Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

haneczka 40tka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez haneczka 40tka

  1. Cześć dziewczyny. Wchodziłam tutaj dzisiaj wielokrotnie ale kafeteria była zupełnie nieczynna, dopiero teraz próbuję i widzę , że wszystko działa. Alis, w kwestii komuni zgadzam się z Toba, że ma to być święto religijne, zamyslenie, skupienie, ale niestety dzieci same \"nakręcają\" się prezentowo , a są rodziny, gdzie rodzice nakręcają dzieci. Oczywiście, że nie zadzwonię do chrześniaka i nie zapytam go jaki chciałby prezent, bo uważam , że to głupota. Powinna go biblia zadowolić albo drobny drobiazg..Ale w niektórych doamch jest ogromna, chora postawa roszczeniowa, bardzo trudna dla mniej zamoznych członków rodziny. Ja uważam, że i dobry album, MP3, gra komputerowa, jakaś drobna bizuteria, rolki, to sa jak najbardziej dobre prezenty, nie znosze tylko jednego: złotej biżuterii, która dla wspólczesnej nastolatki jest niemodnam niepopularna a ciocie i babcie mają jeszcze nawyki z PRLu i dają takie prezenty. Moja córka dostała dwa łańcuszki, pierścionek i dwie pary kolczyków i wszystko gdzieś przepadło bez zainteresowania w jej królestwie. A przynajmniej za pieniadze zebrane z komuni plus z uzbieranego kieszonkowego sama kupiła sobie aparat cyfrowy, kamerkę internetową, MP3 i wiele innych gadżetów. teraz zbiera na kamerę, i dobrze, ja jej tego nie sfinansuję. Niechże dziecko ma przed sobą jakiś cel. netka, Diarra przepadła w sądowych archiwach, łamie paznokcie i szpera w aktach. Hurra, balkon mam już ukwiecony, posadziłam białe pelargonie, po raz pierwszy w życiu, jakiś nowy gatunek. Chciałam kupić czerwone jak zawsze, ale Dziecię zaczęło w sklepie się stawiać, że zawsze czerwone, zawsze to samo, więc zaryzykowałam i kupiłam białe. Nawet piwko dzisiaj wypiłam na nagrzanym balkonie w towarzystwie kotów. naszata, jak dziecięciu poszedł test gimnazjalny?? Podobno dzieci twierdziły, że nie był trudny. teoryjka, Diarra, Bea, Zahir i reszta niebecnych Miłego wieczoru. Ja z córcia będę oglądać jakis podobno super film z wypozyczalni polecony przez panią. To buziaczki. hanna
  2. haneczka 40tka

    TEŚCIOSTWO

    Dziewczyny, dlaczego o sobie robicie?? Dlaczego mieszkacie z teściowymi??? Nigdy!!!!!!!!!!!!!!nie będziecie szczęśliwe w takim układzie. Młodzi nie powinni mieszkać z rodzicami. Lepiej zyć skromnie ale na swoim. Zakasajcie rękawy, teraz banki dają niesamowite kredyty. jesli obydwoje pracujecie, to każdy może sobie poradzić. uwirzcie w swoje możliwości i wiejcie aż się będzie kurzyło od teściowych, mamusiek itp.. Kochajcie się, ale na odległość... hanna
  3. Alisko, współczuję Ci tej komuni, domyslam, że urzadzasz ją w domu??? My mieliśmy parę lat temu problem, bo ksiądz wymyslił sobie komunię o 8.00 a był to kłopot dla gości z dojazdem i dla nas ze zrywaniem się w środku nocy i organizacją uroczystości, która kończyła się po dziesiątej i co z gośćmi??? Zrobić im uroczyste śniadanie czy wczesny obiad??? Ostatecznie zamówiliśmy obiad w restauracji, ciasta, lody (obiad zjedlismy o 11.00) W POTEM JUZ NIEFORMALNIE W DOMU , część gości na podłodze, na poduchach bo niestety nie mam stołu, żeby 20 osób usadzić a wszyscy przyjezdni niestety spoza Wrocławia. Były więc noclegi u znajomych, kombinowanie spania itd a moja mama z siostrą wogóle na komunię nie przyjechały, bo stwierdziły, że nocować \"byle gdzie\" to one nie będą. Cóż, raczej mam kulturalnych znajomych ale niestety prostota i głupota mojej rodziny nie zna granic. Tak, że dla mnie komunia córki jest smutnym wspomnieniem. Fajnie było dopiero popołudniu jak teściowie zabrali wszystkie dzieciaki do zoo a my siedzielismy na podłodze popijając czerwone winko i zajadając sałatki, które przygotowałam. Oczywiście jak się nie ma przyjezdnych gości to jest inaczej, ale u mnie spało dodatkowo6 osób i dwa psy!! więc wyobraźcie sobie poranek, sprzatanie , chowanie bambetli , o 6.00 , żeby gości po południu wpuścić do chałupy!!! Niestety nie stać nas było na to, żeby na trzy dni hotele ludziom finansować. Tak, że Alisko trzymam kciuki, powodzenia komunijnego i miłych wspomnień. Hanna
