Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cleo123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez cleo123

  1. czołem Koliban! (dawno Cię nie widziałam ) - i heh - też piszę sporadycznie z tych samych względów...;) - szkoda, że musisz leżeć, bo już się nie umówimy na sok...no chyba, że mnie zaprosisz i wpadnę - może na coś się przydam ;)... ja też kupiłam pościel feretti - jest śliczna i wygląda na solidną...zaczęłam szykować ubranka do prania - ale z tym to chyba jeszcze zaczekam...przecież jeszcze trochę czasu zostało... a co do kosmetyków johnsona - usłyszałam bardzo wiele negatywnych opinii - na temat oliwek, płynów a zwłaszcza chusteczek - córka mojej koleżanki nabawiła się fatalnych odparzeń - nawet pediatra jej nie zalecał używać tych kosmetyków - więc ja nie będę ryzykować - kupię oilatum, linomag, sudocrem - mam też płyn do mycia z mustelli i oliwkę do masażu - a chusteczki pampersa albo bambino... ale dzisiaj słabo jest przy tej pogodzie...nie miałam siły wyjść do sklepu...tętno mam wysokie i ciężko dycham...ech...czy chodzicie teraz częściej do gina??? mi kazał od teraz co 2 tyg - i nie wiem czy to profilaktyka czy wyciąganie kasy (chodzę prywatnie) - co prawda powiedział, że się niepokoi - bo jestem na tych zastrzykach p-krzepliwych i konsekwentnie spadają mi płytki, często też twardnieje brzunio....
  2. buuu wątroba boooli...jutro chyba się wybiorę na badanka... ps. a ja kupiłam książkę z wierszykami (zamierzam czytać niuni od urodzenia) i sobie 2 fajne koszulki...;) a teraz głodna jestem i chyba zjem jakieś kanapeczki...wieczorem może gdzieś wyjdziemy na obiado-kolację...chociaż jak tak boli to słabo jest....
  3. bo mężczyźni tacy są! - a mnie właśnie wywaliło z netu jak napisałam dłuugi przepis na biskwity, które zamierzam dziś zrobić... w każdym razie - postanowiłam - idę na miasto - może coś upoluję...tu jest za cicho...przy okazji lody, soczek i rogaliki...ostatecznie to już mam wolną głowę - przerwa w nauce...za to 3 poprawki na wrzesień!!! (ekstra, co???) zróbmy coś dzisiaj dla siebie dziewczynki - zapraszam na sok! ps. a właśnie - dziewczyny z wawy - może jeszcze zrobimy jakiś zlot??? - ja mogę zrobić sok z jabłka i marchewy i jakieś ciastka ;) - do 18-19 sama w domu - zapraszam....;)
  4. to gdzie i o której mamabelgie??? ;)))
  5. ja się zastanawiam czy robić te próby wątrobowe - bo nie sądzę, że to jakaś choroba tylko mała się wbija - ale skoro on sugeruje, żeby zrobić... koteczek nie jest tak źle - gdybym nie musiała robić zastrzyków byłoby całkiem, całkiem...mam czasem gorsze dni - ciężko mi i kręgosłup boli - ale to chyba każda z nas odczuwa...skurcze za to łapią mnie jak nie biorę regularnie magnezu ;) - mam za swoje...
  6. ech basia - przykro mi...czuję się tak samo podle...idziemy na "piwo"?
  7. hehe - same gorące laski tutaj ;) a ja zgodnie z przewidywaniami - spędziłam wczorajszy wieczór sam na sam z bólem wątroby, codziennym zastrzykiem w brzuch - to już 215...czuję się jak masochistka...a T trochę pogadał, poczytał gazetkę i jak przyszło do przytulanek - to stwierdził, że idziemy spać... no i było mi straszliwie smutno...dzisiaj jak wstałam prawie łezka nie poleciała - najpierw z racji skurczu łydki, który obudził mnie o 6.00 rano...muszę chyba wyjść gdzieś na miasto, bo zaczynam popadać w deprechę...dziewczyny a może jakiś szybki zlot zaawansowanych ciężarówek??? tylko to by było trudne teraz - przez ten stan zaawansowania...szkoda, że wcześniej się nie spotkałyśmy... pozytywnym akcentem była dziś paczka, którą zamówiłam - a T odebrał jak jeszcze spałam...moje nowe i jedyne aktualnie spodnie - http://www.happymum.pl/sklep3/?kod_pr=t098b jestem z nich zachwycona...założyłam je i latam w nich teraz - może trochę je skrócę ale co tam...w każdym razie szukałam czegoś takiego - są lekkie, idealne na ciepłe dni ale odpowiednie również na trochę chłodniejsze - polecam!
