Stokrotka70
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Stokrotka70
-
Słoneczko, fajnie, że do nas wróciłaś.:) Marysiu, no i jak - próbowałaś dnia na owsiance? Mussa, gratuluję tego spadku wagi ale czy aby nie za mało ważysz? To trochę niepokojące... Ja się muszę pochwalić, że chodzę już w spodniach z ubiegłego roku chociaż są jeszcze trochę opięte ale powoli gubię te nadmierne kilogramy i znowu staję się szczupła.:)
-
Xoram, bardzo fajne menu. Tak trzymaj! I fajnie, że do fajek nie wracasz. Ja też kilka lat temu paliłam ale na prośbę dzieci rzuciłam i nawet wtedy nie przytyłam. Ale z reguły się tyje bo zaczyna się papierosy zastępować jedzeniem. Ja to rozumiem. Zobaczysz - teraz będziesz pięknie chudła:) Kayseri, co dzisiaj będziesz jadła na swojej dietce? Pozdrawiam!
-
Mussa, czemu zamilkłaś? Co u ciebie?
-
A kuku, Marysiu!:) O owsiance już napisałam na tym drugim forum. Pozdrawiam!
-
Witajcie dziewczyny! Ja właśnie dzisiaj zrobiłam sobie Dzień Owsianki. Podobno można na nim schudnąć jeden kilogram. Gotuje się litr albo półtora chudego mleka dodając 7-8 łyżek płatków owsianych i gotuje się to około 10minut. I to jest porcja na cały dzień. Dzieli się ją na mniejsze i je na ciepło z dodatkiem 2 łyżek otrębów. Tyle. Ja się dziś rano zważyłam i po dzisiejszym dniu zważę się jutro rano i wam powiem ile mi ubyło. Marysiu, myślę, że ta jednodniowa dietka mogłaby cie zainteresować bo zobaczyłabyś wreszcie upragnioną "szósteczkę". kayseri, dobrze, że podjęłaś kolejną próbę odchudzania. Postaraj się na początek ustalić żelazne pory posiłków i jeść mało ale częściej. Ideałem jest 5 posiłków dziennie. Jak wygląda dzisiaj twoje menu? Aichaa, ja też mam to samo. Zjadam do końca. Jak jest opakowanie czegoś to zjadam całe. Moim sposobem jest to, że na poszczególne posiłki przygotowuję sobie wyznaczoną porcję jedzenia na talerzyku i więcej nie dokładam. Spróbuj.
-
Ja się nie poddałam. Ja się nadal odchudzam! W tym tygodniu waga stanęła mimo diety i ćwiczeń i chyba sobie zrobię dzień na owsiance. Podobno można stracić jeden kilogram. Tylko muszę się jeszcze dowiedzieć dokładnie jakie proporcje dać. Bo to się gotuje na cały dzień i dzieli na posiłki dodając otręby. Jak ktoś jest zainteresowany to chętnie napiszę dokładnie.
-
Marysiu, to masz 4 miesiące na zrzucenie zbędnych kilogramów. Czasu akurat wystarczy.:) Proponuję, żebyś podzieliła sobie chudnięcie na kilka etapów i zorientowała się w jakim tempie chudniesz to będziesz mogła sobie łatwiej rozplanować całą akcję. A tej sukienki, którą masz na oku to na razie nie kupuj bo przecież jak stracisz 10kg to będzie za duża. Marysiu, jestem na facebooku i na NK. Podaj namiary to ci wyślę zaproszenie jeśli chcesz.
-
Mussa, ty nie szalej! Masz dobrą wagę i pozostań przy niej. Jesteś już chudzinka i mniej kilosów to w twoim przypadku byłoby już niezdrowe. Albo jeszcze tfu! w jakąś anoreksje byś wpadła. Pozostań przy kibicowaniu tym co na prawdę mają za dużo.
-
Marysiu, no to życzę ci, żebyś wreszcie ujrzała upragnioną "szósteczkę" i napisz koniecznie co pokazała waga:)
-
Marysiu, wiem co czujesz. Ja też nienawidziłam 'siódemki" z przodu. Ale tobie już niewiele brakuje i ujrzysz wreszcie upragnioną "szósteczkę":) Może już jutro...? A czy mogłabyś mi napisać w kilku słowach na czym polega ta dieta kopenhaska i jak ty ją modyfikujesz?
-
Marysiu, a jaki ty masz pomysł na schudnięcie? Dietka? Ćwiczenia?
