Mon247
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mon247
-
Czesc Grazko jeszcze jestem ;PP Przekichane masz z ta waga ,ja nie kapuje .A probowalas policzyc ile jesz kalorii ,moze jesz za malo na ten wysilek i dlatego organizm trzyma co moze dla siebie ,przeciez nie ma cudow zeby nie spadalo !! Mysle ze tu moze tkwic problem skoro piszesz ze jesz 5 malych posilkow to moze sa za male .A moze wciesnij jeszcze przekaski ze dwie male aby rozbujac metabolizm,bo cos jest nie tak . Pokrecilo Ci sie z moim mlodym ,ale dabrowka Ci sprostowala wiec ja nie musze .A w domu rozmawiamy po polsku ,ale czasami mlodemu latwiej idzie nam cos przekazac po angielsku ,ale to sa takie krotkie gadki dotyczace danego tematu ,np pracy domowej ,czy czegos na xboxie .A reszta to po "naszemu " ;)) Dabrowko A dlaczego robilas te badania ? tak dla spokoju ducha czy cos Cie niepokoi ?? Jeju na lekarza czy pielegniarke to ja sie nie nadaje ,serio.Ale sa ludzie ktorych to nie przeraza ,i cale szczescie ,bo kto by nam pomagal w takich sytuacjach jak by wszyscy mdleli ?? .Jak widze krew u kogos czy rane to juz mam gumowe kolana i slodko w ustach i czuje ze swiat wiruje a moj zoladek wykonuje przewroty ,oj nie nie .Mialam taka chwile ze 2 lata temu i pomyslalam zeby isc w te slady ,zrobic szkole pielegniarska ,mam juz podstawowe kwalifikacje ktore trzeba zaliczyc tak wiec czesc tego co potrzebne mam ,potem trzeba zrobic szkole pielegniarstwa 3 letnia ,ale ja nie moge bo nie dalabym rady z roznymi krwistymi sytuacjami ,nawet widok zlamanej nogi czy reki wywoluje u mnie takie odruchy .Musieliby mnie z podlogi zeskrobywac za kazdym razem ;)P O nie nie .Zostane przy tym co robie .Nawet teraz zrobilo mi sie slodko na sama mysle ,bleh . A ja wczoraj upieklam beziki kawowe na cukrze trzcinowym .Calkiem smaczne .Rozmrozilam bialka aby upiec pawlowa na wielkanocna niedziele i nie upieklam bo stwierdzilam ze kto to zje .a teraz do nastepnej niedzieli daleko i co tu zrobic .Myslalam o makaronikach ale dalam sobie spokoj ,postawilam na beziki ,moge je pokruszyc do deseru mlodego czy sobie do jogurtu i bedzie super,a moze zrobie tiramisu na weekend i do masy wmieszam kilka pokruszonych bezow albo w szklankach zamienie biszkopty bezikami ,hmmm .I w pudelku kilka dni poleza przeciez .Bialka uratowane a juz myslalam ze je do smieci wyrzuce . Dzis czuje sie juz lzej ,powrot do tego co powinnam jesc jest przyjemnoscia .Dzis na sniadanie powtorka z wczoraj ,mniam . Ide na spacer z sunia za chwile ,jak tylko wypije kawe . U nas slonce az milo ,wiosennie bardzo ,choc zapowiadaja ze bedzie zimny wiatr ,brrr
-
Co do Twojej corki to z takim talentem plastycznym ma duze pole do popisu ,jako architekt moze niemala kase zarobic ,bo to ma wziecie w dzisiejszych czasach .Aktorka -tez ciekawe.
-
Wiesz chyba z lenistwa dabrowko ,kiedys nie mialam czasu bo pracowalam non stop i potem odsypialam ,wszsytko do gory nogami ,a i mlodemu nie bylo latwo uczyc sie wszsytkiego po angielsku i oswajac z nowa sytuacja .A teraz ? Mlody nie ma checie sie uczyc polskiego ,do kraju i tak nie wrocimy my a tym bardziej on ,bo i po co? Marzy mu sie Australia jako cel zyciowy ,w czym go wspieram .Do tego uczy sie walijskiego i francuskiego w szkole .I mi wystarczy ze rozmawia plynnie po polsku .Nie bede mu na sile wciskac kolejnego jezyka .
-
Ha grazko ,nie mozesz sie doczekac aby mnie wylaczyli ,co?? Dzis przyszedl nowy router do inetretu od innego operatora .Z obecnym konczy mi sie umowa 5 kwietnia ,ale mowili ze moga odlaczyc kilka dni wczesniej ,poki co jeszcze jest co i mnie i mlodego cieszy bardzo ,ale rano i tak zawsze mam serce w gradle czy mlody nie wrzasnie ze nie ma xboxa live .Poki co jest dobrze .Mam nadzieje ze jeszcze jutro tez bedzie ,choc nie wiadomo .Od 8 kwietnia maja uaktywnic nowy ,czyli od poniedzailku .Oby wszystko poszlo sprawnie ,to tylko weekend bedziemy bez ,ale wowczas maz przywiezie swoj mobilny internet,wiec spoko.Juz chcial mi zostawic ale mu wytlumaczylam ze ja bez neta nie zgine ,a jak co to wiecej w domu zrobie bo nie bede miala na co sie gapic. No mam jeszcze tv .. ;)P Moj mlody rozmawia po polsku ,tak ,ale w sumie wszystko po angielsku tylko ,a i nieraz jak cos mowi to po angielsku jest mu prosciej wyslowic sie niz po polsku .mi to nie przeszkadza ,a maz ma okazje sie podszkolic ,wiec go nie prostuje i odpowiadam tez po angielsku .Choc nieraz to on musi mi wytlumaczyc o czym mowi bo nie nadazam ze slownictwem .A na xboxie to gra i rozmawia po angielsku tylko ,bo jego koledzy to anglicy ,wyjatkiem jest dabrowki syn ,co mnie cieszy ze nawiazali kontakt .