  8. no i widzisz aska! teraz On się czuje usprawiedliwiony! i zero seksu ;) ja się chyba czuję mniej atrakcyjna...trochę groteskowo tak z wielkim brzuchem i oponką na około...poza tym po pierwszej ciąży zostały mi rozstępy i teraz nieco się uwydatniły - to też dołujące...chcę wypróbować laser...jak skończę karmić...medycyna estetyczna idzie do przodu - i choć na rozstępy podobno nie ma rady - to zabiegi laserowe są obiecujące...może chociaż poprawiają strukturę skóry - spróbować muszę dla świętego spokoju - jak nie pomoże - trudno - ostatecznie powinniśmy inwestować w siebie, bo gdzie jak nie tu i nie teraz??? dobra dziewczynki spadam - szybki prysznic i do sklepu...wpadnę wieczorkiem...ściskam...
  9. aska ja bym chciała się wybrać na triglav na słowenii - ale to już nieco wyższa górka...póki co mam zaliczone praktycznie większość Tatr wysokich - Rysy, itp - nie byłam na całej Orlej - tylko od strony granatów...a tak to Bieszczady, Beskidy, Górki Świętokrzyskie... zastanawiam się na jaką wysokość można wchodzić z takim maluchem...czy ponad 2 tysie to jest jakiś problem...mój syn już zdobywa też prawie 2 tysięczniki - i bardzo to polubił...i On kocha wędkowanie - mój T nie ;)
  10. wiecie - ja mam dodatkowy kłopot, bo T nie jest tatą mojego syna...więc mam stresów a stresów...średnio 3 ataki płaczu w tygodniu...a jego codzienna jazda o byle co...boje się jak cholera...bo nie jest dobrze - i póki co - też mam jakieś negatywne doświadczenia - to mój pierwszy związek po 8 latach...pierwszy taki poważny...no i skonsumowany dzidziusiem... nic to...idę pranie rozwiesić i doprowadzić się do porządku - bo jeszcze do sklepu muszę wyskoczyć a od rana w stroju nocnym chadzam - jak doły to pełną parą...
  11. doskonale Cię rozumiem basia...mój T wychodzi z założenia, że siedzę i marnuję czas - też myślałam, że na zwolnieniu będzie fajnie...ale po kilku godzinach kiedy nie ma się do kogo odezwać a On wraca z pracy i woli gazetkę - bo to go "relaksuje"...a ja potem chodzę nieszczęśliwa i do tego nadpobudliwa - bo nie wiem jak u was ale u mnie ciągle jeszcze ochota na seks... tzn może przesadzam - faceci są po prostu o nieco odmiennej percepcji - wydaje im się, że skoro zapitalają w pracy - to na tym kończy się ich rola...a my w domu - to leżymy do góry brzuchami...faceci nie mają takiej potrzeby bliskości i dlatego nie potrafią też nam jej w taki sposób okazywać...i choć mówię mu zawsze, żeby czasem sms'ska napisał, że o mnie myśli - to On i tak...odbębni jeden telefon - wraca o 19 - głodny, zmęczony i tak się mijamy...choć wiem, że na swój sposób się stara i w wielu małych czynnościach mi o tym przypomina...ale nam zawsze będzie mało - takie już baby są ;)
  12. no to blisko - u mnie będzie 10 lat różnicy
  13. no - to może umówimy się za rok na wspólne wędrowanie ;)... ja myślałam, że wyjedziemy gdzieś teraz - niekoniecznie w góry - bo ja kocham łażenie po tych wysokich - myślałam o morzu...ale T nie może urwać się z pracy ;( - więc zostaje mi dalsze siedzenie w domu tudzież zaliczanie kolejnych godzin jazd...super perspektywa... jakoś wolno leci ten czas - chciałabym już pozbyć się tego ciężaru, bo kręgosłup mi siada...
