Mon247
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mon247
-
Nie rewelacjo ,nie zamierzam .Jak sie tak stanie to bedzie oznaczalo ze albo juz nie zyje albo mam depresje .Poki zycia poki energia poty nadziei ze jest do czego dazyc. Jak wiesz jestem aktywna osoba i nie zamierzam siedziec bezczynnie ,poprostu zerwac kolejna kartke z kalendarza .Ja lubie byc zajeta,jestem z natury niespokojnym duchem .Jak nie mysle to cos robie ,jak nie robie czegos to mysle co by tu zrobic i tak w kolko .I wierz mi ze moj mozg sie gotuje bo czuje ze czegos jeszcze w moim zyciu nie dokonalam ,mam luke i nie wiem co to jest ale staram sie znalezc odpowiedz na ta zagadke .Poprostu czuje ze chcialabym cos jeszcze zrobic albo zmienic .Mysle o roznych kursach ,zeby sie doszkolic albo przeszkolic ,sama nie wiem czy to co mam i robie to jest juz koniec czy mam jeszcze jakies ukryte talenty ,mozliwosci ktorym musze stawic czola ...nie wiem jeszcze ...a nie chce za 10-15 lat spojrzec wstecz i miec do siebie zal ze nie wysililam sie na stawienie czola wyzwaniom tylko spoczelam w prozni ,utknelam w codziennosci szarego dnia. Bo dni nie sa szare ,sa kolorowe ,tylko ludzie zmieniaja je w szare i nudne nie chcac podjac zyciowych wyzwan. Tak ja to widze ,ale to moje zdanie .A kazdy zyje jak chce .;)) Asiku ,rewelacjo Co do huraganu to nie wyobrazam sobie tego ,tu jak wieje to nieraz ma sie wrazenie ze okna wystawi i wszytko poderwie z podloza ,a co tam u Was sie musi dziac ??? Spokojnej nocy kochane ,bede o was myslala . Asiku wow ,nowa oferta pracy ?? Gratuluje .Znaczy to ze znasz sie na tym co robisz (no a czego Ty nie robisz?) ,i ludzie to doceniaja i prosze ,sa efekty .Rozwaz to kochana ,wiesz czego od zycia chcesz wiec decyzja nalezy do Ciebie .Powodzonka ,cokolwiek zadecydujesz . A tak na marginesie to dziewczyny do mnie sie pchaja moje szopki zajmowac i kafeje otwierac a moze u Asika w Kanadzie lepsza sytuacja z praca ??? No i blizej Rewelacji bysmy mialy ,moze moglybysmy sobie wypady robic do NYC ,bylybysmy szalone jak kobietki z "Seks w wielkim miescie " ;) No i co Ty na to Asiku ? A reszta zalogi ? Jak brzmi wizja zycia w Ameryce ??? Dobranoc sloneczka ,milych snow .
-
Witajcie Rewelacjo trzymaj sie kochana ,niech Cie wiatr nie porwie ;)) Wlasnie ogladam wiadomosci co tam sie dzieje ,wyglada groznie .Ale i rozumiem Twoja ekscytacje takim wydarzeniem.Mam nadzieje ze obedzie sie bez wielkich zniszczen i szybko wszystko powroci do normalnosci . Dabrowko robisz cos na halloween ?? Ja jutro musze udekorowac chate ,bo widze ze juz ludzie dzis zaczeli przygotowania ... Grazko mi sie tez wydaje ze najlepze sa stare dobre sposoby .Mi zawsze pomagala woda z mnostwem cytryny i miodem ,bardzo kwasna ,zrobic wczesniej ,zostawic aby miod nabral wlasciwosci i popijac .Mozna w to czosnek wcisnac ,albo zrob sobie mleko z czosnkiem ,duuuzo czosnku.Super na noc ,pieknie rozgrzewa i nastepnego dnia juz czuc poprawe .Moj maz lubi Halls-y czarne ekstra strong ,tez fajne i oczyszczaja drogi oddechowe ,dobre do torebki aby wziac do pracy.Mam nadzieje ze szybko sie wykurujesz .Duuuzo zdrowia dla Ciebie i rodzinki Olensjo rozumiem Cie dokladnie .Tez mialam mieszane uczucia krotko przed wyjazdem ,to normalne .Przeciez pozostawiasz wszytko co znasz i do czego przywyklas i ruszasz w obce i nieznane.Pomysl o tym jak o przygodzie ,skup sie na tym ze bedzies miala okazje poznac nowe miejsca ,nowa kulture ,nie mysl o tym co pozostawiasz tutaj ,mysle o korzysciach wyjazdu tam .Glowny -maz kochajacy i oczekujacy Ciebie z radoscia .Bedzie Ci latwiej prztrwac te ostatnie chwile przed wyjazdem .A jak juz wsiadziesz w samolot to jedyne co bedziesz miala w glowie bedzie podnieta co Cie tam czeka .Dzielna jestes ,jezyka sie uczysz ,wiec jestes przygotowana ,a jak sie znajdziesz wsrod norwegow to slowa same zaczna sie ukladac w calosc i bedziesz w stanie sie z nimi porozumiec szybciej niz sie spodziewasz .Wiec uszy do gory ;)) Nutrio .... kochana ,widac ,no a raczej slychac poki co, ze malzenstwo baaaardzo Ci sluzy .Taki optymizm i radosc .Bardzo sie ciesze ze wszytko bylo pieknie i elegancko i tak jak tego chcialas . Jeszcze raz wszytkiego co najpiekniejsze w zyciu Wam zycze i wzajemnego zrozumienia,poszanowania i duuuuzo Milosci ,takiej przez duuuze M . Sciskam Tesso kochana ,mam dla Ciebie lokum .... garaz juz stoi wiec nie bedziesz musiala biwakowac w blocie .Zapraszam . Napisz jak Ci idzie na tym specyfiku ,masz jakies jeszcze ubytki na wadze ?? Asiku a u Ciebie nie ma huraganu to gdzie sie podziewasz ?? Jak impreza halloweenowa ??Strrrrasznie bylo??? Tak byc powinno bynajmniej .;)0 W tv wlasnie mowia ze Swieta niebawem .No wiem przeciez kurcze ,nie trzeba przypominac .Juz zaczynaja grac zimowe piosenki ,te ktore towarzysza temu sezonowi ,White Christamas i Jingle Bells .Jeju ,jeszcze halloween nie bylo!! Poszaleli . Przestawilismy czas i jeszcze sie przestroic nie moge ,nie mowiac o mojej suni ,gdzie wszystko wydaje sie jej opoznione i domaga sie spacerow ,rano tez sie kreci w lozku bo sie nie moze doczekac kiedy sie kto wygramoli z poscieli .Ja bede miala ta przyjemnosc jutro bo poki co to znam to z relacji meza ;')) Weszlam dzis na wage i mam 68.9kg ,wiec troche ubylo .Jem tak jak jadlam ,nie mam wielkich zmian ,w weekend byl sernik chalwowy ktory zniknal w 2 dni prawie ,bo w niedziele bylo tak tylko na polizanie talerzyka ,takie cienkie kawaleczki.Pyszne .Potwierdza to moja teorie ze na weekend cos pysznego musi byc i wcale nie skutkuje to w przybieraniu na wadze ,bo jak nie ma szlowego to i tak siega sie po jakies zastepcze