-
Czesc U mnie swietecznie i po-swiatecznie ...nareszcie ,hihi.Po weekendzie z jezykiem na plecach wreszcie usiadlam ,wykapana i w pizamie mam leniwe popoludnie/wieczor bo moge sobie na to pozwolic .Meza przed poludniem odwiezlismy do pracy ,a my z mlodym i z sunia pojechalismy na plaze ,sunia przeszczesliwa ,mlody przewietrzony ,a ja szczesliwa ze mam to juz za soba .Ufff .Niewiele sie nacieszylismy soba bo ciagle albo mnie nie bylo albo meza ,no ale trudno .W sobote weszlam na wage i ubylo mnie 0.5 kg co bylo dla mnie najlepszym prezentem na zajaczka .Jupi . Wreszcie tez trafilam z iloscia jedzenia ,ciasto dokonczylam z mlodym a maz wzial sobie swoja porcje na pozniej do zjedzenia w ciezarowce .Miesko tez zostalo tylko na dzisiejsza obiado-kolacje ,salatke zjedlismy rano na sniadanie do konca .No i z grubsza lodowka oprozniona ze swiatecznych dan .Hurrra !!Trafilam w 10tke ! Tesso bardzo sie ciesze ze znajdujesz dla nas troche czasu ,super .A powiedz czy udalo Ci sie w koncu pomalowac te jajka sasiada ?? ;)) Usmialam sie z tego.Masz te pomysly ;PP Oj oj .. grazko no gratulacje ,5 kiloskow ?? I tak w jeden dzien?? ;)P A tak narzekasz ze nie chudniesz .To wyciagaj ciuchy mniejsze z dna szafy !! Olensjo ciesze sie ze bylas odwiedzic ojczyzne ,nie teskno Ci jakos ??No napisz co sie u Ciebie jeszcze tam dzieje bo ciekawa jestem ,tzn wscibska ;PP mowiac krotko ;) Nutria /kubusiu nie moge sie oswoic z Twoim nowym nickiem .Skad on sie wzial?? Czy powinnismy o czyms wiedziec?? Usciski ;)) Dabrowko faktycznie glupia ta sytuacja z rodzina Twojego meza ,ciesze sie ze spedziliscie czas milo w gronie Twoich bliskich .widzisz moja rodzina tez jakas taka skolowana jest ,nie kapuje ich zagran ,az mi glupio nieraz przed tesciami ,ale po tylu latach juz wiedza ze jest jak jest i nie ma co sie stresowac takimi sytuacjami .Tak wiec wiem dokladnie jak sie czuje Twoj maz w takich sytuacjach .No tak to bywa . Rewelacjo Ty tez gonisz ?? Mamy cos wspolnego ,hehe .Ale muzycznie niewiele ,ja jestem fanem muzyki pop ,to co w radiu graja ,lekko i przyjemnie .Nie jest to jakis wyszukany styl ,ale tak lubie ,wlaczyc radio i sobie gra i pogadaja troche i jest ok ,a ja sie relaksuje . ;) Widze ze rozsmakowalas w swoim slow cookerze ,fajnie .Ja znow zrobilam w piekarniku karkowke na mieciutko ,nie jest to sposob na oszczedne gospodarowanie ,bo tak sie zajada takie miecho ze niewiele pozostaje ,nawet pies sprawdza i narzeka ze chce swoja porcje szybko ,zanim ludziska wszystko zjedza . xxxxxxxxxxxxxxxxJa staralam sie nie jesc chleba ,dopiero dzis zjadlam na sniadanie kawalek,ziemniaki tez zastapilam warzywami z parowaru ,jedyne czego zjadlam to byly ciasta ,i troche szampana .A dzis pije wino ,kieliszek ,na zakonczenie swiat .Od jutra wracam do tego co jadlam przed swietami ,czyli ciasto tylko w weekend .Juz sie stesknilam ,ciasto dzis smakowalo mi srednio,a jeszcze zapijalam kawa mocna aby cukier stracic ,jutro juz bym nie tknela . Dosyc swietowania .Ciesze sie ze Wielkanoc byla radosna i zdrowie dopisywalo a i pogoda byla wiosenna ,wiec super .Teraz czekamy na wakacje ;)) ;)) Zmykam, milego wieczora Usciski i najlepszego po swietach PS Ale super dlugi dzien ,az chce sie zyc po tej zmianie czasu ! Hurrra ,lato ,lato idzie .Daleko jeszcze ,ale jednak blizej niz dalej !
