ewelinaer

wczoraj 3 razy wchodziłam na wagę, bo nie wierzyłam, że pierwsza cyferka się zmieniła :) wczoraj zjadłam 3 małe kromeczki chleba razowego z masłem, potem kawa z mlekiem-wiem, wiem...a na koniec bułka z masłem i pomidorkiem. Nie miałam czasu na nic więcej, a i sam m stwierdził, że po 18 nie ma sensu robić obiadu. Jakbym z miesiąc zastępowała koleżankę to pewnie i rozmiarówka by się zmieniła na korzyść. Dziś grill u znajomych...i to mnie niepokoi.... a jak Wam idzie dziewczyny?

porażka od rana szło całkiem nieźle, ale po południu...teściowa uraczyła nas obiadem - kasza gryczana z mięsem w sosie...:( zjadłam obiad i poprawiłam bułką z szynką na kolację :( jutro zamierzam grzecznie trzyma się diety

z tego co wiem kukurydza to węgle..

a gdzie nasza kałamarnica ... zaprawia ogórki ? pleśniaka piecze? pimach też się nie odzywa.... jakoś tak "dziwnie" tu bez Was...

rozwieliitka takie wahania rzeczywiście mogą doprowadzić do szału ale z drugiej strony...jeszcze tak nie było żeby po burzy nie wyszło słońce baba laba i dorcia33 nie powiem żebyście mnie podbudowały... kiedyś hen wstecz myślałam, że w tym wieku będę już mamą. niestety tak się złożyło, że przede mną dopiero starania. Do męża nie docierało, że im później tym gorzej, zawsze znalazł się pretekst by to odłożyć w czasie pod przykrywką 'nie jestem gotowy", potem kryzys itd.. no a teraz... kolejne przeszkody - infekcja ( na szczęście żaden wirus wysokoonkogenny) i aż się boję myśleć co dalej...a miało być spontanicznie. mam nadzieję, że w przyszłym roku o tej porze będziemy mogły pogadać o brzuszkach, pozdrawiam i powodzenia wczorajsze winogrono dało o sobie znać - po 10 a ja już 2 razy w wc byłam...

Rozwieliitka głowa do góry! Rok temu też mieliśmy ciężki kryzys. Ja jak to ja- raz mówiłam, że jak chce rozwodu to może w każdej chwili złoży pozew, a za chwilę walczyłam o małżeństwo. A to wszystko po 3 mies od ślubu. Jakaś lafirynda zawróciła mu w głowie i najpierw mydlił mi oczy a ja głupia tak ufałam, a w końcu nie potrafił powiedziec KOCHAM. Ale oczywiście on jest niewinny... Niby mówił, że nie robi nic z myślą o sobie tylko o mnie, a w tym samym czasie pisał i dzwonił do tamtej. Wiecie jak to działa -jak płachta na byka. Dziś mamy już to za sobą choc padło wiele gorzkich słów. Atmosfera się oczyściła i jest lepiej niż przed samym ślubem. No i na poważnie zaczyna mówic o dziecku. Troszkę się boję bo łatwo się wpada, trudniej zachodzi...czas pokaże Baba laba w jakim wieku jesteś i jak długo się staracie? Dietowo nawet nie najgorzej i o dziwo po weselu ubyło :) pewnie prze te tańce :). Tak myślę żeby zrobic leczo...a któregoś dnia faszerowaną cukinię..

cześć dziewczyny...witam również nowo przybyłe :) uff - po stresie, na wagę nie wchodziłam, ale nawet jeśli coś ubyło to nadrobiłam kilkudniową wizytą u mamy ( w porę wróciłam, przed tą nawałnicą w Krotoszynie) i wczorajszym przyjęciem weselnym :( dziś prawie grzecznie - do tej pory kubek kawy...

siaka mnie też tak łatwiej... może ta terapia w połączeniu z tą męża dadzą jakiś efekt - właśnie dzwonił do mnie do pracy i robiliśmy zakupy, a co jakiś czas mówił \"uśmiechnij się\". A to był mój sposób na poprawienie jego humoru -o taki cwany. A jak okna? umyte na błysk?

