Witam wszystkich:)
Niestety borykam sie z takim samym problemem co wy:/ Mimo wszysko ciesze sie ze nie jestem sama z tym problemem. Nie pamietam nawet od kiedy pale cegłe. Od niedawna skapłam sie , ze mam ta nieszczeęsna fobie;\\\\ Nie pozwala mi ona normalnie funkcjonowac w codziennym zyciu. Pale buraka gdzie tylko sie da: podczas ospowiedzi w szkole(wtedy tez tak sie czese ze nie moge utrzymac szczeki i sie jakam;() podczas rozmów z kumpelami nie wsponinajac w ogóle o jakims wypadzie do jakiegos klubu itp.
Masakra jest tez na lekcjach w-fiz.Przy kazdym mniejszym wysiłku burak pełna gębą, a najgorsze jest pytanie \\\"Czy sie dobrze czujesz? Wszysko jest ok? A czym sie tak denerwujesz? itp. Nie wiem jak wy ale mnie najbardziej dobijaja te pytania. I te spojrzenia koleżanek i chłopaków z innych klas, którzy akurat mają lekcje i chodzenie z tym burakiem przynajmniej przez kilkanaście minut(jak dobrze pojdzie). A później te spojrzenia w szkole( az sie żygac chce). Az sie chce krzyczec ze to nie moja wina przeciez!!;(
Można sie załamac, ale trzeba jakos zyc przeciez:)
Nie jest to proste, ale nikt nie powiedział ze proste bedzie:p
Musimy sie trzymac i nie poddawac, walczyc do końca az w koncu pokonamy tego buraka.
Pozdrawiam drużynę czerwonych:*