  4. Aliska, fajnie masz z chrześniakami. mój to ze mna rozmawia tylko wtedy, gdy trzeba do wakacji dołozyć albo rower kupić. Znowu mam dylemat bo mam konfirmację i zupełnie nie wiem ile dać kasy?? Poradźcie. dzieciak ma wszystko więc prezentów kupować nie będę, ale zastanawiamy się z mężem ile dac kasy i nie możemy wymyslić. Własnie czytam w necie, że na komunię w tym roku najpopularniejsze sa nootebooki w prezencie. Kurwa, czyswiat zwariował. To co dac na osiemnastkę czy na slub jak teraz ludzie na komunię wyskakują z paru tysięcy??? Przecież to jest chore???? Normalnie wpadłam w rozpacz.... całuski z upalnego Wrocławia, nie lubię poniedziałków i mam dzisiaj strasznego doła. Nie tylko z powodu poniedziałku zresztą.. Pozdrawiam. Hanna
  5. Witajcie. We Wrocławiu 15 stopni ale wiaterek chłodny powiewa. Ja wyspana, po manicurach, dwa kubły kawy wypite, teraz lenistwo a po południu wybieramy się do Rynku do jakiejś fajnej knajpki na obiad. Tak więc dzieisj żadnego gotowania nie będzie. Miłego dnia wam zyczę . Odpoczywajcie. Hanna
  6. Naszatka, ja mam trójkę chrześniaków, dwoje dzieci mojej siostry i jedno dziecko siostry ciotecznej. Oczywiście daje prezenty zawsze na urodziny i Boże Narodzenie ale jak jadę do rodziców to synowi siostry stóę jakąs odpalam dodatkowo. Pobudziałś mnie jednak do myslennie, bo moje chrześniaki nigdy nie zadzwoniły do mnie z życzeniami np na urodziny. I mogę o to winić moją siostrę, że tego dzieci nigdy nie nauczyła. Ale moja siostra jest nauczona brać a nie dawać. Uważa , że jej się należą: zasiłki, alimenty , dofinasowania. Nie zrozumiała tego nigdy, że socjalizm się skończył i że aby mieć trzeba zapierdalać, zakasać rekawy i pracować. teraz co prawda szuka pracy ale jakoś nikt nie czeka na 36 latkę bez wykształcenia, doświadczenia ale z wymogami. Ups, dla mnie moja siostra to temat rzeka... nie warto. Mój mąż ma czworo chrześniaków i ma raczej do nich stosunek ambiwalentny, była na chrzcinach, komuniach i ewentualnie będzie na weselach, takich urodzinowych czy innych prezentów nie stosuje a ja mam zasadę, że o jego dzieci chrzestne zabiegać nie będę za wyjatkiem córki siostry męża, której zawsze jakiś drobiazg zawozimy. Dzieci niestety wszystkie uważają, że im się należy... Trudny temat . Diarka, miłego imprezowania, ja może jakies piwko wypiję, mam carsberga w lodówce, jeszcze nie próbowałam. Dzisiaj sie nie wysilałam, zrobiłam tylko zapiekankę kalafiorową i chwatit. Sobotę mam na odpoczywanie, jesli ja mam wolną... Diarka, ja tez na razie tylko trzy pelargonie kupiłam bo są drogie, czekam na majowy weekend i wtedy na targu kupię o wiele korzystniej. Ale choćbym miała wykrzesać oststnie pieniadze w lecie balkon muszę mieć ukraszony. jak miło potem zasiąśc na nim w letni wieczór z zimnym drineczkiem w ręku.. Całuski dziewczynki. Udanego wieczoru. Hanna