-
Trochę poprawiłam stopkę. A cele zostawiłam bo do upragnionej wagi dążę małymi krokami i cieszy mnie realizacja każdego celu. Mam nadzieję, że teraz już wygląda przejrzyściej:)
-
Gdzie mam ten błąd w stopce? Sprawdziłam i nie znalazłam. Teraz ważę 67,6kg i mam to zapisane w stopce. A ty Marysiu ile ważysz? Mussa, przyznam, że nie chciałabym na forum zdradzać szczegółów dotyczących mojego związku. Powiem tylko, że dzieli nas ponad 9 lat różnicy i rozumiemy się bardzo dobrze. A jak tam u ciebie? O ile młodszy jest od ciebie twój "obiekt"?
-
Witajcie dziewczynki! Widzę, że tu Mussa zapodała ciekawy temacik o związku z młodszym facetem. Ja bym miała na ten temat coś do powiedzenia bo jestem w takim związku i to z duuużo młodszym. Dobrze, że młodo wyglądam bo tak nie widać różnicy. A jeśli chodzi o odchudzanie to wzięłam się ostro za siebie. Jem malutko i ćwiczę kilka razy dziennie. I waga spada:) Niedługo zamierzam wystąpić w leginsach:p
-
A ja wpadłam na momencik żeby się przywitać:)
-
Cześć! Nie wygłupiajcie się dziewczyny i piszcie. Szkoda by było, żeby topik padł:(
-
Witajcie dziewczyny! Ja też będę pisała chociaż przyznam, że motywacja mi trochę spada jak waga nie spada:(
-
Witajcie! Ja dzisiaj na śniadanie zjadłam 4 kawałki pieczywa Wasa z serem i pomidorem. I dalej jestem głodna:( Popijam gorzką herbatę, żeby ta Wasa się rozmokła w żołądku. Jutro chyba znowu sobie zrobię Dzień Kefirkowy.
-
Gdzie się podziewacie???
-
A co to? Nikogo dzisiaj nie było?? Ja dzisiaj zjadłam na śniadanie: 4 kawałki pieczywa Wasa z miodem (mniaaam!), potem znowu 4 kawałki Wasy (2 z szynką, 2 z miodem), w porze obiadowej dwa jabłka - a dzielna byłam bo akurat byłam w mieście i kusiły mnie niemiłosiernie lody, kebab i pizza a ja grzecznie wbiłam ząbki w jabłuszka. A po południu napadłam na kapustę kiszoną, która jest bardzo mało kaloryczna więc zjadłam dużo. Teraz mnie suszy i popijam wodę.
-
Już znalazłam - łyżeczka miodu ma 48kcal:p
-
A ja dzisiaj znowu na kefirkach. Jutro już jem normalnie 1000 kalorii. Strasznie mi się chce coś chrupać bo już po dwóch dniach popijania mam dosyć.
-
Katiu, ja też mam doła:( A w dodatku dzisiaj piątek trzynastego a ja okropnie przesądna jestem i czekam aż się dzień skończy. Dzisiaj najchętniej wlazłabym pod kocyk i sie nie ruszała... Wczoraj nie wytrzymałam na samych kefirkach i zjadłam jeszcze jabłko, mandarynkę i dokończyłam kanapke po dziecku także dzisiaj od nowa próbuję wytrwać na kefirkach ale jest ciężko bo głodna jestem. Właśnie teraz otworzę sobie mój obiadowy kefirek i będę popijać siedząc przy kompie.
-
Jejku, dzisiaj piątek trzynastego a ja okropnie przesądna jestem i czekam aż dzień się skończy. Wczoraj nie wytrzymałam na samych kefirkach i zjadłam jabłko, mandarynkę i dokończyłam kanapkę po dziecku także dzisiaj znowu Dzień Kefirkowy. Na śniadanie była żurawina teraz wypiję owoce leśne albo truskawkę. Jeden taki kefirek 400g ma 216 kcal czyli mniej niż naturalny:) Ja sie na razie nie ważę bo sie obawiam, że dużo przez ten tydzień przytyłam. Ćwiczyć nie mogę ze względu na stan zdrowia i strasznie opornie idzie mi to zrzucanie kilosków.
-
Witajcie kobitki! Dzisiaj mam znowu Dzień Kefirkowy bo chcę sie oczyścić. Na śniadanie wypiłam owoce leśne - 216 kcal. Właśnie, właśnie, pasowałoby coś poćwiczyć ale nie mam w poblizu żadnej siłowni ani nic takiego a samemu to trudno sie jednak zmobilizować.