badziewia ,czekolada ,ciastko ,itp .I nie ma tej satysfakcji . Co do sernika tego to wydaje mi sie ze diabel tkwi w szczegolach ,a dokladnie w chalwie ,dabrowko .I zalecam te wisnie wrzucic do srodka albo do polewy i napewno nie wyrzucisz go do smieci .Maz pytal czy mam jeszcze chalwe bo mu zasmakowalo ,powiedzialam ze mam ,ale zrobie tort z chalwa dla odmiany na co przystal z usmniechem ,pytajac kiedy .No koniec listopada chyba ,zeby za nudno nie bylo ze wszytko na jedno kopyto robie .A dzis przypomniala mi sie karpatka ,dawno nie robilam i mysle ze byloby smaczne ,tym bardziej ze mlody uwielbia ,albo fale dunaju .Hmmm .Albo tort marcello jak planowalam .No jeszcze mam czas do czwartku do zastanowienia . Tak czy siak bedzie pyysznie . Dzieciaki maja wolne wiec kupa zametu w domu ,mlody wiekszosc czasu dzis spedzil z kolegami w skate parku szalejac na hulajnodze ,a potem poszli na basen bo maja darmowe plywanie .Wiec jak wrocil do domu to byl glodny jak wilk co mnie ucieszylo bo zjadl duza miseczke rosolu z makaronem ,potem zjadl jogurt ,teraz gruszke i zamowil kanapki na pozniej .Ciesze sie jak je i nie wydziwia .Na jutro iobiecalam domowa pizze i z Coco na plaze pojedziemy na dluuugi spacer .Juz od jutra pogorszenie pogody ,ha ,juz pada .No ale mam nadzieje ze jakos uda nam sie ten spacerek zaliczyc jutro . Zmykam juz ,odezwe sie jutro ,bo niewiele spalam w weekend wiec tak na pol gwizdka dzis funkcjonuje.A do tego w sobote sie nadzwigalismy z mezem przy stawianiu betonowych elementow scian garazu .Rece i plecy do teraz mnie bola ,nic nie moge w garsci scisnac ,sloika bym nie otworzyla bo nie mam sily .W sobote na nocce to nawet kubka z kawa nie moglam utrzymac ,musialam obiema rekami obejmowac aby mi nie wypadl z rak .No ale najgorsze juz za nami .W sobote jedziemy zobaczyc zadaszenie i mam nadzieje ze uda nam sie kupic .A potem mezowi pozostanie tylko zmiana okna i drzwi ,bo sa nieszczegolene ,wiec takie tam estetyczne robotki go czekaja . Dzis mialam wizyte fachowca ,ktory zbadal sciany czy sa wypelnione w srodku ociepleniem czy maja tylko wolna przestrzen pomiedzy ceglami ,i okazalo sie ze sa ocieplone wiec nie beda wstrzykiwac izolacji ,ale za to zaloza mi dodatkowa warstwe izolacyjna na strychu ,cos jak wata ale niby mniej gryzie .Nasz strych ma izolacje ale za cienka i zaloza taka jak nalezy za darmo ,bo dostaja doplaty z rzadu i od dostawcow energii w ramach redukcji zuzycia energii .Zarowno sciany jak i strychy sa objete ta akcja wiec i ja poszukalam co i jak na necie i zglosilam nasz dom do akcji .Mam nadzieje ze moze jeszcze jakies pieniazki zaoszczedze i mniej ciepla bedzie uciekac .Taqk wiec poniedzialek pod znakiem gratisowej uslugi .;)) Buziaki kochane ,milego wieczora .
-
Czesc U nas mroznie ,ale i slonecznie ,super ,az chce sie zyc .Nienawidze mokrych i szro-burych dni . Juz szleje w kuchni ,wpadlam na kawke w czasie kiedy pieczarki sie dusza na nadzienie do buleczek i golabki robie z kapusty wloskiej ,ktora wczoraj kupilam taaaki wielki leb kapusciany .;)) Chlopaki juz sie oblizuja . Sernik? Zapytalam meza czy go rozkroic na sprobowanie tak aby w razie niejadalnosci moc cos innego jeszcze wymyslic .No i kawalek zjadlam ,smaczny ,chalwa powala na nogi .A wisnie przelamuja monotonnie chalwy .Czy zrobie jeszcze raz? Pewnie tak ,ale tym razem wisnie wrzuce do sernika a nie do polewy ,mysle ze ciasto bardzo na tym zyska .I koniecznie goraca,mocna kawa jak dla mnie .Mysle ze i chlopakom posmakuje .Awaryjnie mam jeszcze pol tego ciasta bananowo -nutelowego .Wiec spoko . Grazko pytalas jaka chalwe uzywam ,ja kupuje z Lidla grecka ,ktora ma 400g kakaowa lub waniliowa .Jest pyyyyszna .Bardzo podobna o ile nie lepsza do polskiej z Odry (chyba Fantazyjna sie nazywa).Moim zdaniem ta jest najlepsza na polskim rynku ,bynajmniej mi najbardziej smakuje .A probowalam chyba wszytkie dostepne ,co roku na urlopie probuje nowosci w tym temacie .Ale to kwestia indywidualnego gustu oczywiscie . Nutrio wszytkiego co najpiekniejsze na nowej drodze zycia ,niech milosc i pogoda ducha bedzie z Wami zawsze i wszedzie .Buziaczki sloneczko ,i usciski dla lubego . Tesso szkoda ze do Szklarskiej nie pojedziecie ,moze jeszcze sie uda ,co?? Dabrowko snieg?????? Wow !!Szkoda ze dzieciaczki zalapaly jekies chorobsko ,to jest ta mniej przyjemna strona tej pory roku . Ja ubolewam ze w obecnym samochodzie nie mam podgrzewanych siedzen ,bo dotychczas zawsze mialam ;(( .A rano ,po nocce, kiedy czlowiek jedyne o czym marzy to jak najszybciej zapakowac sie do lozka takie ciepelko w plecu i dupsko jest jak marzenie .No niestety i tej zimy bede marzla w zimnym aucie ,brrrr ,az sie nie rozgrzeje .Ale szczesliwie moje autko sie szybko nagrzewa wiec nie moge za bardzo narzekac ,tylko troszke . ;))Zaszokowalas mnie cena dynka ,ludzie sobie jaja robia poprostu .No nie dajmy sie zwariowac .Ja tez musze kupic dynie ,ale przywleke z marketu ,kosztuje funta z a mniejsza albo 2 funty za taka duza ,wiec musze skiknac .Slodycze dla dzieciakow juz kupione .Musze jeszcze dekoracje wyciagnac ze strychu . Asiku nie mialas lekko ,nie zazdroszcze ,ale czesto sie spotyka nawet do dzis ze dzieci na wsi sprawuja opieke nad mlodszym rodzenstwem i musza stac sie bardzo samodzielne i dorosnac bardzo szybko .Przykre to .A tak na marginesie to serio wrocilabys do Polski ?? Wyobrazasz sobie mieszkac w Polsce ? bo ja juz nie .A jak czesto odwiedzasz ojczyzne ? Rewelacjo no to zmienia troche obraz sytuacji .Nie wyobrazam sobie aby moj maz mogl do mnie puszczac takie teksty i mi wypominac ze cos jest nie tak wyprasowane .A