodowce lezakowac dluzej .Wyglada ladnie no nie?
-
Po spacerku ,z herbatka z cytrynka i ciastkiem wczorajszym siadam do Was na chwilke zanim ruszymy z mlodym z dekoracjami .Czekam az syn wroci ze szkoly .Wysprzatalam pokoj i jest gotowy na swieta .Hurra .Juto chyba kuchnia na tapecie bedzie ,te fugi,wrrr ,kremowe u mnie takze ,wiec wyprobuje Twoj sposob ,dabrowko . Ocieplenie wlasnie zapowiadaja ,a co za tym idzie bloto powroci i pewnie przelotne deszcze ,a tak juz bylo pieknie .... Dabrowko ja rezerwuje o tutaj http://www.norfolkline.com/ferries_to_france/dover_dunkirk/ Ale w przyszlym roku chcemy jechac inna trasa ,i plynnac az do Holandii ,po to aby nie byc az tak zmeczonym ,drozej ale w sumie zobaczymy jak bedziemy sie czuli po takiej trasie ,bo tylko 2 tygodnie urlopu dostanie maz wiec w Pl bedziemy dobrze ponad tydzien i tyle .Wiec liczy sie aby byc jak najmniej umeczonym ,a tu mozna wykupic swoja kabine i wykapac sie,przespac na jakims wyrku i dalej jechac jak czlowiek ,tym bardziej ze od naszego domu do promu w Dover jest ok 6 godzin jazdy a gdzie reszta ??.Wiec skorzystamy z tej strony dla odmiany ww.stenaline.co.uk/ferry/routes/harwich-holland/ Fajny pomysl ,moze uda Ci sie zorganizowac ten wyjazd.Powodzonka. Ja juz tez coraz czesciej mysle o wyjezdzie na urlop,musze kase zaczac organizowac pomalu ,zaplanowac urlopy ,prom ,dentyste i caly ten cyrk . Niby to jeszcze daleko ale czy az tak daleko? ,po swietach dobre pol roku i bede na walizkach siedziec znowu .Myslimy o wyjezdzie w sierpniu dopiero bo dentystka zwykle ma urlop w drugiej polowie lipca i dopiero w sierpniu ma dla nas czas ,wiec aby sie nie stresowac chyba pojedziemy pozniej niz zwykle ,tak aby ja odfajkowac na dzien dobry niemal ,czasami cos wyskoczy a wtedy juz nie ma czasu na powrot na fotel i wszytko na wariackich papierach .A ja tego nie lubie ,oj nie .Lubie miec wszytko zorganizowane od a-z a potem moge sie rozkoszowac wolnym czasem .
-
Salatki??? Ale mi smaka narobilyscie ,niech Was licho no . A ja dzis mam fasolke i bulke domowa ciabiatte do tego .Aco ! Grazko a czemu masz komornika na meza wyplacie ,przeciez zalatwiliscie sprawe tego Zusu no nie? Pisalas ze przedwanie czy jakos .Czy zle pamietam?
