ewelinaer
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ewelinaer
-
anula2500 może już przypadkowa osoba nie powie do swojego dziecko "patrz jaki grzeczny chłopczyk " kontrola po powrocie przebiegła pomyślnie, zobaczymy jak dalej my przymierzamy się do zakupu piaskownicy i huśtawki. Ela u babci grabiła ziemię w kwiatkach doniczkowych :P. ciekawe co na to ciotka piętro wyżej, że na cennym trawniku będzie coś takiego stało. niech się m martwi, ja nie będę biegać z zabawkami na plac zabaw, skoro podwórko takie duże. dziś spotkałam dziewczynę, z którą pracowałam. ma 3 mies dziecko i też jej nie przedłużyli umowy. można być z szefem na TY, ale to nic nie daje, bo to tylko pionek, który wykonuje polecenia prezesa.
-
aniaWWW strasznie było. Jednak już jest cwana i wyczaiła, że jest w nowym miejscu i ktoś coś przy niej robi. ciężko nawet kropki było zrobić. nawet mały kotek nie pomógł. w efekcie się poruszyła i ma jedną dziurkę wyżej. z czasem się zatuszuje, bo przy tak małych uszkach to te kolczyki pokazują różnicę. lekcja na przyszłość, że najlepiej iść gdy dziecko ma 6-7 mies. Ela nadal z katarem -wychodzą cały czas te trójki, coraz więcej je widać. w niedzielę wracamy, bo tata tęskni. może to i lepiej chociaż nie chce się wracać, bo tutaj gdzie się obejrzeć to jakieś dziecko chore. siostra z rówiesnica Eli leży w szpitalu na zapalenie płuc. agus 24 trzymaj się kochana, wszystko się ułozy.
-
anula2500 też bym się wkurzyła. z m mam tak samo. wie jaka jest, a mówi do mnie "daj spokój" ostatnio jak sobie popił, to powiedział przy moim bracie i bratowej, że woli nie mówić co ona myśli o mnie i mojej rodzinie. wielka pani z miasta i intelektualistka. gdyby nie jej były mąż, to g...by wiedziała i miała niewielkie pojęcie o świecie. uważa sie za niewiadomo kogo i ma monopol na rację. raz jej były m dopiekł, jak syn miał zdawać maturę. wtedy narzekała, że się nie uczy, jak on skończy technikum, to jej odp "a tobie ile zajęło zdanie matury?" i się zatkała, bo on poszedł od razu do średniej, a ta wcześniej kończyła zasadniczą. po tym wszystkim nie będe mogła nawet na nią patrzeć, a jak tu dalej razem żyć. wszystkich ma za nic.
-
ja naskrobię coś więcej po powrocie ze wsi. póki co Ela wyzdrowiała więc siedzimy jeszcze tydzień. ostatnio miałam nawet starcie z m, bo nie dość, że w długi weekend się schlał, to jeszcze sam zaczął przy rodzinie gadkę o drugim dziecku (i to jeszcze w taki sposób, jakbym była w ciąży), a potem się wyparł, że "Ela musi mieć brata". szkoda słów. w nocniku kupa ląduje, gorzej z siku. a jaki mam spokój....nikt mi nie truje "ja to bym..." ciężko będzie wracać do teściowej. we wtorek przebijamy uszka. mamaAnia też się nie odzywa nic a nic
-
anula2500 dzięki rano 2 razy kaszel, i słychać że ma zapchane w nosie. po południu jak spała to się skichała pieniście i na zielono. dzisiaj m wraca do domu, więc pójdzie po receptę na dicortineff i ewentualnie antybiotyk. mam nadzieję, że krople pomogą, katar przejdzie i będzie ok.
-
pestycyda jesli tak bardzo zależy, to warto próbować :) anula2500, kobietko...czy Tobie pediatra coś wspominał, że nie podaje się mucosolvanu przy inhalacjach? ja inhaluje, ale słysze, że jej tam coś zalega. kaszlu nic a nic. oklepuję ją, ale nic to nie daje. już sama nie wiem co robić. na mój rozum, chyba lepiej, żeby to odcharczała...