-
Dziewczyny Wpadam tylko na chwilke aby zyczyc Wam wszystkiego najlepszego ,zdrowych ,radosnych i rodzinnych Swiat Wielkanocnych ,bogatego zajaczka ,smacznego jajeczka i mokrego dyngusa ! Buziaki ,sciskam mocno kazda z Was Mon
-
Czesc Wielkie dzieki ze myslicie o mnie ,az mi glupio teraz ze sie stresujecie . Wczoraj wybylismy z mlodym na zakupy i spacer .Okazalo sie ze pod marketem zajarzylam ze zapomnialam vouchery zabrac ,no i sie wkurzylam .No nic ,pojechalismy zalatwic inne sprawy jeszcze w innych marketach,bo do nich mialam kupony w portfelu .Potem na spacer z Coco .Wrocilismy byla 14sta ,no wiec chwycilam tylko vouchery i podjechalam u nas do marketu (ten sam ale mniejszy ),no i do Lidla ,gdzie okazalo sie byly i Ameretti ciasteczka i biszkopty do tiramisu i wisnie w syropie takie cudowne na dekoracje .No wiec nakupowalam .Zanim wrocilam bylo po 15tej .Szybko rosol w locie wciagnelam patrzac w miedzyczasie juz w przepis a kicius mieszal juz babke wielkanocna .Nawet do lazienki nie mialam czasu isc az mi niemal zawory puscily ,w miedzyczasie dzwonila mama ,ale mowilam ze jestem zajeta wiec moze dzis albo jutro sie zdzwonimy jak sadze .I tak upieklam jeszcze ciasto jesienne ala Walewska z MW i sernik z brownie z MW ,i zeszlo mi do wieczora ,zapiekanke musialam piec w mikrofali w opcji piekarnika bo nie mielibysmy obiadu .Kiedy wreszcie sernik wstawilam polecialam sie wykapac ,o 21szej byl "obiad" ,czyli zapiekanka z ziemniakami i mielonym z nzielonym gotowanym groszkiem na boku .Zjadalam ,kawe wypilam w locie pomidzy ogarnianiem kuchni a przebieraniem sie i malowaniem do pracy .Szok ,wyjezdzalam z domu o 21.40 i bylam na styk o 21.55 na miejscu .Od rana jak wstalam byl to pierwszy raz jak usiadlam ,serio ,(nie liczac siedzenia w samochodzie oczywiscie ) .Sunia jeszcze dzis odsypia . Dzis znow wrocilam ,maz robi nadgodziny dzis i jutro ,a ja poodkurzalam ,pomylam podlogi ,pranie wypralam i ide wywyiesic na dwor za miniutke bo konczy juz jeszcze musze szybko chleb zagniesc i do lozka sie klade choc na kilka godzin ,maz wroci o 16tej albo pozniej ,na obiad jest dzis losos pieczony z mlodymi ziemniakami z koperkiem i kiszona kapucha w formie surowki .Wieczorem ugotuje jeszcze warzywa na salatke i chce zrazy zrobic bo miesko juz czeka w lodowce i jutro zrobie rano .W niedziele tylko jajka ugotuje aby byly w majonezie dla tradycji i karkowke pieke w calosci nadziewana czosnkiem ,bo bedzie na obiad i na zimno o ile ocaleje . Dzis znow jade na 22.00 do pracy ,a jutro i pojutrze tradycyjnie na 19.30.W poniedzialek maz mowi ze moze bedzie juz ruszal do pracy po poludniu ,czeka na telefon .I swieta przeleca jak z bata strzelil . Wiem ze Wy dopiero macie zamiar piec ,ale ja zapowiedzialam ze od dzis ma byc jedzone co jest w lodowce ,bo nie bedzie kiedy "swietowac i biesiadowac" ,a zeby nie bylo ze wszystko na niedziele zostawiac a w poniedzalek nikt nie bedzie chcial patrzec na zarcie i we wtorek do smieci wyrzuce . Ide chleb zarobic niech rosnie i pranie wywiesic ,zajrze przed spaniem na chwile .
-
Jestem ,przepraszam ze mnie nie bylo ,ale juz pisze co i jak . Wszystko ok .
-
Jade na zakupy ,odezwe sie jak wroce . Milego dnia kobietki!! U nas slicznie i slonecznie ,paaaa
-
Ha ha ,chinskie zupki to mamy ,bo maz do pracy zabiera na zmiane z GK i z amino z makaronem ,ale to nie to ,chodzi o taka prawdziwa chinska zupe .Musze poszperac w necie . Albo sajgonki ,tez smaczne ,kiedys robilam czesto ,jeszcze w Pl ,zapomnialam o nich .Jutro kupie papier ryzowy . Widzisz dabrowko moj mlody warzyw nie lubi ,ale w chinszczyznie zje ! A tak to salata nawet z kebaba w bulce mu sie smakuje ,ani ogorek ,ani pomidor ,szok .Weic to jest sposob na przemycanie tego co nalezy .No i zjada spora porcje takiego jedzonka ,ja nie potrzebuje duzo aby byc syta ,ale on to wciaga ze szok i jeszcze doklada.
-
Grazko Ty jestes wojownicza?? No prosze ,ja tez z tych co sie nie kloca ,wole przemilczec niejeden temat niz powiedziec za duzo .To do Was wylewam moje zolcie z watroby . Ja pieke ....muffinki http://mojekucharzenie.blox.pl/2009/01/Mufinki-cappuccino.html Kawe rozpuszczalna zamienilam na cappucino ,czekolade na biala (bo mam nadzieje ze trafie z gust mlodego ,bo chodzi i pojada z szafki roznosci i pomyslalam ze moze by mu cos upiec ;)) ),cukier zamienilam na trzcinowy a make zmieszalam z pp .I zobaczymy co z tego wyjdzie .J zjem jednego jako drugi wegiel dzis i bedzie ok .Mysle ze wielkiej szkody nie wyrzadzi mojej wadze .A jutro bedzie maz to pomoze je zjesc . ;PP Moj mlody marudzi mi o zupie jaka jedlismy w chinskiej knajpie ,taka ostra ,a ja nie wiem o co mu chodzi ani gdzie tego poszukac .Czy ktoras ma pojecie o czym mowa ??
-
Dabrowko wlasnie przegladam taki blog ,spojrz moze i Tobie cos podejdzie .My lubimy chinszczyzne i takie tam i znalazlam kilka fajnych przepisow ,moze i Ty chcesz rzucic okiem http://lubietogotowanie.blogspot.co.uk/search?updated-max=2011-02-06T10:08:00%2B01:00&max-results=12&reverse-paginate=true&start=228&by-date=false
-
Czesc Piszecie ze Nutria sie odezwala ,ide poczytac co przyslala. Ja sie czuje podle ,brzuch i kregoslup mnie boli ,ledwo chodze ,dostalam dzis @ i nic ,kompletnie nic mi sie nie chce .Ledwo co z Coco na spacer sie zawleklam .Musze sie wzmocnic kawa i jak co to lykne cos p/bol bo jeszcze mam troche roboty i nie chce odkladac na pozniej .Ehhh te babskie sprawy . Wpadne za chwile ,ide poczytac maila .
