Stokrotka70
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Stokrotka70
-
Zielona herbata ma taką nieprzyjemną gorycz a owocowej gorzkiej nie trawię. Gorzka to tylko czarna ale tylko jak jest gorąca. I bez cytryny! Są jak widać różne gusta...
-
A co dobrego, dietetycznego masz dzisiaj na obiadek? Bo ja omlet z groszkiem konserwowym.
-
Witajcie, dziewczynki! Już się robi, Mussa - wrzucam na luz. W końcu jak piszesz to twoje 3kg a nie moje...:p Od dziś startuję z dietą 1000 kalorii i ciekawe jak mi się to uda. Do tej pory jadłam mniej i trzeba sobie zwiększyć racje żywnościowe. Na śniadanie zjadłam dwie kromki chleba razowego z szynką (zamiast jednej). Mam tylko dylemat co zjeść na obiad ale omlet z groszkiem jest chyba dobrym pomysłem. Zobaczymy jak mi się będzie chciało... Życzę wam miłego dzionka!
-
Aaaaaaaaaaaa co ja gadam! Przecież nikt mi tej czekolady na siłę nie wpychał. Jak bym nie chciała to bym jej nie jadła... Trzeba mieć silną wolę i oprzeć się pokusie. Prawda?
-
No właśnie z facetami tak jest, że kuszą słodyczami i innym jedzonkiem. Mój mi kupił dzisiaj rano tabliczkę czekolady chociaż go o to nie prosiłam. Wprawdzie jest dzisiaj mój Dzień Łasucha ale ja się nawet jeszcze nie zdążyłam określić co słodkiego zamierzam zjeść i czy w ogóle będę jadła ale jak już mi wręczył czekoladę to ją wszamałam a jakby jej nie kupił to może bym się powstrzymała...
-
Marysiu, co pokazała rano waga?
-
Wiewióreczko, witaj kochana! Fajnie, że wróciłaś do nas.:) Mussa, ciężko mi "wrzucić na luz" jak widzę, że ty ucztujesz i jednocześnie liczysz na to, że zgubisz kiloski. Ja myślałam, że ty mówisz poważnie o tym schudnięciu ale widzę, że tylko się ze mną przekomarzasz...:p 3kg to jest całkiem dużo! Sama wiesz, że im człowiek chudszy tym mu trudniej chudnąć. Przemyśl to!
-
Mussa, czy ty chcesz zrzucić te 3 kg czy sobie jaja robisz...?
-
Marysiu, koniecznie zacznij się ruszać. To bardzo przyspiesza chudnięcie. I nie wmawiaj sobie, że jesteś leniwa.:p Bieganie jest dobre ale zbyt długo nie pobiegasz jak nie masz kondycji. Proponuję marsz albo jak zainwestujesz w kije to Nordic Walking. Na prawdę się szybciej chudnie!!!
-
Godzinka ćwiczeń już zaliczona. Poćwiczę jeszcze drugą. Od obiadu (czyli od 14:00) nic nie jadłam i nawet mi się nie chce. Widzę, że się zupełnie przestawiłam na apetyt w południe i bardzo mi taki nawyk odpowiada.:) Mussa, a jak tam u ciebie z kolacją? Dajesz radę?
-
Ależ broń Boże nie opuszczam was! Przede mną walka o utrzymanie tej wagi! A to jest równie trudne jak chudnięcie. Teraz nie wiem co mam jeść bo nie chcę już chudnąć ale też nie chcę znowu przytyć. Będę się ważyć codziennie i wprowadzać sobie powolutku trochę więcej jedzenia i czasem się skuszę na jakieś "zakazane" produkty. Ale to powolutku i w małych ilościach. No właśnie napisałam "w małych ilościach" ale jak sobie pomyślę, że miałabym zjeść tylko kawałeczek czekolady to jest to niemożliwe. Bo ja pochłaniam całą. Tak już mam.:p Dlatego pozostawię sobie Dzień Łasucha i Dzień Owsiankowy bo mi się oba spodobały. I będę was informować co i ile zjadłam. Moje dzisiejsze menu: Śniadanie: kromka razowca z szynką Lunch: owoce (2 nektarynki, 1 jabłko, 7 śliwek i plaster arbuza) - wiem, trochę dużo jak na jeden posiłek Obiad: 2 gotowane kukurydze No i właśnie po tych kukurydzach mam wyrzuty sumienia bo jak zajrzałam do tabeli kalorycznej to się okazało, że jedna kolba kukurydzy ma aż 220kcal czyli tyle ile drożdżówka a ja zjadłam aż dwie! No nie przypuszczałabym, że kukurydza jest taka kaloryczna! Grrr Niczego już więcej dzisiaj nie jem!! Marysiu, a ty jutro rano dopiero zobaczysz spadek moje droga skoro tak się dzielnie pilnujesz z jedzeniem. Napisałaś, że wypiłaś litr wody a litr wody to jest jeden kilogram(!) Możesz więc liczyć na znaczny spadek. ...aż sama jestem ciekawa A jeszcze poćwiczę godzinkę albo dwie...
-
Marysiu, prawda jest taka, że nie jesteś wcale grubasem! Nawet nie masz nadwagi.:) Jak byś sobie obliczyła BMI to by ci napisało, że masz idealną wagę. Ty po prostu chcesz zrzucić 10 kilosów...:p;) A ja jestem ze śląskiego.
-
Mussa, chyba nie oczekujesz, że waga ci pokaże mnie po takiej kolacji...?