  7. Dzień Dobry w sobotę. Ja wstałam o 11.30, wypiłam dwa kubły kawy a potem z mopem i miotłą ruszyłam na sprzatanie balkonu. Zostawł wymyty, wyczyszczony z gołębich śladów, skrzynki na kwiatki juz ustawiłam w swoim miejscu, ba nawet pojechałam do kwiaciarni, kupilam kilka czerwonych pelargonii i zasadziłam je w dużej donicy stojącej na ziemi. Reszta pewnie w przyszłym tygodniu bo w majowy weekend we Wrocławiu zawsze jest mnóstwo targów kwiatowych. Sąsiadka moja z czwartego pietra peknie z zazdrości, co roku prowadzimy licytację, która ma piekniejszy balkon. Mój niestety jest dużo mniejszy od jej więc zawsze przegrywam ilościowo ale nie jakościowo. Teoryjka, skrupuły do niczego dobrego Cię nie doprowadzą, zły pracownik powinien być zwolniony, wiem coś o tym, bo kiedyś zatrudnialiśmy pracowaników na etat ale po milionach kombinacji z ich strony, naciaganiu na telefony komórkowe i stacjonarne, kombinowanie w pracy, spóźnialstwo!!! daliśmy sobie spokój i wszystkich zwolniliśmy. teraz mamy pracowników na umowę o dzieło. Nie sprawdzają się, do widzenia. Sorry Winetou. Nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy lekceważa swoją pracę, którą zakładam podjeli świadomie i dobrowolnie. Moją super fuchę z ostatnich dni własnie odziedziczyłam po mężczyźnie, dojrzałym i doświadczonym, pracujacym wiele lat w branży, który okazał się totalnym abnegatem, lekceważył tę prace, spóźniał się 2 godziny i nawet nie próbował przepraszać wielu ludzi, którzy przez niego nie mogli solidnie wykonać swojej pracy. A jak juz pisałam była to robota za naprawdę duże pieniądze. I kto mi wyjasni skąd u ludzi taka opieszałość i lekceważenie??? Nigdy tego nie zrozumiem. Naszatka, wczoraj ostatecznie skończyło się na żubrówce bo mnie w Carrefourze naszła ochota jak zobaczyłam butelkę z trawką, mam nadzieję, że Cię Diarrko głowa po ginie nie boli?? Ja absolutnie nie toleruję tego smaku i nie lubię niestety. także żadnych brendy, koniaków itp. Za moment wybieram się z córką na zakupy, chce kupić sobie antyramy , żeby zapełnić puste ściany obrazkami. Nie mam ochoty na sklepy ale juz jej obiecałam więc nie mam wyjścia. Może uda mi się zajrzeć wieczorem jeśli mnie Dziecię dopuści do kompa. Miłego dnia laseczki. Trzymajcie się. Hanna
  8. Cześć dziewczyny. Wielka fucha skończona, dzisiaj powrót do rzeczywistości i swojej własnej firmy. na szczęście weekend mam wolny więc bedę mogła odetchnąc po ciężkich dniach. Aliska, współczuję Ci serdecznie, nie nawidze remontów, tez mnie czeka wymiana podłogi w duzym pokoju, remont korytarza i malowanie i na razie bronie się jak mogę ale niestety nie uniknę tematu. A w jakiej branzy pracuje twój luby skoro aż na zagraniczne szkolenia wyjeżdża??? Oj pojechałabym gdzies nad jakieś ciepłe morze ale raczej w tym roku niestety sie nie kroi. na razie staramy się córce zorganizowac wakacje. Uparta jak osiołek niestety. Mogłaby pojechać do Włoch na obó ale nie chce , bo jedzie jakas koleżanka której nie lubi. Miała jechać na kolonię ze szkoły ale nie jedzie koleżanka , z która sie juz umówiła więc też nie chce. Trzeci proponowany obóz tez nie, bo nie! Strzeliłabym w łeb najchetniej, bo ma mozliwośc wakacyjnej przygody a wszystko jest na nie!!! A inne dzieci marzyłyby o takich wyjazdach. naszatka, jak po wywiadówce??? dzisiaj wieczorem zapraszam na cinzano rosso, z okazji weekendu. Ktos sie dołączy?? netka, gdzie jesteś? Widze, że Cię robota pochłonęła całkowicie!! Trzymajcie się dziewczyny weekendowo. Pozdrawiam. Hanna