-
Dabrowko nie ze cos przeskrobal ,poprostu sie nie stara i tyle .I jak podejrzewalam tak jest ,jest w swoim programie ale nie daje ekstra od siebie i przeniesli go do innej grupy .Szlag mnie trafil ,bo jesli nie poprawi sie znacznie i nie przeskoczy do lepszej grupy to bedzie jak ta fujara zyciowa wsrod niedojdow .Ma szlaban na deske ,xbox okrojony ,codzinnie min 30 min z ksiazka i spcer z sunia i ze mna jako obowiazek oraz cos w domu do zrobienia ,bo jak hrabia nie ma obowiazkow oprocz zjesc ,spac i srac za przeproszeniem .No szok ,a tak sie cieszylam jak zadzwonili go pochwalic .No to mi synek prezent pod choinke zrobil ,no no ! Maz az kipi ze zlosci .Mlody sie nie moze doczekac swiat a dzis go sprostowalam ze jakie starania takie nagrody( czyli prezenty). I nieco mina mu zrzedla bo zrozumial o czym mowie .Dalam mu wyklad zyciowy w stylu czym chcesz byc w zyciu ,niedojda skrobiacym na chleb i zapijajacym tanie piwo czy kims kto osiagnal co chcial w zyciu ,dom ,samochod ,wakacje ,i jakies pieniadze na koncie oraz radosc z pracy .Jesli mlody nie podciagnie sie to bede dalej drazyc a to mu sie nie spodoba juz napewno . Tesso ja tez do wielbicieli kotow nie naleze ,niestety .Choc tutaj takie fajen koty sa ,takie wypasione ,a nie plotowce jak w Polsce .Ale i tak nie widze takiego zwierza w moim domu .No choc nie ma z nimi tyle zachodu jak z psiakami .Wiec tu jest plus .Zawsze jakies towarzystwo .Swoja droga niezbyt fajna ta historia byla z tym Twoim kotem .Jeju ,mialas szok pewnie .A co mu sie stalo? Wlasnie to w kotach nie lubie ,ze moga lazic gdzie chca i nie wiesz gdzie sie wlocza.Pieski sa latwiejsze do kontrolowania gdzie chodza ,zwlaszcza tutaj ,gdzie nie ma walesajacych sie psow jak to na wsi bywa i czasami w miastach .Zal takich zwierzakow . A corka przywiezie Sky takze ?? Czy zostawia ja w UK?? Co do wydatkow to nic mi nie mow ,musze kupic jeszcze styropian do ocieplenia dachu garazu ,i to juz jutro a jeszcze mezowi skonczyl sie net w jego notebooku i musze kupic nowy ,na 12 miesiecy ,bo tak najtaniej wychodzi ,a on korzysta z niego codziennie jak jest w trasie ,jego okno na swiat .Wiec musze tez jutro zamowic aby przyslali do weekendu bo jest odciety od swiata teraz .Ach te zyciowe niespodzianki .;(( Grazka dalej milczy . A ja robie fasolke po bretonsku z fasolka z puszki .Nie robilam nigdy takiej wersji a ze mam takowa to probuje .Mam nadzieje ze bedzie jadalne . Ciasteczka ktore dzis pieklam sa smaczne ,nie szlowe ale smaczne i zdrowe w miare ,mlody zjadl 4 a to juz sukcess .Musze czesciej takie podstepne cuda robic to moze i mlody wiecej bedzie jadla tego co nalezy . Na obiad zrobilam klopsiki wol w sosie koperkowym z ziemniaczakami tluczonymi i buraczkami .Mniam ,pyszne .Proste zarcie a jak cieszy.. . Zmykam juz ,odezwe sie jutro . A jutro..... porzadki i choinke stroimy jak mlody wroci ze szkoly ,bo sobie zastrzegl ze nie mam zaczynac bez niego .;)) Milych snow ,pa
-
Dabrowko sniegu to u nas niet ,ale dzieki temu ze jest mroz cale to bloto zamarzlo i wreszcie mozna przejsc sucha noga przez podworko ,co cieszy i mnie i Coco.Widze ze juz sie "cieszysz" na kontrole .Nie dziwie sie wcale.Chyba niewiele ludzi lubi takie magielki .Ale zapewne wszytko bedzie super ,bo przeciez znasz sie na tym co robisz i robisz to najlepiej jak umiesz ,wiec bedzie super i nie musisz sie martwic . Spoko . Ciasteczka sie pieka......i pachna !! A ja wreszcie wzielam sie za suni i ja obcielam bo kudly jej porosly jak jakiemus strupowi ,a teraz wyglada bardziej szlechecko .Wyprysklam ja szamponem na sucho a w przyszlym tygodniu ja wykapie .Poki co jest ok .A jaka szczesliwa???? Lubi ladnie wygladac. Teraz kawke popijam i czekam na ciastko ,potem mykne na szybki spacer i na 13ta na szkolenie ,dobrze ze to tylko takie krotkie ,do 16.30-17 tej gora .Naprawde nie mam checi na dluuugie nasiadowki . Czekam tez na tel ze szkoly syna ,obiecali oddzwonic .Ciekawa jestem co sie dzieje ,bo mlody calkiem plaski chodzi ,niemal przejrzysty a to juz jak dla mnie podejrzane jak znam moje dziecie . Wrrr. Grazko daj znac jak wrocisz jak poszlo na rozmowie .Trzymam kciuki ze to juz koniec tego cyrku i stanowisko jest Twoje . Tesso ,milczysz takze ,wszystko ok? No to zmykam wyjac ciastka ,odezwe sie wieczorkiem .