dzieci ? Drugie aby miec "to z glowy" ? No co to za podejscie ,brak slow .Jak tak mozna.A kim on jest chrabia zasrany aby tak sie do rodziny zwracac ? Co za burak ! Taki brak szacunku ! My tez nieraz sobie mowimy dla przekory to czy tamto ale to ze smiechem a nie zeby przygadac czy jeszcze gorzej.Jaka to bylaby relacja maz-zona ?Gdzie tu jest partnerstwo w zwiazku? Faktycznie kolezanka czula by sie lepiej jakby cos zarobila ,ale z drugiej strony przyznalaby malzonkowi racje ze jeszcze i na to znajdzie czas aby isc do pracy ,wiec w domu miala nadmiar wolnego czasu .A po powrocie i tak nie moglaby liczyc ze ja "ukochany mezus" w czyms wyreczy ,bo on i tak mialby komentarz ze nie ona ma czekac na obiad ale obiad na niego .Oj mielby ten talerz iobiadu wylany na glupi leb jakby na mnie to trafilo.Serio .Zrobilabym mu jazde jak sie patrzy . Po takim czyms jak sie slyszy to czlowiek jeszcze raz docenia to co ma w domu .I jeszcze bardziej szanuje . Olensjo kochana ,jak tam??? Rozyczko ,Jano ,hallo .... Zmykam do golabkow i buleczek .Juz 11 ,jeju jak ten czas leci.Szybko ... za szybko ! Pa
-
I zobaczcie jaki zbieg okolicznosci... polaczyla nas SB ,a teraz jak sie okazuje mamy o wiele wiele wiecej wspolnego . Dabrowko dziekuje za oferte ,mysle ze ulalam troche zolci z mojej watroby i lzej mi juz na sercu ,wiec nie bede nikogo wiecej obarczac moimi problemami .Ale dziekuje kochana . Sernik upieklam ,zakupy zrobilam ,teraz ide z mlodym zjesc zupe pieczarkowa ,bo taka sobie syn zazyczyl wiec taka dostanie . Asiku pamietaj ze chce fotke Twojej nowej zabawki ,please .Ciesze sie ze jestes zadowolona .No teraz taka lala w takim wozie ,fiu fiu. Z mojego to pasztet wychodzi z szalona spanielka ,bo jestesmy niemal nierozlaczne .Dobrze ze sunia dostaje mase komplementow to chociaz niukt nie patrzy co za pasztet przy niej stoi ,hehe -ja . Wpadne wieczorkiem ,chyba z winkiem ,bo to juz ostatnie podrygi przed weekendem . Do milego
-
Czesc Tak dabrowko ,masz racje z tym wychowywaniem dzieci.Rewelacjo zrozumiesz jak bedziesz miala swoje pociechy . Ja cala ciaze przelatalam od rana do nocy pilnujac naszego nowego biznesu ,wszystko bylo odstawione na bok ,lacznie ze slubem .W oststnim miesiacu przystopowalam bo mama nalegala .I tu sie roztylam ! Potem jak sie urodzil mlody bylam przez kilka miesiecy w domu ,ale pozniej juz zostawal z babcia -moja mama ,bo ja zaczelam znow gonic za pieniadzem .Tak wiec synem zajmowala sie moja mama z ktora mieszkalismy i przekazywalismy sobie mlodego z reki do reki jak rekawiczki bo mama pracowala na 2 zmiany .Potem przeprowadzilismy sie do tesciow ,tam juz babcia przejela opieke nad mlodym ,bo my musielismy duzo kasy wydac aby przystosowac dom do zamieszkania ,no i maz robil wszytko sam ,wiec ja mialam na glowie caly biznes ,od switu do nocy .Kiedys juz Wam pisalam ,ze rano wstawalam o 5 a wracalismy z mezem o 22-23 .I tak codziennie ,a w niedziele rano do makro i prosto do sklepu .Zygac mi sie chcialo .Pogon za pieniadzem bez konca i brak czasu dla syna i wspolego czasu z rodzina zmusila mnie do wyjazdu z kraju . Czy mialamczas na bajeczki? Nie bo syn jeszcze spal rano albo juz spakl poznym wieczorem .Dabrowko i mnie musial tesciowa informowac o tym co synkowi dolega ,i jak sie chowa .Ryczec mi sie chcailo ,ale nie moglam nioc z tym zrobic . I do dzis jak patrze na mamy prowadzace wozki ,bawiace sie w piasku z dzieckiem ,czytajace bajeczki ,sluchajace pierwszych slow z ust swego dziecka to wiem ze stracilam to wszytsko ,i nic mi tego nie wroci .Ani tez synowi ze matka nie byla przy nim w tych waznych momentach jego zycia .Dlatego teraz wdzieczna jestem ze moge zrobic cos co lubie ,mozemy razem spedzac czas ,no choc teraz to on dla mnie czasu nie ma ! Rewelacjo pieniadze i kariera to nie wszytko ,to mozna nadrobic ale takich chwil sie juz nie przywroci chocby nie wiem co . Moja mama pracowala jak bylam dzieckiem ,nie miala czasu dla mnie zbyt wiele ,wychowywala mnie znajoma kobieta ,bardzo dobra ,ale nie mama .Musialam sama sobie organizowac czas ,a dzieci na wsi sa wszedzie gdzie je oczy poniosa .I ja takze .Potrafilam przemieszczac sie do nastepnej wioski oddalonej 5km przez las ,nie mialam kolezanki jako takiej ,wszytko za mlode-male dzieciaki , albo dorastajace nastolatki ,wiec nikt sie nie chcail ze mna bawic ,rodzenstwa nie mialam ,mama w pracy ,tata w pracy .Moja miloscia byly konie ,chcaialm pracowac w stadninie albo miec godpodarstwo z konmi .To marzenie i milosc zostal mi "wybita " w glowy a glownie z tylka pasem ,ojciec bil a matka byla w drugim pokoju .Nie macie pojecia jak jej nienawidze za to ze nic nie zrobila zeby go powstrzymac ,czy kazac mu przestac A ze byla w ciazy w tym czasie ,wiec cakla moja nienawisc splynela na siostre ,bo mama poswiecila caly czas jej ,a ja zostalam pozostawiona na boku ,nie kochana ,z zabitymi marzeniami .. .Powiem Wam ze mam zle doswiadczenia z tego okresu kiedy bylam w wieku do 8- 9 lat ,bo spotkaly mnie bardzo niemile przygody ,o ktorych wiem tylko ja ,i czasmi mysle czy nie powinnam isc do jakiegos psychologa ,bo wiem ze oddzialowuje to na moje zycie ,jest w mojej glowie ,staram sie to ukryc ale jak zly sen wylazi na powierzchnie i meczy mnie i dreczy .Nie chodzi o rodzcow ale o to ze inni wykorzystywali bezbronne dziecko ,mnie ,i to w najgorszy sposob .;(( A dziecko milczalo ,bo nie wiedzialo czy to cos zlego czy tak wyglada zycie ,nie mialo sie kogo zapytac .. Czesciowo obwiniam za to moich rodzicow ,bo nie mieli dla mnie czasu . Wspolne ogladanie telewizji i obiad to wszystko .A caly czas wierzylam ze moja rodzina