  14. taaa - skąd ja to znam - ja też przestałam mówić o swoich obawach Mamie ;)...zresztą wkurza mnie to, że traktuje mnie jak lekko ułomną...halooo ja nie jestem chora tylko w ciąży! - choć nie powiem jak mnie ostatnio pewien sympatyczny człowiek przepuścił w kolejce to miło się zrobiło...ale jakoś nie umiem korzystać z tego przywileju - wolę jak traktują mnie normalnie... ale na poważnie - to patrzę na córkę mojej siostry i czuje się lekko przerażona - dziecko wymaga uwagi non-stop a ja już wyrosłam z pieluch! tego się boje - że będę ślęczeć sama w domu i się przygnębiać...teraz jeszcze bez samochodu - no bo bez prawka to w ogóle jestem udupiona...
  15. dzięki akna - ja chyba zaczynam się bać, że nie dam sobie rady - mój syn strasznie się buntuje teraz...i jest nieszczęśliwy z tyt braku mojej dyspozycyjności - rok temu chodziliśmy po górach i robiliśmy wyprawy na rowerach kilku dniowe a teraz nie mogę z nim aktywnie spędzać czasu... co prawda już oglądałam nosidełka turystyczne ;) - ale do to dopiero za rok we wrześniu jeśli już...tęsknie za górami - fakt... ot - chyba mam dzisiaj doła - może hormony ciążowe...
  16. czołem brzuszki - dawno nic nie pisałyśmy...trochę mamy spraw na głowie - wreszcie chodzimy na jazdy (mój instruktor śmieje się, że będzie musiał poczytać coś o odbieraniu porodów...;)) i tak jakoś angażujemy się bardziej w niełatwe życie rodzinne... córeczka ma się dobrze - i ostro się rozpycha - mój gin kazał mi zrobić próby wątrobowe, bo wg niego ból od kopniaków nie powinien trwać dłużej niż kilka sekund - ale z tego co pamiętam z moim synkiem też tak było...potrafię się zwijać z bólu - wtedy też...a tak poza tym - rośniemy - już 10, 5 na plusie - zaczynam się obawiać, że idę znowu na rekord - bo apetyt mi rośnie wraz z upływającymi tygodniami...więc ja też zaczęłam ślęczeć w kuchni i wymyślać różne jedzonka - jak wzięło mnie na domowy pasztet to mam teraz 3 wielkie kawały w zamrażalniku a 2 foremki poszły od razu ;) - teraz będę robić biskwity z bitą śmietaną i jagodami... niestety nie sypiamy zbyt dobrze i mojego T całymi dniami nie ma w domu - więc zaczynam się tym wszystkim stresować i popadać w nastrój maniakalno-depresyjny...smutno mi...siedzę tak - robię co mam robić...Miś na koloniach...a ja pranie, sprzątanie, gotowanie...tak jakoś życie towarzyskie umarło - bo ciężko już gości obsługiwać...uraz do codziennych zastrzyków większy niż zwykle...i deficyty różne... nic to...tak wpadłam się wyżalić... ściskam....
  17. mój T robi zakupy - i dziwi się, że mu nie "zlecam" wszystkich - tylko potem marudzę, że mi ciężko...ale sorki - mam czekać do 19-20 na Niego?? ech...smutno tak - dzisiaj mam zły dzień...On wróci późno i będzie zmęczony - życie...a mi miłości i wsparcia potrzeba...
  18. niestety z tymi sprzeczkami to jest tak... dodatkowo w ciąży tak bywa...ja chodzę naładowana jak bomba zegarowa - do tego mój syn zaczyna ostro się buntować - i nie ma dnia, żeby nie powiedział czegoś niemiłego...;( - a ja przy moich hormonach łapię doła za dołem i nie wyobrażam sobie tego, co będzie dalej...ale nic...damy radę...
