mieszczka_na_włościach
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mieszczka_na_włościach
-
Witam wtam i ja zupełny brak czasu na pisanie ...........ale co jakiś czas Was podczytuję. U mnie ciągle najazdy gości ........z jednej strony bardzo się cieszę.........z drugiej strony już jednak trochę zmęczona. Za jakiś czas jak mi się uspokoi to obiecuję napisać więcej i trochę dadac zdjątek. Chyba osatni najazd tylko w tym tygodniu ...........i uffffffffffff koniec :D:D:D:D:D:D:D:D w pracy szaleństo - nie wyrabiam na zakrętach, marzę o urlopie. Pewnie w pierwszych tygodzniach wrzesnia gdzieś w koncu wylecimy większą zgrają - oczywiscie będzie powtórka z poprzedniego roku - czyli gotowi na walizkach - zakup last minute - i tak naprawdę jeszcze nie wiem w jakim kraju wylądujemy. Warunek nr jeden dużo słońca i ciepłe morze :D:D:D:D:D:D Marzę juz o wakacjach . Ratunku ja chcę już trochę wypocząć ;) :P
-
rumianku :) zrob tak : wrzuć w wyszukiwarkę hasło: o tym, jak ruderka staje się ładnym domkiem) i na pewno wyskoczy Ci ten wątek, trochę długi jest, ale każdy może coś ciekawego dla siebie znaleźc, ja na przykład zachwyciłam się jak babeczka bruk ułożyła, to i trochę praktycznych rad, typu wiertarka, czy lakier czy o farbkach.
-
tiaaaaa na razie nic nie mogę wrzucic na garnek, ale juz z domku na pewno to zrobię. Farmerko jakie Ty masz swietne plany. Emmi, tak a propos jak pisałas o tych remontach, pozwoliłam sobie wrzucic link z forum gazeta, niedawno go znalazłam , dziewczyna opisuje swoje zmagania z remontem i podaje dużo wszelkich rad praktycznych, między innymi jak nie wydawać za duże pieniądze. Ja już parę fajnych rzeczy tam znalazłam dla siebie, może i komuś z Was się przyda, fajne jest to, że poza opisem dołączone są zdjęcia, porownanie cen niektórych skłądników no i kilka naprawdę fajnych pomysłow. http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,35,78453942,78453942,0,2.html?v=2
-
Witamas wieczorkową porą. Ech nic nie wyszło mi z wykonczenia pojemniczka, niestety wczoraj rozkraczył mi się samochód i nie miałam czym dojechać na działkę, myslałam, że może dzisiaj mi się to uda, ale mechanik skutecznie wybił mi to z głowy, po samochód mogę się zgłosić dopiero jutro - bo jakas częśc tam jeszcze nie dojechała. Więc moje dziecię od 2 dni mocno tęskni za mną a ja za nią :( Ale nic to, jutro już zabiorę \" karocę\" i dojadę do dziecia a i jeszcze week-endzik się szykuje. Powiem czym się zajmowałam przez te kilka wieczorów. Niedawno zakupiłam sobie księżkę \"Haft złotą nitką\" i postanowiłam spróbować z czym się to je. Niestety takiej nitki jak ma autorka nie znalazłam ani w necie ani w pasmanteriach, więc sposobem swoim, zakupiłam róznego rodzaju złote tasiemki i zastosowałam technikę podaną w książce, metodą prób i błędów znalazłam odpowiednią tasiemkę która mi zastąpi typową złotą nitkę. Najważniejsze, że technikę opanowałam na tyle, że wiem z czym się to je :D:D:D:D borosia :) - no własnie dzięki takim \"pomyłkom\" można znaleźć ciekawe rozwiązania. rumianku - z facetami pod żadnym pozorem nie można się wybierać na zakupy !!!!!!!!!!! skąd ja to znam ? ;) -> z autopsji :D:D:D:D:D:D Emmi widzę, że humorek się poprawił :) ależ to fajnie, że mąż złapał wenę twórczą. Ja już myślę coby tu pokombinować w week-end, oczywiscie poza tą niezakończoną puszką na karmę. Nic juz dzisiaj nie napiszę, dzisiaj piszę z cudzego kompa i siostrzenica już mnie pogania ;) bo też chce jeszcze coś napisać ;) :D:D:D:D:D:D:D