jest idealna ,mialam wpajane ze te matki siedzace w domu to "nieroby jedne " ..No i kto byl w bledzie ? A teraz to nawet nie czuje ze mam rodzine ,bo matka utrzymuje kontakt ze mna raz na 1-1.5 miesieca ,bo czesto "wyjezdza " z domu do lepszego swiata nie patrzac co robi reszcie rodziny ,jaka krzywde ,siostra oczy by mi wydzgala ,wprost mi powiedziala kilka lat temu "pieniedzy to Ci nie zycze bo pieniedzy masz dosc" ! I juz wiesz co kogo w oczy kluje .Ojciec jest w odstawce ,robiony w balona,nie szanowany przez moja siostre ,odzywa sie do niego tak ze ja pod stol ze wstydu wpadam .Szok ! Ziec tez z nim jak ze szmata jedzie ,a mama to mowi o nim "ten pan" .No i jak tu mowic o rodzinie idealnej ? Ja nie mam do czego wracac ,ciesze sie ze jestem daleko ,tak naprawde to jedynie tesciowie daja mi poczucie bliskosci rodziny .Z moja czescia widze sie kilka razy na kawe,kiedy przyjezdzaja do nas albo my do nich (to juz rzadziej) bo sytuacja jest taka ze sie dogaduja kto ma kawe zrobic ,wiec jak sie mozna czuc mile widzianym?? Ehhhh ,rozgadalam sie i poplakalam na mysl o tym wszytkim ,moze mi ulzy teraz kiedy sie podzielilam z kims chocby tak wirtualnie . I pewnie to jest podloze mpojej nadwagi ,zajadam zle wspomnienia . Tak wiec wychowujcie swoje pociechy ,po to aby byly bezpieczne ,czuly sie kochane ,nie tylko bogatymi prezentami ale miloscia z serca ,taka prawdziwa .Nikt nie zapewni dziecku tyle milosci i ciepla ile wlasna matka . No chyba ze jest to moja siostra ktora siedzi w domu wychowujac dziecko ,ale jak tylko moze to ma sasiadke do pilnowania bo ona musi do miasta ,do sklepuy ,bo co ona ma robic calymi dniami w domu?? Tak wiec i razy dziennie jak moze jedzie do miasta oddalonego o km ,a jej synek jest pod opieka sasiadki albo jej letniej corki ,za ktora to opieke maja siostra musi jeszcze placic .Dobrze ze ja stac .Ale zal mi dzieciaka .Choc z taka matka to moze i lepiej .Siostra -anorektyczka ,zesteresowana,klnaca i wydzierajaca sie na wszytko co znajdzie po drodze,lazaca po budach siejac plotki ,palaca kupe papierosow i pijaca duzo za duzo kawy .... wymarzony material na matke... Ehhh ,ide herbatke czerwona z pigwa wypic i kawalek ciasta zjem na oslode zycia szarego nieboraka . Pa
-
Ha ha Mam garaz i 2 szopki ,wiec mozemy to jakos pokombinowac .Jak najbardziej zapraszam ,jesli ktos lubi namiotowanie w blocie to tez wchodzi w gre .Anglicy czesto tak biwakuja ,no chyba czuja sie jak kaczki ,no ale ja jeszcze nie probowalam .Ale na wszytko przyjdzie pora . Pieke wlasnie ciasto bananowo-nutelowe ,o takie http://whiteplate.blogspot.co.uk/2012/09/ciasto-bananowe-z-nutella.html Zrobilam pzreglad szafki i lodowki i znalazlam reszte nutelli ktora stoi od lata i banany w zamrazarce ,wiec mysle ze moze mlodemu zasmakuje ?? Obaczymy Grazko glowa mnie nie bolala ,spoko .Maz pyta czy dzis pociagam a ja ze jeszcze nie ,i nie wiem czy mi sie zachce . Dabrowko mowisz ze sernik nie podszedl?? No ja i tak sprobuje ,bo komentarze ma super ,wiec musi byc pyszny .A ja kocham chalwe ,nie ze lubie ,ale kocham wrecz .Napisze jak nam smakowal .A i widzialam taki tort chalwowy z czekowisnia ,no i oczywiscie upieke ,ale w grudniu chyba ,zeby tyle kalorii nie pochlaniac w krotkim czasie.No i spotkalam przepis na tort Marcello ,a ze mam duuuzo wisni w spirytusie to podjelam decyzje ze za tydzien bede go piekla .Moj maz na ten weekend zamowil bulki z pieczarkami ,wiec w pietek nie bede sie nudzic .Hehe .Ale ja nie mam nic przeciwko . Olensjo ciesze sie ze pomaga Ci moje wsparcie duchowe .Jestes zuch-dziewczyna wiec dasz rade ,spoko .Glowa do gory i do przodu ,bo dla chcacego nie ma nic trudnego . Asiku i ? i ? i jak ??? Pytam o autko .Kupiliscie nowe czy uzywane ale z malym przebiegiem 2012? Ja nowe kupilam tylko raz ,w Polsce mieszkajac skode octavie z homologacja na firme ,ktora sluzyla nam 6 lat niemal ,nawet tutaj byla z nami przez rok ponad .A teraz kupujemy od dealera z salonu ale auta ktore byly np do jazd probnych albo dla Managerow salonu jako auto firmowe .Nie zniszczone ,z przebiegiem minimalnym i ma zaledwie kilka misiecy i jest bez zarzutow .Kosztuje kilka tysiecy taniej niz nowe-nowe .Nam takie wystarcza w zupelnosci . Przyznaj sie kochana ile lat Ty w tej Kanadzie siedzisz??? Co do kredytow to ja tez mam kilka ,ale bez nich sie nie da .Nie potrafilabym odlozyc na cos ,a jak musze zaplacic raty to juz trzeba zyc tym co zostaje w portfelu .Mysle ze malo kto w dzisiejszychkg zasach zyje bez kredytow .Wazne jest na co sie bieze kredyt ,bo jesli na cos sensownego to nie widze w tym nic zlego a jesli na jakis bezsensowne zakupy to juz nie ja ,niestety .I nie bede mowic ze mam kasy jak lodu bo nie mam ,i miec nie bede przez dlugi czas bo moj dom wymaga jeszcze sporych nakladow .A maz sie smieje ze jak zakonczymy to go sprzedamy i kupimy inny .No chyba ze za jakies 10 lat bo szybciej nie ma takiej opcji .Chcialabym aby byl kibelek na dole ,a u nas nie ma takiej opcji bo nie ma jak go wcisnac ,wiec nie wykreslam mozliwosci zamiany na inny ,ale poki co ten mi wystarczy .Tutaj ludzie non stop sie przeprowadzaja ,wiec i moze ja pojde sladami anglikow skoro juz tu mieszkam na stale . Tesso ciesze sie ze juz lepiej z synowa .Ale mnie zmobilizowalas do wejscia na wage ,a tam 69.4kg czyli bez zmian .No i dobrze ze nie na plus .A jak sie czujesz po tym cudownym specyfiku???Nie noli Cie zoladek ,nie masz jakis skutkow ubocznych??Ciekawe ile Cie ubedzie .Dlugo chcesz to brac??A jak humorek ? Lepiej juz ?? Zmykam na spacer .A ciemno jak w przyslowiowej d.... No nic ,nie ma co narzekac ,obowiazki wzywaja .