-
Grazko duzo warzyw jedz ,no przeciez musi kurde ruszyc no nie? Ja nadal na dwoch weglach ,czasami cos wiecej ,ale generalnie dwa i tego sie trzymam i dwa owoce .Alkoholu od czasu drinkow zero ,nie ciagnie mnie ,a i slodycze to tylko ciasto w weekend (ps i wczoraj i dzis bo zostalo dyniowe a mlody nie chcail i zjadlam z sunia po kawaleczku ,ale juz sie skonczylo i odetchnelam z ulga ).Nastepne dopiero w piatek .W weekend jadlam jogurt owocowy bez cukru i tluszczu a jednak bylo mi tak slodko od niego ze az szok,a pomarancza mnie zemdlila wrecz .Jestem w szoku ze mam takie reakcje .Satram sie nie probowac niczego na co nie mam checi aby sobie nie przypominac smakow roznych ,chodzi mi o slodkie oczywiscie .Teraz wiem on czym pisala rewelacja ,rozumiem jej brak pociagu na slodkosci .W sobote nie bylo okazji zjesc ciasta bo rano nie ma jak ,pozniej kapiel ,spacer,obiad i zanim sie obejrze jest czas do pracy .I kiedys bym rozpaczala ze nie zjadlam ciasta ,albo wzielabym sobie do kawy w pudelku do pracy ,a teraz nic ,nie bylo czasu ,na sile nie bede wciskac w siebie ,a do pracy mi sie nie chce .A wiedze ze pasztet warzywny jest strzalem w dziesiatke ,biore wraz z salata do pracy w pudeleczku i zjadam kolo polnocy jestem po nim dlugo syta,gdzies do 6-7 rano mam spokoj .Potem kawa ,twarog i orzechy albo twarog i pomidorki i sniadanie jem w domu ok 9-10.Wiec w czwartek znow bede piekla cos warzywnego z soczewica pewnie .A w sumie jeszcze mozna by do takiego pudelka zapakowac jajko na twardo i by bylo jeszcze smaczniej .Zadnych zachciewajek w srodku nocy nie mam ,jak kiedys ,ze musialam ciastko zjesc czy owoc jakis bo mnie ssalo .Chyba trzeba znalezc to cos co sprawia ze jestesmy syci i szczesliwi i waga spada,ja swoj sposob znalazlam .Dabrowka znalazla swoj sposob srodziemnomorski i tez jest szczesliwsza od razu .Ty tez pewnie musisz znalezc to cos co pozwoli Ci rozprawic sie z kiloskami .Pomysl moze co lubisz a czego sobie odmawiasz i moze to jest to z czym bys jednak schudla . Powodzonka ,trzymam kciuki ze efekty beda juz niebawem bo pracujesz na to ciezko wiec i nagdoda Ci sie nalezy za wytrwalosc . ;)) Dobrze ze mama lepiej ,choc jedno masz chwilowo z glowy . A wycieczka dokad?? Ja pamietam ze w szkole bylismy na wycieczce zwiedzic Czestochowe i Krakow.Fajnie bylo ,ale byla to jedyna wycieczka na jaka udalo mi sie pojechac i to jeszcze organizowana przez ksiedza , bo nasza P. wychowawczyni nie lubila tego typu imprez .Stara p**da za przeproszeniem ,okropne babsko ,a wlasciwie babo-chlop ,bo tak wygladala . Dom ogarniety ,zaraz ide sie wykapac i umartwic bankami a potem prasowac i spogladac w miedzyczasie na moje seriale .Na jutro pozostala mi kuchnia tylko i dekoracje i swieta moga byc .W czwartek na zakupy z mlodym i bede piekla chyba w piatek dopiero ,a moze w czwartek popoludniu ,no nie wiem jeszcze .
-
Wpadam tylko na chwile ,bo sprzatamy z mlodym chate ,dzis mam pomocnika ,dobrze ze chociaz swoj pokoj posprzatal i odkurzyl gore ,jeszcze ma sofy wyczyscic na koniec .A ja oblatuje reszte ,chwile pzrysiadlam na herbate zielona i zaraz zmykam dalej . Tak tak ,najlepsze to domowe .Juz nie wspomne ze maz wola o kielbase sloikowa ,nie ma weekendu zeby nie marudzil kiedy zrobie .Musze maszynke ze strychu sciagnac i sprobowac co wyjdzie .Mazjuz sloiczki odklada takie nieduze zebym miala w co klasc .No i na co mi przyszlo?? Jeszcze troche i mi krowe kupi skoro i twarog juz robie .Szok . Dabrowko to cora faktycznie sporo wazy ,ale jest w sumie wysoka ,no i jeszce urosnie i sie wyciagnie,bo mloda jest ,to i nabierze wygladu kobiecego .Ja w podstawowce bylam najciezsza w klasie ,wazylam kolo 60 kg na badaniach przesiewowych w 8 klasie chyba .Wszyscy tacy szczupli ,a ja z moimi serdelkowatymi nozkami i sporym biustem.Ale obciach ,chcialam pod ziemie sie zapasc .Moj mlody to jak szczypior wyglada ,szlismy za nim z mezem