-
Acha ,grazko ,sylwka wyprawiam ,do bairego rana ,w pracy;PP Mam nocki wiec nic z tego .Ale ciesze sie ze swieta cale bede z chlopakami i Coco i z rodzina na skypie ;)) Tesso tak tak ,za wszelka cene trzeba byc szczesliwym .Nie dac sie przygnisc przyziemnymi sprawami bo zycie toczy sie dalej i kolejnie niespodzianki czychaja za rogiem . Dabrowko masz dobry sposob na fugi? czym je czyscisz? Ja musze moje w kuchni i w lazience wyszorowac i juz sie "ciesze "na to konto ;(P Zmykam juz ,kolorowych snow !!
-
Czesc No co to za smutki moje drogie?? Ja tu sie spodziewam nastroju swiatecznego a tu napiecia i przepiecia na calego .Wiecie co ,ale to chyba ten czas tak wplywa ,kazdy chce aby jak najwiecej z siebie dac i oczekuje tego samego od innych i stad takie ceregiele . Ja niemal tez spielam sie z mezem ,o nic w sumie ,zycie poprostu ,ale jakos uniknelam tego .Zwykle przy okazji swiat czy wyjazdu na urlop mamy spiecie na jakis glupi temat .Teraz juz rzadziej ale kiedys to byla norma .Teraz jak czuje bluesa to staram sie lukiem wszytko omijac bo potem niesmak pozostaje po takiej sprzeczece .Ale nieraz nie da sie uniknac niestety . Zal mi was kochane . Grazko faceci sa jak dzieci ,nie da sie inaczej tego zaprzeczyc ,i ciezko im przyznac sie do tego ze maja wine i nie znaja slowa przepraszam ,no choc sa wyjatki zapewne gdzies tam ,na filmach np ;)) Mam nadzieje ze Twoj malzonek w koncu przestanie miec fochy i da sobie na wstrzymanie i wroci na droge zycia w zwiazku dwojga doroslych ludzi wiec co za tym idzie rowniez rozmow i rozwiazywania problemow wspolnie . A co do pracy Twojego meza to piszesz ze pracuje on ponizej kwalifikacji ,a dlaczego nie stara sie czegos lepszego znalezc?? Oczekuje ze to Ty bedziesz w wiekszosci utrzymywac dom ze swojej dobrze platnej pracy??? No to troche nie hallo ,no nie??Zwlaszcza w dzisiejszych czasach .Moj maz byl bardzo nieszczesliwy jak szukal pracy tutaj i siedzial w domu 2 tygodnie po przyjezdzie .A jak juz pracowal i zarabial znacznie mniej ode mnie to tez taki chodzil przyduszony ze malo kasy zarabia .Ale teraz to ja mam dola bo ja nie moge robic nadgodzin bo nie mam jak i mam podstawe z czasami kilkoma chudymi nadgodzinami, za to on ma duzo wiekszy dochod ode mnie i cieszy sie bardzo ,a i mnie to cieszy .Tak wiec ja nadrabiam w kuchni i gdzie tylko moge .A swoja droga to za 3 lata bede chciala zmienic prace na dniowki i moze lepiej platne .Musz poczekac az mlody bedzie mogl legalnie w domu siedziec bez opieki ,czyli jak osiagnie 16 lat . A moze musisz z malzonkiem porozmawiac na spokojnie,co?? Dabrowko mmmmm ,nie zazdroszcze Ci ,ale atmosfera ,wrrr.Niestety niektorych nie zmienisz ,niestety .Juz czuje jak nie mozesz sie doczekac spotkania przy stole .Szkoda ze tesciowa nie czuje ze moglaby sie "wyslilic" odrobine .Jeju ,co za ludzie .Dobrze ze maz nie wrodzil sie w rodzine ;)) W mojej rodzinie tez jest inaczej niz u tesciow .Lubie podejscie do zycia tesciow ,co moga to pomoga ,zyczliwi ludzie .A w moim domu rodzinnym na swieta atmosfera ok ,ale w sumie tak to ja mam kontakt z mama tylko i to raz na 2 tygodnie zwykle albo rzadziej ,bo "czasu nie ma "i ma nadzieje ze nie jestem zla .