-
No i wrocilam Asiku witaj kochana ,no przykre to ze samiutka bylas w wielkim miescie i sama ze soba spedzalas czas . Ale z drugiej strony odpoczelas (??) i teraz jeszcze bardziej docenisz cale to zamieszanie domownikow i ludzi z ktorymi spedzasz czas ,a jest ich troche bo wszedzie Ci pelno . Mam nadzieje ze chorobsko Cie nie rozlozy ,dbaj o siebie !! Moze to jakis wirus sie przypaletal ,hmmm?? Samochodzik ? Bialy? Gratuluje wyboru i czekam na fotke . A wlasnie ,nie myslalam ze ktos chce widziec fotki mojego KA ,wiec nie chce sie narzucac ,a ze Rewelcia sie upomniala wiec jej poslalam .Sorki .Oczywiscie wysle i Tobie i kto jeszcze zechce ,a wlasciwie wysle wszytkim bo sie reszta obrazi .Juz i tak Grazka mi przygadala o brak konsekwencji w diecie wiec nie bede dalej sobie grabic u dziewczyn . Grazko ja tez winko sacze .Mialam przerwe podczas zelazkowego romansu i potem poszlam z sunia na spacer i teraz dalej sobie pociagam .;)) Ach jak milo uslyszec komplement .To tak jak od ciotki sie zwykle slyszy ,"komplement " ze az w piety idzie . No ale z racji wspolengo winkowania wybaczam Ci . Masz racje ,juz dawno sama zreszta mowilam ze jedyne w czym ponosze porazki to dieta i utrzymanie wagi .Wiec nie moge sie obrazic na Twoj komentaz ,no nie?? A tak nie odniegajac od tematu to o tu jest moj przyszly wyczyn calkowicie nie zgodny z jakakolwiek dieta http://www.mojewypieki.com/przepis/sernik-chalwowy Powodzenia z ubezpieczeniem .A nogi juz lepiej sie maja ,tak? Ciesze sie bardzo . A ten peeling z kawa to pamietam .I co ? Nadal robisz? Czy francuska choroba len go tropi Cie dopadla ,jak i mnie ze wszystkim (prawie ).? Rozyczko hallo ,hallo. Jano hallo ,hallo .Podejrzewam ze pracy szukasz ,tak cos czuje .A moze juz cos znalazlas ,hmm? Rewelacjo Ty to pichcisz .pysznosci .Chcialabym aby moje szalenstwa w kuchni byly tak zdrowe jak Twoje .No niestety z serow to ja najbardziej lubie serniki,a to juz nie dietetycznie .No nie mozna miec wszytkiego ,niestety . Nutrio gotowe juz wszystko ? Dopiete na ostatni guzik ???Buziaki Olensjo ciesze sie ze juz jestes na wylocie niemal .Bede trzymala kciuki zeby i Tobie sie powiodlo na obczyznie .Zycze Tobie i malzonkowi jak najlepiej ,zaslugujecie na spokojne zycie i stabilizacje a nie na obawianie sie co przyniesie kolejny dzien .Usciski .Gratuluje odwagi ;)) No to juz chyba do wszystkich odpisalam ,co? Zapomnialam o czyms albo o kims??? To kurcze krzyczec prosze ,i to glosno . No to zdrowko ,Zdjecia Wam podesle lada chwile .
-
Dobry uczynek wykonany ,auto wymyte i odkurzone . Ja w nagrode pociagam winko z woda gazowana ;)) Za chwile przyjdzie mlody i ciekawa jestem co powie ,a potem ja ruszam do sypialni ...mam romans z zelazkiem i deska do prasowania ! Dzis w tv mowili o cellulicie i powiedzieli ze sa 2 gatunki ,jeden ktory tworzy sie z nadmiaru wodyw komorkach ,a rozpoznajemy go po tym ze jak przydusimy palcem na skore i po chwili puscimy to zachowuje sie jak obrzek ,tzn jest bialawy a po chwili wraca do normalnego koloru i taki celulit mozna zwalczyc .Najlepszy domowy sposob podobno to olej z pestek winogron + sol morka i wcieramy jak peeling i to pomaga pozbyc sie cellulitu i cm tez uciekaja .Drugi to taki ktory wyglada jak skora pomaranczy a wrecz grani ,takiego sie nie pozbedziemy niestety latwo o ile wogole . Poki co nie mam soli morskiej ani tez oleju z pestek winogron .Ale przy najblizszej okazji kupie .Od listopada zaczne sie masowac ,peelingowac i wieczorami zajadac duzo zielska z bialkiem. Musze przeciez sie wziac w garsc .Nie zebym chcialam jedynkowac czy jak ,poprostu wprowadze male zmiany i tyle . Dabrowko uwierz ze odetchnelam z ulga jak wyszlo ze nic mlodemu sie nie stalo ,ufff.Telefon ze szkoly nie wrozy nic dobrego ,juz zdazylam sie o tym przekonac ! Co do KiciusiA to nie mam przystawek .Marzy mi sie do makaronu moze kiedys ,albo kupie zwykla maszynke do walkowania ciasta na makaron i pierogi ,i wyjdzie o niebo taniej .Nie chce maszynki do mielenia bo mam elektryczna ,lezy na strychu w ramach odgracania szafek kuchennych .Tak wiec z ziaren nie skorzystam ,sorki .Ale moze jak radzi rewelacja dodaj do chleba ??? A blender nie poradzi sobie z mieleniem na make??? Pytam ale nie wiem ,wiec strzelam w ciemno . Co do ciasta to przelozylam oczywiscie dodatkowo dzemem z czarnej porzeczki .A w ten weekend robie sernik z chalwa .To z tego twarogu wiadorkowego ! Maz juz sie oblizuje ,a chalwy mam 2 duze po 400g w szafce ,wiec moge jedna poswiecic .A wogole to ja jestem maniak chalwowy ,szczesliwie wiem ile maja kalorii wiec rzadko rzadko po nie siegam ,i te leza w szafce nietkniete ,inaczej juz by po nich sladu nie bylo ,hihi.Chce tez zrobic zupe z paluszkow krabowych ,nie wiem czy lepsza z ryzem czy z makaronem .Robilas kiedys?? Tesso no wiec i Ciebie dolek dopadl?? A co do kiloskow to ja wogole na wage nie wchodze ostatnio .W spodie wciskam sie tak samo ,wiec jest zle ,ale jeszcze sie wciskam .Jak bede musiala wskakiwac w nie z rozpedu aby sie wbic to juz bedzie tragicznie.;))Misie to moga spac zima a my musimy jak te cebulki jeszcze sie ubrac i wygladamy jak slonie!! Misie na wiosne sa zgrabniutkie a my dalej jak hipopotamy wiec trz szybko myslec aby do lata nie bylo problemu .A misiom.....pozazdroscic i milego snu zyczyc nam zostalo .Nie mamy latwo ;(( Ide sie z sunia bawic bo mnie zaczepia ,potem napisze wiecej do reszty dziewczyn.
-
No i po co tu cos planowac??? HMmmm? Czesc Zaplanowalam sobie ze po tym szalonym weekendzie ze w poniedzialek sie odespie i wylenie. Jak wiecie wczoraj musialam czekac az przyjada odebrac sprzet ,kiedy juz mialam isc spac okazalo sie ze zapomnialam wyjac klucz do szuflady w pracy i mam go nadal w spodniach bedac w domu . Kur....cze ! Musialam wiec jechac spowrotem ,cale szczescie ze mam zaledwie dobre 5 km . Wrocilam ,i do lozka ,jeszcze z mezem przez telefon pogadalam i ok 11 wreszcie przytulilam sie do poduchy.....zzzzzz.... Po to abykrotko po godz 12 byc obudzona przez tel ze szkoly mlodego .Jakis dzieciak na przerwie poszturchywal i popukiwal innych i trafilo ze i moj dostal ,w oko! No i mam go odebrac i do lekarza zabrac do kontroli .Wiec pojechalam ,odebralam ,do lekarza pojechalismy nieco pozniej ,bo nie szlo sie dostac od reki .Obejrzeli ,ma zadrapanie jakies na galce cznej ,ale lekkie ,dostal masc do wpuszczania do oka 4 razy dziennie przez kilka/nascie dni ,az sie wszytko rozejdzie.Szczesliwie czuje sie dobrze ,nie widac zeby cos mu dolegalo ,wiec mysle ze mlody tradycyjnike przesadza z bolem . .Ze szkoly dzwonili jak sie mlody czuje i czy m,owil co sie stalo ,powiedzialm co wiedzialam ,Ciekawe czy dzis jakies pismo przyniesie czy nie .No i tyle z planow .Potem poszlam z sunia na spacer ,po powrocie wrzucilam ja do wanny ,wykapalam ,siebie pod prysznic ,wszytkie reczniki ,posciele i reszte prania posegregowalam ,czesciowo wypralam.Dzis ciag dalszy prania i suszenia ,potem bede prasowac .....bez konca chyba bo tyle sie uzbieralo! Chce mi sie isc na spacer ,taki dlugi,ale pogoda niezbyt ,taka mglista i dzdzysta .Wrrrr .Samochod moj wyglada niesamowicie paskudnie ,brudny ,a przez ta akcje weekendowa jest jeszcze bardziej siwy od pylu od cementu ,wiec az nie moge kolo niego przejsc.I tak mysle czy mi sie chce go myc recznie czy na myjke pojechac .Chyba recznie ,moze jakos go tez odkurze bo straszliwie sie ma w chwili obecnej ,az wstyd sie przyznac . Dziewczyny odezwe sie pozniej ,musze sie zebrac i zabrac do jakiejs roboty . Sorki ze do kazdej z Was nie napisze ,ale jak tylko znajde chwile to sie poprawie. Buziaki .milego dnia .