to ma spodnie takie proste a tam dupska nie znajdziesz ,wszystko na seku wisi ;)) .Nie jest chudy ,bo kosci mu nigdzie nie stoja ,ale przez te szlenstwa na hulajnodze ,baseny ,trampoliny juz widac ze ma ladnie miesnie zarysowane na nogach i ramionach.Tak trzymac .Niech sie rusza chlopak . Grazko jak sie Twoja mama czuje ? Lepiej ? Nic nie piszesz ,nie narzekasz ;)) to chyba troche lepiej jej jest ,co?? Wycieczki.... mlody cos wspominal o wycieczce do Francji ,ale po przerwie ma przyniesc list co i jak .U nas dofinansowan nie ma ,ale jak bedzie chcial to niech jedzie ,co zobaczy i przezyje to jego ,nikt mu tego nie zabierze . Co do sklepu to nie wiem dokladnie gdzie jest ,ojciec tam chodzi jak jezdzi do pracy .Czasami fajnie zjesc cos innego ,drozszego ,ale i wartego zaplacenia ekstra . Pytacie dlaczego mleko wykupuja? Oni bez mleka nie funkcjonuja ,na sniadanie platki z mlekiem ,caly dzien herbata/kawa z mlekiem obowiazkowo ,a na kolacje goraca czekolada ,na mleku .No wiec bez mleka sie nie da . No dobra ,ide dalej sprzatac . Zajrze pozniej
-
Grazko Fajnie ze masz takie stare fotki grazko ,moje to u mamy w albumie sa .Na pierwszym nie wiedzialam ktora to Ty ,szok .Ale sie zmienilas . Dabrowko u nas to jak pogode zla zapowiadaja to ludzie zaraz mysla ze koniec swiata sie robi i szaleja ,a glownie to mleko ,i pieczywo kupuja .Ja pieczywem sie nie przejmuje bo sama pieke ,ale i tak powinnam jeden chleb krojony do zamrazarki wrzucic ,bo roznie to jest i jakby pradu nie bylo to i tak moge sobie pogwizdac jedynie .Do tego mam kuchenke kempingowa gazowa wiec jestem w miare do przodu,goracy kubek czy kawe zrobie .jeszcze powinien byc kominek opalany drzewem i juz byloby full wypas . Zartuje ,no nie mysle aby az tak mialo byc .W Szkocji to zawsze jest przesrane ,nie chcialabym tam mieszkac ,o nie .Piekne tereny ale pogoda ? Nie ,dziekuje .Irlandia Polnocna tez dostaje niezle tej zimy .U nas chmura przeszla i juz ani sladu sniegu ,byl i sie zmyl .Wiosna za oknem . Piszecie o warzywach i owocach ,no u nas to widac dokladnie ze zalezy od manadzera ,niestety .Lidl u nas przez dlugi czas byly wrzywa zwiedniete i nieswieze owoce ,wiec nie kupwalismy .Potem manadzer sie zmienil i warzyw i owocow jest masa i to pieknych .Czasem zdarzy im sie ze cos jest nie takie juz ,np ogorki wezowe ,ale tak to jest ok .Wiekszosc tam kupuje ,a co mi sie nie podoba w Lidlu to sobie daruje i jade kawalek dalej do duzego supermarketu .Wedline w sumie kupuje z Lidla czesto ,w paczkach ,porcjowana i pokrojona ,ser tez czesto .Miesa z Lidla ani Tesco nie kupuje wogole , tylko w naszym supermarkecie Morrison, bo wyglada i pachnie jak mieso i jest brytyjskie a nie jakies nieznanego pochodzenia .Kurze cycki kupuje w Makro ,bo taniej i jest dobre . Zastanowilyscie mnie ta wedlina z Biedronki ,bo w ub roku kupowalismy wlasnie tam kielbase na grilla i jakies wedzonki i szynki i sery .I bylo dobre .No dzieki za wiesci ,oszczedzilyscie mi kase ,bo pewnie do kosza by trafilo gdybym kupila a tu taka niespodzianka .My lubimy w PL kielbase i miesko mielone z pobliskiej masarni ,byl to GS ,ale potem ktos go wykupil ,ale rzeznik jest ten sam i wyroby sa nadal super ,pasztetowa czy czarny salceson to sa takie ze nawet niejeden rzeznik nie zrobi ,pyszne .A kielbasa polska wedzona ??? O jeju ,mam nawet laske zamrozona ,bo przywozimy sobie tutaj troche ,mniam .Chyba ja na swieta odmroze i w cieniutkie plasterki pokroje .Moj ojciec kupuje z Bydgoszczy kielbase z dziczyzny ,mowi ze jakis maly sklepik jest przy PL Piastowskim czy jakos , i maja tam takie wyroby ,w zeszlym roku najesc sie nie moglismy ,super .Drogie ale co za zapach ,co za smak . Czasem warto zjesc cos dobrego i lepszego niz kupowac duzo tego swinstwa bez smaku i az sie nie chce tego zjesc bo jakby sie papier jadlo ,a tak kawaleczek polozysz i nie musi byc grubo ,do tego dobry chlebek i juz ,pyszne .
