Plączesz sie jak Facet.
widze ze kochanki i zdrady odebrały tobie możliwośc interpretowania tego co czytasz. Powiedziałam o dzieciach i sytuacji jaka je zastaje po rozstaniu. Szacunek po rozstaniu.
Nie mówię tu o lepieniu czegoś czego sie nie da lepic. Nie mówie ze lepiej trwac w złym zwiazku tylko dlatego ze ma sie dziecko.
Powiedziałam ze po rozstaniu sytuacja powinna byc na tyle ustabilizowana by dziecko małe nie zostało z winy nieodpowiedzialnych głąbów (rodziców) skrzywdzone.
Riposta do władzy rodzicielskiej....:
Rozumiem te matki które chca facetom odebrac miłość ojca do dziecka.
zOSTAŁY ODTRACONE BYŁY KOCHANE ALE JUZ NIE SĄ.
Jak zatem pokazać byłemu jak ta kobieta cierpi. Skoro słowo kocham to dla niego jest albo nie jest. Otóż dziecko jest ta żoną ta miłością a ojciec mężem tej żony. I jak, jak sie tobie te miłość zabiera to cierpisz Tak.
To wiec k... a pomyśl jak cierpi ta kobieta która ciebie kocha tak jak ty to dziecko---BOLI PRAWDA
A 2 strona medalu żona dbała urodziła wychowywała była z dzieckiem w dobrym i złym opiekowała sie gdy było chore gdy cierpiało itp...a wy faceci odsuwacie sie od tego. Powracacie gdy jest duże i mówi tatusiu..
A potem jakby nigdy nic chcecie miec prawo do tego do czego sie nie przykładaliście.
To oczywiste matka chroni dziecko od poczęcia a wy gdy skrzywdzicie ja (żonę) to te dziecko jest chronione przez nia przed wami jak przed infekcją. Bo czy godne postępowanie jest dorosłego faceta ojca by po 10 , 15 , 5 latach zwiazku powiedział wiesz ja ciebie jednak nie kocham nie liczysz sie z moim zdaniem masz 5kg wiecej jak ciebie poznałem itp.
Tak myśli większość matek , i ja je rozumiem.
Jednak myślę ,że dla dobra dziecka ważna jest umiejętność rozdzielenia tego. Jeśli się kocha to sie wybacza, prawdziwa miłośc pomaga wybaczać- mało tego pozwala dla dobra męża którego kocham bardzo odejść mu w zgodzie bo chcę by był szczęśliwy jeśli ja nie daję mu tego szczęścia. Cale życie będę tą miłość w sercu nosiła i cierpiała że jest nieodwzajemniona. Czemu wy faceci tego nie pojmujecie. Dlaczego?
Wiem że kochacie dzieci tak jak my matki i co mi z zemsty. Ja na początku bede miała satysfakcje , potem wstręt do siebie ze odbieram dziecko mężowi (byłemu) kontakt z kimś tak dla niego ważnego. Wychodzę z założenia że nie chce i nie chciałbym by ktos tak cierpiał jak zraniona kobieta przez zdrade. Wiec nigdy bym dziecka nie ustawiła w tej sytuacji ani byłego meza. Niech to dziecko wieży ze miłosc jednak istnieje ze ma tate i mame. Nigdy córce nie powiedziałam i nie powiem złego słowa o mężu--nawet jeśli bedzie nam sie trzeba rozstać.