(? ).Z grubsz nigdy ich nic nie interesuje co robimy ,no chyba ze cos kupimy nowego .A tak to malo wazne .Maz z jego rodzicami rozmawia co tydzien w sobote ,bardzo sa zainteresowani co i gdzie slychac ,co robimy ,i takie sprawy .A to cieszy ,ze ktos chce widziec jak wyglada dom czy podworko itp .A u moich ? Zero zainteresowania.Nawet jak mieszkalismy w Pl to tylko przeszli z laska ,czy remontowalismy cos czy cokolwiek ,popatrzyli z rekami do tylu i juz .A tesciowie zawsze sie oferowali do wszystkiego ,zawsze mowili ze finansowo ich nie stac ale co moga to pomoga inaczej .No coz ,nie zmienie tego .Moj tesc nieraz sie smial ze ja sie z rodziny wyrodzilam bo jestem pracowita i wesola .Tak wiec chyba wiem jak sie czuje Twoj maz ,pod stol nieraz tez bym wpadla ze wstydu o zachowanie mojej rodziny .Kiedys juz pisalam ze nie lubie jezdzic do mojego rodzinnego domu bo kazy patrzy po sobie ze "musi mi podac ,postawic " ,miny jakies ,dziwne komentarze ,achhh .A jak zaprosze do siebie/tesciow to nie ma problemu,bo kazdy myk ,myk skoczy to postawi ,tamto sprzatnie i ne ma tego ze "kto "ma to zrobic .Nikt nikogo nie pogania ,nie mruczy pod nosem ,nic . Ach te rodzinnne nastroje .Moznaby o nich bez konca gadac .Choc czasami lapie sie na tym ze nieswiadomie popelniam te same bledy jak moja rodzina ,i to sa sprawy ktorych nie chcialabym powielac a gdzies sie katem wepchna .I szlag mnie trafia .Boje sie aby na starosc nie wrocic do korzeni rodzinnych .Nie do tej czesci ktora teraz sie wkrada ukradkem w moje zycie . A co do buleczek to rewelacja kiedys taki przepis na nie tu wstawiala,wersje pp ,ja tez robilam je ale wg dorotus z MW.Bardzo smaczne .Co do slodkosci to tez jakos nie lubuje sie w wypiekach /deserach bardzo slodkich i mdlych . Tesso kochana buziaczki ,alez Ty pracujesz ,nawet w weekend .Wierze ze smutno Ci samej w weekendy ,a jak maja sie puzzle ?? A wiesz ze kiedys wlasnie myslalam co sie stalo z tym Uniwersytetem ,i zawsze zapomnialam zapytac i samo sie wyjasnilo .Szkoda ze nie mozesz tam chodzic poki co .Ale moze jak Ci podszykuja to powrocisz do tego ,co?? Mysle ze zwlaszcza teraz jest Ci ciezko jak slyszysz o tych wszystkich przygotowaniach do swiat ,rodzinnej atmosferze i potem wracasz do swoich czterech katow .Nie chcialabys miec kota ? Piesek to duzo zachodu ,ale taki leniwy kot ,podrapalabys go po grzbiecie ,pomruczalby Ci troszke .Mialabys towarzystwo ,a i nie ma duzo roboty z kotem .Ja to juz mam kota z Coco ,a to wytarczy .Ale nie wyobrazam sobie zycia bez tego siersciucha ,nawet maz sie pytal czy bym ja sprzedal (z przekasem) a ja na to ze szybciej jego sprzedam ,hehe .Ale kto by go wzial ,chyba jeszcze bym musiala doplacic do interesu ,hihi .Wiec zatrzymam ich oboje ,a co ;)) .Zartuje ,moj maz jest bardzo kochany ,nie zamienilabym go na innego . Rewelacjo usmialam sie z tej staruszki ze