-
Tesssa!!!!!!!!!!!! O i wlasnie mi tego brakowalo ,naszej Tessy .Nawet takim przelotnym wpisem poprawia mi nastroj ,a tekst Werki to juz wymiata wrecz .Hehe Tesso trzymaj sie kochanie nasze ,waga zacznie spadac jak czeloladki ukryjesz glebiej ;)) Napisz co Cie gnebi ,bedzie Ci lzej na serduszku. Buziaczki ,oknami sie nie przejmuj! Jade juz bo za oknem robi sie Alaska ,a co z glowy to i z mysli . pa
-
Dzien dobry U nas powrot zimy ,platy sniegu godne swiat B.N. .Zaraz zrywam sie do marketu po mleko ,bo podobniez ludzie kupuja jak szaleni i przy kasach ograniczenia sa ,a potem juz nie ma co ograniczac bo brakuje mleka poprostu i jakas wedlinke na chleb ,bo pusto sie zrobilo przez te moje chlebki ,chlopaki zajadaja ostro .Ja dzis odmrozilam 2 kromeczki ciemnego chlebka z ziarnami ,do tostera siup ,na to szyneczka chuda i zapijam zupa z paczki jakas soczewicowa na styl indyjski,pikantna z duza ilosci aromatycznych ziol .Tak mnie naszlo patrzac na ten obraz zimowy za oknem ;) Na wadze potwierdzenie ,rowno 67 kg ,jetsem zadowolona ,powoli ale spada ,jupi . Maz dzwonil ze mial przygode w nocy na postoju ,spuscili mu 400l oleju napedowego z ciezarowki .Spal jak niemowle ,nic nie slyszal .Mowi ze zadnego wlamania ,nic ,maja poprostu klucze i otwieraja bezszelestnie I nic nie wiedzial az do rana, jak zobaczyl przy samochodzie wielka plame i zbiornik jeszcze polany i slady od jakiegos samochodu tuz obok .Nie tak dawno koledze jego z firmy tez oproznili zbiornik ,a teraz przyszla kolej na niego .Ja to mowie ze bedzie jeszcze gorzej ,bo ludzie kasy nie maja i zaczynaja zasilki odbierac aby do pracy ludzie sie ruszyli ,a efekt jest taki ze coraz wiecej wyciaga lapy i zaczyna grabic co sie da .Skad ja to znam ??? Dabrowko a teraz mieska nie jadacie?? Moj mlody i maz to by sie pytali gdzie mieso poszlo z obiadu.Nie ma to tamto . Fajnie ze Wam wszystkim smakuje i ze corka rozsadnie sie odchudza ,teraz to maja takie pomysly ze szok aby schudnac ,nie mysla o konsekwencjach bzdurnego jedzenia czy niejedzenia wrecz .Ale my tez ,stare baby ,a tez dalysmy sie poniesc fali szybkich efektow ,szczeliwie poszlysmy po rozum do glowy i juz ochlonelysmy ,bo cudow nie ma tak na dluzsza mete . Grazko jak tam wypoczynek?? Faktycznie ta technika wciaga ,ja tez codziennie na necie siedze ,a co sie dziwic dzieciakom ??My to bardzioej na swiezym powietrzu bylismy chowani ,ogladalo sie bajke na dobranoc tylko ,a w niedziele 5-10-15,pamietacie ? Ja zwykle pol przesypialam ,bo spioch bylam okropny ;P Zima sie chodzilo na gorki z sankami ,rece odpadaly z zimna ,rekawice mokre jak szmatki ,nogi przemoczone ,poliki i nosy czerwone ,ale na tawarzy wypisane szczescie ,co to byla za jazda .Kto sie przejmowal ze zimno ,ze do domu wracac czas .To byly czasy Albo latem wycieczki 12 km rowerem nad jezioro ,po sniadaniu zaraz ,potem na rowery ,w sklepie zakupione cos na zab i do picia i dalej na plaze ,i tak do poznego popoludnia ,czlowiek wyczerpany goracem ,woda ,glodny juz jak wsciekly pies a tu do domu trzeba pedalowac ostro .Zolodek przy krzyzu przyrosniety ,nieraz czlowiek stanal pare jagod zerac i podjesc ,bo nie sposob bylo sie oprzec .A co dopiero jak burza sie rozkrecala albo lalo??? Wowczas nie patrzylo sie juz na noc ,tylko smigalo dodomu w rekordowym tempie ,szybciej niz sie mozna bylo spodziewac stalo sie przy futrce domu i mozna bylo wowczas odetchnac .I rano nastepnego dnia tylko kontrola pogody za oknem i powtorka ,co za czasy ... I dzieci nie mialy problemow z nadwaga ,nbie nudzily sie bo nie bylo czasu ,dnie tak szybko smigaly ze zanim sie spostrzglo juz byl koniec wakacji czy ferii .Ehhh ,fajnie tak powspominac . ;)) Ruszam na zakupy i spacer z Coco . Milego dzionka
-
Czesc No jestem ,jestem ,dajcie sie wyspac !! Mlody za sciana gral to spanie jak krolik na miedzy ,kurde no .Ale nic ,jakos ciut odpoczelam ,a dzis nie trzeba bedzie mnie dwa razy namawiac do pojscia do lozka wieczorem . Za chwile ide z sunia wymrozic sie ,a potem obiad i kapiel i w pizamce bede sciemniac ,a co! U nas sniegu nie bylo ,a w mojej pracy?????????? Zaledwie 6-7 km stad jakbym na Alaske pojechala ,szok,z daleka juz widzialam blyski na niebie a gor nie bylo widac wogole tylko biala mgle ,mysle sobie no to niespodzianka mnie czeka ,ale jeszcze nie wiedzialam ze az taka ,snieg do pol lydki ,niedodsniezone ,samochod sie slizgal bo musialam sie zatrzymac aby pacana przepuscic ,a jak stanelam to juz sie nie dalo po gorke podjechac ,cofanie ,cudowanie ,ale jakos podjechalam,rano znow ciezko z wyjazdem ale dalam rade bez pomocy ,cala noc sypalo i nikt drogi w pracy nie odsnieza .W sobote powtorka z rozrywki ,wjechalam pod nasz budynek a tam dwa samochody na krzyz i postawione tak ze nie ma jak swojego ustawic ,wkurzylam sie i postawilam na dole