Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ewelinaer

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ewelinaer

  1. witam :) pod groźbą spuszczenia lania na gołe dupsko, a byłoby po czym lać, piszę..."obecna" dieta...hmmm wraz ze mną poszła na urlop i jakoś ciężko wraca, bo dziś na obiad zrobiłam pierogi ruskie. zjadłam 3 ale m cały talerz - tak mu smakowały. pimach bardzo mnie rozbawiłas tekstem "o pociąg do Łodzi" :), jakby co, to wsiadaj i przyjeżdżaj. widać nieciekawie było u Ciebie pod moją nieobecność, ale jak znalazłaś chrzestną to już teraz z górki. Tylko ta Twoja kuzynka...beznadziejna mogła od razu powiedzieć co i jak. U mnie było w drugą stronę. W marcu siostra urodziła syna i wszyscy wiedzieli o chrzcinach tylko nie ja. Dowiedziałam się przypadkiem od mamy dzień "przed". Normalnie aż się popłakałam, bo niby coś było mówione, że tylko chrzestni i dziadkowie mieli być, a tu się okazało, że byli wszyscy oprócz nas. Mało tego, jak się dowiedziała o ciąży to wspomniała, że mam być chrzestną. Niestety jestem tylko po cywilnym i później już nic o tym nie wspominała, ale żeby słowem się nie odezwać? Tyle potrafię zrozumieć, że ksiądz się nie zgadza itd albo, że robią chrzciny w ograniczonym gronie, a tu cisza. Później przepraszała, dodając że gdybym 5 lat temu nie powiedziała, że nie mam pieniędzy by być chrzestną (powiedziałam to pół żartem pół serio), to byłabym jednej z dziewczynek. Tylko co k.... miałam powiedzieć, wiedząc że młodsza siostra chciała nią być i nawet ją spytała czy może, jeśli będzie dziewczynka. A po drugie to wyszło na to, że jednak kasa się dla nich liczy. No i do tej pory odzywamy się od święta po tym jak jej powiedziałam, że przy każdej okazji dają odczuć, że jestem na szarym końcu. Co prawda chrzestną nigdy nie będę, ale jeśli będę miała dziecko, to mam zamiar je ochrzcić. A wtedy poważnie się zastanowię, żeby to był ktoś, kto by się dzieckiem zaopiekował gdyby nie daj Boże mnie zabrakło na świecie. I wcale to nie musi być ktoś z rodziny. Mam nadzieję, że nie spotkam się z odmową, ze względu na koszty związane z komunią czy ślubem. Pimach życie Cię nie rozpieszcza, ale głowa do góry! Jedź do mamy i poukładaj sobie wszystko, bo nie warto się męczyć. Nie wiem jak to się u Ciebie potoczy, oby jak najlepiej. Z własnego doświadczenia powiem Ci tylko tyle, że ojcem wcale nie musi być ten biologiczny. dla mnie jest ten, który mnie wychował. Nigdy mi nie dał odczuć, że jestem gorsza czy coś podobnego i może dlatego nie szukałam, nie ciągnęło mnie do tego, żeby poznać. Nawet nie wiem, czy rodzice się domyślają, że wiem, bo sami mi nic nie powiedzieli, ja nie pytałam...tyle co widziałam akt urodzenia. Dobra, koniec tych wywodów, bo ciekawe to one nie są Matko jedyna co tu się działo! Hity, hamburgery a nawet jedno z drugim!
  2. kurcze pieczone! tyle się napisałam i mi skasowało!!! postaram się odtworzyć do wczorajszego mojego menu zaliczam jeszcze obiad-kotlet mielony+marchewka kolacja -sałatka (makaron, kukurydza, ogórek, jogurt nat, łyżka majonezu), tak się nią napchałam, że po godz wody nie mogłam wmieścić a dziś póki co tradycyjnie woda z cytryną, potem ta sama sałatka no i pewnie ciacho w ramach obiadu, bo po pracy jadę do rodziców na wieś, więc pewnie dotrę na jakąś 18 kałamarnico mam nadzieję, że wkrótce zaszczycisz swą obecnością grono pełnoprawnych kierowców. odpukać przez 11 lat obyło się u mnie bez mandatu. choć nie powiem, okazji kilka ku temu było. pimach ma się te zdolności, co nie :) i nie opychaj się tymi ciastami, drożdżówkami pod moją nieobecność, bo będziesz wyglądac jak ten pączek!! aerobik, spacer z małym itd. korzystaj, bo się nie obejrzysz, a ten wózek w kąt wstawisz. bierz te ciacha i syna pod pachę i fru do koleżanek - niech je wodzi na pokuszenie wszystkim wam.... i sobie życzę wytrwałości
  3. pimach to piiiiii tzn "ciastka"? to nie wsypywanie tylko taki system motywacji - ale jak widać mało skuteczny.