-
my od niedzieli na wsi. nie obyło się bez problemów. wyjechaliśmy w niedzielę z chrypką (okazało się, że zęby) a potem kaszel i w końcu świst. szczęście, że wzięłam inhalator i leki. za to zapomniałam o ubezpieczeniu. 01-05 byliśmy na pogotowiu, ale tylko gardło czerwone, za to przedwczoraj ten świst i tel do swojego pediatry. a wczoraj po 22 znów pogotowie, bo dziwnie oddychała. jeszcze cała rodzina łącznie z m na imprezie imieninowej siostry. nie wiem, czy inhalacja zafałszowała, ale okazało się, że oddech ma idealny. to nam elka zafundowała wycieczkę. chyba zmiana klimatu jej nie służy, bo co tu przyjedziemy to chora. jeszcze kaszel ustał, a słychać, że wydzielina zalega. dopiero po inhalacji odkasluje....ech szkoda słów. na szczęście czuje się lepiej, apetyt wrócił, więc zostaniemy tu jeszcze jakiś czas. nie śpieszy mi się do t. u nas buzia pełna zębów. później jeszcze piatki i spokój. pestycyda, trzymam kciuki, żeby wiatraki powaliło :)
-
anula2500 naprawdę tragedia, niewyobrażalne wprost, żeby chować własne dziecko. a ja się cieszę na wyjazd na wieś. raz, że nie odzywamy się do siebie z t . nawet wczoraj posądziła mnie o to, że specjalnie komputer rozłączyłam i przestawiłam, żeby ona nie mogła poczytać w internecie. gdybym wiedziała, że posądzi mnie o spisek przeciwko sobie, to po sprzątaniu poszłabym na podwórko z dzieckiem pół godziny później i poukładała wszystko na swoje miejsce. ja rozumiem, że to jej dom, ale ja do jej pokoju nie wchodzę. najbardziej mnie wkurza wpuszczanie i wypuszczanie kota przez balkon. jakby nie mogła tego zrobić przez drzwi.zero prywatności, a jeszcze oskarży o spisek. już jej całkiem na głowę bije. oczywicie mi tego nie powiedziała, tylko jak byłam na spacerze, to poleciała do m z awanturą, a ten do mnie dzwoni. powiedziałam mu co i jak, ale ta nadal swoje - nie, na pewno specjalnie to zrobiłam. teraz zanim coś wezmę to muszę 10 razy pomyśleć i na miejsce odłożyć, bo jeszcze się dowiem, że mam powiązania z SB. jak się zamek w furtce popsuł, to pierwsze co, to że ktoś specjalnie to zrobił za jej poglądy. nawet kazała mi spoglądać przez okno. jeszcze trochę to monitoring by kazała założyć. sorki za ten wywód. możecie powiedzieć, "dobrze, że ja takiej teściowej nie mam"
-
a wczoraj t wróciła z W-wy i wyszło, że kolega nie przywiózł karmy dla kotów i skończyło się tym, że usłyszałam "a ty to się wogóle nie odzywaj" to jej odp. że dla mnie to nawet lepiej. i to jest ta kulturalna i potrafiąca komuś uwagę zwrócić odnośnie zachowania. tylko, że drzazgi w swoim oku nie widzi
-
ja zaczęłam sadzać koło roku, ale nie kazałam siedzieć 10-20 min (bo to chyba w tym sęk) tylko żeby chwilę posiedziała i co będzie to będzie. a przy postękiwaniu kupa szybko przychodzi
-
wededevtyl moja córka chętnie siada, a jak widzę, że postękuję to pytam czy chce kupę i czy idziemy po nocnik. Zazwyczaj wtedy idziemy razem i sruuuu. Potem się cieszy, bije brawo, zagląda do nocnika i pyta "dzie?" gorzej z siku.... Z każdym dzieckiem pewnie jest inaczej, jedne uciekają na widok nocnika, inne chętnie siadają (ja mam najzwyklejszy, bez żadnych bajerów). Nie uważam, aby było za wcześnie
-
Martysia1 w końcu dał się przekonać i zostanie, a już myślałam, że będę musiała poprosić którąś siostrę. Anuszka4 to też się wk... jeszcze m dolał oliwy do ognia mówiąć "daj spokój". Ręce opadają. A staram się podać antybiotyk o stałej godzinie. Mam nadzieję, że macie lepsze teściowe. pestycyda nie wiem jak cię pocieszyć. Może facet w końcu zdecyduje się ustatkować. Skoro taki zmienny, to może lepiej nie brnąć dalej, niż usłyszeć któregoś dnia, że mu się np. znudziłaś. Szkoda tylko Twojego serduszka
-
Anuszka4 super!!! :) informuj na bierząco co i jak :) ja mam takie przeczucie, że jak już byśmy się zdecydowali na drugiego bobasa, to byłaby druga dziewczynka. jakoś tak u nas w rodzinie jest, że 2 dziewczynki i chłopak. może to przypadek, ale... za to ostatnimi czasy wokół słyszę, że będzie parka. AniaWWW nie daj sobie wmówić winy! Zwłaszcza, że zaczął myślec o sobie. Jak zakłada się rodzinę, to własne potrzeby powinny zejść na drugi plan. W końcu jest dziecko, któremu trzeba nie tylko zapewnić byt, ale przede wszystkim wychować na dobrego człowieka. Ja ostatnio miałam starcie z m, bo jak już pojedziemy na wieś, to mam możliwość zarobienia paru groszy na Komunii św. a m stwierdził, że nie zostanie cały dzień sam z dzieckiem. Jakoś go przekonałam, że pieniądze się przydadzą, a przy okazji przekona się, jak to jest z dzieckiem. Jak nie pracuje, to go nosi, nie usiedzi w domu, więc będzie miał pole do popisu. W każdym razie będę niedaleko, bo kilka domów dalej. i już mnie t zdenerwowała. Słyszałam jak Ela w kuchni woła do t, żeby dała jej coś do jedzenia, więc się odezwałam, że teraz nie, bo za chilę antybiotyk dostanie, a ta swoje - dała!!! Kurcze, jakby to był mój wymysł, że nie może jeść 2 godz przed i 1 godz po jedzeniu. Na złość mi robi czy co? Jak poszłąm przygotować lek, to odsunęłam z brzegu stołu chrupeczki, którymi t karmiła Elę, a ta dalej jej dawała! Trzeba nie mieć rozumu.
