ecrivain
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ecrivain
-
Ja zacząłem "studiować" różną wiedzę na temat Hiszpanii. Póki co tam mnie ciągnie. A Am. Pd. jest na razie poza moim zasięgiem. Być może gdzieś tam w efekcie uda mi się stworzyć stronę z takim "szerszym" podejściem do tematu Hiszpanii. Bo jak tak przeglądałem, to trudno w internecie o takie miejsce, gdzie można by znaleźć bardziej kompleksowe informacje dla zupełnie zielonych, nie dotyczące tylko zabytków i turystyki, a właśnie literatury, muzyki, trochę historii, zwyczajów itp. (no zwyczaje i historię to czasem przelotnie podejmują przewodniki). Zresztą muszę "pokopać", czy istnieją książki w tym stylu. Bo na pewno są szczegółowe, w stylu "Historia hiszpańskiej wojny domowej". Ale dla kogoś raczej zielonego jak ja obecnie, który chciałby się zacząć wgryzać tak głębiej, fajne by było coś takiego bardziej ogólnego, wprowadzającego.
-
Uczę się dopiero od bardzo niedawna, więc jeszcze kawałek drogi przede mną. Jak się zapisywałem to jeszcze nie miałem takiego planu, ale właśnie teraz zamierzam, jak już będę w stanie się w miarę po ludzku komunikować, właśnie z tego skorzystać. I pierwszy kierunek, który mnie przyciąga to właśnie Andaluzja. Chciałbym jednak pojechać nie tak typowo turystycznie, ale bardziej "podróżniczo". Żeby rozmawiać z ludźmi (tylko czy będę "umiał"? - i to nie tak w sensie językowym). Chciałbym też dosyć mono skupić się na fotografii. Nie jako "pstrykania" tego co widzę po drodze, jako "dokumentacji", takiej czynności dodatkowej, ale właśnie samej w sobie. Pojechać by zrobić trochę dobrych zdjęć. Dlatego też chcę wkrótce pójść dalej i zabrać się za pewne dokształcenie też w tym względzie. Bo jako "samoś" już raczej dalej nie pójdę.
-
Fajnie :) Szczególnie ten pierwszy sposób.
-
Czujna, nie łam się :P Miłych snów.
-
Ja bym oczywiście wyruszył chętnie do Andaluzji. Ale jeszcze espanol pozostawia wiele do życzenia.
-
Czujna - i to jest sama esencja. Nie tylko Was trzech ale i chyba calego topiku
-
Czujna. To jest sama esencja. Nie tylko Was trzech, ale i chyba ogolnie calego topiku.
-
Dlaczego do Zakopanego właśnie? W sumie to na mój obecny stan wiedzy nie wyjeżdżam nigdzie.
-
Panno - nie mam zupelnie zadnych planow.
-
panno M, z której to części wszechświata jesteś? Bo nie pamiętam. Ja z tych wspominanych nadodrzańskich szuwarów :P
-
Panno,zatem chyba musimy polaczyc sily :P
-
Pozdrówki po-roczne dla wszystkich. Cobyśmy tu za rok zaglądali tylko towarzysko, żeby się podzielić informacjami, że to słowo za nami.
-
Ja nie mam. Zawsze mi przy świętach przychodzi pomysł, żeby gdzieś w tym czasie pojechać. Oczywiście następnym razem. Ale i tak jakoś nie mogę się za to później zabrać, gdy przychodzi co do czego. Choć raz się tak zdarzyło. Ale to tak przy okazji, była to jedyna szansa na wolne, wspólny wyjazd z Kimsią. I było cuuudownie. Moje najlepsze święta (akurat wielkanocne więc i pogoda była fajna). Choć nie obyło się bez problemów. Choć na te zwyczajne też nie mogę narzekać. Rodzinnie jest u mnie całkiem nieźle.