  4. pisałam w sprawie zwolnienia od udzielania się na forum, żeby nie było, że olewam co niektórych nie zamierzam się opychac czym popadnie, tylko może jakaś rybka z surówką. pimach a jak te poprzednie ciastka z kremem? liznęłaś?
  5. zżarlo mi "a" i na pomarańczowo wyskoczyłam
  6. kałamarnico to drożdżówka z owocami jest dozwolona? wydawało mi się, że nie koniecznie (jaja+mąka) zresztą, fileta w panierce też mi się zdażyło wszamać,tyle że bez pyr...
  7. pimach broń Cię Boże przed tą drożdżówą!!!! Bo się okaże, że to Tobie ten malarz potrzebny będzie! A kałamarnica potem będzie Ci paradaować przed nosem w spodniach rozm 36, albo i mniej... no, chyba dobrze Ci powiedziałam :)
  8. pimach, sięgałam z dołu :) przy 165,5 cm dałam radę z wałkiem na kiju :) a dziś jestem cała połamana. Teraz muszę odcierpieć skoro ręka sięga tylko na wysokość segregatora..na szczęście farba łatwo schodzi to nie wyglądam jak biedronka matpol nie łam się, ja koło 1,30 też wstałam piciu a wmłóciłam kawałek ciasta :(. tak mi leży, że zamiast kawy popijam teraz zieloną herbatkę.a ciasto wzięłam do pracy, żeby zjedli i nie kusiło.
  9. dziewczyny umieram... po pierwsze primo - dziś zupełnie nie dietowo, na śniadanie kawa z mlekiem + ciasto ze śliwkami, obiad to kapuśniak po łódzku ( z prażokami, m się zachwyca, dla mnie to zwykłe pyry z mąką w dodatku okraszone). A miał być rosołek i jakieś mięsko - nie wyszło. Po drugie - niedziela pracująca. Malowaliśmy zewnętrzną elewację. Ręce i barki tak mnie nap...że szok. Nie wiem jak jutro dam radę w pracy stukać w tę klawiaturę. Jedyna pociecha, że kalorie spalone. Tak to jest jak się całymi dniami za biurkiem siedzi. Kałamarnico jedyny przepis na murzynka jaki mam to na kwaśnym mleku.
  10. pimach to co za jazdę w domu miałaś? myślałam, że to kałamarnica jest obecną mistrzynia kierownicy u mnie kompletna klapa. najpierw koleżanka częstowała urodzinowymi cukierkami a potem mąż pokusił pizzą
  11. pimach, pączek był smaczny, tyle, że chyba mu nie pasowało późniejsze towarzystwo kanapek z szynką :( za to dziś grzecznie,mimo iż musiałam zrobić ciasto jogurtowe na życzenie m. w końcu po 2 godz w kuchni można posiedzieć...
  12. dorcia a smakowało Ci odkąd spróbowałaś, czy dopiero po jakimś czasie? wiesz, nie chciałabym nakupować składników, żeby potem stały aż się przeterminują. zdradź jeszcze co to za cudo ta pasta, jak to smakuje?
  13. pimach nie daleko :), ale nie w lodówce-nie lubię zimna :) dla odstresowania pograłam sobie w tysiąca, trzeba było "dać głos" bo zauważyłam, żeś była dostępna na gg i po pączku... dorcia:ocet ryżowy? pasta miso? pierwsze słyszę. nie masz czegoś mniej oryginalnego? bo nie chciałabym wydać kasy na orientalne składniki a sałatka w kiblu wyląduje, za to reszta nie zużyta się przeterminuje. idę dać żreć "gorszej połowie"
  14. pogoda beznadziejna, coraz bliżej krwawej rozpierduchy i ciągnie do słodkiego. bez śniadania a na obiad naleśniki z serem i zupka warzywna. jeszcze czeka pączek, ale najpierw kawa za jakieś 30 min. siaka o ile dobrze pamiętam to Ty też z Łodzi, więc pewnie przez ten deszcz łączymy. dorcia a jak smakują te wodorosty w sałatkach? może rzuć jakimś przepisem... pimach ta szarlotka i serniczki...mniam, chyba sobie udzielę dyspensy na tego pączka. d...mi zaraz nie rozerwie, a i tak nie łączenie dziś poszło...gdzieś. kałamarnico chyba pociechy mają ostatnio jakąś wenę twórczą bo siostra mms przysłała z podpisem"zobacz jak mi dziś latorośl załatwiła tapetę". a wygląda jak czerwone i niebieskie źdźbła trawy między kwiatkami...