-
pestycyda może warto dać się ponieść chwili, bez względu na to ile miałaby trwać. ja kiedyś tak zrobiłam. To co pozostało, to wspomnienia i znajomość, która trwa ponad 6 lat. Nie utrzymujemy ze sobą bliższego kontaktu, ale miło dostać maila po kilku miesiącach ciszy. Anuszka 4 zdrowaś Ty? wiadomo co zakiełkowało? AniaWWW smutne wieści od Ciebie
-
rozkręca się na całego. Ja wczoraj Eli podałam antybiotyk. anula2500 i jak mały osłuchowo? zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka. Niech już będzie ciepło, a nie taka pogoda w kratkę.
-
coś do poczytania... Droga Mamo, wchodzę w wiek, w którym dzieci stają się małymi uparciuchami. Musisz uzbroić się w cierpliwość, bo ja mam mnóstwo samozaparcia i czasami potrafię się zdenerwować. HiPP WYJAŚNIA: Przygotuj się na nadejście najbardziej męczącej fazy rozwoju swojego dziecka. Maluch wchodzi w nią około 18. miesiąca życia. W tym wieku zamienia się w upartego odkrywcę, który wszystkim się interesuje. Takiego malucha ciężko jest odwieść od powziętego wcześniej zamiaru. Szkrab reaguje niepohamowaną złością na wszelkie zakazy i ograniczenia. Jeśli Twoja pociecha zachowuje się właśnie w taki sposób, możesz być pewna, że zaczął się etap uporu i krnąbrności. Psychologowie twierdzą, że upór jest normalnym zjawiskiem na tym etapie rozwoju człowieka. Jak przejść przez ten trudny okres? Oto nasze rady: Zastanów się, czy nie za często mówisz "nie". Im więcej ograniczeń będziesz stawiała, tym częściej maluch będzie się buntował. Oceń, czy niektóre zakazy są rzeczywiście konieczne, czy może tylko z przyzwyczajenia mówisz "nie". Wspieraj samodzielność malca. Pozwól, aby sam zakładał kalosze i na własnych nogach pokonywał schody. Tak często, jak to tylko możliwe, pozwól mu jeść samodzielnie. Dostosuj mieszkanie do potrzeb dziecka. Jeżeli schowasz cenne przedmioty, a sprzęt RTV ustawisz poza zasięgiem małych rączek, będzie mniej powodów do obaw i sporów. Odwracaj uwagę dziecka, gdy zauważysz pierwsze symptomy nadchodzącej złości. Możecie np. zadzwonić do babci lub sprawdzić, czy tata ma udany dzień w pracy. Pozwól też malcowi rozładowywać napięcie - włączaj muzykę, aby mógł sobie potańczyć. MAMY PYTAJĄ: Jak długo może trwać okres uporu u malucha? HiPP ODPOWIADA: Mamy dobrą wiadomość - z każdym kolejnym miesiącem napady złości u dziecka będą coraz rzadsze. Postaraj się zachować cierpliwość, bądź konsekwentna w zakazach (nie idź na ustępstwa dla "świętego spokoju" i nie przekupuj dziecka). Tak, jak radziliśmy wcześniej, odwracaj jego uwagę. Wkrótce przekonasz się, że Twoje maleństwo znów stanie się spokojnym i radosnym maluchem.
