Mamusia mówi, że ja nie rosnę i nowej sukienki nie chce mi dać
A ja już rosnę czterdziestą wiosnę i pod staniczkiem dobrze mi znać.
Miałam kochanka ulubionego, który przynosił mi róży ukochany kwiat
Raz w łóżku leżę już rozebrana, on chwycił mocno za me kolana
I szepnął w ucho ach kocham Cię, i tak zasnęłam w jego objęciach , a kiedy skończył nie mam pojęcia, bo wtedy nie bolało nic. A gdy minęło dziewięć miesięcy, mały bękarcik przyszedł na świat. Takiej miłości nie chcę znać więcej, bo taką miłość niech trafi szlag.