  9. Czołem Dziewczyny. Własnie wróciłam z pracy czyli fuchy, która jutro się kończy ale i tak się cieszę bo zarobiłam tyle ile przeciętny Polak zarabiałby parę miesięcy. Kasę na wakacje córci i parę drobnych przyjemności mam już z głowy. Nie jest to łatwa praca i bardzo odpowiedzialna, ale warto! Diarka, dziękuję za zdjęcia Twoje i Teoryjce także. Ja ostatnio bez dostępu do aparatu więc żadnych nowości nie mam. Diarko, nic nie wiedziałam o Twoich urodzinkach. Całuski ode mnie gorące. Sto lat albo i dłużej. Dzisiaj mąz był na zbraniu w gimnazjum córki, mundurki niestety będą od września i to za nasze pieniądze, ale tak chyba będzie we wszystkich gimnazjach. Dziecię trochę boi się szkoły bo dostały się do niej dzieci najlepsze z najlepszych, klasa dwujęzyczna. Tłumaczę jej, że skoro się dostała to nie jest matołkiem i na pewno da radę dorównać innym. 9 godzin języka tygodniowo. matematyka, historia i fizyka w języku obcym, wyjazdy do Francji i obozy językowe, wymiana dzieciaków itd... Jak Bóg da to i do mnie do domu zjedzie jakaś mała francuzeczka! I jak ja z nią pogadam znając angielski!!??? Cóż, pozyjemy.... Dzisiaj Wrocław bardzo zimny i deszczowy, ja siedzę sobie sprysznicowana i zrelaksowana, popijając Tyskie zmrozone. Miłego dnia dla wszystkich (na jutro) i dobrej nocy na dzisiaj) Hanna
  10. Czołem Dziewczyny. Wita, ja na chwilę zaglądam ale na kilka dni załapałam wyjatkową pracę, za wyjątkowe pieniądze, taka fucha poza moją firmą, ale wracam tak późno, że padam niezywa. O słońcu słyszałam ale nie widziałam, a dzisiaj wieczorem jak wracałam to było ciemno i lał deszcz. Moje dziecię Naszatko też zaciera ręcę na zarobione pieniądze, powiedziałam jej, że funduję jej dwa obozy a reszta dla mnie na laptopa. I co????????????? Skończyło się płaczem, że Ona ma meble jeszcze z niemowlęctwa a ja sobie laptopa??? Zdenerwowałam się, bo cholera tez mam swoje prawa. A ona by chciała wszystko dla siebie. Dwa obozy w wakacje to mało??? Mam to samo Naszatka co TY, ale może w mniejszym stopniu bo czasemz premedytacją idę na zakupy SAMA i wtedy kupuę SOBIE!!! Teoryjka, ja bym Cię próbowała zmobilizować, żadna przypadłość poza cięzką depresja i skrajnie ciężkimi warunkami zycia nie może zmusić kobiety do przestania dbania o siebie. A jak widać Twój poziom zycia jest całkiem całkiem i weź się w garść i zadbaj o siebie!! Wiesz jakie ja mam problemy ze skórą?? Gorzej niż nastolatka. Tradzik gdzie niegdzie jak u dziewczynki. Wiele lat leczenia u dermatologa potem u ginekologa. Trudno. Odsłaniam to co piekne , zasłaniam zapudrowane to co gorsze i żyję. Z powodu jakiegos pryszcza przecież wszyscy nie przestana mnie kochać??? Diarka, też bym pogrillowała ale na razie warunków czasowych nie ma. Przynajmniej wy się dobrze bawacie. Całuję was wszystkie, może jutro zajrzę. Hanna
  11. !!! I otworzyłam nową stronkę :) Caluski raz jeszcze Hania
  12. Witajcie w sobotę. Wrocław zalany słońcem i prawie 20 stopni. Wstałam przed ósmą bo musiałam dziecię wyprawić do szkoły, bo dzisiaj odrabiaja lekcje z jakiegoś tam dnia. Ale wskoczyłam z powrotem do łózka po jej wyjściu i ku mojemu zdziwieniu jeszcze zasnęłam i obudziłam się o 10.00 bardziej nieprzytomna niz o poranku. Nie sprzatam, nie prasuję, ide jedynie na zakupy na targ warzywny bo zamierzam zrobić cukinię w pomidorach dla wegetarianki i zupkę ogórkową. Po południu z córcią wybieramy się na zakupy, wymarzyła sobie jakąs sukienkę w groszki więc zobaczymy. Ja od jutra zaczynam pięć dni intnswnej pracy, tak, że będzie mnie przez kilka dni tutaj znacznie mniej, będę wracała późno i pewnie nie będę już miała siły na siadanie do kompa. Sąsiadki pucuja bakony, szykują doniczki a ja jeszcze daleko w lesie. męża proszę od wielu dni, żeby wielką stara donicę wyniósł z balkonu ale jak dościany. A dla mnie niestety za ciężka. A jak wasze prace ogrodowe, Teoryjka to ma jeszcze kosmos ale Netka to chyba masz jakiś ogródek. całuski dla Wszystkich, udanej soboty mam nadzieję, że zajrzę jeszcze wieczorkiem. Ściskam was ciepło. hanna