-
Czesc Wpadam na chwile ,wlasnie odebrali betoniarke i moge isc spac .Nareszcie . Sobotni romantyzm..... 5.5 tony piasku ,24 worki cementu po 25kg kazdy ,i to wszytko w 5 godzin ! Ja ladowalam i pinowalam betoniary a maz pomagal mi i latal z taczka i rownal to cudo wylane .Rece mam jak szympans.W sobote spalam 1 godzine ,jak cpun wygladajac pojechalam do pracy ,wytrwalam pijac napoje energetyczne,rano niemal z samochodu wypadlam taka by7lam wykonczona ,nawet biegi w samochodzie zmieniac czy terebke siegnac z drugiego siedzenioa to bylo wyzwanie .A w pracy tez nie lekko bo moja podopieczna ma kryzys wiec fiksuje czesto wiec nie dosc ze fizycznie wykonczona jestem to jeszcze psychicznie . Ale nic ,od dzis juz mam wolne az do piatku ,a i beton wylany ,teraz musi stezec i sciagnac ,maz twirdzi ze potrwa to okolo miesiac przy tej wilgotnosci jaka tu jest.Dobrze ze weekend byl jak marzenie ,bo od dzis juz mzy od nocy ,dobrze ze maz przykryl nasze wypociny .Wiec narazie spoko na podworku przez kilka tygodni . Ale w przyszly weekend maz bedzie szpachlowal salon ,wszelkie niedoskonalosci i bierzemy sie za malowanie za dwa tygodnie pewnie . Teraz zmyyyykam ,milego dnia ,moze wpadne wieczorem albo jutro . Ciasto -marzenie .Zostal maly skrawek dla mlodego na dzisiaj jak wroci ze szkoly .Nie zawiedziecie sie .I lekkie! Caluski
-
Jeszcze na chwile ja ... Co do wody z ogorkow to my przywozimyod tesciowej 3 baniaki 5 litrowe plastikowe ( po wodzie mineralnej ) .Otwieram zwykle jeden na swieta BN ,drugi na Wielkanoc a trzeci jak nam sie bardzo juz zateskni przed latem .No i o ile ogorki wchlaniamy szybko o tyle takiej ilosci wody nie jestem w stanie wypic ani zuzyc w krotkim czasie .A ze tesciowa robi najlepsze ogorki kiszone na swiecie ,ktore sa zawsze takie same pyszne i chrupiace a woda ...mmmmmm ,wiec zal ja wylac do zlewu . Teraz juz wiecie . A ze mam dosc miejsca w mojej zamrazarce wiec mroze ,choc troche za duzo sie uzbieralo wiec trzeba robic ogorkowa czesciej aby zapasy zredukowac .;))
-
Witajcie Dabrowko to przepis z glowy ,wzorowany tylko na tym co sie daje w oryginalnych przepisach jak ten http://www.bbc.co.uk/food/recipes/pannaeprosciuttohamm_71533 .Nieraz przysmazam kurczaka kawaleczki albo szynke pokrojona w paski ,do tego dorzucam plasterki pieczarek ,podsmazam razem ,dodaje groszek zielony mrozony ,choc nie zawsze ,ale tak dla koloru i zdrowia staram sie cos dorzucic.Podduszam razem ,do tego dolewam troszke mleka + dodaje Philadelphie (zamiast smietany -zdrowsza opcja ).Dusze razem ,doprawia galka muszkatolowa ,sola ,pieprzem i juz .Makor ugotuje osobno ,potem makaron do sosu ,wymieszac i na talerz .Posypac parmezanem ,albo i nie ,zalezy od humoru i pietruszka zielona .I juz ,smacznego .Moj mlody uwielbia takie jedzenie . A sunia tez wciaga dlugi makaron ze mamy ubaw z tego bo tak fajnie cmoka ;)) Dzis robie ogorkowa z klopsikami indyczymi ,stala pozycja w moim menu co 2-3 tygodnie ,w sumie co 2 teraz juz bo musze zuzyc te zapasy zamrozonej wody ,bo mam cala szuflade niemal kostek wody ogorkowej .Grazka mnie nawet nie pobije !! Grazko mrozisz wode z ogorkow??jbo ja tak! Ale to z szacunku do pysznych kiszeniakow mojej tesciowej,inaczej bym sie w to nie bawila . hihi Co do ciasta juz zrobilam ,przelozone ,udekorowane ,wyglada slicznie ,ciekawe jak bedzie w przekroju .;))No i co za smak ?? Czytalam komentarze i ze przepis od Dorotus ,wiec zapewne bedzie smaczne . Musze poczekac do wieczoru ,aby po obiedzie z chlopakami zjesc po kawalku na deser,a wowczas bede mogla cos wiecej napisac . Dla betonowego weekendu romantyzmu udekorowalam je serduszkami ktore zrobilam z czekolady rozpuszczonej . ;)) Zrobilam tez wczoraj miche salatki greckiej ,jktora mi ostatnio zasmakowala .Jeszcze chleb musze upiec ,ale pojde na latwizne i wrzuce wszyko do maszyny .Mialy byc bulki ale nie chce mi sie bawic za bardzo. Ide jeszcze jedna kawke strzelic bo nie chce mi sie ruszyc dupska z sofy .