skargami .Wiem o czym mowisz i juz sobie wyobrazam upiuerdliwa kobitke w podeszlym wieku z problemem na kazdy temat :PP Zartje ,ale wiem ze sa i tacy ludzie ,choc nie wyobrazam sobie Ciebie w tej wersji tak do konca bo wierze ze Ty sie domagasz tylko tego co Ci sie nalezy.Jestes bardzo rozsadna osobka i twardo stapasz po ziemii. Piszesz o tych smakolykach z raclette a ja sie doczekac nie moge kiedy ja odpale i zasiadziemy rodzinnie do stolu i bedziemy raclettowac ;)) .Az mi slinka cieknie ,dobrze ze juz tylko 2 tygodnie pozostaly do swiat bo mam wielka ochote sprobowac tych smakolykow,i nie sadze abym mogla duzo dluzej czekac .Pokusa jest zbyt duza .Uklon w strone grazki ;)) i dabrowki takze . A jak Twoj Stefan ? Co mu dajesz na swieta ? no i jakie podarki dajecie sobie z mezem ?? Fajnie masz z tymi ciuchami ,pozazdroscic.Ja musze schudnac troche i wowczas postanowilam sie nagdadzac za dobre sprawowanie czyms ladnym .A naprawde moja szafa wyglada nedznie teraz ,strasznie zaniedbalam takie sprawy .Wszystko laduje w dom ,a my nie mamy co na dupsko zalozyc .Nawet nie wiem co w swieta ubiore bo nie mam wyboru .Ale to nic ,nadrobie i te zaleglosci ,powoli i do przodu . Olensjo pozdrawiam .Co u Ciebie ?,bo mysle o Tobie czesto jak sobie radzisz .Powodzenia kochanie ,mam nadzieje ze wszytko sie Wam ulozy . Asiku pozdrawiam .Milczysz jak zakleta .Mam nadzieje ze wszystko ok u Was . Dzis przyszly moje zaslony ,i karnisz ,i zawiesilam .Moj maz musi podciagnac karnisz troche wyzej bo lekko zaslony leza na podlodze .Ale juz mi sie podobaja .Pokoj stal sie cieplejszy i bardziej elegancki . Za to moj syn mi oznajmil ze podzielili ich na inne klasy teraz i juz nie jest z rzadnym z kolegow .Nie podoba mi sie ,musze do szkoly skiknac bo wydaje mi sie ze mlody olewa temat i dlatego jest w innej grupie .Powiedzialam ze jak sie opuscil w nauce to dostanie prezent pod choinke zwany wielkie nic .I zeby nie byl zawiedziony ,bo jak ja sie zawiode to on tez sie zawiedzie i to bardzo .Jutro mam szkolenie i po drodze wstapie do szkoly .No niech to nie bedzie to co mysle bo mnie szlag trafi jak nic i nie recze . No to tyle co u mnie . Starzeje sie chyba ,bo strasznie mecza mnie nocki i w poiedzialki spie jak ksiezniczka do 3.30 i wogole poniedzialek kulawy mam strasznie .Kiedys robilam 4-6 nocek z przerwa na 1 noc i znow to samo i tak przez 2 lata !! A teraz ? 3 nocki i ledwo zipie . Jeju ,starosc jest przykra ;PP
-
Od rana zapierd.... a tu jeszcze na nocke trza jechac .Chyba sie zdrzemne jak mi czasu wystarczy . Pierogi rosna ,czekaja na swoja kolejke do pieca o taki ,w zeszlym roku tez te robilam i bardzo sa smaczne . http://www.mojewypieki.com/przepis/wigilijne-kapusniaczki Leniwie dzis cisto roslo ,chyba mu si e ode mnie udzielilo ! Wlasnie pieke lemon drizzle cake dla mlodego ,bardzo smaczny cytrynowy placek ,szybko sie robi i dlugo jest swiezy . W miedzyczasie piore ,bede prasowac ,koniecznie ,bo nie zostawie tego balaganu do przyszlego tygodnia .A do tego dzis dostalam cudnego