  13. Ale się Dziewczyny rozpisałyście od rana. Wrocław gorący , słoneczny i ciepły. Pieknie. Bardzo mi sie okreslenie Netki spodobało na temat różnych babskich zboczeń. Ja bez makijazu czuję się naga i zaspana. Budzę sie po zrobieniu makijazu. Staram się aby był delikatny, nie nakładam kilogramów podkładu ale trochę pudru, cienie do powiek obowiązkowo i rzęsy tuszem wydłużającym. Ostrych makijazy nie toleruję chyba , że na bal czy inną wyskokową imprezę. A dłonie są dla mnie bardzo ważne i staram się o nie dbać. Ja np u mężczyzny po ogólnym spojrzeniu w pierwszej kolejności patrzę na dłonie i stopy (jesli się da). Może być najpiekniejszy i najbardziej pachnący men ale jeśli ma dłonie zaniedbane, obgryzione czy nie daj Boże brudne paznokcie to ja wieję w podskokach. Nie robię żadnych tipsó ale raz w tygodniu manicure i na to lakier. Mam okresy napadowe: w lecie tylko jasne lakiery, zimą może być brąż lub oberżyna. Gary obowiązkowo myję w rękawiczkach i nie może byc inaczej. Cóż, co baba to inna wariacja. Ja w ciągu ostatnich 20 lat to nieumalowana byłam tylko dzień po porodzie córki. Rodziłam w pełnym makijażu i już drugiego dnia po porodzie w szpitalu byłam zrobiona. Inaczej czułabym się podle. A poza tym jak napisałam praca mnie obliguje i zmusza do dyskretnej elegancji i po prostu nie mogę być zaniedbana. Kwestia przyzwyczajenia Teoryjko. Ja na makijaz poświęcam 5-10 minut w zależności czy mam mniej czy więcej czasu. Ale oczywiście rozumiem kobiety, które się nie malują- ale proszę nie mylić z pojęciem, \"które o siebie nie dbają\" bo to dwie różne rzeczy. Zaniedbanych kobiet nie rozumiem, zwłaszcza jeslizyją w normalnych, standardowych, ludzkich warunkach. Nie myslę o chorych, zyjących w nędzy, nie wiem, niepozbieranych życiowo. Mówię o normalnych babeczkach którym się po prostu nie chce bo nie!!! Teoryjka, zdjęcia doszły, gratuluję umiejetności zmniejszania zdjęć. Domek widze uroczy, psy słodkie a ich pani jak dziewczynka . Netka- nie nauczyła się jeszcze zmniejszać zdjęć, za to ich wiosenna barwa rekompensuje czas odbierania maila . Laski, laski na tych zdjęciach a ognisto czarna Necia to jeszcze niejednemu w głowie zawróci. No dobra. koniec z tym miaukoleniem, wracam do roboty. Całuję. Hanna
  14. Jeszcze jedno pytanie, które wam zadaję. Może uważacie je za głupie ale dla mnie jest istotne. Czy np jak idziecie do pracy, bez względu na pore czy jesteście zrobione?? mam na msli włosy, makijaż czy też wylatujecie soute?? Ja bez makijażu z domu nie wyjdę, zresztą moja praca wymaga tego ode mnie bym była w makijażu, paznokcie muszą być zadbane i ogólnie trzeba elegancko. ja lubię sobie spokojnie wstać, wypić kawkę, makijaż. Nie cierpię rano się spieszyć. Hanna
  15. necia, a ja ojej zniosłam na schody legitkę i odsiedziec nie kazałam bo..zapomniałam. Ale nie zapeszajmy. Co do wstawania to wiesz co ja o tm slę, jak Bea pisała , że wstaje o 5-6tej a Aliska wstaje o 4.40 to nie wiem jak one tego dokonują. Ja o 4.00 idę siusiu i szybkozasypiam z powrotem. Wstaję zwykle o 8.00 gdy pewnie większośc świata już od dawna na nogach a mnie się wydaje, że wstaję wcześnie!!! A ludzie juz tyle rzeczy zdążyli zrobć. Wstać, zrobić śniadanie, porozwozić dzieciaki, zakupy zrobić i siedzą w robocie. A ja sennie udaję się dopier pod prsznic. Podziwiam szczególnie te panie, które nie dość, że wstają o świcie to jeszcze biegną po świeże pieczywo. Nie ma mowy. ja kupję chlebek krojony który i następnego dnia jest świezy i nie ma mowy o wybieganiu rano z domu bez makijażu. Min dlatego nie mam psa, bo z rana nie lubę być obciązona. A W biegacie po pieczywko i zakupy pred pracą??? Dobra, t wracam do roboty. Całuski. hanna
