

ecrivain
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ecrivain
-
Koń czy słoń. Hmm, mam nowy projekt "stópki": "Przygarnę pracę, jakąkolwiek. Byle mi więcej d... nie truli" :P Nada się?
-
To pomarańczowy podstęp ;) Słoń trojański, a może koń trąbalski.
-
A ja mam sysko w d... :P Korekta, chciałbym mieć, ale jeszcze mi nie wychodzi. Jak mój idol Mikołajek chyba wstrzymam oddech, przestanę oddychać i wszyscy będą mnie żałowali :P Ewentualnie mógłbym trochę popłakać na wszelki wypadek, ale na moją familię to już nie działa dobre kilkanaście lat. Kurcze blade, to niesprawiedliwe!
-
I Łobuziarze wypukłość Ł-ooowa wróciła. :)
-
Toteż czasem sobie wtykuję na forum. Czasem wtyk się uda. Ale napisać choćby skecz - nie mam pojęcia bladego jak. A najgorsze jest to, że jeszcze wymagają, żeby to śmieszne było. Ma ktoś może cynk z liczbami na najbliższe lotto? Pilnie potrzebne.
-
Tja, tyle, że musiał bym znaleźć jakiegoś jelenia, co by mi to wychałturzył na scenie. Zresztą ja tam nie wiem jak się pisze do kabaretu, co innego czasem jakąś duperelę wetknać w kontekst.
-
"Dementuje wszystkie informacje." Nie dementuj, że Brum to Brum, bo zrobi nam się Brumów nowych tłum. "ecri, jak Ty potrafisz mnie rozbawić, hahaha" Do usług Jo :) Uśmiech to podstawa. Hmm, może powinienem się zabrać zawodowo za kabaret, bo mi nad uchem burczą prawie, że "Praca dobrem narodu. Praca to konieczność dziejowa budująca dobrobyt". I takie tam ble bla. Tyle, że nie wiem jak takie zabieranie się wygląda. A co do kawy to serio patrząc - średnio piję jedną na 3 miesiące. Więc 2 kawy w dwa kolejne dni to naprawdę duża dawka :P No powiedz Jo, gdybyś wypiła w dwa dni tyle co wypijasz w 6 miesięcy, czy by nie było dużo? ;)
-
A ich nieposiadanie do luftu :P
-
Raczej nie piję. Bardzo sporadycznie. W sumie to lubię tylko zapach, zapach jest super. Smak mnie jakoś nie przekonuje.
-
Cześć Sexy. Ja jestem po bardzo nawet dużej dawce kofeiny. W zeszłym tygodniu wypiłem dwie kawy.
-
Bóóóó!!! I co z tą rehabilitacją mą?!
-
To firma może być bezpieczna :P
-
Lucek, ale ja i tak na wszelki wypadek zapytam - ale masz gumkę? Do mazania :P
-
Pewnie, że zarobi. Wiadomo przecież, że Brum jest akwizytorką sprzedającą firanki w całym kraju. A na różowych jest największa prowizja. Bo trudno uzyskać je w pralce - trzeba prać z czerwonymi ciuszkami. A sprane czerwone ciuszki już później są do niczego. Dlatego i marża wysoka. Towar luksusowy.
-
Bó - nie śmiałem, gdyś nieświadomy byłem, iż doszliśmy do takiego etapu konsumpcji naszej znajomości. Czy mogę się poprawić?
-
z japońskim pozdrowieniem po-ka-fote :P Widzę, że Półeczce wypukłości wróciły :) Zostało Ci coś Półciu ze śniadania? Bo mnie tak się nie chce przygotowywać, a brzuch coś by zjadł. Szanowny Nasz OBECNY PREZYDENCIE Jako rzecznik prasowy sitwy, czyli Układu, czyli cyklistów, czyli internautów (którzy wiadomo co jedynie robią w internecie) dziękuję za zainteresowanie okazane naszej członkini Brum. Zaszczyt to dla nas wielki i wyróżnienie nie byle jakie. Czy w związku z tym możemy się dzisiaj wprosić na śniadanie do pałacu? Bo mi się nie chce przygotowywać. Stawię się ja, no może Brum, jak nam tu przybrumi. Ewentualnie jeszcze osób kilka, wywrotowców tęgich (znaczy mocnych a nie grubych) - same pierwsze gęby pospolitej rzeczy - amerykańscy imperialiści i pomarańczowi krasnale. Obiecujemy nie zeżreć wszystkiego z lodówki. To jak, deal?
-
A na co dziewczynom ubranka? One mogę być bez. :D
-
I poszli? Jakaś niedopuszczalna cisza tutaj :P
-
Manie fotek także nosi znamiona jakiejś nowej perwersyji.
-
Luciuszu - też masz takie podejrzenia, o postępującym do tego stopnia zdeprawowaniu Brumki? :D Toż przyzwoita niewiasta na samą myśl o tym słowie spłonić swe lica powinna i nakryć oczęta rzęs firanką :P
-
Takiej łydy to ja jeszcze nie mam. Nawet od jazdy konnej :P
-
Ucho czy łydkę? Nie żądaj ode mnie tzytzków, bo się stydam :P Chyba, że dotykania, to się nie stydam ;)