-
Biszkopt upieczony ...... pachnie w calym domu .Wieczorem albo jutro ciag dalszy .Dam znac jak wyszlo .Mam nadzieje ze bedzie pyszne . A ja musze skiknac wypozyczyc betoniarke i taczke i zamowic cement i piasek aby jutro dostarczyli bo moj maz zachcial wylewac podloge dla garazu.... To tak a poropos romantycznego weekendu..... ;))
-
A na wadze zalamka 70kg rowne rano!!! Wrrr
-
W Mc Donalds??? Burgery??? Jadlam raz w zyciu ,nie lubie burgerow bo nie wiem kogo zmielili .Lubie kawe ,i lubie mc flurry galaxy ,ale kalorii masa wiec tylko na szczegolne okazje ,czyli pewnie raz na pol roku albo i rzadziej ,staramy sie omijac takie miejsca . Dobrze ze zartowalas grazko ,bo az musialam spojrzec jeszcze raz na nicka kto ma takie plany .;)) Restauracja i winko brzmia o wiele lepiej :))
-
Wrocilam Wyniki sa dobre ,biale krwinki sa troche ponizej normy ale dr powiedziala ze to pewnie przez ta gule .A ze gula niemal znikla ,jest mniejsza i o ile nie zniknie calkowicie lada dzien to mam wrocic to mnie na scan wysle .No mysle ze i tak wroce dla spokoju ducha ,niech mnie wysle ,a co . Do tego na moje wieczne ropniaki i syfy zapisala mi masc i antybiotyk na 3 miesiace .Mowi ze powinno sie zagoic i przestac kwitnac na moim ryju .Oby . Po drodze wpadlam do roznych sklepow aby sie zorientowac w cenach cementu itd na wylanie podloza naszego garazu .Male miasto a ceny tak sie roznia ze hoho .Mezowi uszy deba stanely jak uslyszal roznice w cenie .I to miejsce ktore mialo byc najtansze okazalo sie naj...drozsze .Upps niespodzianka .Dobrze ze juz wiem co i jak . Weekend za tydzien chyba bedzie na betoniarce ,hehe . Dabrowko piszesz ze ty sie nie przejmujesz i sama sobie sie dziwisz ,a ja wpadam w depresje wrecz ,bo nie lubilam siebie nigdy ,glownie przez te syfy i wieczna udreke z waga i nie potrafie sie pogodzic ze ciagle ponosze porazki na tym polu .No ile mozna ??? Znow mam gonitwe mysli ,kusi mnie aby isc na jakas glupia glodowke ,choc dokladnie wiem ze efekt bedzie chwilowy i to glupie .I brak mi slow na to wszystko. Nie zdazylam napisac ale tak myslalam ze dekoraja z dynia bedzie super .Fajnie . Grazko no ile mozna drzec spodnie ,dopiero co kupione !! Sobie nic nie kupie ,maz sobie nic nie kupi a ten maly dupek co ma cos nowe to zaraz to zalatwi ,buty do szkoly ma od wrzesnia a wygladaja jakby byl juz czerwiec ,tak zorane .Musze mu nowe kupic .Srednio co 2 miesiace buty do szkoly nowe kupuje .Jak kupilam drogie ,bo myslalam ze te przetrwaja probe to i tak musialam po 2 miesiacach nowe kupic .A niemal sie rozplakalam ze zlosci bo jak sobie kupilam Wranglery za te pieniadze to je nosialam przez 3 lata ponad ,a on w 2 miechy zalatwil buty i nowe potrzebowal .No kurde zero szacunku,zero. Za spodnie musi zaplacic (tzn kupic nowe ),niestety ze swojego kieszonkowego ,tak z mezem postanowilismy ,moze wowczas zacznie szanowac bardziej.Wiem ze to brzmi zle ,ale moze w ten sposob zda sobie sprawe ze kasa na drzewach nie rosnie .A ze odklada na cos to juz niezadowolony byl z tej wiadomosci. Trudno .Nie wiem jak do niego dotrzec ,wszystko wytargane ,az wstyd jak ma gdziej jechac .I co zrobic?Twoje tez takie sa? Ja wczoraj mialam z moim wojne ,powiedzialam mu co muysle na ten temat i kilka roznych i wprowadzilam natychmiastowe zmiany .Koniec zabawy bo moj mlody schodzi na swoje sciezki jak kot ,a mi sie to nie podoba .Tak wiec musze zadzialac zanim bedzie za pozno . Ach mam dzis slaby dzien jakis,wszystko negatywnie widze .Jutro wiekszosc dnia spedze na serwisie z autem ,bo dzwonili ze czesci przyszly i beda wymieniac .Ide popracowac to mnie inne mysli najda . Milego dnia kobietki ,moze zerkne wieczorem .
-
Czesc Wpadam tylko na chwilke ,bo nie mam weny na pisanie . Ciesze sie ze rewelacja i rozyczka napisaly .Dabrowko impreza jak zwykle w super nastrojowej dekoracji ,jak to zwykle u Ciebie .Asik podbija NYC.Grazko gratuluje wykonania planu i milego urlopu .Rocznica powiadasz ? Wszystkiego najlepszego . Tesso buziaki . Uciekam juz ,odezwe sie jutro .Buziaczki
-
Hej hej Rozyczka sie odezwala ,dalam jej linka do nas na kawke . Tesso rozesmialam sie po Twoim wpisie i jeszcze sie recham jak zaba pod nosem ,tak fajnie to zabrzmialo jakbysmy prowadzily blog o tej tresci konkretnie . Nie wiem co sie z nami dzieje ,jaja poprostu . Tyle smiechu juz dawno nie bylo ,ale to super ,zwlaszcza w te pasakudne dni (u nas przynajmniej). Na wywiadowce dobrze ,tylko mlody nie zawsze sie skupia na tym na czym powinien ale poza tym ok .Uffff.
-
grazko ciesze sie z Toba ,ja tez mam @ .Jest na teraz dwie @ ;))
-
Jeju ,przestancie ,tak nie mozna .Dabrowka rzy jak kon ,grazka mrozi wszytko . Dabrowko nam sie podobal ford smax, dosc duzy ,ale wlasnie tak myslalam co ja do tego autobusu zapakuje ,na 7 miejsc ,hmmm.Dobry na wyjazdy do PL ale jakos nie mam przekonania czy chce takim autem jezdzic.Zrobilismy jazde probna i jakos nie rozkochalam sie w nim bez opamietania ,podobnie jak reszta bandy .No Coco mialaby sporo miejsca i nizej do wskakiwania ,to tyle z plusow . grazko pamietaj tylko ze kotow sie nie mrozi ,bo jak sie tak rozpedzisz to kto wie .... .Az wspolczuje Twojemu kociakowi,bo musi uwazac na kazdym kroku.a czemu sie boi podworka ,co mu naopowiadalas aby go w domu zatrzymac??? No jak tak mozna zastraszac milusinskich ? Gdybym mieszkala blisko Ciebie toi posadzilabym Ci ze naopowiadalas mu o kudlatej spanielce Coco ,ktora nie przepada za kotami ,ale chyba dlatego ze uciekaja przed nia i nie chca sie zaprzyjaznic .A tak wracajac do tematu ja tez mroze duzo potraw ,nie znosze marnotrastwa ,i chleb tez czesto mam w zamrazarce ,tak na czarna godzine jakby zabraklo mniedzy wypiekami. Wspomnienia z malucha to ja tez mam , hihi ,prawo jazdy na maluchu i pierwsze auto tez maluch ,ile swobody!!Mozna na imprezke pojechac ,hurrra .A potem meza poznalam i szybko sie do innego M przesiadlam ,do merolka .I odtad kocham duuuze auta ,a teraz jeszcze przekonalam sie ze kto wyzej siedzi to wiecej widzi i tego sie trzymam . Hihi . Ale kiedys maluszki to byly szlifiery ,no ludzie ,do kosciola mnaluchem podjechac to bylo cos ,a nie z buta czy autobusem ,a jak ktos mial duzego kwiata albo poldka to juz calkiem wymiatal temat .I nikt nie patrzyl