  16. Witam z ciepłego i bardzo słonecznego Wrocławia. Wczorajszy wieczór spedziłam z przyjaciółka popijając winko i zajadając resztki świątecznej sałatki krewetkowej. Powoli w lodówce zaczyna się robić luz, została jeszcze szynka w galarecie, sos tatarski i ryba po grecku, sernik dziecię wykańcza z koleżankami jutro znów mam znajomych wieczorkiem więc wyjedzą resztki i święta pozostaną wspomnieniem. Dziecię miało lekkiego stresa przed testem, rano zerwała się z łózka, wypiła nesguika, bo jej kazałam coś wprowadzić do organizmu i pobiegła do szkoły. Za pięć minut wróciła, bo okazało się, że nikt nie wziął legitymacji. Latały i darły się pod szkołą jak w dyngusa, dobrze , że szkoła pod domem. Test napisany, córka twierdzi, że był łatwy, zobaczymy jaki będzie efekt. Teraz ma już wolne więc relaksuje się po \"cięzkim\" dniu. Widze, że odkąd Diarra na zwolnieniu to jakość topiku znacznie się zmieniła. Diarra, relaksuj się częściej. Wysłałam Ci maila bo nie mogłam pisać o pewnej sprawie na topiku. Teoryjka, zdjęcia Ci wysłałam. Powinny dojść. Diarra, a dlaczego pod tą forsycją nie ma Ciebie? Netka, co u Ciebie? Pracujesz już? Diarra, nie muszę Ci wyjaśniać dlaczego mojej córki nie ma na zdjęciach. Jest tak jak zgadłaś, oczywiśce mamy zakaz fotografowania jej, jesli już to jej aparatem a i tak mi potem tego ściągnąc nie pozwala. Alleluja. Nic nowego. To miłego dnia Wam zyczę dziewczynk. Alisko, chciało Ci się o piatej rano komputer właczać??? Całuski. Hanna
  17. Dzień Dobry w południe. Cichutko tutaj, Diarrka chyba znowu wpadła w ramiona sądownictwa, Aliska też nieskora do zapisków. Ja korzystam z wolnej chwili by pozdrowienia z Wrocławia przesłać całkiem chłodne i pochmurne. Jak wam idzie poświąteczne odchudzanie. U mnie kiepsko bo w lodówce wciąz jeszcze dużo jedzenia, dzisiaj zaprosiłamznajomych, żeby pomogli nam ją wyczyścić. Ale od poniedziałku biorę się za siebie! Amen. netka, co u Ciebie? Już się opiekujesz tym dzieciaczkiem??? Trzymajcie sie dziewczyny. Pozdrawiam Was cieplutko. Jutro moje dziecię pisze test gimnazjalny, trzymajcie kciuki . Całuski. Hanna
  18. Czołem dziewczyny. Ja juz intensywnie w pracy od rana. Wysłałam Wam parę fotek, mam nadzieję, że dotrą. ja przyniosłam do pracy parę świątecznych potraw, wyjadamy to wspólnie bo w domu już nie da rady choć i tak lodówka wciąz zapchana. dziecię ma pojutrze test klas szóstych, łapie ją mały stresik ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Wrocław szry ale w miarę ciepły, mnie tez trudno się rozkręcić po dniach lenistwa ale cóż, trzeba wziąć się w garść i tyle. Pozdrawiam was wszystkich ciepło. Hanna
  19. Dzień Dobry w południ. Ja zgodnie z zasadami w lany poniedziałek na żadne spacery się nie wybieram, choć w przeciwieństwie od Mazur Wrocław ciepły i słoneczny. Niestety w mieście nieustannie grasuja bandy wyrostków z wiadrami, butelkami i leję jak się da. leją z okien, zrzucają balony z wodą i nie jest żadną przyjemnością ten dzień. Ja nie nawidze lanego poniedziałku i dlatego siedzę w domu. Rano o dziewiatej banda wyrostków już busszowała po szkolnym boisku, które mam za oknem , wydzierali się i lali kogo się da! Dlatego wyjdę po południu jedynie do auta i to razem z mężem. Jedziemy na obiad do znajomych a potem razem do innych znajomych, którym nie dawno urodziło się dziecię. teoryjko, a Ty pracujesz zawodowo? Bo już nie pamietam?? Ja na razie jestem zdecydowanym mieszczuchem, dobrze mi w mieście i na razie nie zamierzam tego zmienić. Przez 20 lat mieszkałam na wsi a teraz z radością jestem miastowa i mnie to zadowala. Diarka ja też juz po kawce chociaż dla mnie poranek rozpoczął się o 10.30. wstałam wcześnie, oblałam rodzinkę i ponownie zasnęłam. Odpoczywajcie dziewczyny, wierzyć mi sie nie chce, że gdzieś w Polsce śnieg pada. U mnie sąsiedzi balkony pootwierali na ościerz i świętują. Całuski dla wszystkich. Udanego dnia. Hanna