-
Czujna - mam podobnie. No może nie tyle, że nie mam nikogo do spędzenia świąt, bo mam rodzinę. Ale podejrzewam, że znów będzie rutynowo. I pewnie dosyć mocno przypadkowo wyniknie dobra atmosfera albo taka sobie "nadmuchana". Przeważnie wolę rodzinne, luźne weekendy niż święta. Za zimą też nie przepadam, chyba, że jest piękny śnieg. A jeszcze teraz czuję się dziwnie, nie wiem, czy mnie choróbsko łapie, czy cuś innego. I ogólnie chyba powinienem sobie powiesić na szyi tabliczkę "uwaga gryzie". Jakoś mi ta zima i "tytułowy tytuł" obecnie nie służą.
-
Panno - widać taka karma. :P Uuuu, dopiero zauważyłem, że dla kota :D Ja ostatnio mam wrażenie, że jestem niezdolny do wykonania etapu rozpoczęcia relacji. Tak jakby wraz z elementem "określenia obiektu". Jak mam kilka fajnych znajomych kobitek, to pozajmowane. Jakby były wolne, to pewnie zabierałbym się jak do jeża. Nie mam pojęcia "jak namierzyć" inne. Była pora przywyknąć :D
-
Jest to świetne wytłumaczenie. Tylko jak pan nie będzie na M nie zamykaj się na takiego, może ma drugie, trzecie imię, ksywkę albo cuś na M. Albo własne M4 :P
-
Z zaczernieniem też coś było, ale wydaje mi się, że miałem też pewien wpływ na nadanie mu kształtu "panna M." Tak się chyba wcześniej do Ciebie zwracałem, choć nie mam bladego pojęcia dlaczego :P Jakoś to wynikło z tamtej dyskusji.
-
Bezczelnie przyznam, że do nicku panny M. ja się jakoś przyczyniłem. Choć w sumie to już nie pamiętam jak to było i w ogóle :P Pamięć mam wybitnie dobrą :P Ale do szczegółów krótką. Ciekawe czy to ogólnie my faceci tak mamy, czy jestem szczególnym egzemplarzem. Wiem, że "moja" E. potrafiła pamiętać moje wypowiedzi po dłuższym czasie dużo lepiej niż ja. Ba, ja potrafiłem ich w ogóle nie pamiętać, że były. A ona odtwarzała z pamięci co mówiłem. I to nie chodzi o rozmowy, których chciałbym nie pamiętać itp. Takie normalne rozmówki na tematy o życiu i śmierci, których prowadziliśmy masę.
-
Czujna - dokładnie. To, że trzeba to ja wiem od dawna i mogę bez problemów powymądrzać się na czyjś użytek. Natomiast trudniej w kwestii "jak". Bo o ile całkiem nieźle się ze sobą chyba obecnie "dogaduję" to nie raz mam jednak "pretensje" do tego człeka w środku.
-
Hmm, zeszlismy na motywy nickow. A ja nie dosc, ze nie jestem ecrivain, bo nie pisze, to jeszcze tym bardziej nie po francusku, bo juz go prawie wcale nie pamietam. Ale jak wybieralem, to sie uczylem tego jezyka, no i bylo wolne i fajnie brzmialo. A teraz "yo me gusta aprender espanol" i powinienem zmienic nick na escritor, ale to nadal nie byla by prawda :P Ale poczekam az znajde jakies fajne slowo. (Bo "Yo busco una novia latina" to troche za dlugie :P)
-
Uuu, no tak. To trzeba niestety palić w piecu.
-
Oj tam jesień. Jesień też musi być zimna. Żeby wiosna była ciepła :P
-
Jest zima, to musi byc zimno. Takie jest odwieczne prawo natury, pani kierowniczko ;)
-
Znam to. Chociaz dosyc dawno tak nie mialem. Bo jak np. Dzisiaj bylem troche w pracy, i wtedy jest inaczej. Ale czasem mam tak, ze sie ciesze - wreszcie wolny zupelnie weekend, a ja totalnie nic nie musze. I przewaznie w koncu jest tak, jak piszesz.
-
Julio "Kościoły" :P, bo iglesia to kościół (dowiedzieliśmy się z niejakim rozbawieniem, choć głównie kojarząc młodszego Iglesiasa).