ile to palilo ,gdzie te czasy? Moj woj to mial wolge,pamietam jak dzis ,wow ,napatrzec sie nie moglam jako kilkuletnie dziecko jaki to sliczny samochod ,garaz mial troche wiekszy niz na malucha wiec musial drzwi wymontowac i caly kufer wolgi wystawal z garazu .A jak trzeba sie bylo do niego wslizgiwac w tym garazu , jak ssssssnake !!I to z jednej stony tylko bo druga na scianie stala niemal .;)) Tesso nie rementuj ,koniec swiata wiec nie rob sobie roboty .Moja droga ,ja tez olewam ten temat skoro dabrowka przepowiedziala stanowczo przyszlosc i niedaleki koniec ,A jak ja mowilam ze koniec swiata bedzie to mna mnie krzyczaly co za pierdoly gadam ,a tu prosze .A no i powiedz jaka to czekolada ,no??? Ale mamy czas na wspominki i do tego sie jeszcze rechamy .Nic dobrego to nie wrozy.Szaleju sie najadly czy co?? Asik na ten model co chce to mnie kurza twarz nie stac na dzien dzisiejszy ,tym bardziej ze mnie stare auto nie interesuje i tez trzymamy auta poki maja gwarancje ,a potem zmiana ,a ten ma 1 rok ekstra gwarancji wiec do stycznia 2014 mam spokoj .Ale nie trace nadziei ze dopne swego i kupie to co chce pewnego dnia ,bo gdybym w to watpila ze moge ziscic swoje plany zyciowe to by mnie tu nie bylo i nie mialabym tego co mam. Wiec spoko i do przodu ;)) Jano no 5 kg to nie jest zle i tez mysle ze jesli jestes taka aktywna to przeciez to miesnie sa a nie tluszczyk.;)) Nutrio wlasnie kiedy dokladnie slub?? I jak przygotowania?? Dzis dzien na szmacie byl ,ogarnelam cala chate ,lazienke wysprzatalam ,okna pomylam i jest czysciutko .Teraz czeka mnie wywioadowka na niecala godzinke ,wiec musze sie ogarnac co zrobie dobre wrazenie . Do milego ,pa
-
Jej ,witaj Jano, witamy w naszych skromnych progach . Wow ,szkolona z Ciebie sztuka .Uklony . Zmykam juz ,pa
-
Grazko a co to babany ? To moze zamroze ? Ty nastepna mi dzialasz na uklad smiechowy ,piszesz o kocie ze ucieka a ja juz widze jak go gonisz . Wypusc go wieczorem i dawaj za nim po chodnikach ,pewnie lepsze bedziesz miala efekty ode mnie ,hehe . Ale czuje sie lepiej po tych biegach no i brzuch i boczki jakby mniej galaretkowate .Ale dopiero raczkuje wiec efektow wielkich nie ma .A co Ty chcesz od astry? Moja rodzinka wymienila samochody na astry i sa zadowoleni bardzo ,i nie ,nie na nowe modele .Moje auto tez glownie na podjezdzie w domu stoi ,bo maz do pracy pieszo ma minut i nie chce jezdzic ,tym bardziej ze auto caly tydzien stoi bo on w trasie .wiec jest tutaj ,a w piatek meza odbieram bo ma lodowke samochodowa i swoj caly ekwipunek ,a w niedziele wieczorem zawozimy wszytko do ciezarowki .Tak wiec w poniedzialek idzie na luzie z laptopem w aktowce i dokumentami . Nutrio czekamy ,czekamy .Pozdrawiam .
-
Czesc Nawiazalam kontakt z Jana ,ma sie dobrze ale brak czasu itp .Ale podczytuje nas i jak znajdzie chwilke to sie odezwie .Dzieciaczki ma juz w przedszkolu a sama szuka dobrej pracy .Jeju jak ten czas leci. Przeslalam Wam maila bo napisalam w imieniu calej paczki . Skrobnelam tez do Rozyczki i Jonicy .Moze sie odezwa??? Fajnie by bylo Dabrowko nie zapominaj ze ja w tygodniu to sobie bimbam ,bo mam wolne a dzien planuje sama .Wiec i czas na bieg mam ,zamiast spaceru biegniemy sobie z sunia . Mowisz ze wypucowane autko masz?? Hmmm ja to na ogol musze sama wypucowac bo meza nie ma w domu a w weekend to cos robimy albo gdzies jedziemy a pozniej to ja autem do pracy jade ,wiec nie ma czasu .Jak ma to sprzata ale zwykle to moje zajecie .Nie narzekam .Malo kiedy pozwalam mu sie zapuscic ,bo nie lubie brudnym autem jezdzic .brrr Autko ladniusie ,znam Twoj bol ,my mielismy kilka automatow ,i uwielbiam je ,dlatego nastepny musi byc automat ,zwlaszcza na jazde po miescie .Lubie takie auta .Marzy mi sie niemieckie auto ale jak skrot niesie Bedziesz Mial Wydatki ufam ze nie wzielo sie to z niczego i ten wybor pozostawiam narazie na dalszym planie . Tesso zawsze zapominam: oczka Coco ropieja i ma takie spuchniete ,ale odkad zakrapiam jej kropelki jest znaczna poprawa ,juz sa niemal jak nowe .;)) A miala takie przydkie,zwlaszcza lewe ,z taka zolto zielona wydzielina ,i ja swedzialo bo lapkami tarla ze az miala strupki .Ale juz jest dobrze ,nawet musze ja przekupiac aby pozwolila na zakropienie kropli bo kombinuje i sie chowa ,hehe . Olensjo no prosze ,ja tu o malowaniu marudze tyle czasu a Ty myk ,myk i odswiezylas chate?? Super .To przygotowujesz sie do wyjazdu ? Powodzenia i koniecznie pisz do nas .Trzymam kciuki . A nauczyciel przystojniak ??? Hmmmmm ,ucz sie kobietko ucz .No a ze sliczna z Ciebie dziewczyna to za duzo uczyc sie nie musisz ;)) ;PP Grazko dzieki za namiary ,juz Cie zapisalam w kontaktach . Zrobilas test???Czy sie wyjasnilo? rewelacjo pozdrawiam Asiku ;)) A u nas ....pada .Ach ,trzeba wziac sie za szmate i wysprzatac chate .Nie ma co . Zmykam Papatki
-
Asik ale sie usmialam ,do lez .Co Ty masz za przygody z wiewiorkami ,jeszcze chichocze pod nosem .A te wiewiorki to pewnie sie kulaja ze smiechu patrzac na Twoja niedole .Zal mi Ciebie ,ale tak fajnie to zabrzmialo ze szok .Dawno sie tak nie usmialam .Dziekuje . Jezdze od 2 lat niemal Peugeotem 3008 SUV ,w wersji z napedem na 2 kola tylko,i srebrny kolorek .Dobrze sie sprawuje i tani w utrzymaniu no i oszczedny na paliwie ,choc my wiele ni jezdzimy na codzien ,ale na trasie ,w tym tez do Polski ,nie bylo rzadnych problemow .W Polsce w ub roku nie spotkalismy wogole tego modelu a w tym roku tylko jeden widzialam .Wiec malo popularny albo dopiero raczkuje ,u nas jest ich sporo teraz .Nie wiem co tam za Atlantykiem kroluje ,bo tam sa inne trendy . Kolor bialy tez mnie kreci ,takiego wlasnie ogladalam wczoraj z przeszklonym dachem i napedem na 4 kola ,automatic http://www.peugeot.co.uk/showroom/3008/hybrid4/?campaignid=PPC_NCS&advertiserid=google&bannerid=peugeot_3008_hybrid4_car&gclid=COW1m5Xn9rICFcfKtAodL1IAAw#! Bialy ,elegancki ,taki kobiecy ,zmyslowy ,wrr ,rozmarzylam sie .Najpierw dom!!
-
Asik dodalam Cie do kontaktow na komorce . Dabrowko ale jednak tego maila juz z Twoim nr nie mam ,wiec poprosze . Reszta dziewczyn tez poprosze o namiary ,o ile chcecie sie wymienic .Poslalam moj numer komorki do Was . Buziaki PS Napisalam maila do jany dlaczego milczy ,moze sie odezwie ...