Pimach - pierwsza cyt to lsil i infekcja hpv, potem leczenie i powtórna cyt, która wykazała, że lek nie pomógl, dlatego czeka mnie badanie DNA. Więcsama nie masz się czym martwić. Co do dziecka to najpierw mąż był na \"nie\", a teraz jak już mu przeszło, to okazuje się, że muszę robić badania za 200 stówy i pewnie trzeba będzie się leczyć nie wiadomo jak długo. Kilka lat wcześniej myślałam, że w tym wieku będę już mamą a tu w lipcu 29 i plany trzeba zmienić. Ryczeć mi się chce, ale w pracy jakoś się trzymam. Mąż uspokaja, że to nic jeszcze nie znaczy, ale to mnie nie przekonuje. Co jakiś czas sama siebie strofuję, że ludzie mają większe problemy - jak chociażby Ty pimach. Co do topiku - nie chcę Wam psuć nastroju swoim. Nawiązując do diety, jakakolwiek by ona nie była -jest prawie 11.00 i tylko herbatka zielona. Dzięki kobietki

ja podobnie jak blueszcz...opuszczę forum teraz kg same polecą w dół - czeka mnie badanie DNA hpv. I po planach macierzyńskich. Tak czułam,że jak w końcu mąż się zdecyduje to znajdzie się inna przeszkoda... Do miłego dziewczyny

a jakiema znaczenie \"kwas\" czy \"półkwas\"? truskawki nie ze wszystkim można łąćzyć?

racja, racja, umiejętność szycia dużo daje. Moja siostra ma bliźniaczki i z ciuchów, których nikt nie nosi poszyła im śliczne sukienki, spódniczki, bluzeczki itd. Dziewczynkom nie musi dużo kupować a i problem z głowy co zrobić z tymi \"łachami\'. Teraz doczekała się syna i nas pogania, bo nie ma już gdzie trzymać rzeczy z których wyrosły. Jeżeli ktoś pożycza- ale do zwrotu to należałoby je zaznaczyć i uprzedzić. U nas jest to na takiej zasadzie, że jeśli coś się pożycza to przekazuje następnej mamie dokładając te, które samemu się kupiło i tyle. Pimach nie przesadzaj z tą dietą, po nocnym wstawaniu i karmieniu szybko Ci waga spadnie, zwłaszcza że nie zostało Ci dużo. Moje siostry tym sposobem są szczuplejsze niż przed ciążą. Dobra, kończę, bo tylko siostry i siostry.. Miłej niedzieli

kurcze...siaka, ale Ci zazdroszczę :) w mojej rodzinie też ciuszki są przekazywane kolejnemu nowo narodzonemu, bo wiadomo - małe szybko z tego wyrasta, więc od prania prędzej się zniszczy. Nawet chyba nie są oddawane, tylko cała sterta przekazywana następnemu Co do diety...0,4 więcej niż tydz temu :((((, tłumaczę sobie to tym, że jestem \"przed\". Normalnie czarna rozpacz... Nie ma rady -jutro głodówka i zobaczymy, czy w końcu pójdzie w dół. Dobrze, że są truskawki....można je połączyć z jogurtem greckim?

Witam... Mam nadzieję, że w przyszłym roku i mnie głowę będą zaprzątać te malusie ciuszki....ech...zobaczymy Problemu chyba nie będzie, bo w rodzinie 3 siostrzenice i 1 siostrzeniec, więc liczę na to, że jak nie jedna, to druga pożyczy. co do diety...nie jestem już tak optymistycznie nastawiona, bo jakoś nie czuję różnicy - poza lepszym samopoczuciem. Postanowiłam, że będę się ważyć w każdy poranek niedzielny, ale jak sobie pomyślę, że nie wskaże mniej....same wiecie. Poczytałam \"wstecz\" i troszkę mi się polepszyło po poście Blueszcz, że jej też waga stała. dopiero mała głodówka + koktajl z siemienia podziałały spadająco. Muszę to przetestować, tak jak i tą kawę z cykorii - droga jest? a czym zabielić? A tak na marginesie, odnośnie mężów w kuchni - po moim też trza posprzątać, bo przecież ugotował, a że tyle garów akurat potrzebował a mąka czy też bułka nie mieściła się na stole... :) Pozdrawiam serdecznie

ja też! ja też! ja też...gratuluję :) co do diety.... kawa z mlekiem, jabłko, sałatka....rosół, gotowany kurczak.......... pizza, cortina na patyku, kawałek ciasta - kompletna porażka :( szkoda słów, lepiej to przemilczeć....

to piwo mnie przekonało...bardziej niż ta śmietana :)) dzięki dziewczyny

jato już wolę nie wchodzić na wagę, żadnej różnicy nie widzę. Zaczynam się zastanawiać co robię nie tak...pomijając te nieszczęsną majówkę... w jaki sposób robicie naleśniki, by były zgodne z dietą? wystarczy, że zrobię je na wodzie i dodam tylko żółtko? czy może sobie je wogóle darować? Pozdrawiam serdecznie

z dietą nie najgorzej, tylko powiedzcie, kiedy najlepiej się ważyć? rano, w koszulce ważyłam 2,3 kg mniej niż po południu bardziej ubrana... i to przed obiadem...