-
ojej ta pomaranczka wyżej to ja ............. no mówię, że pogoda tak na mnie wpływa ........ :D:D:D:D:D
-
witam witam wszystkich w ten piękny dzien. Co prawda w nocy była taka ulewaaaaaaaaaaaa, za to poranek był świeżutki i miło było przed pracką wypic sobie kawusię na ganeczku. Olguchna :D:D:D:D muszę Ci powiedzieć że te \\\"dziwne\\\";) ciągotki pojawiły się zupełnie niedawno. Zawsze mi się wydawało, że mam 2 lewe rączki. Gdyby mi kiedyś powiedział kilka lat temu, że będę miała takie zainteresowania - pewnie bym zabiła gromkim smiechem. Z robótek ręcznych nauczyłam się tylko wyszywać, żadne robienie na drutach, szydełku i inne umiejetności manualne nie wchodziły w grę. Chyba wszystko zaczęło się od tych częstych przeprowadzek, nie umiałam niczego zrobić, ale miałam pomysł jak coś ma wyglądać, nie przyjmowałam od majstra stwierdzenia, że to się nie da, siedzielismy i ustalaliśmy dotąd, aż się coś dało zrobić :D:D:D:D:D. A potem majster stwierdzał, że jednak faktycznie fajnie to wygląda, i pomysł miał ręce i nogi. Nauczyłam się pertraktować, wymagać i wyciągać konsekwencje. Za te kilkadziesiat lat, całkiem sporą wiedzę zebrałam o budowlance i wykonczeniówce :D:D:D:D:D Podglądałam majstrów, pytałam się, konsultowałam się z mądrzejszymi ode mnie, czasopisma związane z mieszkaniami były moją ulubioną lekturą - ale ciągle byłam osobą na walizkach, ciągle w podróżach i nie miałam na nic czasu. A kilka lat temu nagła zmiana w moim życiu, urodziałam córkę - trzeba się było ustatkować, poszukać swego miejsca na ziemi, założyć gniazdo, koniec z walizkami ( no powiedzmy, że trochę to ukróciłam ;)) pojawiło się więcej czasu.......no i zaczęło się ........:D:D:D:D:D:D najpierw wróciłam do haftowania, potem weszłam w ozdabianie koralikami, potem zobaczyłam gdzieś decoupage, no to jakże to , też musiałam wypróbować, potem doszła maszyna do szycia i tak pomału, pomału zaczęłam się wciągać w różne dziwne techniki. Nagle się okazało, że te ręce wcale nie są takie lewe, jak myslałam kiedyś....... a po drugie ile satysfakcji. Internet też okazał się skarbnicą wiedzy, można znależć tyle ciekawych rzeczy, ludzie dzielą się swoimi pomysłami, sposobem wykonania jakiejs rzeczy. Pewnie jeszcze na moje zapędypodziało to, że wspołczesnie wszystkie rzeczy wyglądają jak kloniki, a chciało by się coś wyjątkowego, coś co odróżnia od innych. Nie widzę sensu wydawania bajonskich sum tylko za \\\"znaczek - markę\\\" na rzeczy. Wolę wydać te pieniądze na wspólne zwiedzanie świata. Nieraz kupuję jakąś rzecz, a już przed zakupem mam wizję tego jak ją przerobię żeby nabrała własnego charakteru. tiaaaaaaaaaaa to jednak jest zboczenie :D:D:D:D:D:D Teraz chcę spróbować haft złotą nitką - ogromne wyzwanie dla mnie, no i zacząc szyć ciuszki dla Dziecia - takie z naturalnych materiałów o ciekawej fakturze i kolorach i stylizowanych na lata 20. Oglądałam podobne w Paryżu ale ceny były powalające od 150 Euro w górę, a przecież o kroju tak prostym, że aż pięknym. Och no i jeszcze muszę się nauczyć haftować na maszynie tiaaaaaaaa człowiek całe życie się uczy, a i ............... :D:D:D:DD::D:D ups ale się rozpisałam
-