przy glownej ulicy ,gdzie sniegu co kot naplakal ,podobnie jak wiekszosc innych ludzi zapoarkowali swoje nie pachajac sie juz dalej . Szok ,jakbym otworzyla ksiazke z bajka ,serio .W pierwszym momencie spodobalo mi sie ale po chwili juz mialam dosyc i nawet balwan przed drzwiami pracy mnie nie pocieszyl ..Ludzie tam nie wierzyli ze w miescie nie ma sniegu ani sladu a tutaj patrzyli skad sie wraca kiedy na samochodzie jest czapa sniegowe .W niedziele juz nie padalo ,cala szczesliwa wrocilam do domu rano ze mam juz ten horror za soba .Wrrrr. Kolezanka pokazala mi zdjecie dzieci w igloo ,zrobione w niedziele przy jej domu ,kurde iglo wielkosci doroslego czlowieka ,jak nalezy .Mysle sobie koniec zartow ,ja chce wiosne !!! Niestety caly tydzien jeszcze ma byc taki,choc juz nie tyle snieg co mroz i wiatry .Blehh. Milam miec szkolenie jutro caly dzien i tak myslalam ze pogadam z manadzerem dzis ze nie chce zostawiac mlodegio na tyle godzin ,pogoda ,itp ,a tu kumpela co ustawia te szkolenia rano przyjechala i pytam jak to szkolenie ,a ona ze wlasnie chce zapytac czy ide ,bo wszyscy odwolali od nas ,bo zamiast 1 to ma byc 2 dni bo zmiany= wprowadzili i trzeba zaliczyc 2 dni .No to ja na to jak na lato ,mowie ze niech mnie tez przesunie na inny termin ,wiec spoko! Dabrowko ciesze sie ze Ciebie ubylo ,pieknie ,i czujesz sie super ,no to juz super.No i zaraz Ci sie humor polepszyl!!Sorki ze przezly bole barkowe na Ciebie ,nie zyczylam Ci tego.Mi juz odpuscilo ,ufff,cale szczescie .Pisz co robisz smacznego ,koniecznie ! Oliwa truflowa kupiona ,jest bardzo smaczna ,salata nia zroszona smakuje bardzo dobrze ,a jeszcze jest w sprayu to juz super i mniej wychodzi . A corka pieknie zjechala ,ja nie moge !! Grazko dwojke prowadzisz ? Ja tez ,ale z ciastem w weekend u mnie .w sobote sie zwazylaqm po wyspaniu i mialam rowniutkie 67 kg ,jutro ponowne wazenie ,ciekawe czy sie potwierdzi to 67 kiloskow ,chcialabym bardzo. Co do chleba to on wyszedl ,ale nie mial dna ,bo go musialam z naczynia wyrwac niemal ,ale w calosci ,nic nie podpadalo poki nie podnioslam bochenak do gory nogami ,bo tak piekny byl i smaczny bardzo ,w piatek byl caly a w sobote chlopaki dokonczyli na kolacje .Robie powtorke ,moze nawet w czwartek wieczorem ,bo zasmakowal nam i dodam garsc mieszanki ziaren omega 3.Nic sie nie zmarnowalo!A gulasz??? mniam .Chili con carne tez smaczne ,zrobilam bardzo ostre i wciagnelismy jak bocian zabe ,hehe. Olensjo milego wypoczynku ,a na swieta nie zostajecie w PL?? Tylko tak przelotnie tuz przed ? Rewelacjo klos jest przepyszny !! Zrobilam w niedziele na sniadanie (pozne troche ,ale warto bylo czekac ) . Jedna bagietke ponacinalam na klosa ,a dwie zrobilal jako tradycyjne bagietki .Make czesciowo zmieszalam z pp ,ze wzgledu na mlodego aby zjadl.Pycha .Mlody zjadl az mu sie uszy trzasly ,dzis na lunch mielismy jeszcze kanapki i zostal kawaleczek jeszcze ,to moze wieczorem mlodemu zrobie jakas kanapeczke .Smaczne ,a jeszcze zupa do tego jakas geste to by byl szal .Choc na czwartek chce zrobic zupe cebulowa i moze ja z tym klosem podam ,zamiast grzanek .,bo na cieplo klos jest niesamowity.Dzieki wielkie ! No ja chyba zmykam poki sloneczko na dworze ,zajrze pozniej . Przyjemnosci kobietki!
-
Dabrowko dobrze ze zdrowie jest ,a reszta juz sie da jakos poukladac .Nie ma co rozpaczac nad wlasna glupota ,a wiesz ze znam to z wlasnego doswiadczenia ;)) .Uszy do gory ! Opowiedziec Wam anegdote z zycia Mon? Upieklam chlebek ,myslalam w czym go upiec ,bo na korytko standardowe za duzo a na dwa za malo ,mysle mam takie zaroodporne naczynie owalne ,bedzie ladnie wygladal na weekend taki bochen chlebka ,no wiec oproszylam go maka ,zostawilam do wyrosniecia ,pieknie wyrosl,nacielam i do pieca ,no i upeikl sie ,cudowny ..... ale jak go wyjac jak on wrosl????? Mialam ,gapa wlozyc papier do pieczenia ,jak i do foremki ,ale ja mam swoj malutki rozum gamoniowaty i oczywiscie mam chleb piekny- bez spodu .W smaku mmmm ,z wygladu....mmmmniam ,ale nie na wystawe ,bo bez spodu .Kto wie czy nie powtorze w niedziele jak mezowi zasmakuje ,bo moze zechce go do pracy zabrac dla odmiany . No i widzicie jaka jestem fujara ?? Echh Ps spod po kawaleczku oderwalam w czastkach i smakuje ...mniam ,skosztowalam ,owszem ,ale reszte zostawiam dla meza bo lubi takie chrupki jak i ja . No dobra . Teraz zmykam juz ,pyry obrac i gulasz dokonczyc bo zmieklo miesko . Milego weekendu kobietki i mam nadzieje ze sie uslyszymy jeszcze w przyszlym tygodniu . paaaaaa
-
grazko mialo bys po silce a nie po solce .Pierdoly pisze !!Serki
-