  19. marusia ja kupiłam x-landera XA właśnie - tzn na razie zamówiłam i czeka na odbiór...jest superowy zielony - załapałam się na fajną promocję przy okazji targów - do tego mam śpiworek, torbę, parasolkę i osłonkę p-deszczową...już nie mogę się doczekać kiedy będzie cieszył moje oczy ;))...tylko na razie mam zakaz na \"większe przedmioty\" - bo za wcześnie i po co mają się walać pod nogami - jak to !!! - krzyczę zawsze oburzona - już czas się przyzwyczajać!!!;)
  20. ale smaka robicie...ja ostatnio specjalizuję się w plackach drożdżowych - np z jagodami i malinami (choć jeszcze drogie jak nie wiem co...) na mojej liście jeszcze mam tak: pieluchy tetrowe + flanelki pampersy - chyba wezmę na początek huggisy - podobno na pampersy wiele dzieci jest uczulonych - ale z tym to pewnie nigdy nie wiadomo laktator + sterylizator mikrofalowy + podgrzewacz trochę akcesoriów kosmetyczno - aptecznych mamy do odebrania wózek, fotelik i łóżeczko - zastanawiamy się nad komodą albo nadstawką do przewijania wanienka + stelaż a z ubranek może kupię jeszcze jakieś cieplejsze śpiochy i kombinezon jesienno-zimowy... aaa no i materacyk do łóżeczka i ze 3 prześcieradełka...pościel mam 1 i nie kupuję więcej - bo i tak o ile pamiętam to nie używałam długo kołdry i poduszki - tylko rożki i kocyki...więc ochraniacz mogę przeprać jakby coś a tak tylko zmiana prześcieradeł tudzież kocyków... a tak jeśli chodzi o dolegliwości - to wraca mi \"motyw\" z poprzedniej ciąży - boli mnie strasznie prawy bok ba wysokości wątroby - nie wiem czy nie wątroba właśnie?? ale tak, że czasem doprowadza mnie to do szału - no i standardowo nie mogę spać...budzę sie w nocy - a najlepiej śpi mi się w ciągu dnia - zwłaszcza przy takiej koszmarnej pogodzie...dzisiaj jak wyszłam na dwór to nie było czym oddychać...blech...
  21. czołem! a my leniuchujemy...tzn powinnam wstać, posprzątać, itd - ale ta pogoda mnie rozbraja...chcę mi się tylko spać...pójdę chociaż fasolkę ugotować... co do ciuszków - to ja też kupiłam duuużo i ciągle mam wrażenie, że czegoś nie mam ;) - tzn na pewno nie mam jeszcze kombinezonu jesień-zima - ale z tym to się wstrzymam jak zaczną się sezonowe ubranka :)
  22. dziewczyny a czy używanie kremów do depilacji w ciąży jest wskazane??? do tej pory goliłam się maszynką ale to zaczyna robić się trudne przy zaawansowanej lustrzycy...no ale krem to jakaś chemia i sama nie wiem...nie mam przekonania...z 2 strony nie chciałabym się zapuścić przed porodem, bo potem będzie trudnooo z tym walczyć...
  23. ja mam nadzieje, że to się wszystko unormuje...ech... mężowie powinni nas wpierać...kochać, przytulać, rozumieć...a nie tak... ja też zamierzam chadzać dalej po górach - z synem robiliśmy już dalekie wypady a małą zapakuję w nosidło turystyczne i za rok we wrześniu będziemy śmigać...pewnie będę myśleć też o przyczepce rowerowej albo siodełku...ale na to jeszcze przyjdzie czas...na razie oby do września...niech już będzie wiadomo czy zdrowa, itd...ech...ciąża jednak daje do myślenia - chodzimy z małym człowieczkiem w środku i nie możemy do niego na bieżąco zaglądać...no my spojrzmy dopiero za 2 tyg u gina...
  24. na targach na służewcu sam laktator + sterylizator mikrofalowy kosztowały 260 zł - i to niby w promocji...
  25. myślałam o tym: http://www.allegro.pl/item658526781_sterylizator_elektroniczny_tommee_tippee_promocja.html - ten gość ma bardzo dobre oferty na tommee tipee - chcę kupić u niego podgrzewacz i laktator...miał super ofertę 3 w 1 - ale stwierdziłam, że wstrzymam się jeszcze - no i jak na razie mówi, że nie ma...a chciałam sterylizator mikrofalowy - bo taki w sumie łatwo zabrać ze sobą też + tabletki do sterylizacji...
×