witam witam, wróciłysmy z Paryżewa;) no i nareszcie zamieszkałysmy na daczy. Fajnie było..........ale się skonćzyło.... uwielbiam Paryż, ale dłużej niż tydzien tam nie wytrzymuję uffffff. Ale taki wypadzik raz do roku dobrze robi na odstresowanie. Tym razem mieszkałysmy na samym Monmatrze, super sprawa jak widzę paryż już wchodzi na stałe w coroczne plany moje i dziewczynek. No a ja miałam nareszcie okazję wypróbować swój prezent urodzinowy :D:D:D:D:D:D szlifierkę. Super sprawa - tylko potem trochę łapki drżą :D:D:D:D:D:D Szlifuję mebelki, ławeczkę i jak bozia da - to zacznę lakierowanie. No niech mi ktoś powie, czy to jest normalne, cieszyć się z wkrętarki, szlifierki, wiertarki itd :D:D:D:D. Rodzinka już wie, że nie chce żadnych perfum ani nic podobnego, bo takie rzeczy to ja sama moge sobie kupić, ale wszelkie sprzęty j/w mile widziane. :D:D:D:D:D:D zboczenie jakieś czy co ? ;)
-
tak na poprawienie humorku ;) Przychodzi blondynka do banku i mówi, ze wylatuje na wakacje za granice i prosi o kredyt w wysokości 3000 PLN na 2 tygodnie. Urzędnik prosi ją o przedstawienie jakiegoś zabezpieczenia pod pożyczkę. Blondi wyjmuje kluczyki od Jaguara stojącego przed bankiem. Po sprawdzeniu wszystkiego, bank zgadza się na przyjęcie samochodu pod zastaw. Pracownik banku odbiera kluczyki i odprowadza samochód do podziemnego garażu w banku. Po 2 tygodniach blondynka oddaje dług w wysokości 3000 PLN i odsetki 22,50 PLN. Urzędnik bankowy mówi: \"Cieszymy się z udanego interesu i mamy nadzieje, ze wakacje się udały. Jednakże w czasie Pani nieobecności sprawdziliśmy, że jest Pani multimilionerką. Zastanawia nas, po co zawracała Pani sobie głowę pożyczka na 3000 PLN?\" Blondi odpowiada: \"A gdzie do diabła w Warszawie znalazłabym parking strzeżony dla Jaguara na 2 tygodnie za 22,50?\"
-
Witam wszystkich. a ja dzisiaj ostatni dzien w Polsce. Ojej jak mi się nic nie chceeeeeeeee. Jutro lecę z dzieciaczkami po Paryża. Więc troszkę się poszwędamy ;). Może tam znajdę jakiś fajny drobiazg do mieszkanka...... zobaczymy.... A week-end łażąc ze znajomymi po sklepach znalazłam fajny ceramiczny komplecik : mlecznik, cukiernicę, i dwa pojemnizki w moim ulubionym kremowym kolorku z motywem wiatraczka. Wrzuciłam to na garnek, niby drobiazg a cieszy. No i nareszcie, po powrocie z wojaży, wyprowadzamy się na działeczkę. Huraaaaaaaaa!!!!!! juz nie mogę się doczekać. Oj coś zupełnie nie idzie mi pisanie, na oczka ledwo widzę, pysio ciągle mi ziewa, echnawet kawa nie pomaga ;) :D:D:D:D:D:D a o piesku to ja na razie mogę pomarzyć, może za rok, jak Potomka będzie starsza . Tiaaaaaaaaa.........
-
Witam witam Wszystkich, no przecież to było do przewidzenia, że będać w Zagrodzie babuszki - i tu mnie musiało przywiać:D:D:D:D:D. Tym bardziej, że widzę znajome duszyczki - pozwólcie, że tu sie rozgoszczę :) Lubię klimat starych domów, co prawda mnie na to nie stać, więc ja raczej z tych co to stylizują, niż mają oryginalne antyki. Ale to przecież nie o to chodzi, czy są prawdziwe starocie, czy też stylizacja, tu raczej chodzi o filozofię życia -bez tego pędu, wyscigu szczurów ............ O kawę w prawdziwej porcelanie, a nie jakims arkoroku, o rzeczy które mają duszę, a nie plastiki jednorazowe - oczywscie dobrodziejstwa cywilizacji jak najbardziej wskazane, ale bardziej jako dodatek do klimatów z duszą:)