  20. Wesłoły nam dzień dzisiaj nastał, alleluja!!!!! W końcu chwila na relaks. Śniadanie udane na 80 % , niestety nie dotarła 18letnia córka mojej przyjaciółki, gdyż postanowiła pozostać z tatusiem. Moja przyjaciółka jest po rozwodzie, ale niestety nadal mieszka z mężem, niepracujacym i niełaożącym na dom. Nie chce mu się wstawać za 700 zł. Dlatego śniadanie było u mnie, żeby mu utrzeć nosa. Przyjaciółka z mamą dotarły ale bez dziewczęcia. Więc było lekkie napięcie na poczatku, które na szczęście po pierwszej lampce wina ustąpiło wesołości. Potem zaliczylismy spacer w parku południowym, popołudniowa kawka i teraz lenistwo. dziecię oddało mi na chwilę kompa. Lodówka mi pęka w szwach i chyba nie wyjemy tego do końca tygodnia. Dobrze mi z tym, że jestem u siebie, że nie muszę sztywno siedzieć za stołem u kogoś, robię to na co mam ochotę, chcę się położyć to mogę to zrobić. Super! tego mi było trzeba. Mam nadzieję, że i Wam dobrze idzie świętowanie. Więc miłego wieczoru zycze. Całuski. Hanna
  21. Dobry wieczór w Wielki Piątek. Teoryjka, ja uważam własnie, że twój sposób na święta jest najlepszy a nie napychanie żoładków, ból watroby i zmęczenie. Ja organizuję tylko niedzielne śniadanie dla przyjaciół a resztę czasu zamierzam spędzić na odpoczywaniu, spacerowaniu, czytaniu i relaksie. Teoryjko, jesli mogę spytać: dlaczego nie masz rodziny?? Broń Boże nie chodzi mi o dzieci bo to wyłacznie Twoja sprawa, ale mam na mysli jakieś kuzynostwo, ciotki, zwykle taka rodzinę się miewa, nawet adopcyjne dzieci maja jakichś bliskich. Smutno jest nie miec nikogo. ale widzę, że Ty umiesz wspaniale korzystać z uroków życia w samotności. To jest wspaniała umiejętność. Ja nigdy nie umiem się do końca wyluzować, odpocząc, zrelaksować. Zawsze uważam, że wciąż coś komuś jestem winna. Ja zawsze na wysokich obrotach. A jak się wczoraj zle poczułam i po powrocie z zakupów padłam do łóżka nie rozbierając się to moje dziecię z przerażenia herbatkę miętową mi zrobiła, zakupy rozpakowała i poukładała. Takie było zdziwienie, że mama w niemocy. Mnie dzisiaj odkurzacz padł w połowie odkurzania wię dokończyłam szczotą, podłogi pzreleciałam mopem i koniec porządków. Galaretka zrobiona, schab i karkówka upieczone i o dziwo nawet zjadliwe, choć robione po raz pierwszy i eksperymentalnie. Sernik się studzi. Jutro tylko sałatka z krewetek obowiązkowa, sos tatarski i tyle. I jajeczka pójdę poświęcić, chociaż ja nie kościelna ale ten garunek świętowania akurat lubię. Diarka, to dobrze , że nie masz gosci a idziesz w gości, przynajmniej odreagujesz , odpoczniesz i zapomnisz o sprawach innych. Naszatka, kuruj te plecy, bo młoda dziewczynka jesteś!! Ja tak jak Diarra dołączam się do byłych ale już nieobecnych . Niedawno Alija odezwała się do mnie na maila, Przynajmniej wiem, że żyje. Całuję Was dziewczynki. Jutro z pewnością wpadnę na chwilę. Trzymajcie się słodko. Hanna
