hmm...
jestem mezatka od 2 lat no i od ponad 1,5 roku maz daleko ode mnnie,mieszkalismy za granica obydwoje,ale on znalazl prace w inyym kraju,nawet na innym kontynencie -nie ma mowy zebym ja sie tam przeniosla z nasza 14 mies coreczka,wiec widuje go raz na 3 lub 4 miesiace,a mowiac szczerze na 2 tyg ktore spedza u nas kilka ostatnich dni to sa ciagl klotnie bo ja mam juz dosc zycia w pojedynke z mala ,chcialabym zmienic ta cala sytuacje,on natomiast sie wscieka ze ja nic nie rozumiem... jedyne co mnie boli najbardziej to ,to ze mała tak rzadko widuje ojca...a slyszac calymi dniami slowo "tata,tata" serce mi sie kraje... takbardzo bym chciala zeby znowu bylo jak dawniej ale on jest uparty i nic sie nie zmieni...pewnie wkoncu wszystko zakonczy sie rozwodem...:(:(:(:(