olsnienia robiac budzet na przyszly rok aby spojrzec w paszport mojej suni i oczywiscie musialam do weta gnac bo jutro oststni dzien na booster jej szczepienia p/wsciekliznie na przyszle wakacje.Wiedzialam ze to przed swietami musze zrobic ale nie myslalam ze juz teraz! Uff ,cale szczescie ze zerknelam bo inaczej musialabym odnawiac to wszystko i kosztowaloby mnie 3 razy tyle wlacznie z pobraniem krwi ,nie mowiac o niepotrzebnym stresie dla Coco.Czlowiek ma leb kwadratowy ,niby wszytko pamietam a jednak nie do konca . Jeszcze musze zerknac kiedy musze samochod na przeglad zabrac bo wiem ze kolo 10-15 stycznia ale chyba sobie to juz w kalendarz nowy wyrysuje dla ilustracji ;)) Teraz Coco ze mna nie gada za wiele ,jest obrazona ,ale przejdzie jej .Jak zaczne rybki smazyc ,hehe ;)) Wet powiedzial ze poki co nie jest zle z jej waga ale niech juz nei tyje ,a ja na to mysle ona do mnie czy do Coco to mowi ,bo ja tez sie czuje na ostatnim guziku .Tak wiec obie na diete przejdziemy niebawem .;)) Co do wagi-juz wrocilo do normy czyli rowne 70kg ,szlag by to trafil !! Dabrowko chyba sie zdecydowalam ,patrzylam na rozne zdjecia w necie i podoba mi sie szro-niebieski ,taki stalowy jakby kolor ,czarne i biale dodatki .Mysle ze bedzie dobrze .Jeszcze farby nie kupilam ale tak najbardziej takie polacznie mi sie widzi .No chyba ze cos mi sie odmieni ;)) A co do tego ze jestem wielka to dzieki ,WIEM! W koncu 70 kg do malych nie nalezy ;PP Olensjo masz chec na zabawe w kulebiaczki ? no no ,swieta na calego i u WAs . Podesli fotke czy link co Ty tam wypiekasz bo nie mam pojecia o czym mowicie . Grazko w moim rodzinnym domu zawsze Swieta spedzalismy sami bo rodzina daleko mieszka od nas ,albo my od niej .Wiec zawsze tylko rodzice i ja z siostra .A u meza to do tesciow corak przyjezdza ,teraz wnuczka tez z prawnuczka i mezem ,no i my i goscie nieraz ,ciotki ,wujki i jest wesolo ,kupa smiechu .A w moim rodzinnym domu to tak wiesz ,zjesc,posiedziec ,pogapic sie w tv ,potem kazdy cos tam swojego robi ,potem znow do koryta i tak w kolko .Bez atrakcji ,no chyba ze spacer zaliczyc nalezy zaliczyc jako gwozdz programu.A teraz znow my sami z mlodym wiec dzien jak codzien poniekad ,tyle ze tym razem ja mam swieta wolne bo w tygodniu wypadaja. Urlop zaplanujemy jak zwykle w swieta mamy czas na pomyslenie co i kiedy ,za duzo zjemy ,za duzo wypijemy ,pogadamy z rodzina na Skypie i co ,bedzie na tyle .No i masa spacerow z Coco ,wiec ona sie ucieszy ,a zeby jeszcze snieg byl to byloby fajnie bo mozna sie powyglupiac .Za to chyba Sylwka bede robic bo z kolezanka sie zamienie jak bedzie chciala ,niech ma troche wolnego ,a jak nie to tez dobrze . Tesso buziaki ,widze ze sie nie nudzisz z ta swoja rachunkowoscia ,trzeba to kochac .Nie dla mnie niestety takie papierki .Choc o tyle masz dobrze ze papierki Ci nie odpyskuja ,hehe . Kulebiaczki czy paszteciki w piecu ,pieknie wyrosly ,zaraz wyciagam i lece do zelazka a potem chlopa odebrac musze z pracy . Milego wieczora ,no i weekendu jakby co . Buziole