  22. Witam Wieczorowo! Dziecię mnie własnie na parę minut dopuściło do neciku, więc jestem. Schab nadziany i sie marynuje, karkówka nadziana czosnkiem i też się marynuje, zakupy zrobione choć z trudem, bo tak mi zoładek dzisiaj dokuczał, że w carrefourze zrobiło mi się słabo, musiałam posiedzieć na krzesełku w dziale \"ogrodY\" i z dusza na ramieniu biegałam po sklepie. Dosłownie. teraz już w szlafroczku siedzę przed kompem, boleści przezly i jakoś nawet całkiem się czuję. Ja Alisko też bym niewiele szykowała, ale sama z własnej i nie przymuszonej woli na świateczne sniadanie zaprosiłam gości więc musze się postarać. Ale nie robię cięzkostrawnych dań, piekę jeno sernik i mięsa, mąz obiecał sałatkę jarzynową wyprodukować, ja tradycyjnie krewetkową, barszczyk, sledzie i tyle. Jak patrzyłam dzisiaj w Carrefourze jakie ludzie mieli kosze pełne to az się za głowe złapałam. Kto to zeżre???? Parę butelek winka na trawienie nabyłam i tyle. Jutro już nie idę do pracy, zamierzam więc w końcu posprzątać, polenić sie i upiec mięsko. reszta na sobotę. Zdjęcia może jakies zrobię, zobaczymy . A na razie was całuję, miłych snów i do usłyszenia. Hanna
  23. Oj wieje dzisiaj we Wrocławiu straszliwie, choć teraz już cieplej i wyjrzało słońce. Netka, lepsza taka praca niż żadna, lepiej mić ze dwie stówy w kieszeni niż ich nie mieć???? Ja za chwilę wyskakuję do fryzjera, nie lubię bo balayage zajmuje conajmniej trzy godziny ale mam już takie odrosty, że niestety nie mam wyjścia, muszę swoje odsiedzieć i zapłacić. Pytanko. zamierzam upiec schab ze sliwką. Czy piekłyście kiedyś w rękawie do pieczenia?? jak się piecze i jak długo powinnam pieć w piekarniku w 180 stopniach (termoobieg) taki kilogramowy kawałek schabu?? dajcie radę bom jeszcze tego nigdy nie czyniła. Dla mnie to jak rozdziewiczenie. Mąż mi własnie wytknął, że sprzatam jak huragan, pięc minut i gotowe. On by pewnie chciał, żebym cały dzien jak jego siostra miała rozłożony odkurzacz , poprzez który wszyscy sie potykaja a robota stoi. Ja jak sprzatam to mam motorek w tyłku, półtorej godziny i mieszkanie czyste, przecieć klamek polerowac nie będę. Wściekłam się, już wczoraj pokłócilismy sie o palenie bo wszyscy wokół już rzucili tylko on jedyny nie. A w sobotę nasz znajomy miał cięzki zawał, 42 lata, młodziutka zona, mała córcia i półtora miliona kredytu. Tylko dzięki szybkości działania lekarzy i natychmiastowej operacji chłopak żyje. A pali trzy paczki dziennie i wypija 4 litry coca coli każdego dnia. Dobra Laski, lece i nie marudzę. Czekam na porady. Hanna
  24. Netka, a leki Ci nie pomagają? Ja po dwóch tygodniach brania zaczęłam odczuwać wyraźna ulgę na duszy, wracała mi powoli chęć do zycia. Skończyły się dziwne lęki. A wogóle to bierzesz te leki??? Nie odrzucaj ich i pamiętaj, że trzeba je brać minimum pół roku bo inaczej dołek wróci. Ja dzisiaj cierpię żołądkowo i koledzy w pracy wmawiają mi, że to kamienie żółciowe. Powoli zaczynam wpadać w panikę. Kurdę, a zycie podobno zaczyna się po czterdziestce?? Cholera. Spadam. Do zobaczenia. Hanna
  25. cześć dziewczyny. Netka, wczoraj był nastrój super a dzisiaj piszesz o dole dołó? No co się nagle stało? dziewczynko słodka, ja też mam dłki i lęki, nie mam miliona na koncie ale wiem, że nie można się w sobie zamykać. A jak dół przytłacza to do psychiatry. Sprawdzone dwukrotnie!!! Nie bój się lekarza od duszy. Ja wczoraj po wieczornej kąpieli dostałam jakiejś werwy, chyba szlag mnie trafił po kolejnym durnym odcinku M jak Makabra, wyszorowałam kibelek, umywalkę i wannę, nawet fugi przy wannie cifem i szczoteczką do zębów wyczyściłam. Łoł! Jestem z siebie dumna. Jutro jestem po południu umówiona do fryzjera na balajaż, w zcwartek zaupy, w piątek robię już sobie wolne więc wtedy posprzątam, w sobote pogotuję i alleluja. Mam nadzieę, że nic moich planów nie pomiesza. Moje dziecię zakochane w koledze z klasy. Nic tylko gadu gadu i smsy. Ciekawe jaki przyjdzie rachunek. U nas rekolekcje, dzieciaki maja wolne, ale w tym roku z klasą chodzą do kościoła a rok temu szkoła się wyparła i musieli biegać sami. Słoneczko za oknem, , sprzatajcie, pieczcie i bawcie się dobrze. Całuję. Hanna
×