-
A ja dzisiaj przyjmuję gratulacje z okazji uzyskania wymarzonej wagi.:p;) Rano ujrzałam na wadze spadek i zrealizowałam mój cel!! Teraz będę z całych sił starała się utrzymać wagę.
-
Ja też paliłam i nadal jeszcze mam od czasu do czasu tęsknotę za "dymkiem"... Jejku, jak ja ci Mussa zazdroszczę tych naleśniczków z serkiem. Ja uwielbiam!!!
-
Marysiu, dzielna dzisiaj jesteś na tych waflach ryżowych i na pewno waga to wykaże ale kochana nie zapominaj, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia. Ja cię nie chce pouczać tylko tak z troski przypominam, żebyś coś na śniadanko zawsze dziabnęła. Ja wiem, że rano się nie chce z reguły jeść ale pomyśl sobie, że jesz to co zjadłabyś na kolację a kolację sobie odpuść. Zobaczysz jaka będziesz z siebie dumna jak ci się uda przestawić te posiłki! Zatem jesteś fanką pizzy? Ja też lubię....a ciasto jest najlepsze takie grube, blade i trochę niedopieczone...:p Wy pewnie wolicie cienkie, chrupiące. Zgadłam? ...ja to mam te swoje gusta kulinarne inne (np. kożuch z owsianki);)
-
Mussa, to spróbuj tak jak pisałaś nie jeść kolacji i może ujrzysz upragnione 60. Trzymam za ciebie kciuki!! Ale na prawdę jestem pełna podziwu, że jesz co chcesz i nie przybierasz na wadze. Ja myślę, że twój organizm się jakby "zaprogramował" na tą wagę i do niej dąży. Nie tyjesz ale też trudno ci będzie zgubić te 3 kg. Ja ci w każdym razie życzę powodzenia! Ja już swoją upragnioną wagę uzyskałam (no jeszcze czekam aż spadnie to 0,2kg). Jak ważę mniej to nie wyglądam korzystnie więc nie chcę już chudnąć.
-
Ja kiedyś byłam na diecie 1000 kalorii i tak wszystko przeliczałam. To jest dosyć dobry sposób na schudnięcie tylko to liczenie kalorii.... Nie każdemu się chce. Trzeba mieć wagę kuchenną i w necie są tabele kalorii. Więc jak ktoś chce i ma trochę czasu to może się w to bawić. Mnie został jeszcze czasem stary nawyk liczenia ile co ma kalorii albo sprawdzania w tabeli...:p
-
Ja ci naprawdę zazdroszczę tego, że nie tyjesz. Gdybym ja tyle zjadła w ciągu dnia to od razu waga by mi skoczyła...:( Chciałabym teraz tą moją wagę utrzymać ale muszę się bardzo pilnować. Dopiero powoli wprowadzam pewne produkty z serii "zakazanych" i mam nadzieję, że też będę mogła sobie pozwolić na ciastka i spagetti. Na razie "grzeszę" tylko w niedziele. Właśnie już się nie mogę doczekać mojej niedzielnej czekolady... A jeśli chodzi o pieczywo to ja lubię i chętnie bym jadła kilka razy dziennie ale jem tylko jedną kromeczkę na śniadanie i to takiego chleba ziarnistego... A marzy mi się świeża bułeczka z serem żółtym! Ale cóż. Nie mogę narzekać bo w końcu dzięki wyrzeczeniom schudłam 16kg i znowu mieszczę się w moje ciuchy z czego jestem bardzo zadowolona. A w moim pytaniu nie było ani ironii ani zaczepki. Po prostu mi się wydawało, że jesz malutko...
-
Elamm, Marysia! Wychodźcie z ukrycia!!! Jak tam wam się udaje dietkować?
-
A nie... ty narzekałaś, że masz 63,5!!kg Coś ty kobito zjadła na to wczorajsze śniadanko, że waga pokazała 0,7 kg więcej??!!
-
No i widzisz Mussa, nie masz 63kg jak wczoraj się żaliłaś! A nie mówiłam?!:p
-
A ja się ważę w samej bieliźnie. Ale zrozum do wymarzonej wagi brakuje mi jeszcze tylko 0,2kg i może np. skarpetki by mnie za bardzo obciążały hehehehe...:p Ale tak serio to np.moja frotowa piżama waży 0,4kg bo tak z ciekawości się zważyłam przed założeniem i po założeniu a już dżinsy to pewnie z pół kilo a w dodatku przecież ubieramy w różne ciuchy to ja sobie pomyślałam, że najlepiej w bieliźnie bo ma w miarę wyrównaną wagę. Ja po prostu tak mam.:p Mussa, bardzo jestem ciekawa czy dajesz dzisiaj radę z niejedzeniem kolacji. Napisz jak ci poszło! Ja już dzisiaj nic więcej nie jadłam poza tym o czym pisałam i jestem z siebie dumna. A robiłam dzieciaczkom budyń czekoladowy i jejciu jak mnie kusiło...!! A one po zjedzeniu jednej porcji poprosiły, żebym dogotowała jeszcze. A toż to tortura ponowna bo ten budyń mi pachniał...! Ale dałam radę.:)
-
A Marionnetka ma całkowitą rację i tyle...:p
-
Ja odnotowałam na wadze mały spadek. Jeszcze troszkę a osiągnę wymarzoną wagę. Nie mam dzisiaj pomysłu na obiad. Dla rodzinki ugotuję rosół i może zjem trochę mięska z rosołu albo nawet sam rosół.... Jeszcze napiszę.