-
aguś24 dużo zdrówka dla Was. Ela ma oskrzela przykurczone, ale gardło blade, a na katar dicortineff. Zaaplikowałam 2 razy i po katarze nie ma śladu. Jeszcze zostało najgorsze - syrop i inhalacje. Na wszelki wypadek wykupiłam antybiotyk. Przy Eli na pewno się nie zmarnuje. Mnie od wczoraj gardło pobolewa, a dziś też nos zatkany. Anuszka4 ja ze swoją mamą też tak miałam przy okazji naszego ślubu i rocznicy. Z racji tego, że mieszkaliśmy z m przed ślubem, to zdecydowaliśmy się na ślub tutaj. No i zaczęło się "nie obiecuję, że przyjedziemy". 160 km było wielkim problemem. To tata był bardziej chętny na przyjazd, mimo że ma problem z kręgosłupem i ciężko mu dłużej wysiedzieć w jednym miejscu. W rocznicę było to samo. Jakby przyjeżdżali tu co tydzień, a to była ich pierwsza i druga wizyta. Jakiś czas prosiłam, a potem przestałam, bo faktycznie - to im powinno zależeć. Moja mama ostatnio tylko w domu by siedziała. Namówić ją na jakiś wyjazd graniczy z cudem. Jak ja przyjeżdżam, to staram się robić inne rzeczy i oddaję dziecko w ręce babci, albo chrzestnej, żeby się nacieszyły. O smoczku nie wspomnę - żyć bez niego nie może. W ciągu dnia chowam, ale jak jest płacz to i tak trzeba jej dać.
-
no to robi się ciekawie, bo Ela też chora. Właśnie wybieramy się do przychodni. Katar, kaszel i stan podgorączkowy. Mam nadzieję, że obędzie się bez antybiotyku, bo za 2 tyg mamy zaplanowany wyjazd. To już chyba taka jej świecka tradycja, że w okolicy Świąt jest chora - jak nie przed to po Świętach trzeba z nią iść do lekarza. Wczoraj na kolację zjadła trochę sałatki, a kaszki ani grama (chciałam jej dać później ok 22, ale i tak nic z tego).
-
pestycyda tylko odległość jest przeszkodą? zawsze można zamieszkać razem w Polsce. zastanów się, bo być może warto...
-
pestycyda cuda się zdarzają, więc może za wcześnie przekreślać... Aguś24 od Ciebie nadal niewesołe wieści. Mam nadzieję, że szybko się wszystko ułoży. Niestety rodziny się nie wybiera. Moja przyjaciółka ma mamę, która bez przerwy ją krytykuje, a synkowi pomaga w budowie. Jak się dowiedziała, że chcą drugie dziecko, to powiedziała coś w stylu "nieudacznicy dzieci sobie robią". Wiadomo, że z pracą ciężko i nie każdemu się super powodzi. Pamiętaj, że ludzie skromnie potrafią lepiej przeżywać święta, niż pod uginającym się stołem. Wszystkiego dobrego dla Was.
-
ja też z życzeniami Zdrowych i Spokojnych Świąt Wielkanocnych. a mi życzcie dużo ciepła, bo wczoraj m wykręcał dyszę w ogrzewaczu wody i w kranie tylko lodowata, bo zimna to za mało powiedziane. już kiedyś przed Świętami też był z tym problem...
-
AniaWWW może kup ten krem. Eli pomógł http://www.aptekagalen.pl/p1633,emolium+p+krem+trojaktywny+50ml To ciekawe, bo wydawało mi się, że teraz lekarze nagminnie stwierdzają alergię. A zmiany na policzkach, to powinny dać do myślenia. Nie wspomnę o szorstkiej skórze. Oby szybko przeszło.
-
u nas też ciężko z myciem zębów. AniaWWW a od kiedy Natalka ma objawy alergii? Myślisz, że to od mleka? Wczoraj t sprzątała - skoro się do mnie nie odzywa, to zajęłam się dzieckiem i poszłyśmy na długi spacer ( sprzątam dokładnie, a ta ma zwyczaj po mnie poprawiać jak to było np. przed poprzednimi Świętami. nie wiem co chce w ten sposób pokazać, ale skoro nie jest zadowolona, to nie zamierzam się wkurzać i niech robi po swojemu. chyba musiałabym jej pokazać jak nie domywa kubków po herbacie). Ela jak zobaczyła psa, to na mnie już nie zwracała uwagi.
-
Anula2500 już wystarczy :) cała przyjemność po mojej stronie. Ja zauważyłam, że w domu Ela chętniej chodzi w skarpetkach - zdejmuje buty. Na wyjście jeszcze ma jedne, bo kupiłam wcześniej rozmiar większe. za to 20 z CCC miała tylko na jesień :(
-
AniaWWW trzymam kciuki, żeby wszystko Ci się ułożyło.