Lubie musake.... Tak mnie dabrowko zaszczepilas tym blogiem ze przejrzalam go ponownie ,i zaznaczylam mase przepisow ,ale mysle ze jak nie zaczne probowac roznosci to mi zycia nie starczy na sprobowanie tego co mam w kolekcji ,nawet jesli setki dozyje ;)) Masa sie i tak zwazyla ,nawet z zelatyna ,ale nie tak az podle ,jest taki bardziej maslany krem .Nie wiem co poszlo zle ,ale cos jednak .No nic ,raz sie zyje ,dzis bedziemy probowac . U mnie dzis bedzie gulasz wolowy i ziemniaczki pieczone dla chlopcow ,dla mnie .... jeszcze nie wiem ,jakies warzywka na parze .Jutro chili con carne ,miesko juz rozmrazam .Do tego zaraz biore sie za pasztet z soczewicy i chlebek bede dalej robic .Zdjelam obzbieralam pranie ,reczniki ,posciele itp i mam ze 4 pralki jak nic ,a maz jeszcze swoje przywiezie .dzis moj dom zamienia sie w pralnio-suszarnie .Prasowanie raczej odloze do poniedzialku ,choc bedzie mnie strzykac z nerwow ,ale reka jest dzis w nieco lepszej formie to nie bede jej forsowac aby sie nie pogorszylo . Weszlam rano na wage a tam nadal 67.5 kg .No trudno ,chyba ta pizza nie sprzyja spadkowi ,ale jeszcze kawalek do pomidorowki na lunch zjem i bedzie zapomniany temat ,doslownie ! Tak czy inaczej mimo pogody i wszystkiego wkolo jakos dzis mam nastroj calkiem niezly ,jasno patrze przed siebie .Nie wiem czego to zasluga. Grazko te pogody nie pomagaja w tych hustawkach nostrojow .Miala byc wiosna a tu? Zima !! Ehh,tak czekamy na slonce i ciepelko a tu takie niespodzianki .A jeszcze w pracy czujesz sie zmeczona i znudzona tymi papierami i atmosfera to tez sie doklada .Trzymaj sie ,Wielkanoc tuz tuz ,mam nadzieje ze urlop dostaniesz ,a jak nie to i tak kilka dni wolnego jest przy tej okazji ,no nie? Po solce tez czujesz sie napewno lepiej ,jak to po wysilku fizycznym ,czlowiek jakis padniety ale i usmiechniety jest . Rewelacjo 5 l to nawet ja bym sie zastanowila ,ale w sumie jesli masz chec robic jedzenia i zamrazac to jest ok .Zrobisz spore zapasy .Ja wpisze slow cooker na liste dla gwiazdora,ale to na swieta 2014 raczej ,bo teraz lista jest juz zamknieta a do swiat daleeeeeko jeszcze ;)) xxxxW Irlandii zasypalo sniegiem ,ludzie bez pradu ,a tu zalewa znowu woda ,no jeju ,co sie dzieje . Ide kawe sparzyc i owoc wciagac bo mi teskno ,jabluszko poki co i trojkacik serka .
-
Ha rewelacjo ,myslalam ze juz wygralam wojne z kremem a tu wygralam bitwe tylko ,bo krem dalej walczy i sie zwazyl przy stygnieciu ,wiec znow go podgrzalam w kapieli wodnej i rozpuscilam zelatyne i zaraz go urzadze jak nalezy jak on taki .Albo w ciasto jak nalezy albo do smieci ,a ja sie latwo nie poddaje .Poswiecilam sie kurde ,az mi apetyt na nie przeszedl juz teraz .Wrrr Rewelacjo to duzy ten Twoj slow cooker ,ok 5.5-6l tak?? No dla Waszej dwojki to mozesz na tydzien nagotowac ,hehe . Ja lubie karkowke upieczona w kawalku w rekawie ,pieke dobre 3 godziny,i potem szans nie ma aby ja ukroic bo sie rozsypuje .Nadzieje ze zostanie cos na kanapki sa bardzo marne ,bo znika w oczach . No jak trafie ta oliwke w przyszlym tygodniu na zakupach to ja kupie ,cena ok a ciekawa jestem jak smakuje .
-
Udalo sie ! Znalazlam na necie ze mozna go do cieplej wody wstawic i tak zrobilam ,do goracej wody wstawilam mise i mieszlalam az sie zrobil rzadki i jednolity ,uffff .Mama nadzieje ze zgestnieje jakos jak wystygnie .Ale mi ulzylo .Dawno juz nic w kuchni nie spieprzylam ,wiec siodme poty na czole mi wyszly z nerwow .Taraz moge sie dalej zupa zajac . Ze szkoly sms ze duza zmiana pogody i rano trzeba sprawdzic na stronie internetowej szkoly czy jest otwarte i przygotowac sie na to ze nawet jesli bedzie ,to zajecia moga skonczyc sie szybciej .No prosze jaka niespodzianka ! Faktycznie na mapach wyglada to tak ze to co bylo u Dabrowki to przyciagnelo sie do nas ,i to idzie w nasz kierunek tym razem ,a nie na Londek. Hu hu ha ,zima zla. Zawsze jak pogoda sie ma spieprzyc to ja do pracy jade ,nigdy w tygodniu ,ani jak mam urlop .No i zobaczcie ! a ja jeszcze w wyzsze partie jade ,gdzie zawsze wszystko gorzej daje w kosc .No trudno . Dabrowko nie znalas tego bloga ?? Ja to juz nawet cos chyba z niego piekalam o ile sie nie myle ,fajny jest ,apetyczny bardzo .;)) Grazko to gosc mial farta 2 lata sie slizgac na sciemnianiu .no i prosze jakie dokladne dane mu wychodzily .Myslisz ze tylko tam tak jest??? Eeee,mial pecha ze ktos sie chyba dopatrzyl . Nie pytalam o Twoja prace w sensie ze masz sie starac o tamat ,ale tak mi sie przypomnialo .A wlasnie ja myslalam ze juz wiesz co i jak dalej .Paranoja no nie? Biurokracja rzadzi na calego .Chore . Co do znikania z forum to jak ja znikne wkrotce to bedziecie wiedzialy ze mnie odcieli od swiata ,ale po 8 kwietnia juz wszsytko wroci do normy .mam nadzieje ze jeszcze swieta beda na spokojnie z oknem na swiat .No zobaczymy .A jak mi sie znudzi z Wami pisac to sie przyznam bez bicia .hehe ;PP
-
Dabrowko wlasnie zwazyl mi sie krem na bazie marscapone ,z dyniowym puree i maslem .Czy da sie go uratowac jakos????????WRRRRRRRRRRRRRRr