pileczka27

czy myślicie że po 4 latach nieudanych starań powinnam się zgłosić na in vitro??? ale to jakby taka ostatnia szansa... a co jeśli i to zawiedzie???

nieważne. zazdroszczę każdej mamusi:-(

ehhh cóż ja bym dała, żeby zobaczyć te 2 kreseczki. .. mam wierzyć i ufać że kiedyś nam się uda?

będziemy się starać a jutro kupię te witaminki. dzięki!!!

właśnie w tym problem,że monitoring miałam i owulacja 14/ 15 dzień cyklu ale niedawno miałam bol jajnika i moj gin zrobił mi usg i stwierdził że w tym miesiącu nie miałam owulacji:-( za dużo myślę o dzidzi ale jak tu nie myśleć???

no tak. Zaczęło się calkiem niewinnie. Rok czasu czekaliśmy bez badań. po roku moja gin sprawdziła moją owulację i okazało się że jest. Później hormony i niby też ok. okazało się że mój mąż ma mało plemniczków.Zrobil hormony i wszystko ok. niby z tymi plemnikami mogę zajść w ciąże, ale kiedy i czy na pewno nie wiadomo... żadnych leków tylko witaminki. Ostatnio robiłam badanie drożności jajowodów i wynik też dobry. Jajowody drożne. Ostatnia wizyta i lekarz powiedział, żebyśmy próbowali jeszcze pół roku z clo a jeśli nic to już tylko in vitro. Inseminację odradził nam ponieważ to niby tylko 7% szans. Już nie mam siły. Od przyszłego cykłu zaczynam brać clo, ale jakoś w to nie wierzę... nie mam już siły.

hej dziewczyny mogę się też przyłączyć? Już serce mi pęka z bólu bo już tak długo czekam na dzidziusia i nie mogę się go doczekać... to już prawie 4 lata i nic.

ja też trzymam kciuki!!! czy ja się kiedyś doczekam dzidziusia? mam dosyć tych pytań a kiedy wy??? boję się in vitro.

jajowody drożne, kontrast wypełnił jamę macicy odp wielkości i kształtu. czyli wynik ok choć samego zabiegu nie wspominam dobrze. jednak coś jest nie tak. poza tym jak juz wspomnialam wyniki mojego męża nie są zadowalające a teraz czekamy na wynik jego hormonów.

a mnie strasznie bolą jajniki już od kilku tygodni od kiedy miałam robione hsg i jakoś nie mogę się pozbierać. Znowu muszę iść do lekarza...

moja babcia też straciła dwoje dzieci, 2 dziewczynki, a urodziła 3 chłopców.

łudzę się,że może jednak te hormony i coś się da zrobić. może zwlekaliśmy zbyt długo ale mieliśmy nadzieję, żę nam się uda. ale jest coraz trudniej. Wciąż te pytania a wy kiedy i kolejna znajoma w ciąży a my wracamy do pustego do domu i ciągłego oszukiwania siebie, że jesteśmy szczęśliwi i bez dzidzi. Samotne spacery i rodziny z wózkami i łzy...

ehhhhhhhh 4 lata to długo, ale dużo w tym mojej winy. Wciąż odkładałam wizytę u lekarza.Po zrobieniu badań okazało się,że coś jest nie tak z nasieniem mojego męża. Dopiero 1,5 tygodnia temu miał robione badania na hormony. Czekamy na wyniki, ale jakoś tak jestem nastawiona pesymistycznie... Lekarz obejrzał wyniki nasienia i stwierdził, że raczej nic tu nie pomożę. Jedynie in vitro, które niby daje 20% szans. Powiedział, żebym z inseminacją nawet nie próbowała bo to tylko strata kasy i czasu. Jest mi tak ciężko...

hej jestem tu nowa. o dzidziusia staramy się już 4 lata i wciąż czekamy...

powoli przestaję w to wierzyć. nie jest łatwo. nie wiem czy mamy jeszcze szansę.