  15. pimach storczyk mnie załamał, normalnie chucham i dmucham i zaraz zostanie jeden listek i malusi korzonek. chyba nic z tego nie będzie... wczoraj miałam faszerowaną cukinie na obiad a na śniadanie serek homogenizowany i tyle. dziś też zapowiada się na słodko - na śniadanie kinder mleczna kanapka (m tak się grzebał z wyjściem do pracy, że nie zdążyłam nic kupić) a na obiad nalesniki.
  16. to już sama się pogubiłam czyj to w końcu przepis :) jak już się zaopatrzę w foremkę to upiekę. ciekawe co mi z tego wyjdzie w tym cudownym piekarniku gazowym... pimach ta kiełba była nie pierwszej świeżości, że agresor Ci się włączył ? :) dziś udało się nie łączyć; bułka z pomidorem filet z surówką a teraz uśmiecha się słodka bułka i się zastanawiam - kolacja czy odstąpić m. pimach chyba znów musimy pogrozić gg. za pierwszym razem podziałało, pewnie po większości wejdą zobaczyć co nowego, ale odezwać się nie łaska. kałamarnica to już chyba całkiem się zabunkrowała wekami w tej kuchni. niech jej ktoś poda laptopa!
  17. skoro już o obiadkach to...pomidor i mozzarella...na filecie kurczakowym. śniadanie też białkowe - jajecznica. pimach już Ci przeszło po tej pizzy? kałamarnico ponoć masz przepis na świetną pychotkę, więc jakbyś miała kiedyś pod ręką...
  18. aaa...tak czułam, że kałamarnica wekami się zabarykadowała :) ja ostatnio włozyłam cukinię z cebulką i papryką do słoików (na leczo zimą) i mam nadzieję, że nie puszczą...dużo tego nie ma, ale szlag może trafić jak się narobisz a tu się okazuje, że g... z tego jest, prawda kałamarnico? wczoraj dietowo....co tu dużo mówić; rano świeża bułeczka - z serkiem żółtym. m wcinał i dała znać o sobie moja słaba silna wola.poza tym pojechałam na 7 do pracy, bo kolega miał być na 9 -podjeżdżam a tu co? on też przyjechał! k...mnie wzięła, wsteczny i do domu, bo przecież nie będę kwitła 10 godz w robocie.i stąd ta buła. później już tylko z pomidorkiem, a na koniec to co i wczoraj - kluchy :( beznadzieja. poza tym położyłam się po 1 w nocy i dziś od 7 w pracy piję mocną kawę z mlekiem. też niezły początek, ale przez resztę dnia zamierzam być grzeczna.
  19. dorcia33 my się nie zwijamy..nie wiem jak pimach, ale ja codziennie sprawdzam czy topik jeszcze istnieje a ostatnie wpisy to sraty taty o storczykach :) podobno lato sprzyja odchudzaniu, ale faktycznie jak tu trzymać się dietowo jak co rusz a to grill a to potkanie ze znajomymi itd...
  20. ja też się nie podejmę założyć nowego wątku... jakby co...6033170
  21. anabellas... strona 149 -Dopamina... wpis mówi sam za siebie, trzymam kciuki
  22. no to koniec pokus :) moczyłam je kilka godz co 1-2 tyg, ale ostatnio byłam kilka dni na urlopie i nie wiem czy czasem teściowa ich nie podlewała, bo od tego czasu marnieją wyczytałam na forach, że trzeba poobcinać zgniłe korzenie i zasypać rany węglem drzewnym lub cynamonem-zobaczymy czy pomoże. Chyba już po jednym, ale owinęłam folią doniczkę z podstawkiem żeby woda parowała i czekam na cud A drugi....wypuszcza zdrowy korzonek i ma zielone końcówki więc jest nadzieja... Może podpytaj koleżanki jak ona reanimuje... Ale kusisz tą kawą :)
  23. pimach...były dwa :( i na dodatek kawą popite :( mojej teściowej d*** też chyba rozerwie, bo podobnie kursuje między kuchnią a pokojem, po kolejny kawałek ciasta :) jak zje, to przynajmniej mnie nie będzie kusić :) jutro będzie już grzecznie bo w pracy nie będzie kiedy jeść dziś ratowałam storczyki. mam nadzieję, że odżyją...
  24. ło matko, pimach...co rześ narzeźbiła :) u mnie też nieciekawie...co prawda połączony był tylko kurczak z kukurydzą w sałatce, ale to przepijanie alkoholem...... pocieszam się tym, że były tańce :) dziś póki co tylko rosołek, później mam w planach kawę i obawiam się, że nie oprę się kawałkowi ciasta, które wczoraj upiekłam
×