dziewczyny...mój mąż też bliźniak dieta....wczoraj ok 5 cukierków- teściowa mnie z równowagi wyprowadziła

pimach.. siostra wtedy napisała mi takiego sms (teraz piszę Tobie) \"nie załamuj się, będzie dobrze...pewnie go pi** zauroczyła-miejmy nadzieję, że przejrzy na oczy-woodu odpraw, to może się odpiep***\" Siaka ma rację, myśl przede wszystkim o sobie i dziecku. Masz kogo kochać i dla kogo żyć. Blueszcz miała rację, na te koleżanki trzeba uważać, zauroczy taka zołza i wszystko się wali. Kałamarnica olbrzymia..kolejny dzień widzę ten sam pi...ups...bałagan mojego m, k się, tóry już dawno piwinien w koszu wylądaować (oj, jakbym go dorwała...), tłumaczy się że to tylko \"tymczasowy bałagan\". Patrzeć na to nie mogę, ale nie ruszę, ooo co to, to nie. Tyle, że priorytet przeszedł w \"natychmiastowy\". Przekazałam mu Twój przykład ze śmieciami i stwierdził.. -to jest właśnie lenistwo bab, bo ja to bym na jej miejscu sam wziął i wyniósł -taak? a co wy takiego robicie po powrocie z pracy? -leniuchujemy, i to jest właśnie takie męczące. Ręce opadają, oberwie, ale tylko trochę, bo był po piwie i może nie wiedział do końca co mówi :) Co do diety...kubek płatków bez mleka, szpinak, a wcześniej...ciastko, takie tyci... :( Nie wiem, może to za wcześnie, ale poza samopoczuciem nie widzę żadnych zmian. Dziś kupię wagę, bo w pasie nie ubyło. Kiedy będzie cokolwiek widać? Postaram się nie grzeszyć tak bardzo.

a zapiekanki z samymi pieczarkami? no, może z odrobinką sera? można połączyć?

sylwia13 ja na bałutach, naprzeciwko leclerca te grzyby to mrożone leśne, mamuśka mnie uraczyła. W domu zawsze były ze śmietaną, a tutaj się jada z jajkiem. sama nie wiem...

aaaa, nawet nie zauważyłam :) cofnęłam się o kilka stron i czytałam wcześniejsze Wasze wpisy, momentami ale się uhahałam :)) teraz wcinam, a raczej mielę gotowane jajko z krztą majonezu i pomidorka z mozzarellą, coś mi się zdaje, że chyba nie bardzo to do siebie pasuje...

tak to już nimi jest a co masz na myśli " * najgorzej" ? no, można coś wypić :)

sylwia 13 oooo to jest nas dwie :), jeszcze się okaże, że mieszkamy niedaleko siebie :) kałamarnica...znam to, i z jednej i z drugiej strony, mój mąż nawet potrafił wyjść a potem powiedzieć \"przecież do Ciebie przyszli, a nie do mnie\", a z drugiej - to niedawno byliśmy na chrzcinach i goście siedzieli w jednym pokoju a rodzice dziecka albo gdzieś chodzili, albo byli z małym w pokoju obok, ale tym akurat się nie przejmuję, bo nie pałam do nich sympatią, a sama teściowa twierdzi, że nie zapraszają nas dlatego, że lubią, ale by ktoś podtrzymywał konwersację przy stole. Poszłam tylko ze względu na męża, bo to jego rodzina itd. Za to on sam już nie jest tak wylewny w uczuciach jak dawniej, ale czego można się spodziewać po facecie, który kiedyś długie włosy nosił itd. tyle, że ma też i duszę artystyczną i były momenty, że widziałam łzy w jego oczach. Ech Ci faceci, tyle nerwów zjedzą, a do tego te porozrzucane skarpetki :) Powiesz: \"napiłabym się herbaty\", to nie tylko Ci jej nie zrobi, ale i odpowie \"to zrób mi też\" kawa z mlekiem :( śniadanie - serek wiejski obiad - kapuśniak :( kolacja -przewidziana sałatka głodu nie czuć, ale brak herbaty do posiłku jest uciązliwy Na jutro planuję grzyby, tylko zastanawiam się jak je przyrządzić... Mąż w myśl zasady nie łączenia zjadł twarożek bez pieczywa i sam przyznał, że lepiej się czuje :), chociaż w jego przypadku to spodnie tylko odrobinę za ciasne w pasie, wiadomo - piwko :)