-
Dzien dobry Siedze przy herbatce z cytrynka i zagladam do Was . Dabrowko to fajnie ze rodzina pomoze w przygotowaniach i bedziesz miala mniej pracy ,zawsze to lzej a jak jeszcze podoba Wam sie pomysl aby to w Waszym domku wszystko sie dzialo to super .Wiesz mielismy moment mieszkajac w Pl kiedy chcielismy kupic taki dosc spory dom -byly biurowiec ,bardzo nam sie podobal ,i pamietam ze juz widzialam wspolne swieta calej rodziny ,wielka choinke ,dluuugi stol z masa krzesel ,kominek i ze jest tak pieknie i radosnie .Niestety zycie potoczylo sie inaczej i jestesmy tutaj ,nie abym narzekala ,ale takich swiat z marzen to juz raczej nie bedzie ,a moze ...kiedys ....kto wie.Nigdy nie mow nigdy ,no nie?? Rewelacjo zrobilam pierogi dodajac soli troszke do maki i goracej wody ,ale nie wrzacej .Wyszly dobre,zrobilam bardzo cieniutkie ,rece jeszcze mnie bola ;)) Czesc zjedlismy do barszczu wczoraj jako obiad a reszte zamrozilam ,pewnie 2 porcje jak dla nas .Niebawem znow bede robic ,bo musze sie wprawic ,az wstyd ze nie wiem jak pierogi sie robi .Dzis bede jeszcze robic drozdzowe paszteciki pieczone ,bo zostala mi miseczka farszu i tez zamroze jak mi chlopaki nie zjedza ,hihi. Grazko mysle sobie ze lepsze stanowisko zalapiesz ,no przeciez tyle doswiadczenia masz i wyksztalcenie i cos to jest warte wiecej niz kasjer w markecie ,co? Ale decyzja nalezy oczywiscie do Ciebie . Tesso super trafilas wnukom z prezentami .No i do Ciebie Mikolaj przyszedl ,ho ho ho. Siedze juz 2 wieczory i szukam inspiracji na sypialnie i w sumie podoba mi sie szary kolor z czernia i biela wyglada very glamour choc chlodno troche, tylko jak to sie ma do mojej brazowej wykladziny?? ,a z drugiej strony ladnie i cieplo wygladaja w kolorach morelii i brazu,zlota ,pomaranczy ale czy nie bedzie za blisko mojego salonu kolorystycznie ?? Albo wrzos ? No kurde w glowe dostane ,tyle pomyslow a czlowiek nie moze sie zdecydowac .Zamowilam zaslony i karnisz ,nie wiem jak to na zywo wyjdzie ,jak co strzele fotke bo sama juz nie wiem .Powinny byc dostarczone w poniedzialek -mam nadzieje !A jak beda nie takie to odesle bo mam taka opcje .Choc mam nadzieje ze beda ladnie pasowaly . Upieklam wczoraj ananaska ,pyszny ,mlody niestety posmakowal i powiedzial ze nie lubi ;(( .Wiec musze mu cos upiec dzis ,no co ja juz z nim mam .Maz mowi ze sie nie zmarnuje bo on moze sam tego ananaska zjesc ,no juz!! Ja tez lubie! Robie tez rybke po grecku i wspomniane wyzej drozdzowe paszteciki pieczone -ale te to juz na swieta chyba ,jak sie uda zamrozic zanim chlopaki je dopadna . A.... wczoraj malowalam....parapety .Teraz juz temat malunkow mam zakonczony do swiat .Farby i caly ten balagan wynioslam do szopki na podworku .Znalazlam tez dzisiaj wreszcie swiecznika adwentowy ....niestety nie dziala ,maz musi zerknac co jest grane a jak nie to bede musiala kupic nowy chyba jak gdzies spotkam cos ladnego ,wrrrr.Szkoda . No i przygotowalam kartki do wypisania ,zabiore do pracy i bede wypisywac aby w poniedzialek wyslac .