Dzięki dziewczynki. To rzeczywiście niemały dylemat...perspektywa używania loxonu \"do końca życia\" wcale mnie nie pociesza... Boję się tego wypadania \"po\". teraz każdy włosek jest na wagę złota. Poczekam jeszcze do wtorku, bo udało mi się wcisnąć do ginekologa-endokrynologa. Pójdę z wynikami mojego przerażającego trichogramu. Zobaczymy jak on się do tego ustosunkuje. Podobno naprawdę dobry specjalista, więc może coś zradzi.
Tymczasem pozdrawiam serdecznie.
Miło jest posłuchać rad dziewczyn, które juz przez to przechodziły.
I fakt, że nie jetem sama z tym problemem naprawdę mnie pociesza, bo w przeciwnym razie chyba bym umarła z rozpaczy, a obecny stresik wcale nie pomaga moim piórkom. :)
Trzymajcie sięcieplutko i trzymam kciuki za wasze postępy.
Buziaczki