ja swoje gafy odziedziczylam chyba po tatusiu, ktory kiedy ogladajac lozka do sypialni w salonie meblowym zarwal jedno kladac sie na nim!!! okazalo sie ze lozko bylo tylko prowizorycznie skrecone:D huk podobno byl na caly salon, moj tata z predkoscia swiatla zerwal sie z lozka i zaczal poprawiac poduszki oraz narzute...moja mama w tym czasie byla juz na drugim koncu sklepu i nie mogla wytrzymac ze smiechu...obydwoje rownie szybko znalezli sie juz w samochodzi jadac do innego salonu:D
jeszcze jedna gafa rowniez mojego taty byla taka ze kiedys po suto zakrapianym wieczorze u znajomych tata wraz ze swoim kumplem ogladali mecz (wszystko dzialo sie w mieszkaniu znajomych) nagle moj tata z nieco ciezkim do zrozumienia \"akcentem\" powiedzial \"ale macie brudny ekran......syf!....jak na melinie!...\" w tym momencie zapadla grobowa cisza a ja i mama myslalysmy ze zapadniemy sie pod ziemie:D